Australia ocenzuruje internet?!

Jak donosi serwis Game Politics, poprawki do Ustawy o Usługach Nadawczych (Broadcast Services Act) miałyby zostać do niej włączone w sierpniu przyszłego roku, a wspomniane filtrowanie odbywać ma się na poziomie Dostawców Usług Internetowych (Internet Service Provider, ISP). Jako docelową zawartość podlegającą blokowaniu określono wszystko, co mieści się w kategorii „Odmówiono Klasyfikacji” (Refused Classification, RC) na serwerach spoza Australii.
Pilotażowy program testujący możliwość filtrowania na dziewięciu ISP zakończył się 100% skutecznością w przypadku korzystania z czarnej listy Australian Communications and Media Authority (ACMA) oraz skutecznością na poziomie 78-84% w przypadku technologii monitorowania Deep Packet Inspection i proxy. Jak przeczytać można w raporcie z testu, niewielka liczba użytkowników doświadczyła blokowania także stron z „normalną” zawartością, przepuszczania stron „niewłaściwych”, a także spowolnienia przesyłu danych.
Głos w sprawie zabrał Colin Jacobs, rzecznik Electronic Frontiers Australia, stwierdzając, iż stanowisko Rządu Federalnego, który utrzymuje, że jego celem jest wyeliminowanie dostępu do dziecięcej pornografii, to tylko wymówka: „’Odmówiono Klasyfikacji’ to zdecydowanie coś więcej niż tylko nielegalna dziecięca pornografia„. Jacobs wyraził zaniepokojenie, że na liście blokowanej zawartości może tak naprawdę znaleźć się wszystko, co będzie niezgodne z australijskim Classification Board (Komisja Klasyfikacji) – w tym oczywiście także niektóre gry.
Dobrym podsumowaniem całej sprawy wydaje się komentarz australijskiego Ministra Komunikacji, Stephena Conroya: „Większość Australijczyków przyznaje, że jest w internecie pewna zawartość, która nie jest akceptowalna w żadnym cywilizowanym społeczeństwie„. Słuszne słowa, ale czy blokowanie tej zawartości pomoże w zlikwidowaniu źródła problemu? I czy można mieć pewność, że filtrowaniu podlegać będą wyłącznie treści naprawdę szkodliwe? Być może już w przyszłym roku Australia stanie się nieszczęsną „świnką doświadczalną”, dzięki której uzyskamy odpowiedzi na te pytania.
Czytaj dalej
29 odpowiedzi do “Australia ocenzuruje internet?!”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
To nie jest wg. mnie dobry pomysł
„Głupota napędza świat”.
Coś podobnego mieli wprowadzić w Polsce, niby żeby tępić e-hazard, ale rząd się nie zgodził. Nie podlega to pod łamanie konstytucji ?
W Polsce taki wyczyn byłby nazywany ” atakiem ma polską demokracje”. I szczerze bym się nie dziwił. Ja to odbieram jak tarota. Do każdej karty można wcisnąć jakąś przepowiednie. Tak samo tu. Wszystko zaraz się stanie u nich związane pornografią itp.
Głupota ludzka nie zna granic i dopadnie Cię, drogi userze @ nawet w Australii…|Jak ktoś nie chce wchodzić na strony porno czy e-hazard to nie wchodzi, a nie jakieś buraki mu tego odgórnie zabraniają ;/|A miałem tam mieszkać -,-
Austriaków niektóry to zachęci to używania nielegalny programów by tylko podglądać jakieś porno lub sobie kupić jakoś nielegalną grę.
deawpl-jakich Austriaków?!Australijczyków!
