rek
13.09.2009
Często komentowane 16 Komentarze

Słów kilka o… idealnej grze na podstawie komiksu

Słów kilka o… idealnej grze na podstawie komiksu
Czy istnieje przepis na idealną produkcję z komiksowym superbohaterem w roli głównej? Studia Rocksteady i Raven udowodniły, iż tak. Co się kryje za sukcesem gier obu deweloperów?

W dość krótkim odstępie czasowym pojawiły się produkcje, które tchnęły nową jakość w pozycje bazujące na komiksach, dały też nadzieję na to, iż czarna passa tzw. „egranizacji” minęła. X-Men Origins: Wolverine (średnia ocen w sieci 79 procent, za GameRankings.com) oraz Batman: Arkham Asylum (92 procent) to gry, obok których fan RosomakaGacka nie może przejść obojętnie. To też jedne z najlepszych produkcji bazujących na komiksach (dzieło studia Rocksteady zostało nawet wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa, jako najlepsza pozycja z superbohaterem w roli głównej). Co kryje się za ich sukcesem? Siedem elementów:

  • Superbohater – wybór odpowiedniego kandydata, z którego zrobimy głównego bohatera, jest jedną z najważniejszych decyzji. Idealnym herosem jest postać znana, kultowa, lubiana. Taka, jak właśnie Wolverine, czy Batman. Nikt nie chciałby się przecież wcielić w Zenka z Kielc z kolorową płachtą na plecach, prawda?
  • Studio – wybór odpowiedniego dewelopera, jest równie ważny, co nominacja odpowiedniego superbohatera. Wysokiej jakości produkcję może stworzyć tylko doświadczona firma, a nie nieznane nikomu studio z Mozambiku. Raven SoftwareRocksteady to idealni kandydaci – pierwszy z nich ma sporo pozycji znanych i udanych (w tym kilka egranizacji komiksów). Co prawda, druga z firm, twórcy Batmana, nie może pochwalić się praktycznie niczym innym poza swym najnowszym dziełem, ale dysponowała wsparciem ze strony Eidosu oraz utalentowanymi programistami.
  • Budżet – kolejny ważny element udanej gry. Jeśli twórcy dysponują sporym zapleczem finansowym, posiadają także większe możliwości. X-Men Origins: WolverineBatman: Arkham Asylum od początku traktowane były jako produkcje wysokobudżetowe (nawet pozycja z Rosomakiem w roli głównej, która była tylko pobocznym projektem Raven). Poza tym, oba tytuły nie były tworzone na tzw. „chybcika”, by tylko zdążyć do premiery filmu. Zaowocowało to grami niezwykle udanymi.
  • Styl rozgrywki – ważne jest, by rozgrywka była dostosowana do bohatera, którym kierujemy. Przecież nikt by nie chciał, aby produkcja o Batmanie sprowadzała się do czystej bitki, prawda? Ta zaś idealnie pasuje do Rosomaka, dlatego też w przypadku X-Men Origins: Wolverine mamy do czynienia ze slasherem. Natomiast mroczny rycerz to gość, który wykorzystuje element zaskoczenia, atakując z ukrycia. Wykorzystuje przy tym liczne gadżety, nie stroni także od bezpośredniej konfrontacji. Studio Rocksteady stanęło na wysokości zadania i wymieszało w idealnych proporcjach wszystkie te elementy – wirtualny Batman skrada się, posługuje się swymi wymyślnymi urządzeniami, potrafi także nieźle przyłożyć w razie potrzeby. Czego chcieć więcej?
  • Fabuła – większość egranizacji komiksów to gry na podstawie filmów z superbohaterami w rolach głównych. W związku z tym historia opowiedziana w takich produkcjach rzadko kiedy wybija się ponad przeciętność – jest to zwykła kalka tego, co możemy zobaczyć w kinie. Pozycją, która się wyróżnia na tym polu jest X-Men Origins: Wolverine. Co prawda, wciąż mamy do czynienia z przeniesieniem filmu na ekrany monitorów i telewizorów, jednak fabuła jest nieco poszerzona, że tak naprawdę wypada lepiej niż w kinowym pierwowzorze. Pod tym względem jednak znacznie dalej poszło studio RocksteadyBatman: Arkham Asylum. Gra nie bazuje na żadnym obrazie, więc twórcy mogli wykazać się większą swobodą twórczą. I wyszło im to bardzo dobrze.
  • Znane osobistości – współpraca ze znanymi ludźmi to klucz do sukcesu. Raven Software nawiązało współpracę z Hugh Jackmanem, odtwórcą roli Wolverine’a w filmach z X-Men. Jak nietrudno się domyślić, w grze wcielił się on oczywiście w Rosomaka, co wyszło mu bardzo dobrze. Wpłynęło to pozytywnie na odbiór całości. W przypadku Batman: Arkham Asylum do współpracy zaproszono więcej osób. Za scenariusz odpowiedzialny jest bowiem nie kto inny, jak Paul Dini, autor serialu animowanego o mrocznym rycerzu. Mało tego – głównym bohaterom użyczyli głosu aktorzy znani ze wspomnianej telewizyjnej kreskówki: w Batmana wcielił się Kevin Conroy, zwariowany Joker przemawiał głosem Marka Hamilla, a Harley Quinn odegrała Arleen Sorkin. Ich talent sprawił, iż grając w Batman: Arkham Asylum czujemy się, jakbyśmy oglądali kolejny odcinek serialu. Tym razem interaktywny.
  • Drobne szczegóły – coś, co tworzy odpowiedni klimat. Bez tego nie moglibyśmy poczuć się, jak krwiożerczy, bezlitosny Wolverine, czy rozsądny i opanowany Batman. W pierwszym przypadku tym czymś, co sprawia, że wtapiamy się w wirtualny świat wykreowany przez Raven, są niezwykle brutalne finishery. Czujemy, że we władaniu mamy prawdziwego Rosomaka, a nie jakieś chucherko, które tylko wygląda, jak kultowy „X-Men„. W przypadku produkcji studia Rocksteady, wygląda to troszkę inaczej. Tutaj mamy znacznie więcej szczegółów, dopracowanych niemalże do perfekcji: od wspomnianych w poprzednim punkcie głosach postaci, poprzez gamę znanych przeciwników Batmana, po indywidualne animacje po przegranej walce (gdy zginiemy w pojedynku z Banem, zobaczymy filmik nawiązujący do komiksu, w którym mroczny rycerz rzeczywiście został pokonany przez tego zmutowanego przestępcę). Aż chce się grać!
  • I oto cały „przepis na sukces”. To najważniejsze elementy, które sprawiły, że X-Men Origins: WolverineBatman: Arkham Asylum stały się udanymi produkcjami.

