The Elder Scrolls V: Skyrim – Heartfire nazwą kolejnego DLC?

W amerykańskim urzędzie patentowym Bethesda (a konkretniej jej spółka-matka, czyli Zenimax) zarejestrowała nowy znak towarowy – Heartfire. Czy może to być tytuł kolejnego rozszerzenia do Skyrima?
Zarejestrowana przez Bethesdę nazwa Heartfire odnosi się do programów i gier rozprowadzanych cyfrowo. Co wskazuje na związku tej marki z The Elder Scrolls V: Skyrim? Jak wiedzą fani Heartfire to dziewiąty miesiąc w kalendarzu świata Elder Scrolls.
No to co, czekamy na oficjalną zapowiedź?
Czytaj dalej
39 odpowiedzi do “The Elder Scrolls V: Skyrim – Heartfire nazwą kolejnego DLC?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
W amerykańskim urzędzie patentowym Bethesda (a konkretniej jej spółka-matka, czyli Zenimax) zarejestrowała nowy znak towarowy – Heartfire. Czy może to być tytuł kolejnego rozszerzenia do Skyrima?
skyrim to syf jakich mało znowu nudny główny quest oprucz tego „jotunhaimu” ciągle powtarzające się questy (idż zanieś wruć) słaba gra oblivion był dużo lepszy! (jedyne naprwde fajne są książki kolesia ktury je pisał te opowiadania dałbym mu nobla)
@asasyn123 Bez komentarza…
asasyn123 @ Z qestami się zgodzę są nudne jak flaki z olejem , ale proszę Cie pisz poprawnie a nie „ktUry” :/ Tak propo to ciesze się z nowego DLC poczekam rok-dwa i kupie na jakiejś przecenie :
Super, dobra gra zasługuje na dobre dlc 😉 Szkoda tylko, że w Polsce trzeba czekać na GoTY żeby pograć w dlc. Na szczęście przewidziałem sprawę i od początku gram na wersji angielskiej, cenega po akcji z New Vegas i Borderlands straciła moje zaufanie co do podejścia do graczy.
Za jedyne 29,99 euro.
Morowind był fajny ( nie skończyłem bo za późno zacząłem w niego grać i się zestarzał graficznie, długo czekałem bo jestem przyzwyczjony do klasycznych cRPG z walką izo + pauza) Obliwion w sumie skończyłem ( z HD paczem wygląda [beeep]) teraz spokojnie przechodzę Skyrim + HD wygląda najlepiej z seri i moim zdaniem jest lepiej rozwiazana walka ale zdolności za bardzo uprościli przez co za miodność ma o 1 pkt mniej niż Oblivion.
Mogę się założyć, że dodadzą włócznię. W filmiku, o tym co zrobili twórcy, w wolnym czasie, była kusza. A później uklazał się Dawnguard z kuszą właśnie. Więc teraz pora na włócznię. Oj, będzie się działo.
Może jeszcze heartburn (zgaga)? Nie Heartfire tylko Hearthfire. Ogień paleniska.
Ogólnie Skyrim mi się nie podobał, zbyt uproszczony i te misje poboczne nudne jak nie wiem co, tylko cię prowadziły do jaskiń, z których miałeś przynieść jakiś topór/tarczę. Fakt, nie skończyłem całej gry, ale właśnie dlatego że nie zniosłem tej całej fabuły. Ja to bym chciał remake Morrowinda, technologicznie jak w Skyrimie, ale wszystkie szczegóły zachowane z poprzedniej części (mówię tu przede wszystkim o ekwipunek w okienku i normalne umiejętności, a nie jakieś skille rodem z hack’n slashy)
A i jeszcze te szybkie podróże, proszę was, typowe zagranie dla leni, nie dość, że można się przeteleportować z każdego zakątka na mapie tam gdzie chcesz, to jeszcze za to nie płacisz. Albo ten kompas, chociaż on się pojawił już w Oblivionie, to nadal nie potrafię tego znieść, że mam strzałkę i pokazuje mi gdzie mam konkretnie iść, toż to jest żałosne. Z części na część seria robi się coraz łatwiejsza. I tego się boję.
