Resident Evil 6 – Jeszcze Resident Evil czy już CoD? Tyle akcji jeszcze nie było! [WIDEO]
![Resident Evil 6 – Jeszcze Resident Evil czy już CoD? Tyle akcji jeszcze nie było! [WIDEO]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/19/6ee114e1-c395-4a07-ac39-e028bd718d2b.jpeg)
Resident Evil 6 z założenia jest survival horrorem. Oglądając jednak najnowszy zwiastun gry opublikowany z okazji targów Tokyo Game Show miałem wrażenie, jakbym oglądał trailer kolejnego Call of Duty. Ba, jest nawet fragment ze skuterami śnieżnymi!
Nowy zwiastun Resident Evil 6:
Czytaj dalej
38 odpowiedzi do “Resident Evil 6 – Jeszcze Resident Evil czy już CoD? Tyle akcji jeszcze nie było! [WIDEO]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Resident Evil 6 z założenia jest survival horrorem. Oglądając jednak najnowszy zwiastun gry opublikowany z okazji targów Tokyo Game Show miałem wrażenie, jakbym oglądał trailer kolejnego Call of Duty. Ba, jest nawet fragment ze skuterami śnieżnymi!
Ten trailer już od dawna krąży w sieci 🙂
Jest Leon i są dziewczyny to najważniejsze.
@barti40000 Co?? jak wraca do korzeni jak w wymienionych przez ciebie czesciach takiej akcji nie było…
@Adorianu, a o czymś takim jak sarkazm słyszałeś?
Demo tragiczne – patrzę się na leżącego na ziemi zombiaka, walę mu kilka headshotów z pistoletu dla pewności – nic. Przechodzę, potykam się o niego a ten wstaje jakby nigdy nic i zaczyna mnie gonić… Całe demo da się przejść jedynie kopniakami. Ba, tam się „jeździło” samochodem, polegało to tylko na wciskaniu RT i LT w odpowiednich momentach… Tak samo same objectivy są tragiczne. Idziesz do jednego miejsca (niespodzianka, zamknięte), wracasz się po kartę i po drodze z 3 fale zombie, kopniak style.
Widocznie „fani” narzekali na poziom trudności RE 5, i oto jest, RE 6, czyli RE 5 easy mode edition. Instant heal z roślinek, można się poruszać podczas przymierzania (wow), qte nie są takie trudne, atak „specjalny” zwykłego zombie (czyli np. chwyt i zadanie paru ugryzień) zabiera połowę życia, ale co z tego, 2 roślinki i znowu jesteś zdrów. Na samym pierwszym etapie było 10 takich „roślinek”. Problem amunicji nie istnieje, skoro zwykłego zombie można zabić na 3 kopniaki jednocześnie biegnąc do kolejnego..
@Grim ano słyszałem ale akurat tu go nie wyczułem
Co by nie było – ludziom nigdy nie dogodzi. Jak by nowego RE nie zrobili i tak będzie źle. Ja za to nawet bez grania w demo wiem – będę się super bawił i niczyje marudzenie mnie nie przekona.
Nie widzę w tym nic złego, dla mnie seria od początku dążyła do takiego przedstawiania akcji.Odliczania czasu, Nemesis, Tyrant. Zmieniły się tylko możliwości sprzętowe, które teraz umożliwiają takie prowadzenie akcji.|@CriX: w tym przypadku to nie ludziom trzeba dogodzić a grupie starych fanów, którzy upierają się, że gra musi być koniecznie robiona pod nich. Ba, nie zdają sobie sprawy z tego, że każdy i tak ma inną wizję nowej części i nie da rady zadowolić ich wszystkich.
Ja wiem czy tej akcji jest aż tyle, żeby porównywać do Call of Duty? Jest sporo strzelania, ale w RE4 i 5 też było, a imo były bardzo dobre. Pomijając tylko fakt braku wygody z racji grania na PC 🙂 Resident Evil zawsze kojarzył mi się bardziej z sieczką niż z horrorem, a gry i filmy skutecznie mnie w tym przekonaniu utrzymały. Będzie dobrze.
Chociaż jeśli poziom trudności rzeczywiście został obniżony względem 5 części to już nie jest fajne.
Z tego co poczytałem i zobaczyłem wynika, że mamy Call of Evil? Resident of Duty? xD „Całe demo da się przejść kopniakami”? Gra dla fanów wiadomego pana xD Czyli kolejna seria rozjechała się? Świetnie, to kto następny?A twórcy zarzekali się, że wrócą do klimatu pierwszych części heh. Bawi mnie tylko, że produkcja i tak zgarnie wysokie oceny, nawet jak będzie zasługiwać na 7 to i tak dostanie w reckach 9, bo tak, bo to Resident. Nie które gry, po prostu, dostają wyższe oceny za nazwę.
@tirtel|Czyli mam rozumieć, że nie można dokonać wyboru poziomu trudności ? Cóż, szkoda. Resident Evil 4 (polecam z „Ultimate Community Patch”) było niesamowite. Z RE5 bawiłem się równie dobrze, jednak „ponury” klimat 4ki bardziej przypadł mi do gustu. Na RE6 czekam, i jeżeli utrzyma poziom dwóch poprzednich części, to tyle mi wystarczy.
