SimCity ? już graliśmy

SimCity ? już graliśmy
Całkiem nieoczekiwanie jednym z najjaśniejszych punktów tegorocznego gamescomu była gra SimCity – nowa wersja klasycznej strategii, którą EA ma nadzieję ponownie wprowadzić do świadomości graczy (i na rynek). I wiecie co? To może naprawdę się udać…

Prezentacja SimCity na gamescomie składała się z dwóch części – w pierwszej przedstawiciel studia przedstawiał ujawniony na targach moduł SimCity World, druga zaś polegała na rozegraniu przez dziennikarzy prostego scenariusza, w którym celem było jak najliczniejsze zaludnienie miasta.

SimCity World to pomysł na usieciowienie SimCity. Główny ekran tej usługi/opcji przypomina nieco – uwaga… – Twittera, ewentualnie, żeby was nie zrazić, możemy się umówić, że przypomina nieco BattlelogBattlefielda 3. Na bieżąco pojawiają się na nim informacje o aktywnościach znajomych (kolejne osiągnięte „kamienie milowe” w rozwoju miasta, rozpoczęcie nowej gry itd.), a także publikowane przez nich wiadomości. To jednak tylko czubek góry lodowej, bowiem kolejne zakładki ekranu SimCity World dają dostęp do dużo ciekawszych i bardziej strategicznych informacji/ikonek – możemy tu na przykład zobaczyć, jakie wyzwanie przygotowali dla graczy twórcy (pojawią się, podobnie nieco do Operacji z Mass Effecta, wyzwania każące np. przyciągnąć do metropolii wskazaną liczbę mieszkańców w określonym czasie), a także przenieść się na ekran przedstawiający globalną giełdę surowcową (i np. dostrzec, że w cenie jest olej napędowy, co pozwoli nam zarobić grube miliony, jeśli przestawimy swój przemysł na wydobycie ropy). Najciekawszy jest oczywiście ten ostatni element – dzięki niemu może się okazać, że SimCity stanie się tak naprawdę SimWorld, symulując rynkową rzeczywistość na podstawie działań graczy na całym świecie.

By jednak do tego doszło, w SimCity musi zacząć grać wielu „prawdziwych strategów”, a żeby tak się stało, muszą oni dostrzec, że pod kolorową grafiką i zaokrąglanymi okienkami menu, które dość mocno kojarzą się z The Sims kryje się naprawdę złożona, wielowymiarowa gra strategiczna. Druga część prezentacji pozwalała się o tym przekonać, choć nie do końca oddawała faktyczną głębię gry – dostępna była bowiem tylko możliwość wyznaczania stref dla różnego rodzaju budynków i ledwie kilka konstrukcji specjalnych (przetwórnia śmieci, straż pożarna itd.). Rozgrywka toczy się więc w bardzo tradycyjny sposób – wskazujemy obszary, w których mają „osadzać” się fabryki, lokale usługowo-handlowe oraz budynki mieszkalne, następnie dbamy o to, by wszystkie one miały dostęp do wymaganych przez siebie miejskich usług, stawiając w pobliżu budynki specjalne. Ciekawostką jest możliwość modyfikowania tych ostatnich – np. poprzez dostawienie do budynku straży dodatkowych garaży dla wozów strażackich, co zwiększa szybkość reakcji na ewentualne pożary. Genialne są również nowe pomysły na przedstawianie wykresów zawierających dane na temat rozwoju miasta – owe „overlaye” w bardzo czytelny, przyjazny sposób informują o tym, gdzie brakuje wody, gdzie piętrzą się hałdy śmieci, gdzie jest największe zapotrzebowanie na fryzjera. To oczywiście nic nowego, ale o ile pamiętam w żadnej innej grze z serii nie działało to tak dobrze. Rewelacyjny jest również interfejs – wszystko odbywa się intuicyjnie, komputerowy „asystent” genialnie domyśla się, jak chcemy np. poprowadzić drogę, widać, że ten aspekt gry został przez kogoś solidnie dopilnowany.

