Recenzja CD-Action: Super Mario Galaxy 2 (Wii)

Super Mario Galaxy 2
wersja testowana: Wii, j. angielski
Wydawca: Nintendo
oficjalna cena: 229,90 zł
Dwa hasła, które najlepiej opisują Super Mario Galaxy 2, to: „pomysłowość” i „ewolucja”. A że oba te elementy są w grze obecne, dowodzi już wstęp, przedstawiony w postaci mikropoziomów rozgrywanych na kartach książki. Wszystko dzieje się w Mushroom Kingdom, w pobliżu pałacu księżniczki Peach. Tak poznajemy fabularne zawiązanie akcji (od razu przestrzegam: nie będzie zaskakujące). §
Pierwsza rozkładówka to prosty fragment rozgrywany zupełnie w 2D – tu Mario uczy się biegać i skakać. Następne dwie strony znów pokazują akcję z prawie płaskiej perspektywy, ale już można iść bohaterem w głąb ekranu – w ten sposób wprowadzony jest trójwymiar. Prawdziwe 3D przynoszą jednak dopiero kolejne stronice, na których akcja przypomina klasyczną grę Super Mario 64 – tym bardziej, że dzieje się przy samym zamku księżniczki, który zostaje zaatakowany przez Bowsera.
Chwilę później potwór porywa Peach i zabiera ją ze sobą w… kosmos, a Mario rusza za nim z pomocą gwiezdnych stworków zwanych Luma. Pierwszy gwiezdny poziom to powrót do Super Mario Galaxy i głównego konceptu tamtej gry: każdy etap składa się z kilku mniejszych fragmentów, które umieszczone są na planetach o różnej wielkości.
Mamy więc pomysłowość i ewolucję – co chwilę zaskakuje nas nowy rodzaj rozgrywki, co chwilę też zwiększają się możliwości bohatera. Ale to, co wstęp tylko zarysowuje, zostaje podniesione do n-tej potęgi w całej grze. Przejście fabuły zajmuje około siedmiu, ośmiu godzin, ale pokonanie poziomów, które stają się dostępne potem, oraz powrót do etapów z początku, które dzięki nowym umiejętnościom Mario otwierają swoje niedostępne wcześniej segmenty, to zadanie na co najmniej drugie tyle. Co więcej, Super Mario Galaxy 2 do samego końca wprowadza nowe patenty, niespotykane rozwiązania lub zabawne nawiązania do starych produkcji z Mario.
Wiiobraźnia
Gra non stop bawi się z perspektywą, z jakiej pokazywana jest akcja (nie wpadłbym nigdy na to, że między 2D a 3D można przechodzić na tyle sposobów), oraz igra z grawitacją, bo na wielu planetach jest ona zupełnie inna niż ziemska. Czasem nowe mechanizmy rozgrywki zostają wprowadzone dosłownie na kilkadziesiąt sekund – i nigdy więcej się już nie pojawiają. Inne zmuszają do tego, by kreatywnie wykorzystywać zróżnicowane umiejętności i gadżety, które Mario zdobywa po drodze, w tym m.in. strój z chmur, który pozwala mu tworzyć krótkotrwałe platformy (podatne na podmuchy wiatru), czy wiertło, umożliwiające wbicie się w powierzchnię planety i przejście na jej drugą stronę. To całkowicie wywraca do góry nogami to, co wiemy o platformówkach.
Wrażenie robi również to, jak Super Mario Galaxy 2 zgrane jest z konsolą, na którą tytuł ten wydano. O ile np. świetne New Super Mario Bros. na Nintendo DS (gorąco polecam!) nie robi użytku z dotykowego ekranu, tak ta produkcja mogłaby ukazać się tylko na Wii. Gdy na ekranie pojawia się dawno niewidziany Yoshi, dinozaur z długim językiem, to właśnie wiimote’em wskazuje się na ekranie wrogów, których ma nim chwycić. Obrót wokół własnej osi, podstawowy atak Mario (oczywiście obok wciąż dostępnego skoku na głowę przeciwnika), to gwałtowne zamachanie kontrolerem. I tak dalej i tak po kolei – Super Mario Galaxy 2 wyciska wszystko z konsoli, z wyobraźni ludzi, którzy ją stworzyli, oraz z historii gatunku, którego najróżniejsze zasady wykorzystuje na dziesiątki sposobów.
Pięknie, choć nie w HD
Od chwili, w której uruchomiłem Super Mario Galaxy 2, uśmiech nie opuszczał mojej twarzy. OK, przyznaję, jako jedyny z naszej ekipy gram w Simsy, korzystam z różowego netbooka, mam limetkowego Nintendo DS-a, więc na pewno jestem nieco „inny” niż koledzy z redakcji (ale dla przejrzystości: mam też piękną dziewczynę, dziękuję, że pytasz…). Jednak myślę, że tylko superponurak i megasztywniak zachowa nieporuszoną minę, patrząc na to, co dzieje się na ekranie w trakcie zabawy z najnowszym wcieleniem hydraulika.
À propos ekranu – jeśli musiałbym na coś ponarzekać, to tylko na jakość oprawy graficznej. Ale to też takie narzekanie naciągane. Wśród produkcji na Wii Super Mario Galaxy 2 to bezdyskusyjnie prawdziwa piękność, mieniąca się kolorami, urzekająca lokacjami i imponująca bossami (z naprawdę kolosalnym Bowserem na czele).