Jakiego CoD o czym wy gadacie, dziwicie się że jest tyle akcji a co ma być, koniec świata nadchodzi i co mają stać i się gapić prawdopodobnie to już ostatnia część RE i że pokazali kilka momentów gdzie jest dużo akcji to już ma być to CoD ?! Ludzie opamiętajcie się co wy porównujecie RE do jakiegoś COD’a ? A jeżeli chodzi o demo co wy myśleliście że dadzą was w sam środek gry ? Dali wam ten poziom gdzie jeszcze nic specjalnego się nie dzieje.
I co mieli dać wam poziom Hard gdzie byście nie przeszli nic i byście powiedzieli co to za [beeep] żeby na samych początku gry było tak trudno. Że w demie dali wam taki poziom to nie znaczy że w pełnej wersji nie będzie można wybrać sobie poziomu i dziwicie się że tak łatwo było jak to był dopiero początek gry to jak miało być ? Pięciu Bossów miało wyskoczyć w pierwszym poziomie gry ? Że początek gry był łatwy to nie oznacza że cała gra będzie taka.
Dla mnie RE zakończył się na 3 części, dwójka jak i 3 były najlepsze potem to już same shootery i nawalanie w zombiaków i żaden z tego horror.
@THERON23|Niemożna porównywać dema do ostatniej wersji gry, wiem to z doświadczenia. Grałem w demo gothic 4 i demo było żałośnie łatwe, moim że występowały tam potwory z dalszej części gry, w pełnej wersji zwykłe szkielety były o wiele wytrzymalsze mimo, że to był ten sam etap. Więc co do poziomu trudności niemożna przewodzić. A że jestem fanem RE to wiem że w każdej części były 3 czy 4 poziomy trudności, wiec każdy znajdzie coś dla siebie.
Czy zawsze gdy gra jest bliska ideału to trzeba zmienić jej styl na zupełnie inny najpierw RE a potem Splinter Cell albo Down Of War (dwójka jest fajna ale wolałem pierwotną koncepcję).
@Dawid639: skąd ty wziąłeś ostatnią część gry? Bo ja czytałem tylko wypowiedzi mówiące o rozwoju całej serii 😛 Poza tym jest to jedna z większych (albo i największa) ich marka i nie zrezygnują z niej.|@RedEvil: bo w pierwszych trzech częściach wcale nie było nawalania w zombiaków 😛 Wcale, niemożliwe przecież.
lucki666 Wiesz mnie tylko boli, że nowe RE nie są już survival horrorami tylko grami action z domieszką horroru. Nie ma w nich klimatu, nie ma zgłębiania jakiś tajemnic, rozwiązywania zagadek/łamigłówek, nie ma w nich tego uczucia, że chcesz się wydostać z całego tego bajzlu, po prostu przeżyć. Teraz jest przede wszystkim rozpierdziel na całego a takich gier jest na kopy.
gratuluje tym co po 3 minutach trailera twierdza ze bedzie to 'drugie call of duty’. to ze w zajawce jest bardzo duzo akcji nie znaczy ze bedzie tak przez całą grę. do trailera zazwyczaj daje sie te najbardziej dynamiczne kawałki
@THERON23: „nie ma w nich klimatu” hmm… Jest, co najwyżej nie taki jakbyś się spodziewał. Tylko… Dlaczego wydaje ci się, że horror ma jeden określony? Zgłębianie tajemnic… Tak, nie ma rezydencji o której nic nie wiemy (RE1, chociaż nie do końca prawda), zainfekowanego miasta w którym się znaleźliśmy (RE2) czy innej wyspy (Code Veronica). Tamte wątki zostały już połączone i wyjaśnione. Teraz za tajemnice uchodzą jednak nowe wirusy, ich pochodzenie oraz mutacje (Revelations)…
Zresztą w tej części postawiono też na fabułę łączącą parę wątków w jeden i eksploracje statków. Łamigłówki? Ograniczały się zwykle do podniesienia paru przedmiotów i włożeniu ich w jakieś miejsce. Bądź też znalezienie klucza lub karty dostępu. Mózg się nie wysilał a Fear Effect był bardziej wymagający. Co do chęci wydostania się jak dla mnie to jest wina poziomu trudności. Nie samego zwiększenia akcji. Jeśli poziom trudności wymagałby od gracza tyle co np takie Gears of War wtedy odczułbyś to.
skoczny Nie, nie wydaję mi się, że tylko jeden określony, to były przykłady. Twórcy ewidentnie idą w to co widzieliśmy na filmach, czyli efektowny bajzel i nic po za tym, żadnej ambicji, kreatywności, kolejna gra, którą się przejdzie raz i nie będzie się chciało do niej wracać. Zawsze kończę gry na 100% ale RE4 i 5 po prostu nie miałem siły, bo były po prostu nudne. Nie ratowała ich grywalność ani fabuła ani chociaż grafika.
