Często komentowane 147 Komentarze

Medal of Honor: Warfighter ? recenzja cdaction.pl

Medal of Honor: Warfighter ? recenzja cdaction.pl
Medal of Honor: Warfighter od wczoraj jest już dostępny w sklepach na terenie całego kraju. No więc: setka, zagrycha i… ruszamy do boju. Trzeba jakoś przełknąć tę żabę. Recenzja cdaction.pl.

Medal of Honor: Warfighter
Dostępne na: PC, PS3, X360
Testowano na: PC, X360
Wersja językowa: polska (pełny dubbing)

Nie ma się co czarować – wszyscy wiemy, że istnieje Internet, część z was miało więc już pewnie okazję zapoznać się z paroma recenzjami Medal of Honor: Warfighter. Cóż, to nie pierwszy raz, kiedy nasi koledzy po piórze z większych i bardziej poważanych rynków, mieli okazję wcześniej przetestować oczekiwaną przez wszystkich produkcję – inna sprawa, że Warfighter to jak na razie jedyna gra z sezonu świątecznego, która trafia do naszej redakcji dopiero na premierę, a nie tydzień, dwa czy nawet miesiąc wcześniej. Wiecie więc zapewne, że nowy Medal of Honor zdążył już zebrać parę „piątek”, dochrapał się nawet jednej „czwórki” i być może zastanawiacie się, czy rzeczywiście jest aż tak źle. Hmm… Aż tak źle, to może i nie jest. Inna sprawa, że jakkolwiek by na temat nie patrzeć, nie da się napisać, że „jest dobrze”. Nie da się, bo dobrze nie jest.

Żołnierz specjalnej troski

Inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, tworzony we współpracy z żołnierzami jednostek specjalnych, Medal of Honor: Warfighter miał zaskakiwać realizmem przedstawiania tajnych akcji wszystkich GROM-ów całego świata, jednocześnie pokazując emocjonalne i życiowe obciążenia, jakie spoczywają na barkach członków tych jednostek. Może i miał, może i takie było zamierzenie, ale trudno znaleźć dowód na to w samej grze. Kampania dla jednego gracza – do przejścia nawet i w mniej niż pięć godzin na normalnym poziomie trudności – składa się z kilkunastu poziomów, niezbyt zgrabnie połączonych w jedną, raczej niespójną, mocno podziurawioną historię. Szczegóły gdzieś tam po drodze się gubią, ale generalnie wiadomo, o co tu chodzi: podczas jednej ze swoich akcji „operatorzy” trafiają na ślad pentrytu, materiału wybuchowego, który może być wykorzystany przez terrorystów do zamachów – zmierzamy więc tropem ładunku, próbując odgadnąć, czy za jego pojawieniem się „w eterze”, nie stoi ktoś, kto mógłby mieć co do niego poważniejsze plany. Śledztwo (prowadzone w „lokacjach wziętych z prawdziwego świata”, głównie na Filipinach i pakistańskim pograniczu), nałożone jest na osobistą historię jednego z wojaków, który chce opuścić służbę, by zająć się odbuowaniem rodziny. Ciekawe? Niestety, w 2012 roku już raczej dość sztampowe (już poprzedni MoH radził z tym sobie lepiej), tym bardziej, że w żadnym momencie scenariusz ani nie zaskakuje, ani nie wprowadza elementów, które mogłyby skłonić do jakiejkolwiek głębszej refleksji czy wybić nieco z tego tonu „opowieści o wspaniałym facecie, który próbuje pogodzić miłość do rodziny ze obowiązkiem wobec służby”. Jedynym dowodem fabularnych ambicji twórców jest styl graficzny animowanych przerywników – postacie żony czy córki bohatera wymodelowane są w całkiem wiarygodny, dorosły sposób.