Ciekawym dodatkiem do gry okazały się zadania generowane dynamicznie i wyrażane przez różnego rodzaju prośby/wyzwania wyrażane przez obywateli miasta – od czasu do czasu na jednym z nich (przypominam, że w SimCity każdy ma swoje nazwisko, miejsce zamieszkania, pracę, a jego decyzje są w pewien sposób symulowane) pojawiała się ikonka, kliknięcie której pokazywało opis misji (np. wywieźć określoną ilość śmieci przed upływem doby) z możliwością zaakceptowania lub odrzucenia jej. W bardzo fajny sposób dynamizowało to rozgrywkę, dodając pomniejsze cele do tego najważniejszego – stworzenia jak największej, samowystarczalnej metropolii.

Wrażenia? SimCity zapowiada się na wspaniały powrót legendy. Nie dajcie się zwieść kolorowej (swoją drogą bardzo estetycznej) oprawie – to nie „byle Simsy”, a pełnowymiarowa, złożona strategia, która godnie przenosi klasyczną rozgrywkę w nowe czasy.

A korzystając z okazji – pytanie, a nawet kilka. Jakie są wasze oczekiwania związane z SimCity? Czy dotychczasowe zapowiedzi, zwiastuny i screeny dotyczące tej produkcji zachęciły was do zapoznania się z nią? Jeśli myślicie o tym, by w nią zagrać, liczycie na strategię czy raczej „The Sims w skali całego miasta”?

22 odpowiedzi do “SimCity ? już graliśmy”

  1. Całkiem nieoczekiwanie jednym z najjaśniejszych punktów tegorocznego gamescomu była gra SimCity – nowa wersja klasycznej strategii, którą EA ma nadzieję ponownie wprowadzić do świadomości graczy (i na rynek). I wiecie co? To może naprawdę się udać…

  2. Nie ma modów – nie biorę, proste 🙂 Ta gra nie istnieje bez modów (a przynajmniej sc4) i każdy o tym wie.

  3. Aha i te społecznościowe acziki żywcem przypominają rozwiązania zastosowane w Cities XL – jak to wyszło w praktyce każdy widział

  4. Mody. Bez nich ”prawdziwi stratedzy” wrócą do SC4 po kilkunastu godzinach gry.

  5. @raven21: Każdy wie? Kurde, patrz, a ja nie. Może dlatego, że jeszcze nie grałem… czekaj, Ty też. A jednak wiesz? Ciekawe.

  6. Choćby prosty przykład budynków w tym nowym Simcity – Za pakiet kamienic angielskich twórcy każą sobie płacić dodatkowe 20 euro (X_X), z inny pakiet kolejne 20 euro itd. W Simcity4 na takim simtropolis budynków są tysiące, można stworzyć miasto w którym żaden nie będzie się powtarzał

  7. Z kolei Cities XL miało podobny system do tego w tym właśnie nowym Simcity – globalna ekonomia itp, nikt w to nie grał, więc tu zapewne będzie podobnie. Społeczność Simcity to głównie simtropolis, pasjonaci tej gry. Od tego community zależy czy gra „przeżyje” czy po paru miesiącach serwery będą puste

  8. Pierwsze słyszę o płatnych budynkach – chyba, że mówisz o tej przeglądarkowej grze. Nadal nie WIESZ jak to będzie wyglądało, więc przestań wydawać takie stanowcze opinie, to jest żałosna postawa do życia. Zagraj i zobacz, potem wypowiadaj takie twarde stwierdzenia, a teraz nie graj mądrzejszego, niż naprawdę jesteś.

