12.01.2011
Często komentowane 233 Komentarze

„Wirtualny świat” – kontrowersyjny reportaż „Magazynu Ekspresu Reporterów”

„Wirtualny świat” – kontrowersyjny reportaż „Magazynu Ekspresu Reporterów”
Wczoraj wieczorem na antenie TVP2 w programie „Magazyn Ekspresu Reporterów” wyemitowano kontrowersyjny materiał dotyczący gier. Reportaż Anny Żakowieckiej-Krysiak „Wirtualny świat” przedstawiał graczy - właściwie bez wyjątku - jako uzależnione osoby, tracące kontakt z rzeczywistością. Porównywano ich nawet do narkomanów i alkoholików, a same gry, traktowano jako „zło”. Czyli - telewizyjny standard.

W wyemitowanym reportażu nie pozostawiono złudzeń – gry to uzależnienie, które należy zwalczać. Przedstawiono trzy osoby, które już wyleczyły się z „nałogu”. Co prawda, z ich relacji wynika, że rzeczywiście mieli oni problem z nadmiernym spędzaniem czasu na graniu (i uważają to za coś „strasznego” i współczują tym, którzy jeszcze z tego nie „wyszli”), jednak dziennikarze TVP2 – z szacownego programu
Magazyn Ekspresu Reporterów” – zaprezentowali temat, za nic mając jakiekolwiek zasady sztuki reporterskiej.

Jedną z najbardziej kontrowersyjnych jest wypowiedź profesora Mariusza JędrzejkoMazowieckiego Centrum Profilaktyki Uzależnień. Uważa on, że gry i komputer są główną przyczyną izolacji dzieci i młodzieży od świata zewnętrznego. Jak mówi:

Zaczyna się to około 10 roku życia, kiedy rodzice kupują na komunię dziecku laptopy i wtedy nagle dziecko, które buszuje z nami po pokojach, jest wszędzie, znika w pokoju i mamy komfort. [Nigdzie] Nie chodzi, źle się nie socjalizuje, [więc] wszystko jest w porządku, jest niby pod kontrolą i wtedy kroczek po kroczku to wszystko następuje.

Dodaje też, że w 2005 roku wśród osób, które zgłaszały się do jego centrum, 90% było uzależnionych od narkotyków, podczas gdy już w 2008 roku nałogiem 70% pacjentów był „komputer i Internet”. Mało tego – utworzono nawet grupę Anonimowych Uzależnionych Od Gier Komputerowych, a jeden z byłych „nałogowców” uruchomił stronę internetową www.niegram.mixxt.pl, gromadzącą osoby uzależnione i stawiającą sobie za cel „motywację do wychodzenia z uzależnienia od gier, internetu”. Z autorem portalu kontaktują się także bliscy osób mających rzekomo „problemy” z nadmiernym graniem – jeśli więc masz roczne dziecko i zamiast się nim zajmować, skaczesz po dachach jako Ezio lub udajesz się na raidy w World of Warcraft, strzeż się.

Dyskusyjnym jest też przedstawianie problemów dzieci („dźgnął koleżankę, bo była czerwona, jak w grze”) pokazując przy tym GTA: The Ballad of Gay Tony– produkcję, która na pewno nie jest skierowana do młodych ludzi.

Głosem rozsądku w tej sprawie wydaje się być Jacek Śpiewak z fundacji Kidprotect.pl. Jak mówi:

Zestaw małego majsterkowicza, czy małego chemika też może być niebezpieczny. Ale jeżeli kupujemy zestaw małego majsterkowicza to uczymy dziecko, jak ten młotek trzymać, a jak kupujemy dziecku komputer z Internetem, to rodzic wstaje i wychodzi. Traktujemy to jak zupełnie inny świat. Otóż świat wirtualny nie różni się od realnego, rządzą nim bardzo podobne prawa. I tak jak dbamy o bezpieczeństwo dziecka w świecie realnym, na przykład uczymy jak przechodzić przez jezdnię, tak samo musimy nauczyć go mądrego, bezpiecznego korzystania z tych narzędzi wirtualnych. Zwłaszcza, że jak wynika z badań dzieci spędzają w świecie wirtualnym 3/4 wolnego czasu.