Oczywiście nie fabuła jest tu najważniejsza, ale również jeśli chodzi o rozgrywkę Warfighter nie zachwyca. Przebieg kampanii dla jednego gracza jest sztampowy, jak na obecny moment rozwoju gatunku bardzo przewidywalny – jest misja w nocy, misja na otwartej przestrzeni, misja z pościgiem (ze strzelaniem i bez) na pojazdach, misja z pościgiem na nogach, misja snajperska, misja z perspektywy „tego złego”. Są też przeskoki między lokacjami i postaciami (czasem nawet w obrębie jednej misji), ale ze względu na „realistyczny” charakter opowieści niezbyt spektakularne (czytaj: mało hollywoodzkie, nie ma np. wysadzania Wieży Eiffela). Właściwie żaden z poziomów nie zapada na dłużej w pamięć, bo w żadnym nie dzieje się nic naprawdę niezwykłego – ciekawa (ale w bardzo, bardzo przewrotny sposób) jest chyba tylko „misja snajperska”, druga część misji na Filipinach, gdy obok gracza pojawia się duża grupa innych, sprzymierzonych żołnierzy, też robi niezłe wrażenie. Bardziej jednak zapamiętuje się wpadki – a) koszmarne, sztywne skrypty w prologu; b) dziwaczną misję z terenówką, gdzie przez pięć minut jeździmy po pakistańskim mieście nie robiąc właściwie nic (kto to wymyślił? kto zmarnował pracę level designerów, którzy wyrenderowali naprawdę ciekawe, pełne szczegółów miasto?); c) paniczną ucieczkę motorówką spod nasilającego się ostrzału, w której ktoś zapomniał włączyć dźwięk silnika łodzi, więc do końca nie wiadomo czy ona w ogóle działa (dotyczy to wersji X360, na PC ten akurat odgłos jest – stłumione są za to dźwięki towarzyszące wysadzaniu drzwi). A potem d), e), f), g) h) i… itd.

Bugfest!

I choć ogólnie rzecz biorąc postacie na ekranie reagują na ruchy padem, wszystko wokół ładnie eksploduje i generalnie można w kampanię dla jednego gracza zagrać (szczególnie udany jest jej środek , a także samo zakończenie), nie sposób nie dostrzec pośpiechu, z jakim produkcję tę składano w całość (i wynikających z niego bugów), jak i nie porechotać się z kilku pomysłów projektowych, których ewidentnie nie przemyślano. AI potrafi zachować się skandalicznie głupio, nie reagując na strzały padające tuż obok. Błędy graficzne są notoryczne – pojawiające się nagle obiekty, żołnierze przenikający przez ściany, rzeczy tego typu. Nie pomaga fakt, że – znów na Xboksie 360 – oprawa graficzna momentami cofa nas o 3-4 lata wstecz; w jednej z misji, w której ostrzeliwujemy zabudowania terrorystów z pokładu helikoptera zastanawiałem się, czy budynki czasem nie są zrobione z piernika; na konsoli fatalne są też dynamicznie rozmywane cienie. Bóg mi świadkiem, że raz przeciwnik pojawił się za moimi plecami w zamkniętym pomieszczeniu o wymiarach 2×2 metra (zapewne nie doszedłem do skryptu, który te respawny wyłączał – w takim razie nie powinienem jednak mieć możliwości dojść do miejsca respawnów wrogów, prawda?).

Kuriozalną – a niestety jedyną unikatową – mechaniką rozgrywki jest sposób ujęcia tzw. „breach”, czyli „włamu” przez zamknięte drzwi do zamkniętego pomieszczenia. Korzystając z tego mechanizmu, możemy wybrać, jaką metodą drzwi będą wyważone (i nieważne, że kilka z tych sposobów za nic ma dyskrecję czy dynamikę – np. otwieranie via shotgun), a kolejne animacje „breacha” odblokowuje się, zaliczając headshoty we wcześniejszych wejściach tego typu. Innymi słowy: bierzemy udział w mini gierce, gdzie wyważamy drzwi, wpadamy do środka i – w spowolnionym niemożebnie czasie, tak by nawet casual sobie poradził – próbujemy zabić przeciwnika nieco bardziej skutecznie, za co Warfighter nagradza nas nową animacją otwierania drzwi. Huh?