@deawpl: Austriaków? Że kogo? : |PS: Cenzura _jest_ złem. Oczywiście, na porno można się natknąć nawet go nie szukając, ale żeby z tego powodu cenzurować wszystkim okienko na świat? Smutne…
U nas też nie będzie lekko… Czytajcie http:www.gry-online.pl/S013.asp?ID=49564
U nas tez nie będzie lekko… Czytajcie http:www.gry-online.pl/S013.asp?ID=49564
To jest podejście z gatunku zasłaniania sobie oczu i udawania że nie ma problemu. W tym przypadku oczy zostaną zasłonięte przymusowo…
Będzie lekko, ponieważ ta ustawa nie przejdzie, policja już od dawna chce się dobrać do naszych tyłków. Spokojnie nawet politycy będą przeciwni, ponieważ nowy świat opiera się na internecie, a internauci nie chcą kontroli!
Co ciekaw, u nas istnieją podobne pomysły. Ustawa hazardowa, też ma wprowadzić mechanizmy filtrowania i specjalną listę stron szkodliwych. Mało tego TPSA, jakiś czas temu wprowadzało filtrowanie treści. W związku z tym, nie mogłem się dostać na stronę GIMPa. Internet pozostał ostatnim wolnym medium i teraz też władza stara się go kontrolować. Najgorsze jest to, że nikt o tym nie informuje społeczeństwa, tylko przepycha się sprawę bokiem!
Brawo, 'wolna’ Australio, brawo…
Jeżeli ktoś będzie chciał wejść na zablokowaną stronę to i tak znajdzie jakiś sposób aby się tam dostać.
„jakiś sposób” – jasne… prędzej czy później internet będzie filtrowany na całym świecie. To tylko kwestia czasu. Do tej pory internet był wolny bo w chwili jego powstania raczej nikt wówczas nie myślał aby za jego pomocą łamać prawo. Sieć rosła i nikt nie miał odwagi cokolwiek zmieniać, wprowadzać ograniczenia. Tok rozumowania władz zmienia się i myślę że w końcu powstaną mechanizmy „porządkujące” zawartość internetu.
Może mały oftop ale w Chinach też nie wesoło (w sumie jak zwykle)|http:wyborcza.pl/1,75477,7373676,Chiny_dusza_internet.html
lol w Chinach jest najwięcej internautów i ci internauci stworzyli 16 mln stron a ja żadnej z nich nie widziałem ^_^
omg to ja narzekam że w Walii, w sklepie nie moge kupić CoDa Modern warfare 2 🙂
Wszędzie źle, ale w Polsce nie najgorzej 😉
NWO!!! hehe
Mam takie wrażenie że w Rząd australijski uważa swoich obywateli za 5-letnie dzieci które demoralizuje byle słowoobrazek…
wiecie…z Australii próbują zrobić utopijne państwo, już od początku… zaczęli więc teraz od internetu/gier, by wychowywać pokolenia.
Niedługo wejdą im do domó i będą sprawdzać czy przypadkiem nie przeklinają lub nie myślą o 'brudnych’ rzeczach…|Wyobraźmy sobie, zresztą, taką sytuację w której każdy członek rodziny ma własnego inspektora z urzędu 'do spraw cenzury wszystkiego’, który ma za zadanie czytać w myślach biedaka i monitorować jego zachowanie 24/7. ;<
A miałem tam plan się kiedyś przeprowadzić.. Dobrze, że się powstrzymalem
Australijczycy przeszli samych siebie. Prze-sa-da! Ja bym zorganizował bunt!
Australia ma ambicje stac sie drugimi Chinami. Tylko patrzec kiedy otworza obozy, w ktorych cwiczeniami i elektrowstrzasami beda „leczyc” graczy uzaleznionych od gier MMO. :/
O kurde… a ja myślałem, że Chiny to taki super kraj. Też sobie myślałem, żeby tam się kiedyś przeprowadzić. Mimo, że nie jestem patriotą, to coraz bardziej zaczynam doceniać Polskę, że tu jeszcze takich akcji nie ma. Chociaż to pewnie kwestia czasu…
Gy-łu-puo-ta… Jeśli ludzie tam porządnie nie zaczną upominać się o swoje prawa i wolność to może się naprawdę rozwinąć w złym kierunku.