Konsole przyszłości ? jakie będą?

Xbox 360 miał premierę w 2005 roku, PlayStation 3 w 2006. W najlepszym wypadku mamy więc do czynienia ze sprzętem sprzed 5 lat, a w komputerowym świecie to już prehistoria. Zatem nie dziwi, że konsole nie są w stanie zaskoczyć nas niczym specjalnym, a za chwilę szybsze i wydajniejsze od nich będą nawet smartfony. Samo Sony porównuje przecież możliwości swojego nowego sprzętu przenośnego, Vity, do PS3.
Stąd pogłoski o rychłym pojawieniu się następców nie powinny nikogo dziwić. Tym bardziej że mamy za sobą premierę ostatniej konsoli Nintendo, przenośnej 3DS (niecałe 7 lat po poprzedniku), a w ciągu paru miesięcy w ręce graczy trafi również wspomniana Vita (także tutaj jest 7 lat różnicy). Ba, zapowiedziane na 2012 Nintendo Wii U ukaże się tylko 6 lat po Wii, co oznacza, że sygnały o szybkim wejściu na rynek PS4 i X720 wcale nie są pozbawione podstaw. 7 lat od premiery X360 minie przecież już w 2012, a od trafienia do sklepów PS3 – w 2013. Jak widać, next geny są najpewniej bardzo blisko, ale czego tak naprawdę można się po nich spodziewać?
Jako że producenci konsol uwielbiają tajemnice, informacji o pełnych danych technicznych nie mamy nawet w przypadku już dostępnej na rynku Nintendo 3DS. Serio! Na przykład ilość pamięci RAM udało się poznać dopiero, gdy rozebrano ją na czynniki pierwsze i prześwietlono je przy użyciu rentgena! To właśnie w ten sposób odkryto, że na pokładzie jest 128 MB. W porównaniu ze smartfonami nie robi to za dużego wrażenia, ale poprzednik, pokazany w 2004 roku DS, miał jedynie 4 MB RAM.
Vita będzie szybka
Najważniejszą zmianą w tej przenośnej konsoli Sony jest zupełnie nowa architektura: zamiast znanej z PS i PS2 rodziny procesorów MIPS główną rolę będzie odgrywał ARM, tak jak w smartfonach, tabletach i 3DS-ie. Powody tej rewolucji są proste: niższa cena chipów, a także ułatwienie życia twórcom gier. Do tego specjalistów od ARM-u jest znacznie więcej, skończą się więc choćby problemy z kosztami optymalizacji.
Jeśli chodzi o resztę zmian w stosunku do PSP, to ilość pamięci RAM ma wzrosnąć 10 razy. Co oznacza, że Vita będzie miała 512 MB ogólnego przeznaczenia i 128 MB pamięci graficznej. Nie ujawniono maksymalnej częstotliwości zegara, z jakim będzie pracował czterordzeniowy CPU (ARM Cortex-A9 MPCore), ale według specyfikacji powinno to być przynajmniej 800 MHz. Co razem z ulepszeniami w architekturze i większą liczbą rdzeni (choć w „graniu” będą brać udział tylko 3) daje co najmniej 12 razy wyższą wydajność. W przypadku GPU różnica jest mniejsza i wynosi około 4 razy, przy czterokrotnie większej liczbie pikseli widocznych na ekranie. Na równie duży skok jakościowy, jak w przypadku 3DS-a nie ma co się nastawiać, ale przecież gry na PSP nadal potrafią wyglądać lepiej niż najlepsze tytuły na smartfonach, więc akurat tutaj większe (a tym samym – droższe) zmiany nie były niezbędne.
Ostatnia sprawa to właśnie cena. Vita w podstawowej wersji bez 3G ma kosztować 250 dolarów, czyli tyle, co 3DS przed obniżką. Całkiem nieźle, zwłaszcza że trójwymiarowy ekran w konsoli Nintendo wcale nie okazał się sukcesem, a reszta jest w 3DS-ie znacznie gorsza.
Zmierzch dominacji CPU
Jeszcze niedawno tak Sony, jak i Microsoft nastawiały wszystkich na premierę w 2015. Teraz jednak chodzą słuchy, że o następcach PS3 i X360 dowiemy się już w przyszłym roku, zaś do sklepów trafią nie później niż w 2013. Czy to jest realne?