W grze dla jednego gracza (niestety również w multi) kilka razy miałem też poważne zastrzeżenia, co do zaliczania trafień – albo bronie mają dantejski rozrzut albo… sam nie wiem co. Coś musi być jednak nie tak, skoro pruję do przeciwnika widocznego bezpośrednio pod celownikiem, a ten jak gdyby nigdy nic biegnie sobie dalej. Paradoksalnie jednak jedyna rzecz, która jest w Warfighterze naprawdę fajna, to strzelanie – nie wiem czy realistycznie czy nie (i nie uzurpuje sobie prawa, do wymądrzania się na ten temat w internecie), ale bronie huczą tu jak należy, ładnie też zobrazowano trajektorię lotu pocisków. Twórcy nie potrafili jednak umiejętnie zidentyfikować tego atutu swojego silnika i niewiele jest tu scen, które by go odpowiednio podkreślały – np. strzelanin w ciasnych, zwartych pomieszczeniach.

Mundur z sieciówki

Multiplayer? Pomijając wspomniane zastrzeżenia co do trafień/hit boksów największym jego minusem jest absolutna wręcz nijakość. Mapy nie zapadają w pamięć ani wizualnie, ani gameplayowo; klasy żołnierzy zrównoważone są byle jak, przez co wszyscy co bardziej ogarnięci biegają komandosem, mającym w repertuarze swoich umiejętności „widzenie przez ściany” czyli legalnego wall hacka; system levelowania jest skromniejszy, niż u konkurencji, a na dodatek bardzo nieczytelnie przedstawiony graficznie (słabe są także komunikaty o trafieniach i zaliczonych punktach w trakcie rozgrywki). Developerzy FPS-ów z EA mają od dawna problem nawet z takimi rzeczami, jak odkrycie, że warto czasem dać graczom coś do roboty na ekranie oczekiwania na rozpoczęcie sesji – bez tego wszyscy zmuszeni są czekać kilkadziesiąt sekund na kolejny mecz, bez np. dostępu do opcji konfiguracji uzbrojenia (za to przy respawnie możemy bezkarnie przejść do ekranu modyfikacji broni, złożonego, szczegółowego i przez tę swoją konstrukcję bardzo powolnego – a przecież po respawnie chce się od razu wrócić do gry, a nie bawić w takie drobnostki).

Pomysł na sekcje ogniowe – dwuosobowe zespoły, w jakie łączeni są gracze, premiowani potem za różne wspólne akcje – jest niegłupi, ale niedopracowany. Główny problem polega na tym, że jedną kluczowych korzyści płynących ze współpracy jest możliwość zrespawnowania się „na koledze”, tyle tylko, że gdy jest on zagrożony (czyli ma w polu widzenia przeciwników), do czasu respawnu dolicza się dodatkowy czas. Jeśli więc gra połączy nas z partnerem, który z jednej strony lubi grać ostro, z drugiej zaś jest całkiem rozgarnięty (więc nie ginie), możemy czekać i czekać na wejście do gry – zmiana na respawn w punkcie kontrolnym jest co prawda możliwa w każdym momencie, ale trudno podjąć tę decyzję, cały czas mając nadzieję, że już zaraz będziemy mogli pojawić się na mapie od razu w akcji, a nie gdzieś na jej peryferiach. Ah, no i a propos spawnowania – co najmniej kilka razy miałem okazję zobaczyć, jak przeciwnik pojawia się prosto z nieba tuż przede mną – i tuż przed moim celownikiem. Nie tak robi się gry multiplayerowe w 2012 roku!

Bez honoru

Wnioski? Medal of Honor: Warfighter to przeciętny – a biorąc pod uwagę rangę wydawcy i skalę środków zaangażowanych w ten projekt, nawet bardzo przeciętny – militarny FPS, który absolutnie niczym nie wyróżnia się na tle tak wąsko, jak i szeroko pojmowanej konkurencji (jeśli już, to tylko in minus). Nie winię studia Danger Close, bo mam przeczucie, że to raczej wynik kiepskiego zarządzania gdzieś wyżej i beznadziejnego trzymania się terminów premiery wyznaczonej przez „specjalistów” od marketingu, nie mających pojęcia na temat procesu produkcji gry. Szkoda żołnierzy sił specjalnych, którzy zawierzyli koncernowi i chyba będą nieco rozczarowani efektem finalnym swojego zaangażowania w tej projekt. Szkoda graczy, którzy zwiedzeni trailerami, zainwestowali w ciemno w tę produkcję (przyjdzie moment, w którym EA wreszcie straci na swojej polityce sprzedawania gry w pre-orderach). Szkoda marki Medal of Honor, która niegdyś naprawdę znaczyła coś w swoim gatunku, teraz zaś zmierza w stronę stałego bywalca kubłów z wyprzedażą.

