Creepypasta: Kopiuj, wklej i przestrasz

Creepypasta: Kopiuj, wklej i przestrasz
Dzisiaj Halloween! Jeżeli nie wybieracie się wieczorem na żadną imprezę, to może spędzicie noc na czytaniu horrorów? Bo widzicie: wiele lat temu historie o duchach opowiadano znajomym przy ogniskach - dzisiaj ogniska zastąpiły świecące w ciemnych pokojach ekrany komputerów, a publicznością stały się fora i strony internetowe.

Miałem osiem lat, kiedy pierwszy raz kupiłem CD-Action. Zwabiła mnie oczywiście pełna wersja Timeshocka – pinballa, którym zachwycali się wszyscy moi koledzy. Włożyłem płytę do napędu i zacząłem grzebać w katalogach – nigdy nie używałem menu, było wtedy bardzo nieintuicyjne – i kiedy znalazłem właściwy folder okazało się, że obok instalatora był tam też spakowany plik o nazwie “emit_Shock”. Odpaliłem go i kiedy skończył wypakowywać się do klasycznego C:/Windows/Temp znalazłem tam projekt okładki kolejnego numeru magazynu….

Tak mogłaby zaczynać się klasyczna creepypasta – nowoczesna “opowieść o duchach” przeklejana z internetowego kąta w kąt.. Prawdopodobnie w dalszej części opowieści okazałoby się, że dyskobol zamiast oczu miał świecące pentagramy, a nazwy recenzowanych gier rzucają cienie układające się w jakieś przerażające zdanie – wszystkie chwyty dozwolone, byle tylko dreszcz przeszedł po plecach czytelnika, a wyjście do toalety w środku nocy okazało się czymś, na co nie starcza odwagi.

Creepypasty dotyczą wszystkiego, co „straszne” – od ksera, które wyrzuca z siebie strony nie mając oryginalnego obrazka wewnątrz, po ślady dziecięcych rączek na samochodzie ludzi wracających z wycieczki do miejsca, w którym rozbił się szkolny autobus. Najczęściej dokładnie opisują miejsce akcji i podają ogromne ilości szczegółów, które mają czytelnika przekonać do tego, że wydarzyły się naprawdę. Są ich tysiące, a miłośnik historii z dreszczykiem może nasycić się do woli – wciąż bowiem powstają nowe. Najważniejszym ich gatunkiem dla nas – graczy – są jednak oczywiście historie oparte na grach, komputerach i konsolach.

Te z kolei najczęściej nawiązują do okresu dzieciństwa piszących, czyli z reguły lat 90-tych. Internet pełen jest historii o paranormalnych kartridżach do GameBoy’a, czy “zepsutych” grach kupionych na bazarze. Na jednej tylko stronie można znaleźć ponad sto tekstów o Pokemonach, a niemal trzysta o grach jako takich. Niektóre z nich pisane były miesiącami i wymagały wielkich nakładów pracy chociażby przy preparowaniu filmów z “nawiedzonych gier” (sławna historia The Legend of Zelda: Majora’s Mask), niektóre to tylko próbki, które do niczego się nie nadają. Creepypasty potrafią zadziwiać – pisane z reguły bardzo prostym językiem brzmią, jak „prawdziwe opowieści”, a co bardziej utalentowani autorzy wiedzą jak naprawdę zaskoczyć i – czasami – przestraszyć swoimi pomysłami.

Gra musi jednak spełniać kilka warunków, by rozważać ją jako materiał na sensowną creepypastę. Najczęściej opowiadają bowiem o produkcjach, które nigdy nie pojawiły się w sprzedaży, albo które jeszcze nie powstały. Często główną rolę dostają też gry z otwartym światem, który może zaskoczyć jakimś znaleziskiem – w pewien sposób właśnie to, razem z łatwą do manipulowania estetyką produkcji, sprawiło że najwdzięczniejszym tematem okazały się… Pokemony. Zapomniane PokeLalkimuzyka z Lavender Town, która prowadzi do samobójstwa, dziwne przedmioty eventowe – creepypasty to istna studnia pomysłów, których mogliby ich twórcom pozazdrościć scenarzyści horrorów. Zresztą: bardzo ciekawym zjawiskiem jest też wprowadzanie ich w życie – w internecie można znaleźć hacki gier, które działają dokładnie tak, jak opisano je w creepypastach, a przykładem może być chociażby Pokemon GhostBlack, czy Pokemon LostSilver.

