18.06.2012
Często komentowane 44 Komentarze

[Po mojemu] Diabelskie zwierciadło

[Po mojemu] Diabelskie zwierciadło
Otwarcie w Diablo III domu aukcyjnego, w którym płaci się prawdziwą gotówką za wirtualne przedmioty, zwraca uwagę na kilka problemów – perspektywa pay-to-win, wartość komputerowych dóbr i tym podobne. Warto jednak zauważyć, że Blizzard po raz kolejny trafnie przemyca do gry mechanizmy z szarej codzienności.

Fani World of Warcraft pamiętają zapewne kazus zwany Corrupted Blood Incident. Na skutek błędu gry pozornie nie tak groźny debuff w jednej z wieloosobowych instancji przerodził się w fenomen naukowy. Z założenia utrudniacz życia w ramach raidu Zul’Gurub przeniósł się poza jego ramy i wywołał dewastującą epidemię w Azeroth, zabijającą nawet NPC-ów i wywołującą charakterystyczne zachowania graczy. Jedni działali niczym terroryści i celowo wbiegali w duże skupiska postaci, inni uciekali na pustkowia, by przetrwać. Czysty przypadek spotkał się z dużym zainteresowaniem mediów, które doszukały się mnóstwa analogii.

Z drugiej strony w tej samej produkcji można było spotkać się z namolnymi wiadomościami od firm handlujących złotem, a gdy i taka forma promocji okazała się nieskuteczna, w miastach pojawiły się adresy owych firm ułożone ze zwłok pierwszo poziomowych postaci. W ten sposób gracze ponownie uświadomili sobie, że reklama jest tak silnym żywiołem, że jest w stanie wlać się w każdą przestrzeń przez najmniejszą szczelinę. Ubijanie bezbronnych początkujących przez napakowanych endgame’owców to nic innego, jak brutalne prawo silniejszego, zaś okazyjne protesty (np. lawinowe wysyłanie tych samych wiadomości z jednego miejsca i w konsekwencji zakłócanie prac serwerów) wetowały kontrowersyjne decyzje twórców.

Wszystko to ma zasadniczą przyczynę. Blizzard swoją legendarną rangę w branży gier zawdzięcza w ogromnej mierze społecznościom, jakie udało się wytworzyć wokół marek Warcraft, Starcraft i Diablo. To coś więcej, niż wielomilionowe grupy fanów stricte singlowych produkcji typu Grand Theft Auto. Mówimy tutaj nie tyle o społeczności, co wręcz o społeczeństwie wielkich skupisk ludzi wchodzących we wzajemną interakcję. Światy i historie mogą być wymyślone, ale nie da się ominąć faktu, że cały ekosystem jest tworzony przez ludzi wychowanych według pewnych wzorców i działających zgodnie z normatywnymi zasadami. W tej sytuacji podział między rzeczywistością realną a wirtualną rozmywa się, bo choć gry stanowią przestrzeń ucieczki od codziennej rutyny, w istocie natrafiamy na wydarzenia i zachowania, od których roi się w „realu”. Szczególnie w środowiskach wielkomiejskich, zamieszkanych przez równie duże liczby różnych osób i charakterów.

Na tym tle uruchomienie Real Money Auction House jest naturalnym krokiem nie tylko z punktu widzenia dorównania rozszalałemu trendowi mikropłatności, lecz także na linii zjawisk towarzyszących grom Blizzarda. Argumenty przeciwko handlowaniu przedmiotami z gry za prawdziwe pieniądze są podobne do krytyki wolnego rynku. Gdziekolwiek pojawia się kasa, wyczuwamy zagrożenie nierównościami. Boimy się, że mimo perspektyw zarobku całość zakończy się smutnym położeniem, w którym najlepiej ma ten, kto najwięcej zapłaci. Szczególnie nieciekawie czują się ci gracze, których źródło utrzymania nie pozwala na wyłożenie dodatkowych kilku stów miesięcznie, by zainwestować w swoją pasję. Zwłaszcza, kiedy równie mocno chcą dbać o inne zainteresowania, a jak dobrze wiemy, bilet do teatru czy na duży koncert też lubi swoje kosztować. Ktoś, kogo rano do piekarni podwozi prywatny szofer za kółkiem Maybacha, tego problemu nie ma. A w wielomilionowej społeczności Diablo III tacy gracze zapewne istnieją.