Dlaczego zamiast pięknie złowieszczego, lecz prawdziwego słowa „korporacja” zawsze używacie eufemizmu „spółka-matka”? 😀 Strasznie mnie to bawi xD Nazywajmy rzeczy po imieniu!
kosiarz akurat ten teleport to dobre rozwiązanie. bo co jak co, ale zasuwać z misją na jeden koniec mapy i wracać potem z powrotem to nie chcę się. ok, odkrywanie nowych terenów itd. jest fajne, ale jesli potem mam znów po nich zasuwać po jakis toporek to ja dziekuje
@marcusfenix345 nie musisz, bo w Morrowindzie miałeś tzw. łaziki lub łódki, które cię przenosiły w dane miejsce, oczywiście nie wszędzie, bo każdy łazik ,czy łódka mają ograniczenie do kilku miast i myślę, że to najlepsze rozwiązanie.
O to ciekawe. Narzekać na opcję, która jak sama nazwa wskazuję jest opcją… Kompas można wyłączyć, teleportu nie trzeba używać, więc nie narzekaj na uproszczenia w grach, bo to sensu nie ma. Jeżeli lubisz iście hardcorowe zapieprzanie po świecie, to po prostu nie teleportuj się i wyłącz kompas, a jak tęsknisz za łazikami, to przecież przed każdą bramą miasta stoi powóz który zawiezie cie gdzie chcesz.
Co do kompasu, nie wiedziałem, że można wyłączyć, dzięki 😉 Ale nie zaprzeczysz, że grę upraszczają, to już nie jest ten sam The Elder Scrolls, co kiedyś. A to wielbienie cię za to, że jesteś dragonbornem, to już totalny kabaret. Po wygranej walce, ze smokiem, która nie była zresztą trudna, wszyscy nagle podbiegają i krzyczą „PATRZCIE TO DRAGORNBORN, NASZ BOHATER!” – aż mi się śmiać chciało 😀 Nawet nie musisz być doświadczoną postacią, żeby cię wielbiono.
Normalnie w rpgach często cię gnoją od początku gry, lecz wraz z doświadczeniem, wykonywaniem różnych skomplikowanych zadań ludzie zyskują u ciebie szacunek, tutaj tego nie zauważyłem. Może ta część nie jest po prostu dla mnie.
@kosiarz – przesadzasz trochę. Ja w Skyrima grałem tak, że wszędzie chodziłem na piechotę, potem dostąpiłem tego luksusu i kupiłem konika. 😉 Obywałem się bez opcji teleportu, używałem jej głównie wtedy, gdy szybko musiałem dokończyć jakiś quest, bo nie miałem czasu na dalszą grę, bądź gdy podróż naprawdę zaczynała mnie nużyć. Po prostu nie używaj teleportu i będziesz się czuł tak, jak by w grze go wogóle nie było. Niemniej, szybka podróż to dobre rozwiązanie i powinno zostać w grze. 🙂
Uproszczenia uproszczeniami, brakuje mi w grach tego błądzenia (jak w Morrowindzie) na podstawie opisu słownego i jak w Gothicach mapy bez zaznaczeń własnego położenia, ale niestety czasy się zmieniają a Morrowind mimo tego, że był świetną grą nie był przystępny dla dużej ilości graczy właśnie przez to, że znalezienie czegokolwiek jest czasem wręcz niewykonalne (jak to było podczas jednej z ostatnich misji głównych, gdzie walneli się w tłumaczeniu i zły kierunek podali 😀 ).
Gdyby zrobili animację podczas szybkiej podróży taką jak w Dragon Age (trasa na mapie, i jeszcze z widoczną na niej zmianą pór doby, o) to używanie tej opcji w dużo mniejszym stopniu psułoby wczutę – teraz wygląda to jak teleport.
Ułatwienia są dobre, do póki są opcjonalne, ale jeżeli nie da się ich ominąć, dopiero wtedy obniża to poziom grywalności gry.
„…czekamy na oficjalną zapowiedź?”|NieEee! Czekamy na normalną!! wersję dawnguard, ileż można czekać na tą Cenegę?!|Mają swoje MUVE Digital, niech zrobią z tego użytek.
Właśnie to błądzenie było piękne, sam musiałeś zobaczyć na mapce, gdzie jest, np. południowy wschód i znaleźć to. Wtedy gry wymagały od gracza trochę pracy głową, a teraz dostajesz wszystko na tacy i idziesz jak ten bezmózgi zombie prosto przed siebie. teraz to takie zagranie Bethesdy dla swoich rodaków-amerykańców, żeby nie musieli się wysilać!
