Red Dead Redemption: Legends and Killers – (prawie) recenzja plus info o DLC z zombiakami
Choć Legends and Killers, nowe DLC do Red Dead Redemption dostępne jest już prawie trzy tygodnie, dopiero w miniony weekend miałem okazję przysiąść przy nim na dobrze. Świadomość, że twój RDR jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko – z powodów pośpiesznie naszkicowanych we wstępie – potrafi wykończyć…§
Może jednak dobrze się stało – tekst o tym DLC, zaraz po premierze, powinien być recenzją, tymczasem nie za bardzo jest tutaj co recenzować. To dodatek bardzo wyspecjalizowany i stworzony wyłącznie dla bardzo specyficznego odbiorcy – kogoś, kto tak ukochał Red Dead Redemption, że zamiast, tak jak pół świata, grać w sieci w Modern Warfare 2, Halo 3 lub Bad Company 2, on nabija kolejne poziomy w trybach sieciowych Red Dead Redemption. Dla tych więc, którzy we Free Roam nawet nie weszli, to DLC całkowicie zbędne – a ci, którzy grają w sieci i tak je pewnie kupią, bo rozszerza „multiplayer experience” oryginału.
Dlatego zamiast recenzji – kilka luźnych uwag. Legends and Killers przynosi przede wszystkim 9 nowych map do multi, na których rozgrywać można potyczki, w podstawowych trybach znanych z podstawki (choć nie wszystkie na wszystkich mapach).
Mapy z Legends and Killers są satysfakcjonująco zróżnicowane, spośród dziewięciu nowych, trzy-cztery naprawdę się wyróżniają, np. zamglone Thieves Landing; nietypowe, bo gęsto zabudowana Blackwater; zaśnieżone, lesiste Tall Trees. Ciekawa mapa to Hennigan’s Stead, głównie dlatego, że to najbardziej otwarta przestrzeń z wszystkich obecnych teraz lokacji multiplayera, co wymusza opracowanie nowych taktyk gry (nawet jeśli gracze olewają to i po prostu ostrzeliwują się na oślep). Trzeba jednak powiedzieć sobie jasno: jeśli nie grałeś jeszcze w multi RDR, tych nowych map nie odróżnisz od starych; jeśli grałeś w multi RDR, nowe mapy nie zaskoczą cię tym, jak kształtują przebieg rozgrywki – za to będziesz mógł postrzelać się w nieco innej scenografii.
Szkoda, że poza lokacjami w multi Legends and Killers przynosi bardzo niewiele. Parę skórek (też do multi), kilka nowych trybów do map już znanych oraz – największy mój zawód – nową broń, tomahawk. Liczyłem na jakąś specjalną mechanikę do tego „urządzenia”, jakiś specyficzny sposób rzucania, jednak tomahawkiem „strzela się” tak, jak wszystkim: wskazujesz cel i wciskasz „strzelaj”.
Dużo ciekawiej zapowiadają się na szczęście kolejne DLC do Red Dead Redemption. Sieciowy hazard w Liars and Cheats to jedno (TUTAJ), dwa to Undead Nightmare Pack, jedyne z zapowiedzianych dotąd DLC, które skupione będzie na trybie dla jednego gracza. W weekend Rockstar ujawnił, że będzie to cała kampania (bez dodatku „mini-” z przodu, ale nie liczę na więcej, niż 5-6 godzin gry), w której John Marston próbuje znaleźć lekarstwo na infekcję zombie, która rozprzestrzenia się na pograniczu. Mają pojawić się „nowe mechanizmy rozgrywki” (zombifikacja?), a także „zombie zwierzęta„, „mityczne kreatury” (pewnie z indiańskich podań), a także pewna nowa, sekretna lokacja.
I mały bonus dla tych, którzy DLC nie cierpią – będzie też jeszcze jedno darmowe. Hunting and Trading Outfits Pack przyniesie dwa nowe kostiumy otwarte dla wszystkich (Savvy Merchant i Expert Hunter) i powiązane z nimi wyzwania. Mało, ale za darmo – więc cieszy.
Czytaj dalej
-
2. sezon „Fallouta” na oficjalnym zwiastunie. Lucy i Ghoul powrócą już...
-
2 gry za darmo w Epic Games Storze. Odbierz strategię 4X...
-
Tencent ogranicza działalność w Europie. Studio znajdujące się pod chińską kontrolą...
-
Twórcy Lies of P szykują kolejnego soulslike’a. Nie będzie to sequel przygód...
18 odpowiedzi do “Red Dead Redemption: Legends and Killers – (prawie) recenzja plus info o DLC z zombiakami”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Dobry zwyczaj – nie pożyczaj. Konkretnie: nie pożyczaj Red Dead Redemption, kiedy Rockstar zaczyna sypać dodatkami DLC. Szczególnie sąsiadowi, który właśnie wyjechał na wakacje…
Kupiłbym jakbym miał konsolę.
Ja czekam na Undead DLC. Wszystkie sieciowe dodatki pomijam
a ja czekam na Red Dead Redemption na PC !!
@miki4321 Nie jesteś jedyny 😉
No to sobie jaszcze poczekacie nie lepiej kupić konsole!!!!???;]
A ja mam konsolę, ale jakoś mnie do RDR wcale nie ciągnie…
5 milionów DLC póxniej może w końcu wydadzą ją nam na PC
A ja mam na PS3 gra super i nie każdemu przypadnie do gustu ja w RDR gram od premiery i mi się jeszcze nie znudziło. A co do dlc na pewno kupie, ale bardzo mnie interesuje Undead Nightmare.
Szczeże mówiąc, mam RDR na Xboxa, ale jakoś mnie do tej gry nie ciągnie. Przeszedłem kampanię, nie powiem, fajnie było, ale multi jest jakiś taki… dziwny i nudny. A poza tym, czemu mam płacić za „nowe” mapy, które są zawarte w podstawce, ale nie są dostępne w trybach sieciowych, oprócz Free Roam? Jak już wydają DLC, to powinni dać całkiem nowe lokacje, a nie te które są już w grze.
W multi zazwyczaj w każdej grze nie pykam. Więc dodatki sieciowe mnie nie interesują. Zobaczę. Może sobie kupię Undead Nightmare, ale… walki z zombie za bardzo mnie nie wciągają.
Zombie w klimatach westernu? Epickie połączenie.
PC? 🙁
Jeśli będą ją robić na pc, to podejrzewam że będzie taka sama optymalizacja jak w GTA IV…
Zombie Western… I reszty nie trzeba…
Ja nie chcę zombie. Dajcie mi dinozaury! Albo dinozaury zombie 🙂
Heh, Rockstar Games nie pierwszy raz wrzuca zombie do swoich świetnych serii. Była taka misja z wybijaniem plagi zombie w super markecie w GTA: Vice City Stories, oczywiście wiem, że to coś całkiem innego, ale jednak było 🙂 Aaaa… i dla tych, którzy nie mogą się cieszyć Red Dead Redemption na swojej konsoli, ale mają np. PlayStation 2, polecam Red Dead Revolver 🙂
zombie niezły pomysł podobnie jak cod5 waw