Pojawia się też inny problem – przenikanie do gry kolejnych przyzwyczajeń i mechanizmów codzienności przeczy pewnym nawykom nabytym przez fanów Blizzarda. Pomijając kosmetyczne funkcje (zmiana wyglądu czy imienia w WoW) firma była znana z tego, że za jej produkcje każdy płacił tyle samo i miał na starcie równe szanse. Kupowanie postaci na aukcjach czy power-leveling powstały naturalnie i nie zyskały na tyle istotnej rangi, by w decydujący sposób dyskryminować nowicjuszy i graczy z mniej zasobnym portfelem. I choć dziś nie wiadomo, jaki wpływ będzie miał RMAH na rozgrywkę wieloosobową – ani czy będzie miał jakikolwiek – internauci już teraz snują czarne wizje świata bogatych niszczycieli i mniej bogatych słabeuszy. Nie wszystkim podoba się też tak jawne przeniesienie wyścigu szczurów do rozrywki, która teoretycznie powinna być wolna od „życiowych” przywar. I choć trudno wyrokować, jak rozwinie się ta ledwo raczkująca usługa, obawy są zrozumiałe, bo często od najczarniejszej przyszłości gorsza jest przyszłość nieznana.

Mimo kontrowersji warto jednak przed ewentualną krytyką spróbować nowo narodzone mechanizmy zwyczajnie zrozumieć. Uznanie RMAH za pospolity skok na kasę – nawet jeśli po części trafne – jest bardzo płytkie. Lepiej zawczasu przygotować się, że w grach o silnie rozbudowanej warstwie społecznościowej pojawi się jeszcze więcej funkcji „z życia wziętych”. Nawet takich, z których nie zdajemy sobie sprawy.

44 odpowiedzi do “[Po mojemu] Diabelskie zwierciadło”

  1. Otwarcie w Diablo III domu aukcyjnego, w którym płaci się prawdziwą gotówką za wirtualne przedmioty, zwraca uwagę na kilka problemów – system pay-to-win, wartość komputerowych dóbr i tym podobne. Warto jednak zauważyć, że Blizzard po raz kolejny trafnie przemyca do gry mechanizmy z szarej codzienności.

  2. Diablo 3 już się sypie. Na ponad 40 znajomych, którzy razem ze mną mieli d3 w dniu premiery, grających pozostało ~5 i im również to już się zaczyna nudzić. Najlepszy gear można kupić za kilka złoty. Dobre przedmioty wypadają dość często, a nie każdy lubi czekać. Farmi ktoś cały weekend przedmioty warte po kilka milionów złota każdy, a następnie wystawia je po 2€/2£. Z doświadczenia wiem, że w takich cenach przedmioty sprzedają się w ekspresowym tempie.

  3. I bez takiego domu aukcyjnego gracze handlują sprzętem za pieniądze, ale to każdy wie i nie ma po co milion razy powtarzać. Nie rozumiem tylko obaw co do dysproporcji. Miałoby to znaczenie w grze jak WoW, czy inne, klasyczne MMO. W Diablo nie ma otwartego świata i bezpośredniej konkurencji więc komu to szkodzi?

  4. Tak naprawde dom aukcyjny w Diablo 3 nie ma znaczenia dla samej gry (ten dom to tak naprawde tylko inna forma sprzedazy DLC), gorsze moze miec dla branzy. O ile kiedys DLC robiono jako dodatki do single’a, teraz zaczyna byc norma sprzedawanie rzeczy dajacych bonusy placacym w multiplayerze (i to nie tylko w grach F2P). A poniewaz Valve i Blizzard sa starterami pomyslow, to teraz nalezy tylko sie obawiac w jaki sposob EA czy Acti sprobuje dom aukcyjny przeniesc do Call of Field.