Ocena: 6.0

Plusy:

  • całkiem solidne efekty graficzne (na PC)
  • nieźle odwzorowany graficznie i dźwiękowo moment strzału i lot pocisku…

  • Minusy:

  • …niestety już nie samego trafienia
  • sporo bugów – nieszczególnie dużych, ale jednak widocznych
  • parę nietrafionych (lub niedopracowanych) decyzji projektowych
  • na konsolach: paskudna grafika
  • nieciekawe, nijakie multi
  • 147 odpowiedzi do “Medal of Honor: Warfighter ? recenzja cdaction.pl”

    1. futufutu: nie wierz w recenzje CDA a tym bardziej Huta który jest największym fanem COD’a w redakcji. Według mnie warto kupic

    2. Nie rozumiem.Ludzie mówią,że to nawet ujdzie a recenzenci ze przecietniak…

    3. Recenzja okej, ale PANOWIE (i Panie, jeśli jakieś recenzują gry w CDA). Macie co raz gorzej opisywane skrótowo PLUSY i MINUSY. Niedługo będzie w PLUSACH pisane: „Bo tak”, a w MINUSACH: „Bo nie”… zlitujcie się! To też ważny element recenzji, bo jest bardzo skrótowym podsumowaniem Waszego tekstu i jest tak samo ważne.

    4. Wracając do MoHa. Moim zdaniem gra na pewno jest mniej absurdalna niż MW3 gdzie jak widziałem na filmiku akcje właśnie w Paryżu to człowieka ogarniał płacz jak można tak naciągane, totalnie nierealistyczne sceny wrzucać w grze. Gry nie mają być realne, bo takich się zrobić nie da (nawet symulatorów). Ale jakieś pewne, podstawowe założenia tego typu gry powinny mieć odnośnie realizmu. Niedługo w MW11 zaczną latać. Z tego co już widać w BO2, to znowu będzie taki sam absurdalny element wprowadzany… ->

    5. (patrz walący się wieżowiec w gameplayu). Natomiast sama gra pewnie nie zgarnie tak niskich not jak MoH, bo jednak zapowiadane zmiany (odnośnie nieliniowej fabuły) są naprawdę dużo ciekawsze niż jechanie na strasznie już wyżyłowanych schematach wojen współczesnych, a motyw małżeński jest też do bólu oklepany, ale w dużej mierze w filmach… Co raz bardziej odnoszę wrażenie, że rynek gier skończy jak Hollywood. Wciskaniem papki albo tysiącem remake’ów jak ostatnio to też się zrobiło modne…

    6. Ja sam liczylem, ze nowy MoH bedzie troche mniej przypominal klona CoDa. Moim zdaniem EA juz i tak za duzo zaporzyczylo w ostatnich dwoch odslonach BF, wiec przynajmniej tutaj mogliby zrobic bardziej rozbudowany gameplay (mowie o single player, bo nie dowodow, zeby multi MoHa moglo konkurowac choc przez chwile z CoD/BF/CS:GO). Niestety, wydaje sie to rownie plytkie, co CoD, a do tego zalatuje bugami i nie zachwyca graficznie/dzwiekowo.

    7. Po ostatnim MOHu liczyłem na coś więcej dlatego czekałem na Warfightera jak małe dziecko. Jednak, wydałem pieniądze zbyt pochopnie.

    8. Moim zdaniem gra ma świetny klimat oraz bardzo dobrą grafikę(PC) ale najbardziej boli mnie masa bugów mam nadzieję żę wyjdzie patch i spokojnie gra powinna dostać 8.0 w tym momencie 6.0 to adekwatna ocena.