Dwa lata to sporo, ale trzeba pamiętać, że chodzi nie tylko o zbudowanie sprzętu, lecz także przygotowanie całego środowiska do tworzenia gier – i ich samych. A przecież nadal brak jakichkolwiek przecieków (poza twierdzeniem AMD, które od razu dodawało, że wcale nie jest powiedziane, że już nad takim układem pracuje). Albo mamy więc do czynienia z jedną z najtajniejszych akcji w historii, albo sprzętu tak naprawdę nie ma i pogłoski o jego rychłej premierze można włożyć między bajki, co wydaje się znacznie bardziej prawdopodobne. Także dlatego, że jeśli marzymy o typowym skoku jakościowym, z jakim mieliśmy dotychczas do czynienia przy przejściu do kolejnej generacji sprzętu, nowy musiałby być znacznie wydajniejszy, najlepiej co najmniej 10 razy.
W przypadku procesora oznacza to, że w zasadzie jedyną opcją jest pecetowa architektura x86, bo zarówno PowerPC znany z obecnych konsol, jak i ARM-y królujące w sprzęcie przenośnym są stanowczo za wolne. Przy czym i tak z dostępnych na rynku CPU w grę wchodzą jedynie te najmocniejsze, o czterech lub sześciu rdzeniach. Ale nawet wtedy realistycznie można mówić jedynie o cztero- lub ośmiokrotnym wzroście wydajności (w porównaniu do X360, w przypadku PS3 sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana, o czym w ramce), w zależności od tego, czy weźmiemy pod uwagę Phenoma II za około 700 zł, czy Core i7-980X za 3500 zł. I w jednym, i w drugim wypadku koszty są jednak bardzo wysokie, bo przecież X360 w najtańszej wersji również kosztuje około 700 zł.
Jaką wydajność ma PS3?
Procesor PS3, zwany Cell, składa się z dwóch rodzajów rdzeni. Główny, PPE, jest bardzo podobny do tego z X360 i przypomina rdzenie zwykłych CPU. W Cell jest tylko jeden PPE, dlatego mimo bardziej zaawansowanej konstrukcji bez dobrej optymalizacji PS3 jest o połowę wolniejsza niż X360, w której procesor ma wprawdzie nieco uproszczone rdzenie, ale za to trzy.
Cell ma też 7 rdzeni zwanych SPE. Nie przypominają one jednak konstrukcji znanych ze zwykłych procesorów, bliżej im raczej do shaderów z kart graficznych. Często są zresztą wykorzystywane do wspomagania GPU, ale równie dobrze mogą się zająć obliczeniami. A jeśli uda się je wszystkie zaprząc do pracy (a to niełatwe…), moc obliczeniowa Cell-a wzrasta aż dziesięciokrotnie! To tłumaczy, dlaczego gry pisane tylko (albo głównie) z myślą o PS3 wyglądają zwykle dużo lepiej niż tytuły multiplatformowe uruchamiane na konsoli Sony. Te pierwsze po prostu potrafią w znacznie większym stopniu wykorzystać potencjalne możliwości tego urządzenia.
Jak nie CPU, to GPU?
Jedyna szansa na znaczący wzrost wydajności to postawienie na GPU, które zajmie się nie tylko generowaniem grafiki, ale również obliczeniami. Tyle tylko, że brak jednego, powszechnie uznawanego na PC standardu i zacofana technologicznie obecna generacja konsol sprawiają, że gier wspomaganych przez GPU (np. przy modelowaniu fizyki) jest bardzo mało. Jeśli jednak wystarczająco wydajny sprzęt trafi do konsol, sytuacja ulegnie diametralnej zmianie!
W dodatku w przypadku GPU uzyskanie dziesięciokrotnego wzrostu wydajności już teraz nie stanowi problemu. Zastosowany w PS3 układ graficzny to nieco zmodyfikowany GeForce GTX 7800. Jeśli porównamy go do obecnego odpowiednika, GeForce GTX 580, różnica w samej tylko mocy obliczeniowej wynosi około 9 razy. Jedyny kłopot to cena zaczynająca się od 1600 zł, która sprawia, że składając technologiczny odpowiednik PS4 samemu, za sam procesor (i to tańszy) i kartę graficzną trzeba by zapłacić jakieś 2300 zł. Dodając do tego pamięć (choć jej cena, nawet przy 4 GB, jest mała – poniżej 200 zł), napęd optyczny, płytę główną i dysk twardy, dojdziemy do prawie 3000 zł.