  5. W miesiąc po premierze bedzie o wiele mniej graczy niz w dniu premiery. |Btw: ekipa odpowiedzialna za DI i DII stworzyla torchlight i jego kontynuacje

  6. Makumaru, nie wiem skąd masz informacje dotyczące całej ekipy z D1i D2 tworzącej Torchlight 😛 wcześniej 3 a obecnie 2 ludzi. To cała ekipa?

  7. Sorry, ale żeby akceptować/pochwalać auction house trzeba albo być fanbojem blizzarda albo cwaniaczkiem, który zwęszył interes. Oczywiście itemy były już wcześniej sprzedawane po allegro czy innych ebayach ale komu się to wtedy podobało, hmm? A jak blizzard oficjalne wprowadza to do swojej gry to nagle wszystko jest super git. Normalnie geniusze. ALL HAIL GLORIOUS BLIZZARD. A najgorsze w tym wszystkim jest to co się stanie gdy takie korporacje jak EA zaczną wprowadzać takie świetne pomysły u siebie.

  8. w normalnym domu aukcyjnym są praktycznie takie same itemki więc nie wiem w czym problem

  9. QuadDamage – rozpisałeś się, rozpisałeś… tylko nie napisałeś CO DOKŁADNIE jest złego w RMAH. Dużo hałasu, mało sensu.Osobiście nie mam wiele przeciw RMAH, bo jak już niektórzy pisali – mnie osobiście nie szkodzi, a właściwie wręcz przeciwnie (20 milionów czeka, aż będzie się dało sprzedawać gold na RMAH <3), bo znajomi z kiepskim sprzętem mają szansę za parę złotych przestać być obciążeniem na inferno.

  10. Dla mnie dom aukcyjny i kupowanie złota za prawdziwą kasę to jest tylko i wyłącznie skok na kasę, nie ma to innego zastosowania niż zarabianie kasy przez Blizzaard, zastanówcie się po co, oprócz chęci wyduszenia jeszcze większej ilości kasy od graczy, powstał dom aukcyjny i sklepik ze złotem ? No właśnie, tylko dla kasy; z drugiej strony ciężko się dziwić, w końcu Activision Blizzard to korporacja nastawiona tylko na zarabianie kasy, ale to nie zmienia faktu że te całe mikropłatności to nieczysty interes.

  11. Mówienie że i tak istniał nielegalny proceder kupowania złota za prawdzie pieniądze na allegro, czy ebay jest tanią wymówką, ponieważ idąc tym krokiem może w Call of Duty, Activision Blizzzard też da możliwość kupienia cheataów u nich w sklepiku bo, skoro gracze nielegalnie oszukują to czemu by nie mieli tego zalegalizować i sprzedawać sami ? To co pisze to nie jest jakieś science-fiction tylko całkiem realne pójście o kolejny krok w tego typu sposobach wyciągania kasy od graczy.

  12. Szkoda, że z tego całego D3 wyszedł po prostu przeciętniak.

  13. Trzeba liczyć się z tym, że jak gramy w MMO to bardzo ważnym czynnikiem jest zachowanie innych ludzi. Jak ich nie lubisz, to jesteś skazany na singla, ot co.|Bawi mnie za to hipokryzja Blizzarda – Kto pamięta pierwsze w WoWie ostrza Illidana i co się stało z tą postacią? Blizzard najwyraźniej woli tego nie pamiętać.

  14. Nie mam nic przeciwko sklepiku z rzeczami czysto kosmetycznymi, ale z przedmiotami dającymi realną przewagę w grze mówię stanowcze nie ! Nawet w przypadku gier całkowicie darmowych nie ruszę ich nawet patykiem gdy są w nich mikropłatności w bezpośredni sposób dający przewagę ludziom płacącym prawdziwe pieniądze na mikropłatności ! A Diablo 3 nie jest grą darmową, więcej – jest grą bardzo drogą – 200 zł to kupa kasy, a są w niej mikropłatności znacznie gorsze niż w całkowicie darmowym League of Legends.