Mario na prezydenta
A wracając do wstępu i tytułu najpopularniejszej postaci z gier, który należy do Mario… To nie wąsom zawdzięcza on swoją popularność – nawet jeśli wyniki wyborów prezydenckich mogą sugerować, że jest w nich jakaś moc. Mario przypomina nam, o co chodzi w grach i o tym, jaką radość potrafią sprawić najprostsze czynności: bieganie, skakanie, latanie i pływanie. A co najważniejsze, robi to – jak w Super Mario Galaxy 2 – pokazując, że to wciąż może być świeże.
Ocena: 9+ na 10
—
Plusy:
Minusy:
Czytaj dalej
18 odpowiedzi do “Recenzja CD-Action: Super Mario Galaxy 2 (Wii)”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Choć na konsolach Nintendo mało kto w Polsce gra, nie zmienia to faktu
Przecież recenzja jest w tym numerze ! więc po co ją umieszczać na stronie ?
Żeby ci, którzy nie mają pieniędzy na pismo, mogli ją przeczytać?
To jest niby grywalne??? Bardzo śmieszne. Grafika!!!? Hahahahaha
Jak mozna oceniać grafikę Wii w stosunku do Xbox’a/Ps 3 …..
Jedynka to jedna z najlepszych gier, w jakie grałem, w kategorii zręcznościówek wyprzedza u mnie God of War. Jeśli kogoś to interesuje, cytat z mojej recenzji (magazyn Otaku):”Super Mario Galaxy to zręcznościówka idealna i basta. To urzeczywistnienie marzeń dorosłego dzieciaka, który całe życie w ten właśnie sposób wyobrażał sobie najlepsze gry i po raz pierwszy nie doznał zawodu.”Nie muszę chyba dodawać, że dwójkę kupię jak tylko będę miał dostęp do swojej konsoli?
Nie rozumiem umieszczania recek z pisma tutaj. Po to kupuję pismo, żeby tam czytać recki i za to płacę, a tymczasem tutaj recka jest za free i mogę poczuć się robiony w konia.
Sam kupiłem i zmęczyłem grę już jakiś czas temu. Polecam każdemu posiadaczowi Wii. CDA nie kupuję od jakiś 10 lat. Po 2000 poziom jakoś opadł i nie było nic w tym magazynie co mogło by mnie zachęcić do jego kupienia. Czasami jak wpadnę do Polski na tydzień to czytam u brata ale nadal średniawka. Stronka za to super. Odwiedzam codziennie.
@wlosek Nie wiem czy wiesz, ale nie kazdy lubi fpsy/rpg/rtsy. A grafika jest ładna… taka jaka powinna być..
gierka fajna, grałem w nią ładną chwilę u kolegi i mi się podobała jednak podchodziłem do niej niechętnie w końcu to mario i do tego na wii(łee)
Jescze nie gralem ale gra musi byc fajna
ahha SMG porównywać z GoW? Przecież to zupełnie różne gry! Platformówkę do slashera… haha Mario kontra Kratos xD
@Radoslaw: dokładnie mam tak samo… albo to CDA się zmieniło albo my już nie tacy sami jaki kiedyś 😉 Też przestałem kupować je parę lat temu, w sumie od wielu miesięcy nie dodali ani jednej gierki, która by mnie interesowała. W sumie dawniej nie dla gier się to kupowało… A zresztą takie marudzenie, wracając do tematu: W gierkę mam nadzieję zagrać, Wii w domku od lat, więc tylko na allegro czekać, aż jakaś okazja się zdarzy, hehe bo jednak ponad 200 to za dużo dla mnie.
@MantroX|Nie, nie są zupełnie różne. Oprawa jest inna, owszem, ale gameplay pod wieloma względami podobny. Mów sobie slasher, ale jedno i drugie to po prostu zręcznościówka.
Ok mogę zrozumieć porównanie grafiki z Wii do X360/PS3, ale już traktowanie tego jako minus jest dla mnie żenujące. Wątpie żeby ktokolwiek kupował Wii dla grafiki więc powinniście oceniać gry na Wii jako gry na Wii, a nie dlatego, że większość grających Polaków wybiera X360 albo PS3.
Inna rzecz – co to znaczy, że gra ma dobrą grafikę? Że jest dużo wielokątów? Że wykorzystuje taki i śmaki efekt? Tak? Więc to, że artysta malujący tekstury czy koncepty się postarał nie ma już znaczenia? Albo że modele są pomysłowe, a kolory właściwie dobrane. Artystyczna strona oprawy jest wielokrotnie ważniejsza od technicznej i spróbujcie mnie przekonać, że jest inaczej. A tutaj Mario wyprzedza niejedną napakowaną efektami grę z PS3 czy Xa (żeby nie być gołosłownym – wygrywa z ostatnim Banjo).
Mam takie dziwne wrażenie, że pan Włosek jest z generacji „dzieciaczków”…|BTW. Wyobrażacie sobie, aby ktoś przy zdrowych zmysłach mógł grać w gry z Wii na emulatorze – myszką i klawiaturą, i jeszcze twierdzić, że nie widzą różnicy? Ten świat nie przestaje mnie przerażać…
To może niedługo będziecie recenzować jakąś gre na dsa i dacie w minusach:|- Grafika nie taka jak crysis.|Gre ocenia się graficznie jak na możliwości konsoli a nie ogólnie np. recenzja assassins creed blodines nie miała w minusach grafiki, i bardzo dobrze, bo chociaż gra nie wygląda jak wspomniany wcześniej crysis to jak na psp robi wrażenie.