PUBG: Od stycznia liczba jednocześnie grających spadła o połowę

Oficjalnie zwycięski marsz PUBG-a został powstrzymany w marcu, gdy okazało się, że Fortnite zarabia miesięcznie o ładnych kilkanaście milionów dolarów więcej. Pierwsze symptomy zadyszki dzieła Bluehole pojawiły się jednak nieco wcześniej. W lutym liczba odwiedzających serwery nieznacznie spadła po raz pierwszy. Z perspektywy czasu okazuje się, że był to tylko wierzchołek góry lodowej.
W styczniu 2018 w szczytowym momencie przy PUBG-u swój czas spędzało ponad 3,2 miliona graczy, zaś przez ostatnie 24 godziny było to nieco ponad 1,5 miliona. Sytuacja staje się jeszcze bardziej niepokojąca, gdy przyjrzymy się znacznie bardziej miarodajnym danym określającym średnią miesięczną aktywność użytkowników. Na początku roku na serwery logowało się ponad 1,5 miliona osób, a przez ostatnie 30 dni „zaledwie” 950 tysięcy. Spójrzcie zresztą na dane serwisu SteamChartz:
Rzecz jasna, nie musicie jeszcze obawiać się o brak chętnych do wspólnej zabawy, zwłaszcza że w planach jest między innymi nowa tropikalna mapa.
Czytaj dalej
20 odpowiedzi do “PUBG: Od stycznia liczba jednocześnie grających spadła o połowę”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Póki co wciąż jest jednak jeszcze do kogo strzelać.
Po prostu teraz fortnite jest modny,streamewrzy i youtuberzy sprowadzili dzieci do tej gry.|Póki nie będzie kolejnego raka branży,to fortnite będzie rządzić i tyle.
Minikraft > Fortnite > ?
dziwi to kogos? ile mozna w kolko robic to samo, i marnowac 20-30min biegajac po mapie jak ciota az wreszcie dostajesz head shota i po grze…
@dami12 Jakby nie patrzeć, to sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Jeśli biegasz po mapie jak „ciota” (przez co rozumiem, że „jak debil”, bo nie wiem co ma orientacja do biegania po mapie), to dostajesz headshota. Jeśli masz rozum, trochę szczęścia, umiejętności i znasz mechanikę gry, to nie dostajesz owego headshota. 😉
Nie rozumiem fenomenu battle royale, ale rozumiem, czemu wygrywa Fortnite. Jest darmowy, więc łatwiej namówić kolegów, rozgrywki są krótsze, więc przegrana mniej boli, jest ładniejszy i lepiej zoptymalizowany. Szkoda ich, bo sami to zaczęli, ale świat poszedł do przodu.
Gdyby nie ciągłe aktualizacje po 5-10GB to pewnie bym jeszcze w to grał, ale przy moim zabójczym necie ściąganie czegoś takiego zajmuje zbyt wiele czasu abym chciał się męczyć. Szczególnie że optymalizacja jakoś się nie poprawia.
@misterDVader masz rację, do tego PUBG naprawdę wymaga całkiem niezłego sprzętu z powodu słabej optymalizacji. Fortnite mniej zżera zasobów przez co większość dzieciaków bez problemu może grać bez żadnych przycinek itp. Do tego dochodzi to, że gra jest darmowa oraz że masa youtuberów w to gra, więc dzieciaki idą po prostu za modą.|Sam zagrałem w obie gry i o ile w PUBGa spędziłem ok. 70h zanim gra mi się znudziła, o tyle w fortnite zagrałem 2 gry i odinstalowałem. Gra zupełnie mi nie podpasowała.
Każdy chciał sprawdzić co to, od razu przekonał się że to jest gófno, które nie nadaje się do grania, zwłaszcza w 15 fps na xboxe x i dalej ludzie nie chcą tego kijem ruszać.
Ostatnio kupiłem PUBGa i… zrozumiałem ten fenomen (jednocześnie złamałem daną sobie obietnicę, że nie kupię jej dopóki cena nie będzie niższa niż 40 zł lub poprawią optymalizację, no ale znudzenie Fortnitem i kolega, który mnie namawiał wygrały ;( )! Twórca miał po prostu olbrzymie szczęście – wypuścił grę co najwyżej średnią, z okropną grafiką, bez jakiejkolwiek optymalizacji, ale udało mu się przyciągnąć ludzi do grania, dlatego że nie było konkurencji na poziomie.
Gdyby Fortnite wyszedł równocześnie to PUBG przepadłby na starcie. Obecnie ludzie grają, ponieważ to jedna z najpopularniejszych gier tego typu i jedna z dwóch logicznych opcji. Ta gra już wygrała – nawet po wyjściu BFroyale i innych wciąż będzie popularna, choć jeśli twórcy poważnie myślą o rozwoju i pozostaniu w tym gatunku jako ktoś więcej niż „ten pierwszy, ale nie najlepszy” to muszą już teraz zacząć pracę. A tej jest pełno, co widzę już po pierwszych kilku dniach grania :P.
niedorobiona gra, lepiej nie kupujcie
Mimo że stylistycznie bliżej mu do PUBG o gameplayowo też, to cieszę się z ich porażki. Mikropłatności w nuewydanej, nieukończonej grze, beznadziejny port na XBO, zarzuty względem Epic Games. Jak szybko indie developer może zamienić się w EA?
Dokładnie- nie pojmuję jak gra, która tyle zarabiała na siebie przez ponad rok, z taką firmą za plecami jak Tencent, nadal ma masę błędów, niedoróbek, cziterów i żenującą optymalizacje. Nie mówiąc już o mikropłaynościach, których zawartość nie powala…
Pssst… nie żebym się czepiał, ale królowa nauk to w tytule wzięła sobie wolne :). Nie spadła o połowę, lecz o 1/3. 550 tysięcy (o tyle spadała mniej więcej liczba graczy) to nie 750, a dopiero tyle stanowi połowę z 1,5 miliona :).
Czepiasz się, bo chodziło o spadek z 3,2 mln w szczytowym momencie w styczniu do nieco powyżej 1,5 przez ostatnie 24 godziny.
@Spychar Tencent wydał emulator mobilnego PUBGa na Windowsa. Gra się nieźle i na razie nie spotkałem cheaterów. W zasadzie PUBG już jest za darmo i jest lepiej zoptymalizowany niż na konsole.
Chwilowa, gó..niana moda i tyle, tak jak MOBA kiedyś. NIech zginie ten cały PUBG i całe to Battle Royale, teraz wszędzie to wpychają…do każdego FPS. Nie rozumiem fenomenu, nie grałem i nie zagram
Gra jest ok ale oczywistym jest że ludzie nie będą w coś grali wiecznie.
Ludzie i tak są na tyle prymi… skłonni do grania w to samo(CS, LOL), że popularność powinna się utrzymać.