    9. @Pralka: Niech to będzie lekcja dla Ciebie, że w dzisiejszych czasach łatwo dać się nakręcić marketingowcom i nie daj się już więcej nakręcić samymi materiałami promocyjnymi. Lepiej posłuchać opinii niezależnych graczy na YT. Już o tym pisałem. Takich osób jest sporo i są o wiele bardziej obiektywne niż niejeden redaktor.

    10. http:www.youtube.com/watch?v=cclXGL7qrjo&feature=g-games

    11. Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Wprawdzie nie gram w te gry, ale śledzę co tam wyprawiają w FPSach tego typu i nie moge uwierzyć, jak dalej można brnąć w ten skrajnie wyeksploatowany sposób rozgrywki. Od Modern Warfare, wszytskie strzelanki AAA wyglądają tak samo, Ja nie byłbym w stanie rozróżnić jednej od drugiej (poza Battlefieldem 3 ze względu na charakterystyczny HUD). Przecież to bez sensu. Do tego mam wrażenie, że każda kolejna jest gorsza od poprzednika. Wracam do Deus Exa.

    12. @questorek2 – co to wygadujesz. CoDy od Treyarch to syf jakich mało. CoD 3 to kompletny crap, CoD 5 średniak z przerażającą masą bugów, Black Ops (przynajmniej na PC) jest kompletnie niegrywalne przez masakryczną optymalizację, na moim HD 6850 nie da się w ogóle w to grać, za to Bf 3 i Crysis 2 chodzą na wysokich bez ani jednej ścinki, a wyglądają 100 razy lepiej !

    13. @MetmaN666 MW odniosl sukces i wszyscy chcieli pojsc w jego slady. Sami widzimy jak sie to skonczylo. Dlatego wlasnie zamiast MoH:W zamowilem BO2. Jedyna bardziej znana marka shooterow w 'przyszlosci’ to GR:FS, wiec BO2 ma spore pole do popisu. Jak MW mialo byc w innych czasach niz WWII to tez mysleli ze bedzie klapa, a BO moze nie pobilo klimatem MW, ale MW2&3 to dla mnie przy tym byly beznadziejne. Dlatego wierze w Treyarch i mysle ze sie nie zawiode.

    14. Wiązałem pewne nadzieje z tą grą, ale jak widać na tym się skończy. Ostatni CoD w jakie mi się podobał to 5-tka, wszystkie nowsze były już nudne, nijakie. Wcześniejsze może poza taką sobie 3-ką były cudeńkamki. Co do ostanich odsłon MoHa to ostatni dobry w jakiego grałem to Vanguard. Najnowszy był taki sobie. Nawet nie wspomnę o rewelacyjnym BF:BC 2, w porównaniu z mizerną trójką, przynajmniej w singlu.

    15. Kurcze a myślałem że ta gra będzie dobra ale niestety wyszła mizerna cóż teraz czekać na kolejną część battlefielda

    16. @mateo91g faktycznie cody od treyarch zawsze mają kiepską optymalizacje, ale z paroma patchami wszystko sie poprawia 😉

    17. @ piotrek09: EA. Just EA.

    18. Panie Hut, kogo obchodzi kiepska grafa na konsolach? Wszak CDaction to pismo rdzennie pecetowe, a wy sprzedajecie się coraz bardziej. Nie mówcie, że nie ma aż tylu gier na PC – po prostu TERAZ wielu w ogóle nie recenzujecie. Nowy MoH nie jest grą rewelacyjną, ale niczym nie odbiega od nowych odsłon CoD, nad którymi się nieustannie ślinicie. Żal. Grafa przednia, gra się dobrze, a każda gra ma błędy. Wasza recenzje przypominają obiektywizmem program LIsa. Szkoda, bo kupuje Was od 12 lat i zawodzicie.