  15. @mateo91g – . Twierdzenie, że sprzedawanie itemów na Allegro to tania wymówka jest śmieszne. Właśnie ze względu na to, że te przedmioty i tak były sprzedawane powstał AH. BTW: pokaż mi w którym miejscu te itemy dają realną przewagę w grze. Otwartego świata nie ma, PvP jak wejdzie to będzie tylko na arenach. Więc gdzie ta przewaga? Nawet jak ktoś wyda 2000 euro na super itemy to Tobie to powinno zwisać, bo i tak tego człowieka pewnie nigdy nie spotkasz.

  16. a ktos z tutaj piszacych pokonał solo Diabła na inferno?

  17. Że też ludzie potrafią wydać 200€ na item w grze, to jestem pełen podziwu

  18. Nie korzystam z RMAH, ale zwykły AH ze złotem jest świetnym pomysłem. No, może oprócz cen za itemki potrzebne na inferno…

  19. „Bawi mnie za to hipokryzja Blizzarda” – polecam sprawdzić w słowniku co to słowo znaczy, bo najwyraźniej minąłeś się solidnie z jego znaczeniem.

  20. @Elfhelm – Specjalnie sprawdziłem i zgadza się, dokładnie o to mi chodziło 🙂

  21. Eternaltraces 18 czerwca 2012 o 14:42

    wg mnie najwiekszy problem będzie taki, że za złoto w grze nie będzie się dało kupić najlepszych przedmiotów, bo wszystko trafi na realną aukcję.. stąd ci co już grają i kupowali itemy na bieżąco są w lepszym położeniu niż ci którzy chcieliby dołączyć np teraz

  22. z chwilą zobaczenia cen za przedmioty w AH za realną gotówkę przestało mi się chcieć grać… pomijam fakt,że drop jest zrobiony tak,że bez domu aukcyjnego ani rusz(pozdrawiam wszystkich którzy doszli do INFERNO 🙂

  23. Wow… Nieźle 😉 Jak dla mnie to rozmowa na temat RMAH przypomina trochę rozmowy czy nowe diablo jest fajne czy nie. Nigdzie z tym nie dojdziemy. Ja osobiście nie widzę nic złego w tym pomyśle. Niezależnie co byś nie wystawił/kupił w samej grze żadnej przewagi nie uzyskasz, a nawet możesz coś z tego dla siebie wyciągnąć. Natomiast jestem całkowicie przeciwny wszelkiej maści kupnym (za kasę) imprezą w standardowych MMO gdzie liczy się PVP (bo jeżeli ogranicza się to tylko do PvE to czemu by nie?).

  24. Mam wrażenie ze jednak niektórzy nie umieją przedstawić toku myślenia z standardowych MMO z PvP właśnie gdzie zdarzały się gry z cyklu „płać i wygraj”. Płacenie za itemy do PvE nie szkodzą absolutnie nikomu więc nie ma w tym nic złego. Po za tym Blizz daje przynajmniej bezpieczną metodę sprzedaż, nadzorowaną przez nich. W Polsce to mało istotne ale za granicą był okres gdzie roiło się od pozwów o wały na sprzedawanych itemach tutaj nie ma takiej możliwości.

  25. @Sergi – „Bawi mnie za to hipokryzja Blizzarda – Kto pamięta pierwsze w WoWie ostrza Illidana i co się stało z tą postacią? Blizzard najwyraźniej woli tego nie pamiętać” – ja pamiętam Warglaives of Azinoth i pamiętam co się stało z Illidanem ale nie bardzo wiem co to ma do hipokryzji Blizzarda. Chętnie bym się dowiedział, więc może jakiś link albo wyjaśnienie o co też chodzi z tymi ostrzami i Illidanem? 🙂 Z góry dzięki

  26. @Quel coś takiego znalazłem w internecie: http:wow.joystiq.com/2007/09/16/rogue-with-twin-blades-of-azzinoth-sells-account-for-almost-10/

  27. @Quel to chyba to: http:wow.joystiq.com/2007/09/16/rogue-with-twin-blades-of-azzinoth-sells-account-for-almost-10/

  28. @Quel – Chodzi dokładnie o to, co podał JacQ. Wtedy za sprzedaż itemów Blizzard zablokował konto, za to teraz sam zachęca do handlu itemami za prawdziwe pieniądze.