Niektóre opowieści przebiły się nawet do kultury masowej – automat z grą Polybius pojawił się w Simpsonach. Nie bez powodu zresztą, bo jego historia to jedna z najbardziej klasycznych i najlepiej znanych creepypast, które próbują czepiać się rzeczywistości na ile tylko to możliwe. Według niej… amerykański rząd pod koniec lat 80-tych poszukiwał sposobu, by wykorzystać gry jako broń. Zlecił więc firmie Sinneslöschen (‘wymazywanie pamięci/tracenie umysłu’ z niemieckiego) stworzenie gry, która wpływałaby na graczy w niespotykany sposób. W ten sposób powstał automat z Polybiusem, który umieszczono gdzieś w Portland, a który podobno wywoływał bóle głowy, stany depresyjne, czy nawet skłaniał do samobójstwa. Spisano wiele wersji tej historii, a historia tej gry jest chyba najbardziej kultową creepypastą – istnieje nawet strona sinnesloschen.com, na której można ściągnąć grę, którą mógłby być Polybius, gdyby rzeczywiście istniał.

Łatwo jest wytworzyć klimat horroru wokół automatów i gier, które mogły zaginąć – wiele historii opiera się na kartrtidżach, które wydano w limitach -set sztuk, oraz salonach gier, które zlikwidowano. Niektóre – jak opowieść o Condemned 3 – wykorzystują pirackie wersje gier, które zostały odpowiednio przerażająco i obrzydliwie przerobione, albo – jak koszmarna pasta o Wiedźminie 2 – trainery i mody.

Wszystkie z tych historii bardzo łatwo jednak zdemaskować – zawsze zawierają jakiś elementarny błąd, którego nie da się usprawiedliwić, chyba że autor zaznacza z góry, że miał do czynienia z hackiem/piracką wersją. Przykładem może być gra Killswitch, która nigdy nie istniała, a którą wydało podobno nieznane czeskie studio w latach 80-tych. Po jej ukończeniu usuwała się z dysku twardego i nie dało się jej w żaden sposób skopiować – nie trzeba długo myśleć, by zauważyć, że “nie da się skopiować” byłoby bardzo dobrym polem do ustanowienia jakichś standardów zabezpieczeń DRM. I chociaż historia zna już przypadki dzieł sztuki użytku jednorazowego, jak Agrippa Williama Gibsona, to fakt niemożliwości skopiowania produkcji nawet przed odpaleniem przeczy logice. Podobnie jest z wszystkimi innymi creepypastami: duchem Herobrine w Minecrafcie, czy dodatkowym zakończeniem Fallouta 2 odgrywającym film prezentujący gracza i wyłączającym sprzęt eleketryczny w domu. Nawet Pogromcy Mitów by to wyśmiali, zamiast sprawdzać.

Przykład Herobrine obrazuje to nawet lepiej, bo jest jedną z najświeższych creepypast „na rynku”. Herobrine to istota przypominająca model gracza w Minecrafcie, tyle że ma puste, białe oczy. Pojawia się w single-playerze, obserwuje przez chwilę i ucieka w mgłę, a jest podobno człowiekiem włamującym się do gier innych, a konkretniej martwym bratem Notcha – duchem, który w iście cyberpunkowy sposób hackuje czyjąś rozgrywkę. Problem w tym, że Notch nigdy nie miał brata.

Tak, jak zabójcy z hakami zamiast dłoni i wariaci z piłami mechanicznymi, do których przyzwyczaiły nas horrory, creepypasty są realne tylko i wyłącznie przez tę chwilę, kiedy czytelnik chce im uwierzyć i nie drąży tematu. Wiedza zabija wiarę, a boimy się tylko tego, czego nie znamy, prawda?

Gdzie szukać dobrej Creepypasty?
creepypasta.com – ogólny zbiór historii wszelkiej maści.
invisiblegames.net – zbiór opowieści o grach, które nie istniały – tu powstało np. Killswitch.
paranormalne.pl – największa kolekcja creepypast po polsku.
creepypasta wiki – prawie 300 past o grach, a dodatkowo ponad 100 o samych Pokemonach.
inuscreepystuff.blogspot.com – kolekcja naprawdę dobrych past, w tym różnych wersji tych o grach, np. Polybiusie jako grze Nintendo.