    19. Zawodzicie coraz bardziej, Na razie będę kupować pismo – niestety – coraz mniej w celu sugerowania się Waszymi ocenami przy kupnie gier. Jesteście ekspertami i powinniście być bardziej obiektywni, a przynajmniej traktować wszystkich na równi. Raz gra jest wtórna, ale nie pozwala się oderwać, a innym razem – właściwie nie wiadomo dlaczego – wytykacie jakiekolwiek odniesienia do innych tytułów. Grałem, gram i będę grać na PC. Nowe MoH nie zasługuje na tak niską ocenę – kropka.

    20. Rozumiem recenzje gier konsolowych, wtedy kiedy brak ich wersji na PC – choćby dla poszerzenia horyzontów. Częściej mamy jednak inną sytuację – grafa w danej grze na PC zasysa dokładnie dlatego, że pisano ją głównie z myślą o „wspaniałych” konsolach – vide – Crysis 2 – który nawet w ustawieniu Ultra jest nieporozumieniem i ogromnym krokiem w tył w odniesieniu do jedynki. Jeśli producenci chcą, aby pecetowcy kupowali ich gry – niech się bardziej starają. A konsolowiec – wiadomo, że łyka wszystko.

    21. Aby jednak nie mylić grafiki z grywalnością – Dark Souls jest genialnie grywalne, ale niewskazane u ludzi z nadciśnieniem. Gra w CoD jest przyjemna, ale przypomina to zapewne zbliżenie profesjonalistki z kolejnym klientem – nie odróżniamy twarzy, jutro nie będziemy pamiętać nic z tej gry.Mowa końcowa – pozostawcie ocenę strzelanek osobom najlepiej się na tym znającym w Waszej redakcji. Może kiedyś wrócicie do korzeni i przestaniecie kalkować oceny z Neta.

    22. @olekfugl +1. jeszcze dodac ze recenzowal gre fan CODa co sie mija z celem. Nie wiem czy ktos juz kupil nowe cda ale coraz bardziej zarazaj do siebie recenzenci tego psiemka. Fifa ocena 9 gdzie w tym roku zaslugiwala na max 8, a ocena PES 7 ? aha zapomnialem dodac ze pro evo recenzowal fan i zapaleniec fify ktory ubzdural sobie ze skoro pro evo nie wyglada i nie ma takei samej techniki jak fifa odrazu jest gorsza na starcie. Dzieki waszemu pisamku przestalem patrzec na recenzje bo zero w nich obiektywizmu.

    23. dodam tylk oze czekam na recke hitmana tak z ciekawosci zobacza jaka dotsanie od was ocene. Co do MoHa nie ktorzy przed premiera maja chyba wygorowane i mylne pojecie o grach, kazdy chyba widzial w niej rewolucje i super hiper mega wypas gre a jak sie oakzalo ze nie odbiega poziomem od COD to odrazu byl wielki zawod itd. Co do Hitmana nie napalajcie sie tak bo bedzie to gra dobra a nie super mega hiper dobra. Oczekuje oceny hitmana 8-10 wiekszosc z was pewnie liczy na same 10 bo sie podjarala a pozniej ehhh

    24. Jest ktoś chętny do wspólnej gry? Wysyłajcie zaproszenia na battlelogu pod nick Creep764. Mam 14 lat, normalny głos i ogarniam tą grę.

    25. Sorry za offtop, aleDARMOWE PLANTS VS ZOMBIES (chyba z okazji Halloween i nie tylko) – http:www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12388937&N=1 (post nr [63]).TYLKO do 11 listopada!

    26. @DaCreep|A rozmiar buta? Bo ja gram tylko z takimi co mają powyżej 42,5 a poniżej 47,3… 🙂

    27. @KraIzeR|42,(3) według skali Azerbejdżańskiej.

    28. IGN 4/10, gamespot 6.0/10, metacritic 56. Ale fanboye będą krytykować recenzenta i wszystkich którzy słabo ocenią grę. Nie grałem nie oceniam, a z tego co widziałem nie kupie i nie zagram. PS przestańcie wracać do tej recenzji pes-a i fify ( ja jestem fanem PES-a i liczę na wielki powrót w przyszłym roku, ale w tym roku sam kupiłem fifę)

    29. Wiele błendów ta gra posiada |Z polski dubbingiem przerywa mi dzwięki|No ale cóż chociaż w mulit sę można pograć

    30. Na PC w singlu tez nie da sie grac, majac ponad 100 FPS podczas quick eventów zwiecha… ;/ w multi przynajmniej zagram jakas rozgrywke do czasu aż chce zmienić klase… Gra zasługuje na taka ocene o ile można nazwać to pełnoprawnym produktem finalnym ;/

    31. @Cyrax22 |Czytając twoje wypociny zabolały mnie zęby. Używaj tego cholernego słownika, bo się patrzeć na to nie da.