Pamiętam jak to łądne pare lat temu, grąłem w Morrowind, szukająć pewnej jaskini wykonując quest, chyba dla obozu urshilaku, miałem znaleźć obelisk wskazujący wejście jeśli dobrze pamiętam.|Niestety byłem w posiadaniu słabego kompa, korzystałem więc z minimalnej odległości rysowania obrazu.|Mijałem więc rzeczy, które będąc 15 metrów przede mną nie były widoczne.|Dostawałem białej gorączki i klnąłem pod twórców, że nie dali mapy z rozstawieniem lokacji.|Więc, tak! wolę ten nowy Elder Scrolls z konkr. mapką.
Dodam, że nie miałem wtedy neta, bo to drogie wówczas było, z modemu też nie korzystałem, więc zdarzało się tracić naprawdę dużo czasu na odkrycie konkretnego miejsca bez możliwej solucji.|Z tym, że ilość przekleństw była na poziomie wieży babilońskiej.|Od czasu do czasu należało schłodzić ugotowany mózg zimną wodą 😀
Negocjacje na temat wydania pudełkowej wersji Dawnguarda trwają. Gdy tylko będziemy mieli jakieś sprawdzone info to od razu damy Wam znać.
Tylko czy będzie to osobno Dawnguard, czy razem z wyżej anonsowanym Heartfire lub pozostałymi, przyszłymi dlc, czy może po raz kolejny edycja GoTY?
@koksiarz007 – oni po prostu idą z duchem czasu. Dziś generalnie wygląda to tak, że ludzie siadają do gry na jakąś godzinkę, czy dwie, więc głupio by było 30, 40 minut szukać jaskini w celu zrobienia jednego questa pobocznego, zrobienie zadania w 10 minut i powrót po nagrodę w 20 minut. Niewielu osobom chciałoby się w coś takiego grać. Ponadto wiele osób mimo uproszczeń typu teleport i kompas, ta gra nudzi. Gdyby jeszcze tego nie było, to ludzie po godzinie gry odstawialiby ten tytuł na półkę.
@kosiarz|Żaden problem wyłączyć sobie ułatwienia. A co do dragonborna-w mitologii nordyckiej smoka zabić może każdy ale przejąć jego duszę tylko dragonborn-mityczny bohater, łowca smoków. Więc nie dziw się żeNPC obwowali cię bohaterem. A na hardzie jeśli idziesz tylko głównym wątkiem ubicie pierwszego smoka jako wojownik nie jest takie łatwe
bedzie to dodatek to pewne tylko zastanwia mnie czy w stylu drżących wysp czy w stylu ,,pomysłowość”jak zbroia konia z obliviona
@Aargh – my nie mam wpływu na to co się na steamie pokazuje. Jako wydawca lokalny odpowiadamy tylko za wersje pudełkową gry na naszym terytorium.
KenshinCenega|Ale chyba możecie powiedzieć jaką edycję pudełkową chcecie wydać? Pojedyncze dlc, wszystkie dlc czy GoTY?
Ja tam czekam na GOTY i tak muszę odłożyć kasę, której i tak nie mam xD Skąd ja jeszcze wezmę czas na przejście, faktycznie całego Skyrim’a na 100% to nie wiem. PS.Mam nadzieję, że nic nie stracę jak kupię wersję GOTY, chodzi mi o mapę świata.
Theron23|W jakim sensie stracisz? Ogólnie to jak będzie ze wszystkimi dlc to jedynie zyskasz, sam Dawnguard dodaje parę lokacji, w tym 2 twierdze-siedziby.
@Mikel Czytasz ze zrozumieniem? Mapa świata!! To taki bonus dodawany do podstawki, można ją sobie rozłożyć przed sobą jak serwetkę albo oprawić w ramki i powiesić nad łóżkiem, chociaż najlepiej ją zjeść, bo daję to +30 do orientacji w terenie. xD
Tu pisz że mapa dodawana do gry, mapa świata to jest w grze geniuszu 🙂
@Mikel Epic Fail Mapa dodawana do gry jest czym w takim razie? Mapą nowojorskich kanałów miejskich?|Też jest mapą świata gry tylko, że fizyczną. LOL
Tekst z „+30 do orientacji w terenie” zmiażdżył wszystko 😀 .
No to albo widzisz różnicę, albo nie widzisz i nie wiem po cholerę się uczepiłeś 🙂