42 odpowiedzi do “Creepypasta: Kopiuj, wklej i przestrasz”

  1. Wiele lat temu historie o duchach opowiadano znajomym przy ogniskach – dzisiaj ogniska zastąpiły świecące w ciemnych pokojach ekrany komputerów, a publicznością stały się fora i strony internetowe.

  2. Lubiłem czytać serię holders – po polsku strażnicy, która opowiada o kilkuset przedmiotach, które nie mogą się złączyć, gdyż nastąpi katastrofa. Niestety nie znam zbyt dobrze slangu angielskiego więc wielu rzeczy nie zrozumiałem, ale podobno wciąż ta seria jest w tłumaczeniu.

  3. A już się spodziewałam na samym dole konkursu, który by polegał na napisaniu takowej o grze jakiejś, albo o CDA… ^^

  4. @MathRaven27 – Taki był pierwotny plan, ale niestety nie uwinąłem się z nagrodą 🙂

  5. Co? Brak wspomnienia o Marble Hornets? Zawiodłem się niezmiernie.

  6. Czytałem jakiś czas temu Creepypasty z paranormalne.pl, ale czasami pojawiały się w tamtym temacie jakieś Creepasty z jakimiś strasznymi zdjęciami, i przestałem czytać 😛

  7. http:slenderman.blog.onet.pl/Brak-tytulu,2,ID421993936,n|creepypasta-Fallout 3, ogólnie polecam też tego bloga,bo jest na nim więcej takich historii.

  8. Przeczytałem dwa takie opowiadania. Jedno z nich mówi o chłopcu, który uwielbiał bawić się komórką(robić zdjęcia itp.). Pewnego dnia jego matka chciałą usunąć wszystkie zdjęcia, jednak jedno szczególnie zwróciło jej uwagę. Widać było na nim twarz starszej kobiety i jej syna, śpiącego na łóżku. Ogólnie muszę powiedzieć, że niektóre historie mrożą krew w żyłach ; ).

  9. Heheh lubie creepypastę i przyznam też że te o pokemonach są całkiem niezłe! Planuję napisać jedno takie ^^|http:secretlaser.deviantart.com jakby kto pytał ^^

  10. Heh, mam 200mb Creepypasty z całej sieci i czasami (wieczorem, oczywiście) czytam sobie. Te traktujące o „zaginionych odcinkach” popularnych kreskówek są moimi ulubionymi.

  11. @dante14 ja też czytałem Strażników. |Ogólnie też bardzo lubie creepypasty tylko bez zdjęć 🙂

  12. @NoobGod, a mógłbyś się podzielić w jakiś sposób ;P?

  13. Ciekawe, tylko jestem sam w domu. BIEGNĘ DO KOŚCIOŁA. CHCE DO MAMY! Mówię poważnie, zaczynam słyszeć jakieś dźwięki, jakby szlochanie czy coś.

  14. jeżeli chodzi o dobre creepypasty to zdecydowanie polecam „czerwone kulki” na paranormalne.pl|Po prostu masakra

  15. @MadMojo Widziałem to, niezłe to było ;O

  16. Ja najbardziej lubię o Herobrine (Minecraft) oraz grach Pokemon.

  17. @Kontakt Również sam siedzę w domu, ale mimo to, że jesetm już dużym chłopcem, po przeczytaniu kilku historyjek czuję się dosyć dziwnie.

  18. No ale to jest piękne w creepypastach – są tak dziwne, że najpierw myślę „lulwut”, a minutę później sikam w spodnie 😀

  19. Dobrymi creepypasty są te poparte „dowodami” – jest link do youtube, bądź imageshack. Takimi creepypastami są: Barbie.avi, smile.jpg. Ja już się uodporniłem na creepypasty i mnie nie straszą, ale poczytać wciąż lubię.

  20. LazarusGreyPL z n o P 31 października 2011 o 18:01

    A ja ogólnie nie lubię Horrorów i nie lubię się bać przy grach, jedynymi straszydłami jakich się bałem w grach były różowe stwory z Doom’a (może II)

  21. Pobrałem Polybiusa, ale boje się go odpalić 😛

  22. @dante14: Fakt, widziałem smile.jpg na paranormalne.pl, gdzie są dwie wersje tego obrazka. Na wielu ludzie to podobno miało ogromny efekt, ale ja, o dziwo, nic strasznego w tym nie widziałem. Bądź co bądź warto zobaczyć, bo wygląda to naprawdę oryginalnie. 😛

  23. Schizy z paranormalnych niezłe…

  24. @MadMojo (Twój poprzedni post)|Ta z komórką i posągiem anioła wg mnie są najbardziej niepokojące i takie… jakieś nie takie.