    32. Hmmm chyba formuła „korytko szuter” się powoli kończy. W sumie to bardzo dobrze 🙂 CODa myślę, że bardziej utrzymuje fajowski multi w postaci berka z karabinem, niż mega super fabuła w singlu. Ciekaw jestem, jakby wyglądała gra w całości reżyserowana na zasadzie misji w Czarnobylu lub pierwsza misja w COD4: MW1. Mało strzelania do klonów i wywalania 50 magazynków na misję- sporo emocji. Nad wszystkim czuwa reżyser. Coś jak Heavy Rain z pistolecikami i zamiast machania analogiem to wciskanie LPM-spustu.

    33. Ja bym dodał jeszcze do dość już i tak długiej listy błędów ewidentny problem ze strzelaniem. Po prostu strzelając z pewnych miejsc, przeciwnicy nie reagują na ołów, który otrzymują. Gra nie liczy trafień. Spore niedopatrzenie, bo często muszę się inaczej ustawić by sprzątnąć jegomościa.

    34. kupilem ta gre tylko dla singla, a singiel jest super, jak inym odpowiadaja elfy i jakies trolle czy super herosi to niech nie pisza o gzre w ktora nie grali. Kampanie gralme na ultra na pc i jest mega, gralem tez w soatnia czesc i obie sie razem wiarza, pisanie z enie da sie wczuc w bohaterow jest smieszne, chyba ze sie gra z posliim dubbingiem gdzie mozna sie jakoscia dubingu wk…c, multi jest sredni ale da sie grac, szczegolnie jak jest wpsolgrnie z innymi zaownidakmi

    35. @Cyrax22|Brawo dla tego pana, recenzja i obiektywizm. Ciekawe czy ty w ogóle chłopie grałeś w Fifę i PESa? Pewnie, po co Pro Evo nowe technologie, animacje, wygodne sterowanie… zasługuje na 10+. Twoje argumenty trzymają się kupy jak teorie spiskowe Macierewicza. Co do samej gry, to zakupiłem około tygodnia temu i po paru misjach w singlu, oraz kilku rundkach w multi, odinstalowałem grę, a pudełko wylądowało w szufladzie. Lepiej kupić Battlefield 3 premium albo jakiegoś starego CoDa. Szkoda kasy.

    36. Zgadzam się z recenzją w CDA jak dla mnie trafiona. Gra jest po prostu średnia (zresztą sam ją też przetestowałem i dobrze że nie kupiłem). Jeżeli gra jest wydawana na kilku platformach to powinno się oceniać ją na każdej platformie. A gra nie wykorzystuje potencjału silnika i na konsolach wygląda badziewnie że aż oczy bolą. Gra nie ma w sobie tak naprawdę prawie nic do zaoferowania nowego. Widzę że wiele osób tutaj dzieli się na dwa obozy co widać w komentarz i widać że hejt leci i na MoHa który

    37. jest średni a nie jak to niektórzy pisali badziewie, słabiak itd jak i na nowego CoDa który zresztą nawet nie wyszedł a hejt zapewne leci dlatego bo gra działa na tym samym silniku. Co roku jest to samo hejt i bluzgi z obydwu stron, co do niczego nie prowadzi a tylko widać głupotę ludzi i ich klapki na oczach. Nie graliście to nie oceniajcie. Zaraz pójdzie na mnie hejt pewnie że jestem fanem CoDa(ale jestem też fanem MoHa), obydwie serie szanuje. Ocena słuszna zresztą porównałem z 10-12 innymi, no cóż ale

    38. lepiej jest oceniać Hut’a jako fanatyka CoDa 🙂 . Spodziewałem się że gra będzie średnia już wcześniej z tego powodu że nie została dopuszczona do recenzji przed premierą a tak zazwyczaj robi się w obawie że spadnie sprzedaż gry (czyt. ktoś się wstrzyma z grą lub wycofa swoje zamówienie). Zobaczymy jak pokaże nam się nowy CoD mam nadzieję że lepiej niż MoH i że będę miał w co grać nowego.

