Steam: Nowe zasady podziału przychodu ze sprzedaży na platformie

Valve ogłosiło zmiany w swoich przepisach dotyczących podziału przychodu ze sprzedaży gier w sklepie Steam. Do tej pory wydawca stosował podział 70/30, co oznaczało, że twórca/wydawca tytułu otrzymywał 70 procent przychodów, natomiast Valve zadowalało się 30 procentami.
W piątkowym oświadczeniu firma ogłosiła, że chciałaby w jakiś sposób nagrodzić twórców i wydawców, którzy osiągają większą sprzedaż, i wprowadziła nowe zasady, które zakładają, że w przypadku tytułów, które przyniosą od 10 do 50 milionów dolarów, będzie obowiązywał podział 75/25, a powyżej kwoty 50 milionów dolarów Valve zadowoli się jedynie 20-procentowym udziałem w przychodach. Nowe zasady dotyczą wszystkich przychodów uzyskanych od dnia 1 października 2018. Nie jest jasne, jaki podział będzie obowiązywał poniżej kwoty 10 milionów dolarów, jednak serwis Steam Spy zakłada, że będzie to w dalszym ciągu 70/30.
Steam just announced the new platform split that favors big titles:
— Steam Spy (@Steam_Spy) December 1, 2018
First $10m: 70/30
$10m-$50m: 75/25
$50m+: 80/20https://t.co/KpqVphELST
Do przychodu osiągniętego przez dany tytuł będą zaliczały się również wpływy ze sprzedaży DLC, mikrotranskacji wewnątrz gry, a także opłaty obowiązujące na Rynku Społeczności.
Mogłoby się wydawać, że nowe zasady będą krzywdzące dla mniejszych studiów developerskich, ale Valve liczy na dokładnie odwrotne zjawisko – dzięki utrzymaniu na platformie dużych wydawców z tytułami wysokobudżetowymi zyskać mają również najmniejsi producenci. Wszystko dzięki tzw. efektowi sieci – znanemu z ekonomii zjawisku polegającemu na tym, że wartość oferowanego dobra ma bezpośredni i pozytywny wpływ na wartość innych dóbr na rynku. Mówiąc inaczej – im więcej osób będzie korzystało ze Steama, tym większe zyski będą osiągać wszyscy developerzy sprzedający swoje gry za pośrednictwem tej platformy.
Pogląd ten podziela Jonathan Blow – twórca popularnych tytułów niezależnych Braid oraz The Witness. W swoim tweecie pisze:
This revenue rate does apply to mid-size and smaller titles; The Witness will probably get into this territory during its lifetime, so a bunch of games that were bigger hits than that certainly would (Firewatch, etc, you name it, there are many indie games per year
— Jonathan Blow (@Jonathan_Blow) December 1, 2018
Nowy podział przychodów ma wpływ na średnie i małe produkcje. The Witness prawdopodobnie trafi w końcu do tego przedziału, podobnie jak kilka innych gier niezależnych, które okazały się większymi hitami (Firewatch itp., sami wiecie, w ciągu roku wychodzi wiele gier niezależnych).
Valve zmodyfikowało też klauzulę poufności, która obowiązuje w przypadku Umowy Dystrybucyjnej Steam – od teraz każdy partner Valve będzie mógł dysponować danymi ze sprzedaży swoich gier tak, jak uzna za stosowne. Miejmy nadzieję, że efekt sieci zadziała i na zmianach rzeczywiście zyskają wszyscy, którzy sprzedają swoje gry na Steamie.
Czytaj dalej
11 odpowiedzi do “Steam: Nowe zasady podziału przychodu ze sprzedaży na platformie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Nigdy bym nie powiedział że aż tyle Steam kasuje za samo umieszczenie tytułu na swoich serwerach i teraz w pełni rozumiem dlaczego za chwilę każdy wydawca będzie miał swój sklep. Wydawało mi się że to raczej kwota 5 max 10 procent ale 30??? Chore.
W tym kontekście wcale nie dziwi, że taki Ubi jest skłonny dać Ci 20% obniżki na każdy swój tytuł, jeśli tylko kupujesz go przez uPlay. I tak wychodzą na tym lepiej, niż jeśli miałbyś nabyć ich tytuł przez Steama…
Dlaczego ludzie są bardziej skłonni dać upust komuś kto go nie potrzebuje, a nie chcą go dać osobie której by to się naprawdę przydało. No bo kto bardziej by skorzystał na podziale 80/20 firma która robi 1mln przychodu, czy firma która robi 100mln?
@JKMII W teorii ma to zachęcić większych wydawców, bo dla nich te progi zostały stworzone. Valve wie, że mniejsi i niezależni twórcy nie mają za bardzo wyboru poza ich platformą. Ale wygląda to jak lekko rozpaczliwa próba zachęcania do siebie większych, by nie tworzyli swoich platform i wydawali u siebie, tylko właśnie na steamie (albo by chociaż także i tu wylądowała dana gra).
A nie narzekali wcześniej twórcy gier na to, że Valve wpuszcza wszystko na Steamie i dobre gry toną w morzu śmieci?
Troszkę dopiero się wdrażam w zarządzanie produktami, ale już wiem że 30% to w wielu branżach super cena, nierzadko cena sprzedaży produktu przez producenta to nawet mniej niż 30% ceny finalnej, a tu sprzedawca dostaje aż 70%.,a Valve musi się bujać z obsługą czasami latami. Do tego część kluczy jest sprzedawana bokiem i Volvo ma 0% z tego, a też musi obsłużyć. Nic dziwnego że są zniżki dla największych – czym więcej klientów to koszt na 1 konto jest mniejszy, a firmę dużą firmę warto zatrzymać
W sumie nie dziwię się takiemu posunięciu Valve, EA od jakiegoś czasu wydaję swoje gry na Origina, Bethesda uciekła z Fallout 76 na swój launcher, Microsoft ma swój sklep – jeśli chcemy kupić tam Forzę, Halo Gears of War, Ubisoft dalej ma swoje tytuły na Steamie, ale w Ubisoft są czasem lepsze ceny, Blizzard swoje gry wraz z Activision wudaję na własnej platformie, gog też ma parę gier, których nie ma na Steamie, a jeśli nawet pojawiają się później (np. Swat 4, obie odsłony The Suffering)…
cd.. w przypadku goga (Aliens Nations -obie odsłony, Star Wars Racer, obie dosłony Jack Jackrabbit, trzy odsłony klasycznych Raymanów w 3D, karcianka Gwint). Valve musiało coś zrobić, aby zahamować odpływ, bo w przysżłości o własnym sklepie mogli by pomyśleć takie znane marki, jak Sega, Capcom, czy też TQH Nordic.
@goliat,|To co na pewno przemawia za platformą Valve, to fakt, że jest najstarszą platformą, ma wyrobioną markę, renomę, a ludzie chcą mieć wszystko w jednym miejscu, bez konieczności instalowania klienta do każdej gry z osobna. Też wolę mieć swoją bibliotekę gier w jednym miejscu. Czasem skuszę się na grę od Ubi przez uPlay’a, bo zazwyczaj kupuje je od nich o kilkadziesiąt procent taniej niż ze Steama. Jeśli mam wybrać Origin czy Gog to raczej decydyuję się na Steama.
Hajs dajo, a ludzie jeszcze hejtują xD
@greedosk krapiszcze to nie problem procentu tylko słabego systemu weryfikacji. Patrz jak greenlight niewypalił. Na steam wchodziły bez problemu produkcje z kradzionymi assetami czy inne :>