Jak dodaje:

Nie w każdej grze trzeba zabijać. Najwięcej mówimy o tych, w których jest przemoc, bo one się najbardziej rzucają w oczy. Ale są gry, które są fajne – mamy system klasyfikacji gier, który działa w całej Europie: system PEGI. Jest to przede wszystkim klasyfikacja pod względem wieku, czyli rodzic kupując grę, może zobaczyć, że ma ona na opakowaniu oznaczenie 16+. Dawanie jej siedmiolatkowi to nie jest dobry pomysł. Z drugiej strony, na odwrocie pudełka mamy symbole, które wskazują, jakie potencjalnie szkodliwe treści w tej grze są zawarte.

Choć lubię program „Magazyn Ekspresu Reporterów” za przedstawianie ciekawych spraw (chociażby odkrycie prawdy stojącej za loterią „Pusty SMS”), reportaż „Wirtualny świat” wywołał u mnie wielką irytację. Zabrakło w nim wypowiedzi osób, które mają do czynienia z grami na co dzień i znają je od podszewki. Jedynym jasnym nieco jaśniejszym punktem materiału jest Jacek Śpiewak z fundacji Kidprotect.pl. Cały wczorajszy odcinek – w tym i kontrowersyjny reportaż – możecie obejrzeć pod TYM adresem.

233 odpowiedzi do “„Wirtualny świat” – kontrowersyjny reportaż „Magazynu Ekspresu Reporterów””

  1. No tak, gry to zuo, bo się o tym krzyczy… Ale wciąż istniejący problem narkomanii u młodych ludzi jest jakoś dziwnie omijany szerokim łukiem. Od gier raczej ciężko się uzależnić, tak jak od narkotyków na przykład… Jak człowiek ma mózg i poczucie jakiejkolwiek obowiązkowości, to wie ile może czasu przeznaczyć na kompa i inne przyjemności…. Mam pracę, kobietę, dziecko w drodze i jakoś potrafię to wszystko połączyć ze swoją pasją jaką są między innymi gry…;p|Ludzie już nie mają czego się czepiać…

  2. A „Pan” 3dartist ma chyba problemy ze swoją osobowością… Wnioskuję z komentarzy jakie zamieszcza na tym forum;)

  3. To wczoraj leciało? Szkoda że przegapiłem : Jakim cudem? Często oglądam ten program, ale dobrze, że moja mama tego nie widziała.

  4. Widzę, że niektóre osoby na tym forum mają jakieś niepojęte wyobrażenie o „graczu”. Teksty typu „przegrałeś pół życia,marnujesz czas na granie” itd. są po prostu głupie! Bo niby co mam robić w tym czasie zamiast grania? Mam czas na pracę, na studia podyplomowe, na wyjście na kawę/piwo/film z przyjaciółmi,na obejrzenie serialu w tv, na poczytanie książki, na swoją ukochaną, od czasu do czasu jeżdżę na wakacje. I jakim k*rwa prawem ktoś mnie porównuje do narkomana tylko dlatego…

  5. Wiesz czemu ? Ponieważ ci „reporterzy” z tv nakłaniają innych do tego że gry są złe , oczywiście dla 5 latka gta jest złe, ale gdyby w np. Faktach powiedzieli że Allegro oszukuje i nie wysyła przesyłek lub ich nie ubezpiecza albo że na nk 50% użytkowników to pedofile i złodzieje to założę się że więcej niż 1/4 (a nawet 1/3) osób by w to uwierzyła szczególnie rodzice dla których komputer czy internet to czarna magia i zło.ps:morze dacie taki temat do cda albo na AR ? zrobiło by się głośno nie tylko na forum.

