14.05.2010
Często komentowane 17 Komentarze

Recenzja: Lost Planet 2 (X360)

Recenzja: Lost Planet 2 (X360)
Shooter od Capcomu? Sequel naprawdę udanego Lost Planet? To musi być dobre! A może jednak nie...? Sprawdź w recenzji Grega.

Lost Planet 2
wersja testowana: Xbox 360, j. angielski
Wydawca: Cenega
oficjalna cena pełnej wersji: 229,90 zł

Od wydarzeń przedstawionych w pierwszej części Lost Planet nie minęło wiele czasu. Przynajmniej w skali planety. Te 10 lat, jakie minęło od wydarzeń przedstawionych w jedynce, wystarczyły jednak, by ten kawałek raju, planetę E.D.N. III, zmienić nie do poznania. Spod śniegu wystrzeliły bujne lasy tropikalne, zimna biel ustąpiła gorącym odcieniom pustynnego piasku, ludzie zaś – tradycyjnie podzieleni – zamknęli się w oazach cywilizacji, otoczeni przez szalejący żywioł przyrody: Akridów.§

Planeta zmienną jest
Zróżnicowanie lokacji to niewątpliwa zaleta Lost Planet 2. Podczas przechodzenia sześciu dostępnych epizodów zostaniemy rzuceni w środowiska tak zupełnie odmienne, że niekiedy aż dech zapiera. Gra kipi kontrastami: skute lodem tereny i bezkresne połacie piasku dzieli tu ledwie kliknięcie ikonki „next episode”. Wszystko to jest zasługą modularnej budowy fabuły: w ramach trwającej dobrych kilkanaście godzin historii poznajemy E.D.N. III z punktu widzenia kilku frakcji, które wplątały się w rozgrywkę pomiędzy korporacją Nevec Akridami.

Tak, te kolosy ciągle tu są. Podobnie jak w poprzedniej części, przyjdzie ci usunąć ze swojej drogi zarówno ich mniejsze wersje, jak i Akridów klasy G – największe potwory, jakie R.A.J. nosi. Prawie każda lokacja zapewnia jakieś spotkanie z tymi gigantami i bez wątpienia jest to główne danie tej gry. W zasadzie to przez całą rozgrywkę towarzyszyło mi odczucie, że zabawa składa się z mniej lub bardziej żmudnych prób przedostania się do bossa i – nareszcie! – trwającej w niektórych przypadkach pół godziny niesamowicie miodnej, na ogół wieloetapowej walki. Regularni przeciwnicy są po prostu niedogodnościami na drodze do celu. Niekiedy bardzo denerwującymi.

Misja specjalna
Przyznaję: na początku Lost Planet 2 nie przypadło mi do gustu. Pierwszy epizod znałem z filmików i dem, drugi zaś to jakieś nieporozumienie: ciasne, klaustrofobiczne korytarze wypełnione taśmociągami i zgniatarkami rodem z ośmiobitowej Contry bardziej irytowały, niż dawały frajdę. Na szczęście boss wieńczący misję okazał się wart zachodu.

Mamy więc dżunglę, miasto, a w końcu perłę: pustynię. Ten kolejowy epizod to w zasadzie niekończąca się walka z Akridem, który niczym czerw z „DiunyFranka Herberta żegluje wzdłuż naszego pancernego pociągu wyposażonego w działo większe niż ego kilku ostatnich prezydentów USA. Ale to nie koniec przygód z piaskiem! Gdzieś później wskakujemy na fotel ścigacza należącego do jednego z Ludzi Pust… Piaskowych Piratów.

W grupie raźniej
Jeśli pozostawić wrażenia z gry za sobą i popatrzeć chłodniejszym okiem, okaże się, że poziomy, które mnie irytowały, robiły to w zasadzie dlatego, że moi krzemowi partnerzy nie stawali na wysokości zadania. Niestety – kampania w Lost Planet 2 jest stworzona do co-opa, i to widać po zachowaniu trójki ciągle towarzyszących cyfrowych kompanów. Dobrze sprawdzają się podczas starć z bossami, gdzie specjalnie na tę okazję napisane skrypty działają wyśmienicie (np. gdy strzelasz w pustynną maszkarę, twoja drużyna zapewnia ci stały dopływ amunicji), w zwyczajnych jednak sytuacjach potrafią być nieporadni jak dzieci we mgle.

Inna sprawa, że i przeciwnicy dotrzymują twym kompanom kroku, jeśli chodzi o niemożność ogarnięcia pola bitwy. Czasem dochodzi do kuriozalnych sytuacji, gdy jedni i drudzy zwyczajnie sobie stoją i nie mają najmniejszych chęci wziąć się za strzelanie. Problemy ze wzrokiem u wrogów są równie nagminne, co ich skłonność do wystawiania się na strzał – ot, barany pchające się pod lufę. Na szczęście wszystko to po prostu blednie, gdy walczy się z dużymi Akridami G.

Irytująca drobnica
Jeśli chodzi o kwestie techniczne, to w zasadzie zarzutów mieć nie można. Do sterowania szybko przywykłem, grafika zaś robi wrażenie. Jedyne, co mi się nie podobało, to potraktowana po macoszemu fizyka. Przykre jest, że w warunkach pozbawionych grawitacji ta jednak w cudowny sposób się pojawia, woda zaś wcale nie sprawia wrażenia kilkaset razy gęstszej od powietrza. Cóż, szczegóły, które uwierają poczucie przyzwoitości.