Pytanie brzmi – kto kupiłby nową konsolę za tyle kasy? Nawet jeśli za dwa lata koszty jej wyprodukowania spadną o połowę, nadal będzie to sporo. Poprzednicy mieli o tyle łatwiej, że firmy dokładały do sprzętu, zarabiając na opłatach licencyjnych wliczonych w ceny gier. Droższe były także same konsole, PS3 startowało u nas przecież od 2400 zł! Jednak ten model biznesowy w czasach produkcji za kilka czy kilkanaście złotych, które w dobie dystrybucji cyfrowej są coraz powszechniejsze, już teraz ma się tak sobie. Wystarczy przypomnieć obniżkę ceny 3DS-a, a potem sprawdzić, ile zarabia Apple, a ile Sony czy Microsoft. I o ile ta ostatnia firma ma się jeszcze na tyle dobrze, że X720 faktycznie może być tańszy, o tyle Sony na to po prostu nie stać.
Sprzęt przyszłości
Trzeba więc wymyślić coś innego. Zresztą, jeśli wsłuchać się w głosy programistów, największym problemem współczesnych konsol wcale nie jest mała wydajność procesorów, a dostępna pamięć. To przez nią mamy do czynienia z ograniczonymi lokacjami i niskiej jakości teksturami, to przez nią na ekranie widać naraz tylko kilku przeciwników, a liczba graczy w multi oscyluje zazwyczaj wokół 4, rzadko kiedy zbliżając się do 16. Wyjątki się zdarzają, ale zawsze jest to osiągane kosztem czegoś innego, zazwyczaj – grafiki.
Wydajność GPU to drugi problem, z którym muszą się zmagać chcący stworzyć jak najlepiej wyglądające tytuły. Obecnie porównywalną oferują karty graficzne (i to Intela, bo AMD jest jeszcze szybsze) zintegrowane z procesorami. Tak, dokładnie te, które znajdują się w większości notebooków – nawet one są szybsze niż pecetowe odpowiedniki układów montowanych w konsolach! To, że gry na PS3 czy X360 zwykle wyglądają o wiele lepiej, pokazuje po prostu, jak wiele wysiłku włożono w optymalizację kodu!
Zakładając, że żadna z firm nie będzie chciała do sprzętu dokładać, najbardziej prawdopodobne jest wprowadzenie na rynek PS3+ i X540, które w porównaniu do obecnych konsol będą miały znacznie więcej pamięci i wydajniejsze GPU zgodne z obecnymi standardami, natomiast ich procesory wcale nie będą dużo szybsze. Nie byłoby także wielkim zaskoczeniem, gdyby przynajmniej jedna z tych maszyn miała w środku… peceta. I nie chodzi jedynie o procesory. Najbardziej zaawansowane funkcje wspomagające tworzenie grafiki oferuje bowiem DirectX 11. I to właśnie pod niego projektowane są współczesne GPU oraz nowe generacje silników napędzających przyszłe gry. Taka zmiana jest najbardziej prawdopodobna w przypadku Microsoftu, tym bardziej że jakiś stopień unifikacji PC-smartfony- konsole zapowiedziany został już na 2012, a do tego takim właśnie pecetem w konsolowej skórze był przecież pierwszy Xbox.
Tak na marginesie – niezbyt duży skok wydajności oznacza też, że najpewniej tym razem Wii U nie będzie już tak bardzo w tyle w porównaniu do konkurencji, przynajmniej jeśli pod uwagę będziemy brali tylko jej możliwości sprzętowe.
A może „tradycyjnych” nextgenów nie będzie?
