17.10.2011
Często komentowane 60 Komentarze

Kontrowersyjny antypiracki eksperyment z nielegalną wersją Deus Ex: Human Revolution – Bunt Ludzkości

Kontrowersyjny antypiracki eksperyment z nielegalną wersją Deus Ex: Human Revolution – Bunt Ludzkości
Specjalizująca się w oferowaniu wydawcom antypirackich rozwiązań firma Vigilant Defender przeprowadziła bardzo ciekawy eksperyment. Jego celem jest stworzenie systemu dystrybucji wykorzystującego sieci torrent, który przyniósłby zyski twórcom gier.

James Grimshow, założyciel firmy Vigilant Defender, zmodyfikował testową wersję Deus Ex: Human Revolution – Bunt Ludzkości, która w maju wyciekła do sieci i umieścił ją na popularnych stronach z torrentami. Przypominała ona „profesjonalną”, przygotowaną przez piratów edycję z małym wyjątkiem – zawierała tylko trzy pierwsze misje. Po ich przejściu gra się wyłączała, a gracz był przenoszony na stronę ze specjalną ankietą.

Znalazły się w niej pytania m.in. dotyczące tego, dlaczego ludzie pobierają nielegalnie pliki, z jakich stron korzystają oraz co sądzą o ankietowani sądzą o zabezpieczeniach DRM. Grimshaw przewiduje – bazując na 900 tysiącach odwiedzin strony z ankietą – że tak przygotowana wersja Deus Ex: Human Revolution – Bunt Ludzkości została pobrana około miliona razy.

W rozmowie z Eurogamerem Grimshaw broni swojego kontrowersyjnego eksperymentu. Według niego, chciał zaoferować graczom darmową próbną wersję, po której przetestowaniu kupiliby pełną edycję. Chciał też pokazać, że piraci także są potencjalnymi klientami. 26 tysięcy osób we wspomnianym wyżej kwestionariuszu stwierdziło, że byłoby gotowi zapłacić za Deus Ex: Human Revolution – Bunt Ludzkości. Średnia oferowanej kwoty wynosiła 14,49 euro.

Vigilant Defender założyło nawet specjalne konto na PayPalu, na które piraci mogliby przelać dowolną sumę – w zamian za przekazanie pieniędzy, otrzymaliby oni poprzez sieć torrent własną kopię Deus Ex: Human Revolution – Bunt Ludzkości. Uzbierana kwota zostałaby przekazana wydawcy, firmie Square Enix. Ten jednak nie przystał na pomysł i Grimshaw był zmuszony zakończyć tę fazę eksperymentu.

Jak mówi:

Oferujemy wydawcom sposób dotarcia do masowego rynku, rynku piratów, po niskim koszcie. Pozwoli on zyskać wydawcy więcej pieniędzy, stopa zwrotu jest znacznie wyższa niż w przypadku pojedynczej cyfrowej legalnej kopii. Ta antypiracka metoda daje klientom więcej korzyści niż piractwo. To najlepszy sposób na jego powstrzymanie.

60 odpowiedzi do “Kontrowersyjny antypiracki eksperyment z nielegalną wersją Deus Ex: Human Revolution – Bunt Ludzkości”

  1. ciekawe ile daliby za modern warfare 3 xd

  2. Głupota. Ktoś kiedyś pisał do AR z takim pomysłem. Smugg (słusznie) go wyśmiał bo to tak jakby ukraść samochód i wpłacić właścicielowi jakąś „co łaska” sumę na konto.

  3. Dobrym wyjściem jest aby gra była cały czas podłączona do neta do serverów z których pobierany był by losowy klucz i w oparciu o niego doczytywane questy, lokalizacje NPC i przeciwników czy coś w ten sposób ale system musiał by być cały czas aktualizowany aby cały czas zmieniała się baza kluczy itp. itd. W ten sposób był by problem z emulacją pirackich serwerów. Lub aby kampanie sigleplayer była połączona z multi w jakimś sensie jak w ME3. Jeżeli ktoś chce poznać cała grę + różne zakończenia itp musi kupić

  4. grę lub online pass aby grać w multi. I w takim kierunku będą szły gry w najbliższych latach. Cały czas połączenie z netem, pobieranie plików potrzebnych do gry w singla z serverów(może nawet jakieś dynamiczne zadanie), powiązanie singla z multi. I nie ma co płakać taka kolej rzeczy i rozwoju gier.

  5. @Napromieniowany – to Smuggler się wtedy strasznie wygłupił z tym porównaniem. Kiedy kradniesz samochód to ktoś go traci i nie może jeździć, a kiedy kopiujesz grę to nikt nie traci możliwości użytkowych, po prostu nie ma tego potencjalnego zysku…|Najlepszy sposób na piractwo to moralne tępienie – jak z rasizmem, no i likwidowanie biedy, bo gdzie bieda, tam i kradzieży więcej i umoralnianie mało skuteczne…

  6. 26 tysięcy osób- jest skłonnych kupić grę na 900 tysięcy no faktycznie na piratach da się zarobić >< ehh, co sięz tym światem dzieje @McGrave nie wygłupił tylko uprościł porównanie , w obu przypadkach ludzie którzy ciężko pracowali nad produktem nie dostali pieniędzy (o ile mówimy o kradzieży z salonu)

  7. Taaak, Wcogram, bardzo dobre wyjście, które tylko doprowadzi do tego, że coraz więcej ludzi będzie wolało poczekać nawet te kilka miesięcy na pirata, aniżeli dać pieniądze za to, że bez przerwy będą kontrolowani i traktowani jak złodzieje i oszuści, a na dodatek z takim ,,rozwiązaniem” może się okazać, że za 3 lata już nie pograsz, bo nie będzie serwerów. I to nie żaden rozwój gier, tylko stosowanie metod państwa policyjnego wobec uczciwych ludzi, a piraci się będą z tego śmiać w kułak jak zawsze.

  8. znaczy w sklepie za 100 zł a na PiratBay za 10 zł („Vigilant Defender założyło nawet specjalne konto na PayPalu, na które piraci mogliby przelać dowolną sumę – w zamian za przekazanie pieniędzy, otrzymaliby oni poprzez sieć torrent własną kopię Deus Ex”) naprawdę uczciwe rozwiązanie wobec graczy czasami ceny są wzięte z kosmosu (gra nie jest warta nawet 2 zł) ale bez przesady ktoś coś produkije i maprawo to wycenić jak chce (inna kwestia czy ktoś to kupi)

  9. Wcogram ty poważnie mówisz? Jak kupuję grę SP to mam gdzieś połączenie z netem to nie MMO albo jakiś CS kupuję grę SP i mam mieć prawo grać w nią niezależnie czy posiadam stałe łącze albo nie jeśli twórcy to się nie podoba to straci kasę bo takiej gry nie kupię tak samo jak więcej nie kupię produkcji Rockstara za to że RDR nie wyszło na PC ( najlepsza produkcja firmy nie trafia na PC to znaczy że firma olewa tą platformę więc ja zrobię to samo)

  10. Kupiłem parę lat temu oryginalnego Codename Panzers: Faza pierwsza, dziś musiałem cracka ściągać, żeby móc w to grać na Vista. Gra nie ma już nawet swojej strony, choć ma dopiero kilka lat.

Dodaj komentarz