Broforce – już graliśmy

Broforce – już graliśmy
Kiedyś złamałem nogę, bo naoglądałem się filmów, w których ludzie prali się po mordach. Może i zaliczałem się więc do kategorii dzieci durnych, ale przynajmniej przez te parę sekund spędzonych w powietrzu czułem się jak Van Damme! Po pięciu minutach z Broforce, poza tą historyjką, przypomniałem sobie wszystkie filmy, które wtedy uwielbiałem.

Jeżeli graliście za szczenięcia w Contrę i Metal Sluga (*), to przy Broforce poczujecie się jak przy zdezelowanym automacie nad morzem. Będziecie iść w prawo i strzelać do wszystkiego, co się rusza, uśmiechając się nawet po przegranej, bo tym razem nikt nie będzie chciał od was kolejnego żetonu, żebyście mogli bawić się dalej. Studio Freelives nie zmieniło genialnej, kultowej formuły Metaloślimaka, ale znacznie ją odświeżyło. Przystosowało ją do gustów nowych pokoleń – tych rodzących się z ADHD i wymagających od gier dynamiki w stylu Hotline Miami.

Na początku każdego etapu wcielamy się w jakiegoś bohatera starych filmów – wybierani są losowo i każdy ma inne umiejętności. Można trafić na Strażnika Teksasu, Robocopa, Neo, Blade’a, Snake’a Plisskena, Indianę Jonesa i wielu innych, bo im więcej czasu poświęci się na granie, tym więcej postaci się odblokuje. Prawie każdym gra się dobrze, czasami tylko układ poziomu jest wybitnie niedopasowany do skilli, którymi akurat dysponujemy – Rambo z nożem niewiele zdziała, kiedy spawnujemy się przy snajperach. Wystarczy jednak umrzeć, żeby w parę sekund zacząć od nowa innym bohaterem.

Po starcie biegnie się w prawo i ratuje innych „ziomów” z klatek (to dodatkowe życia), zabija niemilców, rozwala pół planszy i na końcu ubija ubranego w garnitur diabła. Ameryka wygrywa, herosi są gotowi do następnej akcji. Zapętlamy. Przejście kampanii w co-opie (do czterech osób na jednym ekranie!) zajmuje z dwie i pół godziny, ale aż chce się do tego wracać – nie będzie tylko po co, bo po premierze pełnej wersji Steam zaleją stworzone przez graczy poziomy. Udostępniony edytor jest banalny i stworzenie prostej mapy zajmuje w nim ledwie kilka minut.

Oczywiście czasami pojawiają się jakieś urozmaicenia – a to jesteśmy bombardowani, a to nad polem minowym pojawiają się spadochroniarze i pół planszy przestaje istnieć. Nie jest monotonnie, a w pełnej wersji będzie tylko lepiej: dopracowane zostaną dodatkowe tryby rozgrywki, czyli np. deathmatch, wyścig, klasyczna Ucieczka Przed Przesuwającym Się Ekranem.

Nie ma co ukrywać – to nie jest gra trudna czy wymagająca. To tytuł, który odpala się zamiast filmu i przechodzi go z kumplem przy piwie. To tylko dwa ludziki które biegną przed siebie, wspinają się po przeszkodach i strzelają – zero filozofii, czysta radocha z siania zamętu. To też sporo śmiechu, kiedy wszystko wybucha, a ktoś umiera, bo nie zauważył lecącego mu na łeb sufitu, oraz trzymanie kciuków, kiedy drugi leci znaleźć klatkę z „ziomem”, żeby go wskrzesić.

Broforce było – dla mnie i kumpli, z którymi grałem – powrotem do durnego dzieciństwa, kiedy oglądaliśmy wszystkie Strasznie Męskie Filmy i w jakiś sposób nam to imponowało. Dla starszych będzie fajną przejażdżką po pełnej kiczu krainie nostalgii. I w przeciwieństwie do 90% badziewia z early accessu na Steamie akurat za to warto zapłacić jeszcze przed premierą!

(*) Jeżeli nie graliście nigdy w Metal Sluga, odłóżcie na chwilę te swoje Bakugany, odpalcie jakiś film na YouTubie i zobaczcie, jak ubogie było wasze dzieciństwo!

Bezpłatne demo Broforce zmieszanego z kinowym Expendables znajdziecie TUTAJ.

36 odpowiedzi do “Broforce – już graliśmy”

  1. Kiedyś złamałem nogę, bo naoglądałem się filmów, w których ludzie prali się po mordach. Może i zaliczałem się więc do kategorii dzieci durnych, ale przynajmniej przez te parę sekund spędzonych w powietrzu czułem się jak Van Damme! Po pięciu minutach z Broforce, poza tą historyjką, przypomniałem sobie wszystkie filmy, które wtedy uwielbiałem.