Całkiem prawdopodobny jest też zupełnie inny scenariusz. Już teraz technologie mobilne oferują podobną wydajność, co obecne konsole stacjonarne. W dodatku to właśnie ten segment rozwija się najszybciej. Dość powiedzieć, że jeszcze w tym roku na rynek trafi Tegra 3, która przy czterech rdzeniach osiąga porównywalną wydajność, co dwurdzeniowy Core 2 Duo pracujący z zegarem 2 GHz i oczywiście ma na pokładzie GPU zgodne ze wszystkimi nowymi standardami. A to przecież dopiero trzecia generacja tego układu, do 2014 roku pojawią się jeszcze 3 kolejne. Według Nvidii każda z nich, jeśli weźmie się pod uwagę zarówno CPU, jak i GPU, będzie około 4-5 razy wydajniejsza od poprzednika. A przy dużej konkurencji panującej na tym rynku grzechem byłoby założyć, że rywale Nvidii nie mają podobnych, o ile nie jeszcze bardziej ambitnych planów!
To oznacza, że wprowadzanie w ciągu najbliższych dwóch lat konsoli opartej o aktualnie istniejące rozwiązania nie ma większego sensu. Nie tylko dlatego, że szybko stanie się przestarzała. Chodzi także o ułatwienie życia programistom, czym tak bardzo chwali się Sony, wprowadzając na rynek Vitę. Korzysta ona przecież właśnie z technologii mobilnych, a za rok, dwa na podobnych wnętrznościach będzie można stworzyć jeszcze szybszy sprzęt. W dodatku będą go już dobrze znali wszyscy programiści, co bardzo pozytywnie wpłynie zarówno na tempo powstawania nowych gier, jak i ich optymalizację.
Przyszłość będzie mobilna!
Tak samo wpłynie to na cenę. Wystarczy sprawdzić, ile kosztuje obecnie Apple TV. Firma nie słynie przecież z taniości, a w środku urządzenia znajdują się komponenty z iPhone’a 4. Mimo to zostało ono wycenione jedynie na 99 dolarów! Na razie nie można go w normalny sposób wykorzystać do grania, ale to tylko kwestia polityki i wprowadzenia na rynek wygodnego kontrolera. Choć na dobrą sprawę wcale nie jest on nieodzowny. Już teraz można przy pomocy Apple TV wyświetlać na telewizorze obraz generowany przez iPada 2. Oczywiście bezprzewodowo, co pozwala wykorzystać go w roli całkiem wygodnego pada czy kierownicy. Takie same możliwości będzie miał również nowy iPhone, a naiwne byłoby przekonanie, że nad czymś takim nie pracują inni, zwłaszcza że podobny (choć znacznie bardziej ograniczony) system został zapowiedziany przez Nintendo i trafi do Wii U.
Zresztą inteligentna przystawka z własnym procesorem, jak w Apple TV, wcale nie jest niezbędna. Do wyświetlania obrazu i odtwarzania dźwięku wystarczy przecież prostsza i tańsza stacja dokująca. Za „brudną” robotę, czyli obliczenia, tworzenie obrazu czy komunikację z innymi przez internet, będzie odpowiadał włożony do niej smartfon. Ba, takie połączenie to konkurencja nie tylko dla konsol. Do smartfona można przecież podłączyć nie tylko pady, ale również klawiaturę, myszkę czy monitor. Marzenie ściętej głowy? Wszystkie niezbędne technologie są dostępne już od kilku lat, ostatni problem stanowiła tylko zbyt mała wydajność chipów mobilnych, które nie nadawały się do grania. A ta bariera właśnie odchodzi w niebyt.
Pytanie nie brzmi więc „czy”, ale „kiedy” taki sprzęt, sygnowany przez jednego z wielkich graczy, trafi na rynek. Dlatego, choć teoretycznie można sobie wyobrazić, że PS4 lub X720 będą jeszcze zbudowane w oparciu o tradycyjne komponenty, przyszłość będzie mobilna, a rozpoczętą w tramwaju przygodę bez problemu dokończymy po dotarciu do domu, wygodnie rozsiadając się przed telewizorem.
Czytaj dalej
32 odpowiedzi do “Konsole przyszłości ? jakie będą?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Według jednego z bossów AMD następna generacja konsol będzie oferowała grafikę na poziomie filmu „Avatar”. Twórcy gier twierdzą, że jakość taka osiągalna jest już teraz. Wystarczy mocny PC i dobrze zoptymalizowany kod wykorzystujący DirectX 11. Nie widzimy tego tylko dlatego, że obecne konsole są przestarzałe.
