Wynalazca pierwszej konsoli o kierunku, w którym zmierzają dzisiejsze gry: „To hańba”

Młodsi gracze (a także część starszych) nie wie zapewne, że pierwszą konsolą na świecie była wydana w 1972 roku Magnavox Odyssey, która została wynaleziona przez Ralpha Baera. W jednym z wywiadów twórca pradziada dzisiejszych urządzeń do grania wypowiedział się o współczesnych grach. Niezbyt pochlebnie…
Baer w wywiadzie dla Salt Lake Tribune stwierdził, iż nie podoba mu się kierunek, w którym zmierzają dzisiejsze gry. A konkretnie – obecna w nich przemoc. Jak mówi:
Myślę, że [obecność przemocy w grach] jest hańbą. To co stworzyłem, zostało obrzydzone.
Jak jednak dodaje:
Ja tylko wyszedłem z zabawnym według mnie pomysłem, z którego powstało małe pudełko podłączane do telewizora. Ciągle się on później rozwijał. Nawet wtedy nikt nie podejrzewał, że znajdujemy się na krzywej, która wystrzeli prosto w górę. To było nieprzewidywalne i fantastyczne. Cieszę się, iż tak się stało. A jeśli ja nie zacząłbym tego wszystkiego, ktoś inny by to zrobił.
Czytaj dalej
57 odpowiedzi do “Wynalazca pierwszej konsoli o kierunku, w którym zmierzają dzisiejsze gry: „To hańba””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Nadmierna przemoc jest zła, ale wyobrażacie sobie Wiedźmina w którym zamiast walki byłaby platformówka w stylu Icy Tower?|@Herobrine|Przyłączam się do prośby!
Przemoc sie sprzedaje… ale w ograniczona.|W co wolelibyście zagrać? W ,,kto potrąci wiecej przechodniow,, czy w ,,uratowanie świata przed terrorystami/kosmitami?,,
Ha! Gdyby ludzie nie lubili przemocy nie sprzedawał by się call of duty, na Avatara nikt by nie poszedł, a Wiedźmin nigdy do księgarni nie trafił. Gdyby nie nasza skłonność do przemocy nie było by wojen i (przepraszam jeśli kogoś urażę) nikt by nie wpadł na pomysł by ktoś nas przez śmierć zbawił. Ludzie lubią przemoc, chociaż teraz starają się ją ograniczyć, nie zmienia to faktu, że mamy ją we krwi podobnie jak zwierzęta.
@Kodarx: A Carmageddon? Ja tam sie zgadzam z gościem. Przemoc – no ok, ale ograniczona, a nie przesadzona i do tego będąca głównym elementem gry (Manhunt, Postal itp.).
A ja wiedziałem. Niezmiernie mi przykro że zamiast robić rzeź in real, sprowadzam się jedynie do growych odpowiedników via GTA czy jakieś Mortal Kombat. Przykro mi, naprawdę.
Tak samo jak gry dużego wpływu nie mają na to że komuś odbije, tak samo nie mają dużego wpływu to że mu nie odbije, powodują raczej jak reszta gałęzi rozrywki tymczasowe rozładowanie problemu. Niepokojące jest za to że gry dzisiaj coraz częściej epatują przemocą, wręcz przemoc staje się niekiedy jednym z głównych walorów gry (np. Dragon age).
Niektórzy będą bronić przemoc w grach że ma lepiej odwzorować rzeczywistość, niestety tutaj w grach zawsze było dość żałośnie, jako że są to nasze wyobrażenia na te tematy, tak jak horrorach, czyli poczuć dreszczyk bez bycia w prawdziwym zagrożeniu. A ostatnio popularna dylematy moralna w grach są chyba dojrzałe tylko dla nastolatków. Dobre gry można robić nie odwołując się do tanich sposobów jak epatowanie przemocą, szkoda że dzisiejsza moda w grach nie idzie tym kierunkiem.