Promocja „Championship Manager 2010 za grosz” opłaciła się. Inni wydawcy pójdą tym śladem?

Roy Meredith, menadżer generalny w Beatiful Games, oświadczył, że mimo iż nie może podać konkretnych danych, rezultaty akcji są bardzo dobre. Promocja opłaciła się z dwóch powodów. Pierwszym jest reklama: o akcji doniosły wszystkie growe media w objętych promocją terytoriach, co sprawiło, że o Championship Managerze 2010 zrobiło się naprawdę głośno. Akcja powiodła się także, jeśli spojrzeć na nią z punktu widzenia sprzedaży – grę pobrało dużo więcej chętnych, niż początkowo zakładano. Warto dodać, że Championship Manager 2010 będzie oferował płatne akutalizacje składów w trakcie trwania sezonu piłkarskiego, zapewne więc wpływy jeszcze się zwiększą, bowiem ludzie, którzy za grosze kupili grę, na pewno chętnie(j) wydadzą pieniądze na jej aktualizację.
Meredith wyjaśnił także, co skłoniło autorów do ogłoszenia tak ryzykownej promocji. Jednym z powodów jest fakt, że marka Championship Manager zniknęła na dwa lata. Taka akcja miała być ukłonem w stronę fanów, którzy wytrwali z serią do tej pory, byli cierpliwi, gdy kolejna odsłona cyklu nie pojawiła się w październiku ubiegłego roku. Wynika ona także z chęci przyciągnięcia do serii z powrotem graczy, którzy porzucili Championship Managera na rzecz konkurencji, takiej, jak np. Football Manager. Po trzecie – deweloperzy chcą powiększyć rynek menedżerów piłkarskich w ogóle i zachęcić nowych graczy do wypróbowania tego typu produkcji.
W ramach promocji możemy zakupić Championship Manager 2010 za grosz. Oczywiście można i zapłacić więcej. Czy ktoś się odważył? Według Mereditha, tak, choć były to zwykle kwoty tylko minimalnie większe od wspomnianego już grosza (stawiamy, że oscylowały w okolicach 1 złotego). Pojawił się jednak i taki fan, który przekazał sumę znacznie większą – tak dużą, że twórcy musieli zweryfikować tożsamość tego klienta. To się nazywa oddanie!
A jak na nietypową akcję zareagował koncern Square Enix/Eidos? Szefom wydawcy Championship Managera 2010 pomysł wyjątkowo przypadł do gustu i udzielili mu pełnego wsparcia. Meredith dodał, że w związku z tym nie byłby wcale zaskoczony, gdyby inni wydawcy poszli śladem Beatiful Games i Eidos oraz Square Enix. Kto wie, czy właśnie nie rodzi się na naszych oczach nowy system dystrybucji gier – czy o takim myślał przedstawiciel Partii Piratów w rozmowie z nami?
A grę za grosz kupić można TUTAJ.
Czytaj dalej
9 odpowiedzi do “Promocja „Championship Manager 2010 za grosz” opłaciła się. Inni wydawcy pójdą tym śladem?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
ciekawy pomysl. Mozna sprawdzic ile lojalnych fanow ma gra i jaki tkwi w niej potencjal;] no moim zdaniem pomysl genialny ale nie wierze ze az tyle zarobili na tym xD
Można wpisać 0
Zamówiłem, więc czekam do piątku:D
Ej, jak można zarobić na grze, za którą powiedzmy ja zapłacę 2 zł ( bo mogę, a co ;p), skoro w sklepie kosztowałaby coś koło 100 zł. A koszt wyprodukowania i wydania gry na pewno nie wynosi 1zł, żeby producent mógł na tym zarobić.
Choć nie przepadam za managerami (nawet FM-ów nie lubię, tylko w 2005 lubiłem „popykać”), to uważam, że akcja świetna.
Otóż w tej promocji jest taki haczyk (pomijając te 10 zł, które trzeba wydać na początek): co miesiąc, przez pół roku będą udostępniane płatne patche uaktualniające składy i statystyki. W innych managerach takie patche są bezpłatne.
@tolman19 – to nie tak. FM wydaje jedną aktualizację po pół roku, CMma stałe aktualizacje, co miesiąc, oddające zmiany w składach drużyn, tabelach ligowych, itd. Dzięki temu możesz – ale nie musisz – rozegrać sobie np. realistyczną końcówkę sezonu
Mnie się akcja bardzo podoba i myślę, że o to właśnie chodziło przedstawicielowi Partii Piratów. I według mnie to jest dobry sposób na zwalczenie piractwa… Niestety nie interesują mnie zupełnie managery…
Tu przynajmniej więcej % kasy idzie do producentów niż podczas normalnej sprzedaży. Mogli by tak wszystkie gry sprzedawać. Sklepy nałożą marżę 50% to koszt płytki i nagania jej, itp. ceny spadły by o jakieś 60-70%. Dobry sposób na piractwo.