Ciekawy i fajnie napisany artykuł, jednak tak czy inaczej to tylko gdybanie. Polemizowałbym z tym, że nowa generacja musiałaby być aż 10 razy wydajniejsza, by mieć sens. A tak poza tym, nie można powiedzieć, że PS3 na siedmiordzeniowy procesor; wyczerpująco wyjaśnione jest to tutaj: http:www.youtube.com/watch?v=zmHY_VnuDdE&feature=relmfu
ja natomiast slyszalem plotki o planie na wbudowanie 16rdzeniowego procesora do ps4. Mysle ze nie ma co sie martwic wyjsc i tak to wyjdzie. Artykul 1klasa.
http:www.youtube.com/watch?v=n2gzRQ5f3No
Zgadzam się z autorem tekstu. Moim zdaniem Sony robi krok naprzód wydając PS Vita, i nie zdziwiłbym się, gdyby ta konsola miała by zastąpić PS4. Przyszłość będzie mobilna – czy chcemy się z tym pogodzić, czy nie, tak najpewniej będzie, a Vita osiągnie ogromny sukces. Sam mam zamiar dokonać zakupu, PSP służyło mi kilka lat i jestem z niego bardzo zadowolony.
Watpie aby PS Vita miala zastapic PS4, moim zdaniem wyjdzie poprostu elegancka konsola duzo mocniejsza od PS3 mozliwe ze z wbudowanym „kinectem” i moze jakas inna technologia (jakis nowy soft). Watpie by byla to jakas super ultra mocna maszyna bo raczej nie zaplacimy za PS4 10000zł.
@Draggy – przyszlosc wcale nie bedzie mobilna. Owszem, mobilne rozwiazania zyskuja obecnie szybciej popularnosc, ale to dlatego, ze ten rynek nie jest jeszcze wypelniony. Rynek 'stajnorany’ jest juz pelen, bo praktycznie kazdy, tko by sie skusil na PC lub konsole juz to ma. PS4 nie bedzie konkurowac z PS Vita, a innymi rozwiazaniami stacjonarnymi. A jesli chodzi o sukces Vity – w przypadku 3DS Nintendo tez nastawialo sie na sukces, a na chwile obecna jest klapa.
W przypadku Vity o tyle lepiej, ze zapowiada sie konsola, na ktora warto bedzie sie przerzucic takze posiadaczom PSP. 3DS nie wypalil m.in. dlatego, ze posiadacze wczesniejszej wersji konsoli nie widzieli powodu do upgrade’u.
Oczywiscie, wszystko to przy zalozeniu, ze pozostanie obecny podzial na mobilne i stacjonarne. Jesli wszystko ma byc polaczone, jak to zasugerowano w ostatnim akapicie artykulu, to faktycznie mobilnosc bedzie odpowiednim kierunkiem. Problem w tym, ze ze wzgledu na sterowania i zaawansowanie niektorych gier nie bedzie sie dalo wszystkich obslugiwac w ten sposob. Wystarczy wspomniec o bardziej wymagajacych samochodowkach lub strzelankach wymagajacych skupienia. Do tego trzeba sprzetu stacjonarnego.
@Professor: Już zapowiedziano możliwość przenoszenia save’ów z gier z PS3 do Vita i na odwrót. Konsole będą miały bardzo podobne możliwości, włączając w to sterowanie, więc rozgrywka będzie różniła się głównie mobilnością Vity, którą można zabrać wszędzie – zaczynasz grę w domu, w drodzę na uczelnię ją kończysz. Moim zdaniem to jest przyszłość, a nie jeszcze bardziej zaawansowana grafika, bo te czasy już minęły.
Masz rację – porażka 3DS’a jest spowodowana brakiem zapotrzebowania na „ulepszonego DS’a”. Może byłoby inaczej, gdyby Nintendo postarało się o większe zmiany, moim zdaniem dodanie efektu 3D i nieznaczne ulepszenie grafiki nie wystarcza. Vita to co innego – to zupełnie nowa jakość, a nie tylko ulepszone PSP.
„3DS nie wypalil m.in. dlatego, ze posiadacze wczesniejszej wersji konsoli nie widzieli powodu do upgrade’u.” <- So much this. Mam DSi od grudnia i jedyny powód dla którego miałbym choć przez chwilę zapragnąć 3DSa to Zelda.|Kupię jak wyjdą 3DS only Pokemony oraz Golden Sun. A najlepiej jeszcze Advance Wars, FFTA i coś jeszcze.