  6. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że ten gościu od strony internetowej dotyczącej uzależnienia od komputera, za jakiś czas zrobi sobie z tego portal społecznościowy w stylu Nasza Klasa lub Facebook i będzie na tym „trzepał’ kasę z reklam. To jest dopiero MEGA LOL.

  7. Pechowo na ten program trafili moi rodzice. Śmiertelnie przerażeni uzależnieniami. I weź im człowieku cokolwiek wytłumacz, już nie mam siły.|Ostatnio mocno ograniczyłem granie ale ten stereotyp „gra- na 100% uzależniony” sprawia że każde posiedzenie przed kompem ponad 2h może być traktowane jako szleństwo w moim domu :PTo tak jakby ktoś wątpił w skuteczność takich programów.

  8. Widziałem to w tv… żenada jednym słowem^^ Żal mi jest ludzi którzy wpadają w taki nałóg. Nie żebym osądzał kogoś ale ja nie potrafię zrozumieć takich ludzi którzy w to sie wciągają (konkret: kretyni?). Może dzieję się tak za sprawą tego tematu przez TV? Może…|Popieram LimaksokiM i Fearior’a. Nikt nie będzie mnie (i innych graczy) porównywał do narkomanów itd.

  9. Nie oglądam tv, nie mam nawet telewizora, ale właśnie się dowiedziałem, ze mój pietnastoletni syn jest gorszy od narkomana (ja zresztą też). No i co ja mam zrobić teraz? Aha, już wiem. Po prostu wiem w co mój młodzieniec gra i wiem ile czasu spędza na tym, wiem też , że ma kolegów i koleżanki w RL i spędza z nimi czas. Żyje normalnie (podobnie jak i ja), czyta książki, gra w p’n’p rpg (zaraziłem go tym), bawi się i uczy. Dobrze Tomasz Lis powiedział: telewizja nie jest dla ludzi inteligentnych.

  10. A ja uważam, że w pewnym sensie reportaż spełnił swoje zadanie. Przekaz dla ludzi prostych: gry uzależniają. Przekaz dla tych mądrzejszych: ucz dziecko jak korzystać z narzędzia jakim jest komputer. Gość z ośrodka uzależnień stwierdził, że rodzice kupują laptopa i zapominają o dziecku i tak właśnie się dzieje. I trzeba tych rodziców edukować. Jedyny gigantyczny minus to złe ukazanie przyczyn zjawiska, bo na pierwszy plan wynieśli gry, a powinni edukację młodego człowieka w tym zakresie.

  11. BTW mój ojciec z uporem godnym lepszej sprawy zabierał mnie na sanki zimą… Nienawidziłem tych wyjść z całego serca i to już od wczesnego przedszkola, więc niech mi miły Pan z ośrodka nie wciska kitu. Gość żyje w epoce późnego komunizmu, dzisiaj zamiast orła na śniegu mógłby zaproponować gry planszowe – równie kolorowe, równie absorbujące, za to z rodziną i znajomymi. Jeśli on jest pedagogiem, to jakieś nieporozumienie.

  12. Mi rodzice kupili Battlefielda 1942 w wieku 6 lat. I jakoś nie jestem nienormalny ani uzależniony, wręcz przeciwnie. |A te 3 osoby, to jakieś lamy były, że nam współczują ;]. Dobrze, że odeszli, n00by jedne 😛 .

  13. Ach, ci prof.s.Jonaliści i ich fenomenalne i niepodważalne wypowiedzi. Matko, ja po raz pierwszy z grą p16 miałem styczność w wieku 5 lat (Q3, legenda). Zabijałem, rozwalałem na flaczki ludzi i co ? Jakoś żyje i jestem w porządku. Najwięcej zależy od rodziców. Jeżeli po prostu zablokują dzieciakowi komputer i powiedzą „bo nie” to niewiele zdziałają. Ja się sporo nauczyłem od taty, który od 7 roku życia skrupulatnie i dokładnie pokazywał różnice pomiędzy tym, co mam na ekranie, a tym co za oknem.

