Red Dead Redemption II: Powracają oskarżenia o mordercze wymagania wobec pracowników studia

Ogromny świat, możliwość interakcji z każdym enpecem, całe masy animacji oraz tony dialogów. Red Dead Redemption II powstało heroicznym wysiłkiem pracowników Rockstara San Diego. O jak wielkiej liczbie roboczogodzin tygodniowo mowa? Główny scenarzysta gry i współzałożyciel Rockstara, Dan Houser, stwierdził w wywiadzie dla Vulture, że w tym roku kilkukrotnie dochodziło do sytuacji, w których musiał przepracować 100 godzin w ciągu tygodnia.
Jak można się domyślać, wypowiedź Housera nie przysporzy Rockstarowi tytułu najlepszego pracodawcy na Dzikim Zachodzie. Żeby nabić w tygodniu 100 godzin, trzeba przecież pracować po 14 godzin na dobę przez siedem dni. W sieci zaczęły pojawiać się oskarżenia pod adresem studia o tzw. „crunch”, czyli mordercze nadgodziny w okresie najintensywniejszych prac nad grą. Jakie mogą być skutki takich praktyk – tego nie trzeba sobie nawet wyobrażać, bo poszczególne przypadki są dobrze udokumentowane. Dość powiedzieć, że niektórzy producenci są ich świadomi i podejmują kroki w celu wyeliminowania bądź przynajmniej zredukowania crunchu. Niestety dla wielu innych pozostaje on nieuniknionym elementem cyklu produkcyjnego. Zresztą w 2010 roku Rockstarowi oberwało się za podobne praktyki w liście otwartym, który wystosowały rozsierdzone partnerki życiowe pracowników studia na krótko przed premierą pierwszej części Red Dead Redemption.
Nie powinno więc dziwić, że w niecałe 24 godziny od publikacji artykułu w Vulture Rockstar za pośrednictwem Dana Housera oficjalnie sprostował niefortunną wypowiedź:
Wygląda na to, że mój wywiad dla Harolda Goldberga spowodował zamieszanie. Na potrzeby artykułu chciałem opisać, jak wyglądało tworzenie narracji i dialogów do gry, o tym głównie rozmawialiśmy, nie o sposobie pracy szerszego zespołu. (…) Po siedmiu latach prac nad grą zespół starszych scenarzystów miał, jak zresztą zawsze, trzy tygodnie wytężonej pracy, podczas których wszystko domykaliśmy. To były trzy tygodnie, nie trzy lata.
Studio pozwoliło też wypowiedzieć się w sprawie swoim pozostałym pracownikom. Jako pierwsza za pośrednictwem Twittera odezwała się programistka narzędzi Vivianne Langdon, która pracuje w Rockstarze San Diego od 3,5 roku, i zadeklarowała, że podczas swojej kariery w studiu nigdy nie musiała pracować dłużej niż 50 godzin tygodniowo, a i do takich sytuacji dochodziło rzadko:
Langdon napisała na ten temat kilka tweetów, podkreślając, że wypowiada się wyłącznie o własnej sytuacji w firmie, robi to dobrowolnie i nikt w żaden sposób jej tego nie wynagradza:

Rockstar udzielił nam zgody na szczere wypowiedzi na temat tego problemu w miediach społecznościowych. Chcę podkreślić, że to prywatna opinia, nikt w żaden sposób nie wynagradza mnie za tego posta i piszę go dobrowolnie. Wypowiem się tylko o moich prywatnych doświadczeniach.
Oprócz Langdon głos zabrało kilku innych pracowników o różnym stażu w studiu, którzy potwierdzili jej słowa. Jeden z byłych rockstarowców, Job J Staufffer, stanął jednak w opozycji, twierdząc, że nad GTA IV pracował tak, jakby ktoś przystawił mu pistolet do skroni:

Od momentu, gdy rozstałem się z Rockstarem, minęła niemal dekada, ale mogę zapewnić, że w erze GTA IV pracowało się, jakby ktoś przez siedem dni w tygodniu trzymał ci pistolet przy głowie. „Bądź tu też w sobotę i niedzielę, na wypadek gdyby przyszedł Sam albo Dan [bracia Houser, założyciele firmy – dop. red.], którzy lubią widzieć, że wszyscy pracują równie ciężko, co oni”.
Stauffer przytoczył również absurdalną sytuację ze zwolnieniem chorobowym:

W 2008 albo 2009 roku zdarzyło się tak, że naprawdę miałem grypę. Potrzebowałem wolnego dnia. Poszedłem do lekarza, dostałem receptę na Tamiflu, [po którym] miałem reakcję alergiczną. Wrzuciłem na Twittera zdjęcie, a potem zostałem upomniany, że nie przyszedłem do pracy, a zamiast tego „wygłupiam się na Twitterze”. Prawdziwa historia. Po****ne.