Bardzo dobry art – rzeczowy i dobrze się czyta.|Nie wydaje mi się, żeby rozwiązania mobilne, czy mobilno-stacjonarne zastąpiły stacjonarne konsole jakie znamy. Nie we wszystkie gry da się grać w biegu, jakość wideo jest wyraźnie niższa, a mocne komponenty zbyt nadwerężają baterie, żeby można było grać, ile się chce. Ten segment na pewno będzie się rozwijał, ale nie zastąpi skrzynek pod TV. Co innego cloud gaming, jak OnLive – może właśnie tak będą wyglądały przyszłe PS i Xboxy.
„(…)za chwilę szybsze i wydajniejsze od nich będą nawet smartfony.” ŚMIECHAM.
ciekawe!@! jaka bęzie ps4 .
fajny artykuł,ale po pierwsze next geny nie mogą być drogie,Sony sie przejechało dawając taka cene za PS3. WIec cena musi być do 2000zł bo konsole to produkt masowy. I w ogóle mi sie nie pali do next genów 2014 końcowka 2013 może być bo bym w 2012 uzbuerał i bym miał na premierze.
Mi przydalaby sie nowa generacja x’a, jesli w koncu obslugiwalaby normalsne kierownice za normalne pieniadze. Chociaz najpierw musialbym i tak kupic G25, wiec szybko bym tej konsoli nie kupil. Ale juz w Forze 5 chetnie zagralbym na normalnej kierownicy z forcefeedbackiem z prawdziwego zdarzenia.
A teraz przyszła mi do głowy jeszcze jedna rzecz – Jeśli przyszłe generacje mają być zbudowane na x86 i opierać się na DX, to niebezpiecznie upodobnią się do PC. Może nawet w takim stopniu, że nawzajem się połączą, albo jedno pochłonie drugie?
A mnie najbardziej martwi postep grafiki wlasnie ale nie jesli chodzi o „rozdzielczosc, tekstury etc.” Chodzi glownie o fizyke i urealnienie na godnym poziomie, zerwanie z niezniszczalnym podlozem w rtsach czy w ogole interakcja fizyczna z otoczeniem. Pamietam, ze kiedys przelomem byl taki chocby ragdoll i teraz tez powinno cos pojsc w tym kierunku a bez nowej generacji nie da rady.
@Sergi -no, zapowiadano że Windows 8 lub jego następca ma połączyć i chodzić na wszystkich urządzeniach Microsoftu, w tym na X720 i wygląda na to że nowy Xbox i PC połączą się i stworzą spójną platformę. Będziesz szedł do sklepu i kupował grę na oznaczona jako „PC & Xbox 720” i mógł ją odpalić zarówno na swoim PC, jak na konsoli. Na PC pewnie będą się instalować dodatkowe pliki optymalizacyjne by przystosować grę do innych „bebechów” niż w konsoli.
@mef666 – to co opisujesz nie jest problemem generacji, a skutkami sukcesu CoD4. Do 2007 roku tworcy rozwijali fizyke, AI, interakcje, ragdoll i sami klienci zwracali szczegolna uwage na takie rzeczy. Co udowodnil CoD4? Ze sterylne srodowisko, brak interakcji, denna fizyka i AI gorsze niz w Quake 4 maja nie tylko prawo bytu, ale takze pozwalaja na sukces, jesli przykryje sie to wystarczajaco duzym gradem pociskow. Zeby zrozumiec, jak bardzo poszlismy wstecz wystarczy zagrac w HL2, FEAR lub Crysis.
@matiyyy – oby tak sie NIE stalo. Gry na xboxa sa drozsze niz na PC, a to bedzie oznaczalo zrownanie ceny. I watpie, zeby cene obnizono… Dodatkowo zbytnia integracja x’a z PC moze miec fatalne skutki dla rynku. Co innego integracja wszystkich konsol z PC, a nie tylko x’a, ale to tez malo prawdopodobne.