  14. A rodzice, którzy kupują komputer, wybierają nieodpowiednie gry, i mówią dziecku „baw sie i daj mi spokój” to popełniają błąd, za który powinni stracić prawa rodzicielskie. Sami podpisują wyrok na zalążek wariata, w dodatku utrwalają paskudny stereotyp. A porównanie gracza do narkomana to jakaś kpina. Ułamek procenta, błąd statystyczny wszystkich graczy jest tak uzależnionych że myślą tylko o grach. Narkoman jak czuje głód, to kłuje się nawet w metrze. Gracz czegoś takiego nie odczuwa, więc porównanie=FAIL.

  15. agnessailormoon 15 stycznia 2011 o 15:37

    No to ja dziękuję naszemu dostawcy Asterowi, że przez ostatnich 8-9 dni do dziś mieliśmy odblokowany pakiet HBO, Canal + i Cinemax 😀 |Dzięki Asterowi moi rodzice oglądali filmy i ja i moje rodzeństwo możemy nadal spokojnie dbać o swój rozwój-ojca i tak się nie da nauczyć obsługi kompa, ale matka od czasu do czasu czegoś szuka. Matka nie ma skrzynki pocztowej, bo i po co jej-wystarczy jej komórka, by gadać z koleżankami ;p Szuka za to informacji sportowych m.in. o piłce nożnej i skokach narciarskich 🙂 )

  16. agnessailormoon 15 stycznia 2011 o 15:39

    Na dobrą sprawę niewykluczone, że mogli oglądać informacje w tej tematyce, ale moi rodzice mediom się manipulować nie dają 🙂

  17. U mnie niestety rodzice to oglądali i mamusia mnie wołała żebym posłuchał. Powiedziałem jej że niech popatrzy chociaż na chwilę co robię na kompie a potem wydaje wyroki. I że w filmach dużo więcej tej brutalności i wiele innych argumentów. Tak była obeznana w temacie że nie wiedziała co poprostu odpowiedzieć. A tak pozatym ma 20 lat:) I fakt siedzę za dużo na kompie, ale zdaję sobie z tego sprawę. ale kiedyś jak sie mi komp zepsuł, to nowy miałem dopiero po miesiącu i jakoś głodu nie odczuwałem:)

  18. paranoja, mówić o czymś na podstawie „zbawionych”. to jest wrzucanie wszystkich do jednego worka, to że dziennie pogram 3 godziny (wychodzę jeszcze na dwór, czytam książki dziwne ale uczę się itp. żeby nie było ;P) nie oznacza że toczę pianę z pyska jak odejdę od komputera.

  19. Dlatego nie oglądam telewizji poza kilkoma dokumentalnymi 🙂 |Grałem w krwawe gry jak byłem mały i wszystko ze mną w porządku. Gdy trzeba było (matura) przerwałem granie w uzależniającego WoWa bez najmniejszego problemu i aktualnie jak się nie uczę to okazjonalnie gram w najróżniejsze gry lub czytam różne rzeczy na necie. Komputer to narzędzie jak każde inne, a nie wydaje mi się żeby ten problem był jakiś wielki bo w lecie widywałem wiele młodych osób na zewnątrz i jakoś nie zauważyłem, żeby ciągle grały.

  20. Ale co mają krwawe gry do rzeczy? Zastanów się. Można się uzależnić od oGame albo Simsów. Nadal powtarzam – trzeba dziecko pilnować i patrzyć jak długo gra, w co i jak reaguje. Niektóre dzieci tak się emocjonują podczas grania, że faktycznie może to wpłynąć negatywnie na rozwój. Po prostu trzeba dziecka nauczyć grać i korzystać z przeglądarki z głową, i tyle.