  2. Chyba 95% 😀 .

  3. In space no one can hear you bro.

  4. Ukończyłem Expendabros w 1h. Muszę kiedyś obadać Broforce bo naprawdę przyjemnie się grało.

  5. Chcę.

  6. „…zobaczcie, jak ubogie było wasze dzieciństwo!…” ahh te prawdy Pana Redaktora 🙂 nic tylko oprawiać w ramki i na Częstochowę.

  7. „Przystosowało ją do gustów nowych pokoleń – tych rodzących się z ADHD i wymagających od gier dynamiki w stylu Hotline Miami.” Nawet nie muszę sprawdzać, że to był Berlin.. Panie, zrób pan sobie urlop, wszyscy będziemy się cieszyć..

  8. Brak Contry w latach 90tych, faktycznie zostawia istotną lukę. Metal Slug niekoniecznie.

  9. Eh, Berlin czy ty umiesz coś napisać bez obrażania tych co to choćby potencjalnie mogą mieć inne zdanie? I za to nie lubię twoich artykułów bo o ile sam nie będziesz w podobnej sytuacji to nie umiesz widzieć cokolwiek z innej perspektywy. Tak było z fanami starego DMC aż ci Star Treka zrebootowali, tak było z fanami LoTR’a aż ci się Dark Souls wryło w pamięć i tak jest teraz.

  10. I to widać też w twoich recenzjach. Bo ty nie powiesz, na przykład, że muzyka w grze jest zła „bo kiepska jakość”, „bo nie pasuje”, „bo zbyt powtarzalna”. Oh nie ty powiesz że jest zła „bo to techno a ja nie lubię techno, więc to nie może być dobre!” (w miejsce techno włóż jakikolwiek tam gatunek ci nie pasuje). Jest subiektywność i jest bycie zapatrzonym w własną perspektywę.

  11. @Kawalorn odpiszę Ci ja. Otóż – nie, nie potrafi. Może nawet nie umie. Taki już ten warsztat recenzencki jest, ale nie martw się, na każdym niemalże forum ludzie o tym „wspominają” 😉

  12. Ech. Ból pupy na ból pupy Berlina to nie jest to, co powinno się znajdować w komentarzach pod newsem o tej zajedwabistej grze! Grę kupiłem już jakiś czas temu, wcześniej grałem w ultra alpha demo na jakiejś stronce z flashówkami gdy było trzy razy mniej poziomów i 4 razy mniej postaci. I już wtedy było super! Chyba to powinno wystarczyć za rekomendację, szczególnie, że teraz w grze jest pierdyliard nowych (fajnych) elementów, jak edytor, deathmatch, czy poziomy użytkowników. Kupować tę grę bro!

  13. Strasznie mnie bawi to, że dowolna przejaskrawiona pierdoła pokroju „jak nie słyszałeś zespołu X to nie masz pojęcia o muzyce” zostaje odebrana jako 100% poważny komentarz odnośnie wszechświata i tak niesamowicie poważnej dziedziny sztuki jaką są gierki komputerowe. Chill, dudes, lol.

  14. Berlin yep ok chill man, ok, lel anyway.

  15. idź to powspominać na jakimś forum 😉

  16. Berlin po prostu znalazł kupon na posadę redaktora w paczce czipsów, bo innego wytłumaczenia, dlaczego ten człowiek pracuje w ogóle w redakcji CDA nie mogę znaleźć.

  17. No więc, nie wiem co komentarze mają do artykułu 😀 Jakby pod stoiskiem z kapustą rozprawiać o współczesnym ustroju politycznym, mniej więcej taki kontrast. Gdyby ta gra była w 3D to może bym zagrał, ale dla mnie liczy się grafika, a to jest za brzydkie jak na moje kryteria :/

  18. Chyba pierwsza dobra ocena gry, dobrej gry, przez Berlina

  19. Dla wszystkich och jakże poważnie urażonych hejterów, mam coś dla Was, ulżyjcie sobie: http:skroc.pl/c6d52Co do samego Broforce’a: to wygląda fantastycznie^^ Gra jedzie po bandzie naśmiewając się ile wlezie – niemniej cieżko obejrzeć trailer bez uśmiechania się. Coś jakby Metal Slug jeszcze bardziej na wesoło? Biorę!