  29. Sergi przesadzasz trochę tam chodziło o to że umowa licencyjna blizza zabrania sprzedaży za prawdziwa kasę bez ich zgody. Ergo koleś dostał bana za złamanie regulaminu. I chodzi tu o bezpieczeństwo, taniej wychodziło im zabraniać niż walczyć po sadach z ludźmi co oszukiwali przez Ebay i inne 😛 Teraz jest to w ramach „bezpiecznego” ich nadzoru tyle.

  30. Ale mnie bawią wypowiedzi co niektórych|Po 1 to nie trzeba w ogóle korzystać z ah żeby mieć najlepsze itm, można wszystko wydropić samemu, tym bardziej że tutaj jest to dużo prostsze niż w poprzedniej części gdzie niektóre itm jak np. soj miały drop rzędu 1:5000 z wysokim w granicach 800 MF. Tutaj z samymi 5 stackami nefalemów mamy drop 1-2 żółte z elitek, co prawda z losowymi właściwościami, ale tego dropu jest dużo. Coś dobrego przynajmniej mi trafia się często.

  31. Po 2 w D2 było pełno sklepów, o istach na allegro nawet już nie pisze. Każdy mógł sobie kupić itm za realną kasę tyle że było to „nielegalne”, ale i tak prawdopodobieństwo bana było niewielkie. Nikt o to nie płakał, teraz nagle kiedy stało się to legalne i każdy gracz może zarobić, a Ci co kupują mają pewność że nie zostaną oszukani to już się to nie podoba i „blizz leci na kase”. Skoro sprzedaż itm będzie się odbywać to nie widzę nic złego w tym żeby część kasy szła do blizza, bo abonamentu w D3 niema.

  32. Co więcej ja jeszcze przed tym jak wyszedł rmah widziałem co jakieś 30 min reklamę sklepów oferujących gold i power-leveling. Więc jeśli chodzi o sprzedaż itm rmah niewiele zmienia, tyle tylko że zwykły gracz będzie mógł jak mu się znudzi gra/postać będzie mógł odzyskać część pieniędzy za grę. Co dla mnie osobiście jest dużym plusem. A ceny i tak zawsze dyktowali farmerzy, gdyby nie oni to w D2 Soja miało by może z 30-50 osób w ciągu jednego laddera. A tak tyle osób go miało już po 2 tygodniach.

  33. Jeszcze mam pytanie do ludzi którzy piszą „blizz leci ma kase” Powiedzcie mi czy istnieje jakaś firma charytatywnie tworząca gry? Chyba wszystkie firmy robią gry dla kasy. Z tym że blizz stara się robić gry dobre i uczciwie. Nie wprowadza sklepu z itemami, ale umożliwia handel nimi graczom. Te itm na AH to nie blizz wystawia ale gracze którzy je wydropili, te itm może wydropić każdy, to żadna przewaga. Jak ktoś ma kase to może sobie nawet całe konto kupić i to w KAŻDEJ grze.

  34. Odbiegając od tematu RMAH – ile z tych wszystkich MILIONÓW FANÓW GIER BLICCARTA w ogóle przejmuje się czymś poza gameplayem, który np. w WoWie świetny nie jest? Diablo 3 i WoW to gry do zbierania itemów i wiecznego ulepszania swojej postaci. Nie żeby to było złe, sam to lubię :3. Ale jeśli ktoś ignoruje jakiekolwiek zalążki fabuły, a w Warcrafcie jest tego ogrom, jak to Gregu wspomniał w recenzji, to zostaje mu tylko słaby gameplay. Więc te całe akcje społeczne aż na taką skalę nie są spowodowane fabułą.

  35. @Pancerny – Przecież to Blizzard ustalał regulamin, więc wychodzi na to samo.|Co do bezpieczeństwa – okaże się. Moim zdaniem posypią się zaraz newsy o oszustwach w domach aukcyjnych.