    39. Kupiłem i żałuję .Patch poprawi BUGI ,ale multi dalej będzie nudne .Gra do sprzedania .Spodziewałem się czegoś innego ,ale jak zwykle te gry z EA są robione na pośpiech ;/

    40. a mi tam sie podoba a multi wg m nie swietny pare patchy i bedzie konkretna prdukcja + GROM ;D

    41. i wgl ja jakos nie mam problemow ze strzelaniem jak ktos jes cienki to zaden patch nie pomoze

    42. wgl recenzent chyba gral w inna gre niz ja stracilem zaufanie do cda

    43. Nie zgadzam się z autorem recenzji jeśli chodzi o pod temat Mundur z sieciówki.|Po przegraniu kilkunastu godzin tryb multi wciąga jak bagno, mapy zapadają w pamięci! 🙂 |To dobrze, że nie ma zbyt wielu informacji o trafieniach – tryb normal ma niewielki biały napis a na HC nic się nie pokazuje i tak powinno być na każdym HC bez radaru i wielkich pokemonów na pół ekranu rodem z CoD.Graficznie na początku przypomina CSa ale później dostrzegasz plusy użytego silnika. Silnik gry został ograniczony celowo…

    44. Do tej pory wydano 2 patche serwerowe i 1 do polskiego BL, poprawiające ważny buk respienia poza mapą lecz nadal nie poprawiono dźwięku i Voipa oraz kilkunastu pomniejszych bugów.Tryb Singiel jest pod względem scenariusza najlepszym jaki ostatnio widziałem. |BF3, MoH2010, CoD (MW, MW2, MW3 czy BO) mają zdecydownie mniej wciągającą fabułę, ale są gusta i guściki.

    45. I mówicie, że CD-A nie jest stronnicze? Sorry Hut, ale MoH bije na głowę CoD: Bullshit Ops 2.Fabuła check|Grafika check|Multi checkSerio, nie ma się do czego przyczepić. CoD dostał od CD-A 8+ czy 9? Paridia!! Ta gra jedzie tylko i wyłącznie na nazwie ostatnio a Black Ops 2 to porażka w każdym calu. Ma więcej bugów niż MoH!! No, ale jak się gra tyko godzinę – dwie by zrobić reckę, to nic dziwnego.Pograjcie w daną produkcję tydzień – dwa wtedy wszystko zaczyna być widoczne :/ . |MoH ode mnie dostaje 8.

    46. I to solidne 8. Ma błędy owszem, ale nie są to tzw. game breakers, których PEŁNO w CoD i niestety CoD jest wtórny w swoich zalożeniach od co najmniej 4 lat. Multi też już nie ma tej magii. Przypomnijcie sobie czasy Enemy Territory… To była gra na 10/10!! Rozmach map, multi do 64 osób, etc. Co oferuje CoD? Max 16 osób na mapie? Please… :/ . Małe, ciasne mapy, no teamwork, rambos/campers wszędzie. Blech. Rzygam już tą serią. Mimo, że mam wszystkie części od 1 do MW2 (najlepsza imo) 😉 .

    47. TheInvisible 25 marca 2013 o 15:01

      Mi się nowy MoH nawet podoba. Call of Duty mi się przejadły, czas spróbować zawsze czegoś innego… A co do recenzji to żal mi cda. Dają do recenzji Warfightera Huta, który jest największym zapaleńcem Coda, żeby oczywiście pojechał po tej grze, bo inne serwisy też ją krytykują, to cda nie może być gorsze. Ja Medalowi dał 7+, może nawet 8, gra się całkiem przyjemnie. Szczególnie fajne jest to że kupiłem ją w sklepie Saturn za… 33 zł 🙂

    Dodaj komentarz