Takich drobnych niedociągnięć jest tu więcej. A to fabuła zalicza wywrotkę (śmieszna sytuacja: odlatujesz śmigłowcem ze zniszczonego pociągu i co? Zamiast lecieć wzdłuż torów dowiadujesz się, że przez kilka godzin błąkałeś się po pustyni), a to pojawiają się sporadycznie błędy w grafice, kiedy indziej znów jak na dłoni widzisz reżyserkę skryptami, która rusza z kopyta, gdy wyjdziesz zza rogu. I choć potknięć trochę się tu znalazło, strzelanie do Akridów jest w porządku. Lost Planet 2 nie jest w żadnym razie grą przełomową, czymś, do czego będzie się wracać – ale zdjąć kilku niemiluchów wielkości Pałacu Kultury to czysta przyjemność.

Ocena: 8/10

Plusy:

  • zróżnicowane etapy
  • świetny klimat
  • efektowne walki z bossami
  • Minusy:

  • głupota wrogów i kompanów
  • drobne wpadki ze skryptami i fabułą
  • taka sobie fizyka



  • Więcej w aktualnym wydaniu magazynu CD-Action. Już w kioskach!

    17 odpowiedzi do “Recenzja: Lost Planet 2 (X360)”

    1. Shooter od Capcomu? Sequel naprawdę udanego Lost Planet? To musi być dobre! A może jednak nie…? Sprawdź w recenzji Grega.

    2. A a to po co ?? Jak ktoś chciał recke to se kupił cd-action a nie teraz dawać ją skróconą

    3. grałem u kumpla na x360 i muszę przyznać, że super giera. na co-opie wymiata 🙂 Co do głupoty wrogów, to bym się nie zgodził do końca.. casem potrafią zaskoczyć i się ponaprzykrzać 😉 Ja bym jej dał mocną 8. A jedyna poważna i najbardziej irytująca wada, to to, że jak się zginie to trzeba rozpoczynać od nowa całego chaptera, mimo to, że było się już na 4 (ostatniej) planszy w tym chapterze. No i po każdej planszy jest ekran statystyk i ładowania, to powinno sie tam zapisywać, a ładować od ostatniej planszy

    4. …mi to coś przypomina a wam?… A WIEM ŚLIMAK Z NINJA BLADE!!!!

    5. Biorąc pod uwagę, że recka w CD-A zajmowała 2 strony + screeny to mam wrażenie że ta recka jest dłuższa niż w piśmie 😛 . A tak w ogóle to czy Capcom kiedyś stworzył grę gdzie inteligencja przeciwników jest większa od inteligencji kartofla ? 😛

    6. Może od razu dać całe CDA w sieci za free, a 16zł niech płacą Ci de*ile, hmmm?! Po co w „podglądzie” CDA dajecie znaki STOP na ocenach, jak i tak później KAŻDY to widzi? 😡

    7. Po co recenzja osobno X360 i PC,jak to jeden ch*j?Co jest z tym czasopisme,juz nie wiem.Moze sie chca zdigitalizowac?

    8. @down no dokładnie, wszystko co czytam w CD-A, pojawiło się wcześniej czy później na stronie. |Fajnie, ale nie przesadzajcie aż tak. A Recenzja dobra 🙂

    9. perseusmandate 15 maja 2010 o 04:34

      Messer.Gry to gry mozesz pisma nie czytac.Ale niejednokrotnie okazuje śię że wydana pół roku pecetowa wersja tak jak np.Gears of war jest niejednokrotnie lepsza od konsolowej

    10. perseusmandate-oczywiscie ze sa lepsze,przeciez by nie mialy niczego do zaoferownia:)Ciekawe ze Gow2 nie wyszedl na PC,jak 1 byla az o tyle lepsza.Moze rynek mniejszy?Ale zostawmy to.|Pisma moge nie czytac,racja.Tylko co w takim razie z tej recenzji bedzie miec CDA?Nie sadze,by nagle zostali organizacja non-profit.|Im juz sie bardziej oplaca nic nie robic,niz robic darmowe recenzje(jej zrobienie przeciez kosztuje:)Uwierzysz:)|THX ze sie bladym switem pofatygowales,by mnie poprawic.Doceniam to!

    11. Podobnego potwora w innej grze widziałem lub go przypomina.

    12. Wysoka ta ocena, przynajmniej o stopień za wysoka. Podobnie jak w przypadku maksymalnie liniowego, krótkiego i nieskomplikowanego, na dłuższą metę męczącego Alana Wake’a.|Od paru dobrych lat panowie redaktorzy są nazbyt łaskawi dla twórców i ich tworów.|Dawniej tak nie było, oceny były bardziej wyważone, nie zdarzało się bym żałował zakupu dokonanego na podstawie recenzji, ale to już przeszłość.

    13. Jedynka nie była udana… Była tragiczna. Pamiętam ze w CDA w dziale 'konsole’ było napisane ze to może być lepsze od GoW. I nie jest lepsze… No ale nic, tak czy inaczej od oceny warto odjąć 3 albo 4 punkciki…

    14. Nie wiem czemu jedynka dostała 9 w CDA. Według mnie nie zasługuje na 7. Myślę, że z 2 jest podobnie.

    15. i tak niekupie tego,jedynka była głupia 2 jeszcze gorsza !

    16. Dla zainteresowanych poradnik i instrukcja do Lost Planet 2 : http://www.capcom-unity.com/hipol/blog

    17. Co wy chcecie od tej gry? Jest świetna! Przeszedłem ją już ze 2 razy i pewnie jeszcze nie raz do niej wrócę. A Co-op zwyczajnie rządzi!

    Dodaj komentarz