    16 odpowiedzi do “Słów kilka o… idealnej grze na podstawie komiksu”

    1. Bardzo utrudniacie czekanie na premierę PCtową Batmana – niby to wszystko już wiem, ale czytając o sukcesie gry coraz bardziej chce się zagrać wreszcie… 😉

    2. Wybaczcie mi że się trochę przyczepie… w punkcie 7 jest napisane:’jak kultowy X-Men.’ Wydaje mi się że powinno być X-Man, ponieważ jest to forma pojedyńcza od 'man’, zaś X-Men odnosi się do wszystkich członków komiksowego teamu ;] Tekst bardzo fajny;]

    3. Batman to najlepsza gra w tym roku w jaką grałem ! ! ! Ciekawe czy Assassinss Creed 2 go przebije ? Ja nie był bym taki pewien.

    4. @Zebros22 – Nie ma bata, AC2 pobije B:AA w przedbiegach, otwarty świat i swoboda ruchu to zdecydowanie potężne plusy.

    5. I tak kupie Batmana i AC II i sobie porównam 😀 nawet są w takiej samej cenie.

    6. @ Naars – podobny potworek jest w punkcie 6.: „x-menami”. Gdy to zobaczyłem, poczułem zimny dreszcz na plecach. 😉 |Ale poza tym, tekst zupełnie OK. Aż chyba zainwestuję w Batmana, choć na ogół takie gry mnie nie kręcą.

    7. yh bez przesady, to nie gra idealna

    8. uważam że assasins go przebije, ale jedynka assasina miała być też super, a było trochę gorsza

    9. Nie rozumiem co widzicie w tej grze dla mnie jest nudna…

    10. Ja Chę Grę z TURBODYMOMENEM 😀

    11. jokerhahaha333 13 września 2009 o 11:24

      shadow32 |sam jestes nudny |jedyny minus gry to malo bossów

    12. Hmm test Deadpoola – znany … w usa na pewno (no i szykuje mu sie film, który nei bedzie powiazany z Baraka-poolem 😀 )|ciekawy – tak|styl gry – zróżnicowany, to na pewno (zarówno lokacje, styl walki jak i przeciwnicy):D plz raven, make it happen

    13. Dziwią mnie ludzie, którzy mówią, że AC2>Batman, skoro AC2 jeszcze nie wyszło nawet.Nie wątpię, że będzie świetny, ale z ocena chyba warto się wstrzymać do premiery – Batman póki co jest najlepszy.

    14. Niby gra nie ma nic do filmu.|Ale chetnie bym zobaczyl Christiana Balea jako batmana 🙂 |No chociaz glos.

    15. Może coś ze mną nie tak, ale mi się ta gra niezbyyt podoba ;o

    16. Naars, jeżeli czegoś jeszcze nie ma a on już twierdzi, że to jest lepsze to chyba wystarczająco świadczy o tym, że jego zdanie jest jednak warte… pominięcia:P A co do giery(Batka jak i Wolverina) to na razie niestety mam inne wydatki:/ Bat nie zając…

    Dodaj komentarz