  25. Jak ktoś chce się bać, to polecam Amnesia : The Dark Descent .

  26. agnessailormoon 1 listopada 2011 o 02:42

    Lavender Town 😀 |Buka 😛 (nie, wróć, Buka była taka samotna 🙁 Ona przyjaźni, miłości szukała i to jest o niej prawda. Nie wiem, jak jej historia się skończyła, bo nie pamiętam, ale ja już wtedy, lata temu, miałam przeczucie, że jeśli znajdzie to, czego szuka to przestanie wszystko dookoła mrozić, a miast tego w zimie na śniegu będą wokół niej kwiatki wyrastać 😛 |Jednak muzyka i wieża w Lavender Town i to w szarym kolorze oldschoolowym-bomba :DWreszcie napisaliście coś fajnego-bardzo rzadko to się zdarza.

  27. agnessailormoon 1 listopada 2011 o 02:57

    Akurat dzisiaj, znaczy wczoraj, bo już 1, dostałam nagrody z konkursów internetowych. Z 123konkurs legginsy japońskie 😀 … a z Filmweb „Polowanie na czarownice”-jeszcze nie oglądałam, ale akurat w Halloween dostałam 😛

  28. yyy…horror o pokemonach?…dowidzenia!

  29. Hipsterobrine 1 listopada 2011 o 11:38

    Pfffffffffffffffff… Herobrine… Cienias 😉

  30. Zna ktoś jakąś stronę po polsku z creepypastami O GRACH?

  31. http://www.creepypasts.pun.pl to moje forum, nie dawno powstało, staram się tam wrzucać wszystkie dobre creepypasta jakie znajdę 😉 .

  32. Berlinie, na jakimś forum widziałem twój wpis na temat creepypasty „Ben Drowned”. Wrzuciłbyś jej własne tłumaczenie? 😛

  33. Dzięki za stronki, super wieczór się zapowiada. 😀

  34. Creepypasta – paskudne słowo. W sumie nie wiedziałem, że te banialuki mają jakąś nazwę.

  35. Eee…ma ktoś po polsku(albo angielsku) tą creepypaste Dragon Ballu: Budokai Tenkaichi 3?Bo na creepypasta wiki jest (chyba)po hiszpańsku.

  36. creepypasta? wystarczą same Pokemony by zapełnic temat…|Zarzucę jedna z fajniejszych:|http:img214.imageshack.us/img214/4382/1301999824632.jpg|Ciekawostka – próbowałem to wrzucić na imgur, ale mi na to nie pozwolił, wywalając na przemian dwa różne błędy. Imageshack poddał się dopiero za trzecim razem. How fitting ;>

  37. oż, jest w artykule, było uważniej przeglądać 😛 |Ok no to jako zadośćuczynienie, historia Parasecta: |http:img442.imageshack.us/img442/8922/1305448757001.png |i ciekawe spostrzeżenie nt. rywala w I Gen: |http:img403.imageshack.us/img403/7623/1294076412522.jpg

  38. Po oglądaniu filmów dotyczących Herobrine’a , nie grałem w Minecraft’a przez miesiąc 🙁

  39. @LinaPL albo już wcześniej widziałeś film albo łżesz. Wiem, że można powiedzieć „kłamiesz”,ale :łżesz brzmi dużo fajniej. Więc pozwole sobie na to jeszcze raz. Łżesz jak pies!

  40. Akurat Herobrine na 90% istniał do wersji 1.6. Jest nawet filmik pewnego Let’s Playera, który nigdy aż do 40-któregoś odcinka nie instalował żadnych modów, i w jednym z pierwszych kilku odcinków całej serii na chwilę pojawia się postać jak zwykły gracz, ale z białymi oczami – można sprawdzić, zaraz podam co to za filmik.

  41. @Dravic dawaj filmik, bo żaden kolega mi w Herobrine’a nie wierzy ;D.

  42. @Dravic daj filmik bo kolega strasznie chce obejrzeć

Dodaj komentarz