Prawda zapewne leży gdzieś pośrodku i niewykluczone, że Rockstar zmienił swoje podejście do pracowników na przestrzeni lat. Patrząc na ogrom zawartości i szczegółowość Red Dead Redemption II (główny wątek fabularny ma wystarczyć na 60 godzin), trudno uwierzyć, że wszystko to osiągnięto, pracując po osiem godzin dziennie.
Czytaj dalej
-
Vampire Survivors otrzyma wyczekiwany tryb. Sieciowa kooperacja wkrótce trafi...
-
Polski gigamod do Wiedźmina 3 na nowym gameplayu. Ostatnia Ofiara z prezentacją...
-
CD-Projekt RED: 10 lat Wiedźmina 3. Przeżyjmy to jeszcze raz
-
Nintendo domaga się 4,5 miliona dolarów odszkodowania od moderatora Reddita....
28 odpowiedzi do “Red Dead Redemption II: Powracają oskarżenia o mordercze wymagania wobec pracowników studia”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
„Nie ważne co, ważne żeby ludzie gadali”.
Hauser chcial dobrze – ile sil i trudu wlozylismy w prace nad gra, a wyszlo zupelnie na odwrot. Ale faktycznie tak jak ponizej paintball_X mowi, hype nadal sie kreci, tylko wogole czy RDR2 potrzebuje takiego rozbuchanego marketingu? Studio zna kazdy, serie prawie tez wiekszosc graczy, wiec nawet bez krzty marketingu to bylby hit sprzedazowy. A tak R* wsadzil sobie kij w oko i bedzie bolec.
Zaufajcie, że każdy rozgłos się opłaca. Nawet jeśli zna ich mnóstwo graczy. To tak pozna jeszcze więcej. Nie każdy wie o RDR2. A ten cały film Kler? Jak widać widzów można zgarnąć i największą kontrowersją. Prawdę prawicie!
Ten Job J Stauffer jest jakieś upośledzony albo tylko takiego udaje, a mianowicie ma ból dupy o to, ze był chory i zamiast powiadomić pracodawcę to wrzuca jakieś gówna na twiterra, no niesamowite, że upomnieli go za to, przecież to normalne, że zwolnienie z pracy bierzesz jak wrzucisz zdjęcie ze swoją chorą mordą na twitera xd
O chorobie informuje się telefonicznie/mailowo, a nie na twitterze. Poza tym recepta to nie zwolnienie lekarskie. Chyba że w USA działa to całkowicie inaczej i tam recepta=zwolnienie.
2real4game – nie ma tam mowy o tym, że informował pracodawcę o swojej chorobie za pomocą twittera. Miał chorobę – grypę, poszedł do lekarza, lekarz (zapewne bo tu nie dopisał) wypisał mu zwolnienie elektroniczne i lek Tamiflu, a na Tamiflu miał reakcję alergiczną, wrzucił więc to na twittera (nie wiadomo z jakiego powodu, widocznie Amerykanie wszystko twittują). Tamiflu to lek na grypę – trudno by po antybiotuku chodzić do pracy, to cud, że chciał tylko 1 dzień.
W sumie to mam nadzieje, ze to prawda, spadłyby przez to ceny akcji, i przed premierą red deada możnaby jeszcze pare dokupić…
@Scouser|Niemożliwe!
No to naucz się czytać ze zrozumieniem zanim napiszesz komentarz…
@ Pan Dzikus|Przepracuj najpierw 100 godzin tygodniowo (wielokrotnie) nad określonym projektem, mając jednocześnie pewność że choć projekt przyniesie tryliard bilionów zysków to ty z tego i tak będziesz miał 0,000…1%, a dopiero potem się wypowiadaj. Pamiętam ile były jazdy na Redów kilka miesięcy temu tutaj z tego powody. A tymczasem wielki Rockstar, przy którym Redzi to gołodupce, robi dokładnie to samo jeśli nie ostrzej. Ale Rockstar to nie polska firma, więc redakcja nie usmaży pierdyliona artykułów.
@Bobek90|Co Ty gadasz przecież w Polsce CDP to święte krowy,o których tylko mówi się albo dobrze albo wcale 😛
@Pan Dzikus bo on miał umowę o dzieło, więc sam sobie wyznaczał tempo pracy 😉
Szum medialny przed sama premiera, darmowy marketing. Ludzie. Naprawde sie na to lapiecie? Ta gra jest skazana na sukces. Kazdy, kto chociazby parzyl kawe albo donosil papier toaletowy zespolowi pracujacemu przy niej, dostanie odpowiednie gratyfikacje oraz wakacje w terminie pozniejszym (czyt. po odpowiednim zalataniu gry). Mocno podejrzewam tez, ze kazdy pracownik „dobrowolnie” podpisal dokument, ze wszelkie nadgodziny robi z wlasnej, nieprzymuszonej woli. Myslicie, ze taki gigant sie nie zabezpiecza???