  21. Moim zdaniem problem nieodpowiednich są nie nieodpowiednie gry tylko gracze którzy CZASAMI w nie grają.Rodzic musi znać swoje dziecko i mądrze (mądrze,mądrze i jeszcze raz mądrze) ocenić czy jest wystarczająco inteligentne aby bez problemu odróżniać świat wirtualny i rzeczywisty. (a do tego zdolne są nawet małpy)Jeśli więc delikwent nie ma tej umiejętności oznacza to, że jest głupszy od małpy i trzeba przyłożyć się bardziej do jego wychowania.Czasami to rodzice są głupi bo wierzą w plotki o złym komputerze.

  22. Przepraszam za błąd w poprzednim komentarzu *Moim zdaniem problemem nieodpowiednich gier.

  23. Gry trza umieć miarkować: ja na przykład po 2 i pół godzinie czuje, że już wystarczy i kończe. Prosta filozofia.

  24. Nie wiem co w tym artykule jest szokującego. Ludzie chcą słuchać, że nie są winni za swoje niepowodzenia, że odpowiedzialność za złe wychowanie dzieci ponosi złe otoczenie, towarzystwo, czy – jak w tym przypadku – producenci gier, brutalnych filmów czy porno. A dziennikarze mają przygotowywać artykuły, które tę potrzebę zaspokoją. Oni też mają rodziny na utrzymaniu i pretensje za tego typu reportaże możemy mieć tylko do swoich gustów i słabości.

  25. Nuda…. zzzzz

  26. A tak w ogóle to już wiem co oglądała moja babcia.

  27. troche prawdy w tym jest…

  28. Wszystko to wina rodziców, ale żeby ich edukować jest już trochę za późno… Nikt im nie powie w telewizji, że robią ze swoich dzieci takich samych pacanów jakimi sami są.

  29. Na pewno nie można się nie zgodzić że dzieciaki spędzają bardzo dużo casu przed kompem. Z resztą nie tylko dzieciaki…Ale na pewno nie można się zgodzić że wszyscy jesteśmy uzależnieni. Ja jestem graczem od 2002roku. Ale jakoś nie miałem większych problemów ze światem rzeczywistym. Maxymalnie siedze 2 godzinki dziennie i to mi wystarczy. reszta to praca i dziewczyna…Więc jak zwykle reporterzy robią z igły widły 😉

  30. No nie nasza wina jeżeli jakaś osoba gran na kompie 24h na dobę… To nie znaczy że gry są złeOd razu przypominają mi się demonstranci z postala „Gry są złe , zniszczą cię” To tak na marginesiexD

  31. kurdeusunalem 19 stycznia 2011 o 16:03

    To widać że teraz to my jesteśmy Marginesem społecznym. Za jakiś czas powstanie serial podobny do Świata według Kiepskich ale zamiast Ferdka i Waldusia jako pijaczków będą Ferdek i Walduś uzależnieni od komputera. Najgorsze jest generalizowanie. Gracz- pacan i jełop, nic nie umie tylko gra i gada o tym. |Osoba inteligentna-kujon,debil, frajer. |Obecnie dużo siedzę przy konsoli/komputerze. W wakacje też siedziałem przy kompie dużo,ale jeszcze wychodziłem na dwór pograć w piłkę.

  32. kurdeusunalem 19 stycznia 2011 o 16:04

    Gościu na początku mówi : To tak jakby pani patrzyła na monitor, na grę.

  33. Swoją drogą, oni nie zwracają uwagi na ograniczenia wiekowe, to że dziecko 8-10 lat ma styczność z przemocą np. w left4dead (18+) to nie jest wina graczy tylko rodziców/sprzedawcy którzy wręczyli taki prezent maluchowi. | Czyli wychodzi na to, że jeśli dziecko wyjdzie z kataną(kto trzyma katanę w domu) i zacznie zarzynać ludzi, to jest wina rodziców. Porównywalnie z alkoholem.Czy telewizja przypadkiem nie próbuje w ten sposób odwrócić uwagi od przemocy w tv?|Wiem, że trochę nie na temat ale musiałem.

Dodaj komentarz