  20. Eh, czemu skrócony link nie dział ;/ Oh well, macie tu pełny link, nerwuski:|http:www.trolowisko.pl/upload/masc-od-bolu-[beeep]-cos-dla-ciebie_46_smieszne.png

  21. >24 lata >wspominaj stare czasy >top lel XD

  22. Co do gry, to jest rewelacyjna, ale pod warunkiem że jesteś fanem filmów akcji lat 90-tych z Rambo czy innym Commando na czele. Parodiowanie amerykańskiego patosu i nawiązania do ww. filmów do najlepsze elementy tej gry. Bez tego pozostaje tylko prosta platformówka z możliwością całkowitej demolki otoczenia. Fajne, ale bez szału.

  23. Dawid „spikain” Bojarski 7 sierpnia 2014 o 08:27

    No właśnie, wspominać dzieciństwo można dopiero od osiemdziesiątki.

  24. @Norion oh jakie to dorosłe i mainstreamowe, wrzucać obrazek maści na ból [beeep], mimo, że bólu [beeep] tu nie ma, oj maleńki, nie udalo ci się. „Riposty” berlina jak zawsze na zabójczym poziomie. Btw, nie da się z tekstu słów „kumple” „durnych”i innych powtórzeń czymś zamieścić? Chyba mało kto też wie, ale Broforce to darmowa flashówka.

  25. Oho, Berlin defence force się zbiera XD. Rzecz w tym, drogi spikainie, że dla mnie to trochę śmiesznie wygląda jak ktoś urodzony w 1990 roku wspomina stare czasy powołując się na gry które wyszły jak go jeszcze na świecie nie było (Contra) albo miało się 5 lat i średnio ogarniało rzeczywistość (Metal Slug). Poza tym sam w młodości katowałem C64 i Amigę, pamiętam premierę pierwszego Diablo ale nie uważam żeby moje dzieciństwo było z tego powodu lepsze niż kogoś kto gra teraz w Uncharted czy coś innego…

  26. … Tak samo za kilkanaście lat ktoś pewnie wspomni „kiedyś to były gry jak RDR, nie to co teraz”. Każde pokolenie wspomina lepiej czasy swojej młodości, więc wytykanie komuś, nawet z przymrużeniem oka, że jego dzieciństwo było gorsze bo grał w inne gry jest bardzo słabą zagrywką.

  27. b3rt, wyjmij kij z tyłka i przeczytaj ten tekst jeszcze raz – jesteś inteligentnym człowiekiem i wierzę, że będziesz w stanie pozaznaczać sobie pojawiające się w nim hiperbole 😉

  28. Za moich czasów żyło się lepiej!

  29. Fajna dyskusja . b3rt – z tego co mówi twój profil, jesteś rocznik 1989. To faktycznie przerastasz Berlina o całe epoki.. <3 (PS: Rambo i Commando to lata 80te - czepiam się, ale..)

  30. @Berlin Jestem inteligentny inaczej i hiperbola do końca życia będzie mi się kojarzyć z wykresem funkcji hiperbolicznych XD

  31. @UncleKaNe To teraz siądź sobie spokojnie, uruchom szare komórki i zastanów się dlaczego mój wiek nie ma w tej sytuacji kompletnie nic do znaczenia. Możesz już zacząć.

  32. No sorry Berlin ale nie możesz od tak pisać coś co po prostu obraża „drugą stronę” a potem zasłaniać się „żartowałem”. Zwłaszcza że ty CAŁY CZAS tak robisz. I do tego z tego co napisałeś w piśmie wyraźnie wynika że te rzeczy potrafisz mówić na serio.

  33. Macie naprawdę smutne życie, że przejmujecie się czymś, co napisał w necie jakiś gościu.

  34. Twórcy gry w ramach reklamy filmu Expendables 3, sklecili grę bardzo podobną do Broforce. Gra nazywa się Expendabros i można ją dostać ZA DARMO na Steamie. W porównaniu z Broforce’m gra jest trochę okrojona, ale coop dalej jest. Można sprawdzić zanim się podejmie decyzję o kupnie Broforce.

  35. Berlin lubi zwracać na siebie uwagę. To wszystko prowokacja, bo najwyraźniej lubi patrzeć jak na niego ludzie naskakują. Istnieją i tacy.

  36. @JackBronson Ja się przejmuję tym że było parę gier o których chciałem poczytać (Wolfenstein, Beyonetta 2) i albo nic się nie dowiedziałem albo wręcz zrezygnowałem bo Berlin dla mnie po prostu źle pisze i bym się ucieszył gdyby to zmienił. O Wolfensteinie dowiedziałem się więcej z tej małej ramki Smugglera niż z całej recenzji Berlina bo preferował smęcić jak to nie lubi fabuł w FPS’ach i jakie to dawne bezmózgie strzelanki nie były super.

Dodaj komentarz