  9. Pierwsze słyszysz o płatnych dodatkach. To zobacz sobie ceny poszczególnych „wersji” gry – edycja limitowana z chociażby kamienicami kosztuje sporo więcej niż „goła” bez tych dodatków – mianowicie jest to okrojona wersja 🙂

  10. Myślę, że będzie to solidna produkcja.

  11. Co oczywiście, jak mniemam dyskwalifikuje modowanie tej gry – wtedy gracze sami by sobie takie kamienice zrobili bez wydawania kasy i to w dużo lepszej jakości 🙂 Nie gram mądrzejszego tylko oceniam to co widzę

  12. Miejmy nadzieję że grafika nie będzie zbytnio cukierkowa

  13. A ja jestem bardzo ciekaw czy Maxis otworzy po jakimś czasie system mikrotransakcji, tak żeby ludzie mogli oprócz tworzenia metropolii silemonami (tak ich waluta się chyba nazywała) mieli okazje za prawdziwe pieniądze kupować i sprzedawać jakieś np. surowce, róznego rodzaju usługi lub umowy miedzy miastami). Wydaje mi się że można by z tego zrobić wtedy fajny biznes.

  14. Jakie Simsy? Te dwie gry na dobrą sprawę nie mają ze sobą nic wspólnego i nie wiem skąd te obawy. Zarówno 3000 jak i 4 były świetnymi strategiami, zdecydowanie najlepszymi symulatorami powstawania miasta. Mało tego, czwórka do dziś się nie zestarzała i nawet w tej chwili mam ją na dysku. Twórcy wysoko zawiesili sobie poprzeczkę i jeżeli nowa odsłona nie będzie rewelacyjna, to czeka mnie rozczarowanie.

  15. Ja liczę na to że to będzie Simcity 3000, ale więcej i lepiej.

  16. We wszystkich czesciach Simcity miasto zawsze bylo bardzo amerykanskie: nikomu nie przeszkadzaly ruchliwe arterie, mnostwo osob jezdzilo aamochodem, a ulice byly zawsze prostopadle. Moze teraz bedzie sie dalo jakos to ucywilizowac.|Narazie slyszalem o tramwajach i krzywych ulicach – wielki plus 🙂 .|Gdyby tylko bylo wiecej modeli budynkow na kazdy styl, bo chcac budowac miasto jednostylowe, budynki szybko sie powtarzaly. No i zeby zbyt duzo DLC nie bylo.|BTW – Cities XL bylo gorzej niz kiepskie.

  17. Jeśli będę mógł zbudować miasto wyglądające na np angielskie, to kupuję w ciemno i zapłacę dużo. W grach tego typu zazwyczaj buduje się kwadratowe amerykańskie metropolie którym brakuje uroku.

  18. Brak odpowiedzi na podstawowe pytanie. Czy nowemu produktowi bliżej do SCS czy do SC4? Czasowe misje jakoś mnie nie przekonują. Interesowałyby mnie bardziej elementy symulacji. Jak bardzo problemy growego miasta odpowiadają realnym. No i otwartość konstrukcji gry dla modderów. Siła i żywotność SC4 leży właśnie w tym.

  19. matriks123025 25 sierpnia 2012 o 10:47

    od samego patrzenia na zdjecie chce sie grac

  20. Cześć. Chciałbym się jeszcze dowiedzieć jak jest z prowadzeniem linii z elektrowni, bo w poprzednich odsłonach ten aspekt wywoływał u mnie traumę. Nie chciałbym zapłacić 200 zł i odłożyć grę na półkę bo nie da się podłączyć miasta do elektryki.

  21. No fajnie a ja pierwszy raz w Simcity grałem jeszcze na Amidze! Pamiętam jak o 7 rano na szybkiego skleciłem miasto i wypadłem do szkoły zostawiając wszystko na chodzie. Wracam do domciu a tu zamiast metropolii same gruzy , po których szaleje Godzilla! 🙂 Smutno mi było 🙁

  22. @intotheale: musisz być strasznie słaby w strategie… z tego co pamiętam wystarczyło postawić elektrownię, i poprowadzić linię energetyczną do pierwszych zabudowań (między sobą łączyły się automatycznie) i działało to bardzo sprawnie.

Dodaj komentarz