@THERON23: zgodzę się, że idą w filmowość, ale nie widzę w tym nic złego. Kreatywność jest kontrowersyjna… Nie każdy musi być pionierem w jakiejś dziedzinie, wystarczy, że zrobi to dobrze. Stephen King w Miasteczku Salem świadomie nawiązywał do Draculi Brama Stokera (do czego sam się przyznaje) i nie uważałbym tego za brak kreatywności. Dupin a Holmes? A przypomnę, że całe uniwersum Residenta jest już mocno rozbudowane i poszczególne części do siebie nawiązują. To też forma kreatywności
Dla przykładu – przerzucenie się z oryginalnego Świtu Żywych Trupów na remake z 20 nie jest z natury czymś złym. Wszystko zależy od odpowiedniego wykorzystania. A wzory czy inspiracje pojawiają się u wielkich pisarzy, którzy niejednokrotnie mocno wzorowali się na dziełach innych. Więc jeśli znawcy językowi się tego nie czepiają to dlaczego ja jako gracz mam się czepiać zmiany w produkcie typowo rozrywkowym, który ma mi zapewnić zabawę na parę godzin (poza tym do 4 wracam ciągle, 3 część mogłaby nie istnieć)
Przecież to jest trailer z E3. Mylę się?
@Oscark Nie mylisz się 🙂
Super, kolejny survival horror zamienił się w Gears of war. Kurcze, czy naprawde nei można w dzisiejszych czasach zrobić gry, która by nie próbowała być Codem albo wyżej wspomnianymi gearsami ?
Wypadło mi z głowy lecz – czy to jest ostatnia cześć Residenta już z głównej linii fabularnej ?
@Blaadee: to będzie 9 część z głównej linii i nie sądzę, żeby była ostatnią. 5 część miała stanowić zakończenie tamtej sagi i taką poniekąd też rolę pełniła. To jest w jakiejś części nowe otwarcie a sami twórcy wypowiadają się także o całej serii. Może zmienią się bohaterowie, może będą to po prostu kontynuacje, ale nic nie wskazuje na to, żeby seria Resident Evil miała się zakończyć.|PS. Official PlayStation Magazine Italy oceniło na 9/10
@Demin: ja w takim razie proponuję zapoznać się z definicją survival horror i to jakie gry do niego należą. Bo tak naprawdę większość z tych gier stawia na akcję. To, że dodano tutaj parę scen z samolotami nie znaczy, że sama rozgrywka będzie miała np więcej akcji niż Left 4 Dead albo Alone in the Dark z 2008 (ech… znowu sobie przypomniałem o tej grze 🙁 )
Gralem przed chwilą w demo i jakoś się specjalnie nie zachwycilem.Strasznie jest ciemno,gdyby nie podpowiedzi jako strzalki,nie wiedziallbym gdzie iść.Co do zombi slabo zrobione,troche lipnie się je rozwala.Co do grafiki jakoś nie powala.Narazie bardziej mi się piątka podobala,szczególnie sam początek(jeszcze za dnia w Afryce).
@Demin: ale nikt nie wyklucza, że sam gatunek zaliczył zmianę (głównie dzięki popularności Resident Evil 4 czy F.E.A.R.a czy późniejszego L4D) I tak większość skróci do horroru, który i tak jest gatunkiem bazowym. Sam Resident Evil 6 jest tylko rozwinięciem tego trendu, więc co nam da stworzenie nowej nazwy? Stworzy to kolejną sztuczną i nikomu nie potrzebną granicę, która za XX lat posłuży do kolejnych rozważań nad zmianami w niej. Szczególnie, że tak naprawdę wiele dzieł filmowych, literackich czy…
…growych często wychodziło poza ramy danego gatunku. Dlatego zamiast próbować wszystko dokładnie pogrupować lepiej trzymać się ogólnych zarysów, granice zostawiając osobom ograniczonym, dla których wszystko musi być wedle określonych schematów.
@Demin: nam? Raczej nie. Gracze i tak są zasypywani trailerami, zapowiedziami, recenzjami i tymi podobnymi rzeczami i wiedzą co chcą wybrać. Cała reszta to przypadkowy odbiorcy a ci zwykle natykają się na daną grę przez przypadek, nie będą sprawdzać do jakiego podgatunku należy. Szczególnie, że gry z natury mają znacznie mniej możliwości. Film czy książka jest w stanie pozwolić sobie na dłużyzny, które w grach zwyczajnie nudziłyby i powodowały odstawienie danego tytułu. Gry muszą angażować gracza
@Demin: dla reszty tak będzie najlepiej – zbyt duży offtop się zrobi. I raczej to powinno być powodem, bo czy wymianie poglądów musi towarzyszyć porozumienie? Dla mnie nie i sama rozmowa na jakiś temat jest wystarczająca. Poza tym mam nadzieję, że zwrot „zabrniemy za daleko” dotyczy wspomnianego offtopu a nie to, że któryś z nas miałby drugiemu za złe