@matiyyy – Nie sądzę, żeby tak się stało. Gdyby tak faktycznie było, to ludzie nie kupowaliby Xboxa, tylko grali na PC, a to strata dla M$.
cóż ciekawie by było gdyby udało się dodać najnowsze efekty , jakimi się szczyci Pc .. DX11 , , czy mocniejszy procesor , to chyba nie problem , podobnie z kartami graficznymi ( pyt. tylko o ile muszą się zmieścić w kosztach ) , podobnie z kostkami pamięci .. potrzebne by były 2 a nawet 4 GB jednak , ja dobrze pamiętamto już koszt X360 po dodaniu kolejnej 256 wzrósł .. oby koszt nie były za wysoki i nie odbił się przez to z sprzedarzą ( jak to było z pierwszymi modelami PS3)
również dużą przyszłością będzie udoskonalenie kontrolerów ruchowych ( ulepszony Kinekt ) , czy nawet większość gier w 3D możliwe ,ze będą obsługować kontroler bez kontrolera .. już ciekwy artytuł był w PLAY.BOX .. wydaje mi się , że głownym atutem będą gry obsługiwane w całości bez użycia pada ( choć , czy takie gry będzie się łatwo obsługiwać .. nie wiadomo , zwłaszcza w strzelankach pokroju GOW , czy Killzone)
Powiem tyle że autor tekstu jest prawdopodobnie fanbojem PC, ale czego można się spodziewać się po pecetowej gazecie. Nie ma szans że konsole będą bazowac na układach z PC. X86 to przestarzała technologia. A pozatym najważniejsza jest GRYWALNOŚĆ a nie ciągle grafika, grafika, grafika…..|Konsole są wykorzystywane w 101 %. To PC jest własnie przestarzałe bo trzeba wymieniać je co 2/3 lata.|A nie jak konsole co 6/7 lat a grafika w grach eksluzywnych wymiata. I PC może tylko pozazdroscic konsolom duuuużo gier
Moc mocą a co z chłodzeniem. Dobrze wiemy że w dzisiejszej generacji konsolach chłodzenie powietrzem jest na styk. Najlepsze było by chłodzenie cieczą no ale konsola z takim chłodzeniem napewno nie była by tania.
x86 to architektura przestarzała juz od kilku lat z powodu swojej zasobożernosci braku możliwości optymalizacji pod developing gier video. Redaktor pomyślał o optymalizacji reszty podzespołów pod taki CPU? Problem padlinożerności i niestabilności układu, chłodzenie, a to wszytko w sąsiedztwie układów graficznych, dźwiękowych, dysku i napędu.
Nowe konsole będą wyzwaniem dla developerów, bowiem trzeba stworzyć NOWĄ JAKOŚĆ, uzasadniającą kupno sprzętu za 300-400 $. Same usługi sieciowe nie wystarczą. To musi być architektura pozwalająca developerom na pełen dostęp do zasobów sprzętu (w tym dowolnym wykorzystaniem rdzeni CPU, nawet do liczenia grafiki), z ultraszybkim taktowaniem pamięci i relatywnie niskim poziomie zużycia energii. |Nie bez powodu Sony kończy transakcję z IBM co do nowego Cella, a M$ miota się pomiędzy PPC od AMD, a ofertą ARM.
Konsole muszą być maksymalnie wydajne w 5-letnim cyklu życia, muszą mieć dobrze optymalizowaną architekturę i pełen zestaw narzędzi dla developerów oraz uwzględniać warunki współczesnego świata, gdzie cena energii i presja środowisk zielonych wymuszają znacznie niższy pobór energii.To raczej dni desktopów (czyli w zasadzie x86) są policzone – wysokie koszty eksploatacji (prąd, modernizacja, oprogramowanie), inwazja rynku tanimi laptopami i netbookami oraz tabletami z intuicyjnym interfejsem
Do tego zmiana profilu biznesowego gigantów w branży na tzw „dostarczanie usługi” w szeroko pojętej chmurze i szybkie łącza – nie bez powodu 2010 po za Azją i Ameryką Południową udział PC zaczął powoli spadać, pierwszy raz w historii.
Konsole oprócz swojej głównej i podstawowej funkcji w połączeniu z nowymi tv (z dostępem do internetu i aplikacjami multimedialnymi) mogą pełnić funkcje domowych centrum multimedialnych m.in. z powodu niesamowicie prostego interfejsu (kontrolery ruchowe, w przyszłości współpraca z tabletami i smartfonami jaką już zapowiedziało choćby Sony).|W Polsce wielu tego nie dostrzega z powodu specyfiki naszego rynku, gdzie PC to nadal główna platform multimedialna w domu.