Dobra, dobra już niech tak nie biadolą tylko dają już tą grę 😉 Gdyby nie takie poświęcenie to nie byłoby tej wspaniałej gry 🙂
Życzę wszystkim ludziom którzy widzą tylko poświęcenie w imię „lepszej sprawy”, żeby kiedyś w życiu oni znaleźli się w sytuacji że muszą się poświecić w imię takiej lepszej sprawy. Stawiam orzechy przeciw dolarom że ich opinia na temat 14 godzinnego dnia pracy x7 razy w tygodniu uległaby drastycznej zmianie 🙂 |Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla Rockstara. Nie po tym jak sprzedali 80 mln kopii GTA V. Zwykła eksploatacja i chciwość.
@Batushka|Jako ktoś kto mieszka za granicą i polskie portale odwiedza sporadycznie mam zgoła odmienne sensacje. Ludzie chcą pokazać swoją „obiektywność”, pokazać że są buntownikami (chwalenie Redów stało się synonimem bycia mainstreamem), a wiadomo, to brzmi sexy. Dlatego co drugi/trzeci użytkownik z którym tutaj gadałem ma opinie że „Wiedźmin to wcale nie taka dobra gra, Skajrim albo Fejloout, panie Dobrodzieju, to dopiero…”. Na portalu „GryOnline” dostał 8’5, tylo to mu dali w Poligonie gdzie…
połowa recenzji była o tym że skandal, bo nie ma tam czarnych postaci. I to są jedne z najniższych ocen z wszystkich branżowych czasopism. Dla zobrazowania dramatu, AC Origins lekką ręką dostaje 9. To samo jeśli chodzi o Cyjberpunka. Inne było przyjęcie traileru i gameplay na zachodzie, inne u nas, z większa rezerwa, miejscami z bardzo ostrą krytyką.
Ale ja rozumiem ten fenomen. Komputerowy Wiesiek stał się w Polsce fenomenem, dominującym aspektem kultury fantasty. Sprawiło to że wielu „Januszy” zanurzyło się w świat gejmingu, kilkaset tysięcy sprzedanych egzemplarzy w PL w pierwszych kilku miesiącach świadczy samo za siebie. Wielu starych gejmingowych graczy, którzy byli tutaj wcześniej, poczuło się zbrukanych. Ich niegdyś elitarna pasja stała się masowa. Żeby unieść się ponad stado stają się „obiektywni”, czyli lekceważą to co zrobił CRed.
@Bobek90,|Majaczysz, stary. Albo się wyśpij, albo odstaw flaszkę.
Wygląda na to że tęczowa pani pierwszy raz się spociła w pracy i o to ten raban na cały internet. Tak to jest jak kolorowi od wielu liter zderzają się z rzeczywistością. Kiedyś miałem kierownika co zawsze powiadał załodze, jak nie dajecie rady to się zwolnijcie.
Tak, spociła sie w pracy… chyba jaja, takie fakty.
@tommy50 To zostań prostytutką. 2k za noc przez 30 dni:) Przecież można się poświęcić.
Oczywiście znowu inteligencja korwinogimbazy w komciach, która albo nic nie przepracowała, czasami sprzedała szklankę lemoniady za babcine pieniądze sąsiadom, ma ustawionych rodziców, nasłuchała się kazań Sw. Brauna.
O ile nie przeżyłem 100-godzinnego tygodnia pracy, moje 19-letnie życie jeszcze z tym się z tym nie zderzyło, to w pewnym stopniu wiem jak straszny jest 72-godzinny tydzień pracy fizycznej, i to bez nadzorcy dyszącego w kark, więc współczuję ludziom z R* którzy musieli przez to przechodzić, nawet jeśli ich praca była umysłowa (bo prawdę mówiąc to właśnie ten typ pracy jest bardziej wyniszczający chyba że akurat pracujesz w kopalni węgla).
oO Mamy gameplay, tzn tylko 24sekundy ale jednak|https:my.mixtape.moe/pcszbl.mp4
bardzo współczuję pracownikom, wielka szkoda że cała masa klientów-zombie poleci w dniu premiery przepłacić za grę dając jednocześnie tej oraz innym firmom zielone światło na dalszy wyzysk
@Pan Dzikus w czasach rewolucji przemysłowej ludzie ciężko tyrali od świtu do zmierzhu, nie było rent, emerytur, kodeksu pracy, bhp i jak komuś maszyna urwała rękę to był skazany na śmierć głodową i było super co nie ?
Pracuje jako analityk (ostatnio jako product owner) przy wytwarzaniu systemu CRM dla jednej z korporacji… i o matko nadal pracuje bo mamy release nowej wersji i trzeba zrobić upgrae 600 stron internetowych… no i ? chyba wszyscy którzy pracują w tej branży wiedzą, że raz masz spokojniej, a w innym momencie siedzi się do 22 lub nawet całą noc żeby wszystko dopiąć na ostatni guzik, ale nikt nie robi tego za darmo, co więcej jakoś nie słyszałem żeby, ktoś narzekał na to zwłaszcza w czasie wypłaty:)