  36. A, chodziło o sprzedaż konta. Nie skojarzyłem bo to bez sensu porównanie i nie ma nic wspólnego z hipokryzją. Od dawna wiadomo, że jakikolwiek handel przedmiotami z gier (w tym przypadku piszę o grach Blizzarda) jest nielegalny gdyż wszelkie wirtualne dobra są własnością Blizzarda. Jak się okazało walka z 'oszustami’ była jak walka z wiatrakami więc Blizzard postanowił zwalczyć ich (oszustów) ich własną bronią tworząc AH. Rożnica jest taka, że teraz handel jest legalny, a Blizzowi dodatkowo wpada %

  37. Nikt nikogo nie zmusza by na RMAH kupować tak jak nikt nikogo wcześniej nie zmuszał by kupować na Ebayu, Allegro itp. Na grę nie ma to praktycznie wpływu bo to nie MMO gdzie balans między graczami ma znaczenie. Więc o co ten cały krzyk? Chyba tylko dla samego krzyku bo poza tym nie ma on większego sensu. Na mnie RMAH nie wpłynął ani negatywnie, ani pozytywnie, jest mi obojętny. Jak poczuje chęć wydania kilku $ to będę miał okazje, a jak wydropię super item to może zarobie. Kropka.

  38. Czyli zakazywanie jakiejś czynności a potem pobieranie za nią opłat nie jest hipokryzją? No to nie mam pytań.

  39. Aha, bo zaraz ktoś wyjedzie, że jestem biednym antyfanem Blizzarda który hejtuje, bo nie ma kasy na dom aukcyjny – nie, nie mam nic przeciwko RMAH, jestem fanem Blizzarda i Diablo.

  40. @Sergi – czyli rozumiem, że jakby polski rząd teraz zalegalizował i opodatkował prostytucję to byliby hipokrytami? Sytuacja przecież dokładnie taka sama.

  41. Sergi, ty nie rozumiesz. Blizzard zakazywał handlu dlatego, że ludzie handlowali jego własnością. Czyli zarabiali prawdziwe pieniądze sprzedając coś co do nich nie należało (według umowy licencyjnej). Blizzard zauważył, że nie jest wstanie tego zwalczyć więc to zalegalizował ale pod warunkiem, że każda osoba, która sprzeda taki przedmiot odpali % Blizzardowi. Nie, to nie hipokryzja, to próba walki ze złodziejami sprzedającymi dobra Blizzarda mimo zakazy ze strony dewelopera. Teraz OK?

  42. RalfTriclinum 19 czerwca 2012 o 06:35

    @Quel wybacz ale to nadal bez sensu, próba tak, ale zgarnięcia dodatkowej kasy. System PAY TO WIN jest tak podle nie fair(a o to chyba w grach chodzi, o fair play), ze szkoda slow bo jest to po prostu głupie, zwłaszcza jak wejdzie PVP, innymi słowy, gra wybitnie(w wielu aspektach) casualowa,

  43. Deathroll2097 19 czerwca 2012 o 12:36

    Tak przybijajcie pięć dla Blizz .Gry ,czy to komputerowe ,planszowe itp słynęły z tego że każdy ma równe szanse na starcie i pod koniec.A teraz jest jak w życiu.Masz kasę jesteś lepszy.Skoro są te same dropy to niech gówniarz jeden z drugim sobie wyloopuje bo to kur….wa skandal.Ale nie ,lepiej zapłacić i mieć wszystko na patelni.Ale jak napisałem przybijcie piątkę a jak wejdzie PvP to dopiero będziecie jęczeć.Wszystko do czasu.Saluto.

  44. Skok na kasę i tyle. W coopie albo SP ok, ale jak dojdzie do tego PVP? Hahahaha to będzie masakra. Kto ma kasę będzie miał przyjemność. Kto nie, będzie służył za mięso armatnie. Dobrze, że się wstrzymałem z kupnem. Przestaje powoli tego żałować ( najpierw nerf, a teraz RMAH).

Dodaj komentarz