Kojima: „Death Stranding to gra o podziałach”

Kojima: „Death Stranding to gra o podziałach”
„Mapa gry przypomina Amerykę, ale nie jest nią do końca”.

Najnowszy zwiastun do nadchodzącego dzieła Hideo Kojimy odsłonił nam trochę kart. W końcu ujrzeliśmy zamysł świata – Zjednoczone Miasta Ameryki, które przyszła Pani Prezydent pragnie połączyć siecią chiralną. Prawdopodobnie mowa tu o systemie podpiętym bezpośrednio pod ludzkie umysły. Przeszkadzają jej w tym bojówki, które zaszkodziły ekspedycji i przerwały mozolną operację. Główny bohater gry zostaje wysłany na misję polegającą na dokończeniu jej dzieła i scaleniu Ameryki w całość.

Kojima ma nam jednak do przekazania coś więcej, niż historię science fiction. Podczas udzielonego serwisowi gameinformer.com wywiadu zapytany o proces podpinania ludzi do globalnej sieci stwierdził:

Po podłączeniu się do sieci możesz używać serwisów Zjednoczonych Miast Ameryki, ale równocześnie dajesz im dostęp do swoich informacji 24 godziny na dobę. Jak w 1984. Niektórzy ludzie w świecie gry mogą nie być zbyt pozytywnie nastawieni i powiedzieć ci „Nie zamierzam się podłączyć do UCA, bo to będzie oznaczać że zrobimy to samo po raz drugi”. Czyli powtórzymy Trumpa, powtórzymy Unię, i tym podobne. To metafora. Jednak gdy podejdziesz do nich naprawdę blisko, zaczną nagle mówić „Ok, podłączę się”.

Poproszony o sprecyzowanie, czy komentarz na temat podziału odnosi się bezpośrednio do Ameryki, odpowiedział z kolei:

To jest o Ameryce, ale uczyniłem mapę zdecydowanie nie do końca amerykańską. Chcę żeby ludzie nie myśleli „Ameryka”, ale „tu, gdzie jestem”. Ponieważ to zależy od punktu widzenia. I oczywiście, mamy przyszłość, i każdy jest podłączony do internetu, ale równocześnie wszyscy są rozdrobnieni. To również rodzaj metafory.

Tym samym otrzymaliśmy nowy kawałek układanki do strandingowego galimatiasu – gra-komentarz na temat szeroko rozumianego społeczeństwa. Połączywszy to z premierą Jokera, który na pewno zaserwuje nam kilka przegłębokich cytatów po swojej przemianie, stwierdzam jedno – to będzie myśląca jesień.

Czy nadzwyczaj liczne metafory będą trafne, dowiemy się 8 listopada, kiedy gra będzie miała swoją premierę jedynie na PS4.

24 odpowiedzi do “Kojima: „Death Stranding to gra o podziałach””

  1. „Mapa gry przypomina Amerykę, ale nie jest nią do końca”.

  2. „stwierdzam jedno – to będzie myśląca jesień.” Sądząc po tych wszystkich negatywnych opiniach o grze, to mamy mało ludzi lubiących myślenie. Tak tylko piszę.

  3. „Niektórzy ludzie w świecie gry mogą nie być zbyt pozytywnie nastawieni i powiedzieć ci „Nie zamierzam się podłączyć do UCA, bo to będzie oznaczać że zrobimy to samo po raz drugi”. Czyli powtórzymy Trumpa, powtórzymy Unię, i tym podobne. To metafora. Jednak gdy podejdziesz do nich naprawdę blisko, zaczną nagle mówić „Ok, podłączę się”.” |Czy tylko ja mam wrażenie, że poziom bełkotliwości w tej wypowiedzi wykoracza poza bezpieczne normy?

  4. @dante14,|Myślę, ze negatywny odbiór najnowszej gry Kojimy bierze się stąd, że z materiałów dotychczas zaprezentowanych nie za bardzo widać ile tak naprawdę masz mięsa w mięsie (gry w grze). Uwaga, czas na bardzo kontrowersyjną tezę: Ludzie kupując grę, mają ochotę dostać grę w którą się gra. Dostając interaktywne film, manifset czy książkę mogą nie do końca być tym faktem zachwyceni, bo inne media lepiej za ten temat się zabierają. DS być może okazać się świetnym manifestem czy filmem interaktywnym, ale

  5. większość kupując grę oczekuje dostać grę. I tutaj DS budzi spore wątpliwości, bo pomimo wielu materiałów o tytule, Kojima nie potrafił/chciał tych wątpliwości rozwiać pokazując soczystą rozgrywkę.

  6. @Xellar|Taka prośba… mów za siebie a nie za „większość” albo zjedz Snickersa. Ja zaczekam do premiery gry i dopiero wtedy zastanowię się czy gwiazdorzyć na forach.

  7. @dante14 Mnie się wydaje, że ludzie lubią myślenie, gdy coś jest tego rozmyślania faktycznie warte. PS. Kilka miesięcy temu pisałem w jednym komentarzu, że ten cały poważny manifest Kojimy będzie sprowadzał się do banału o podzielonym społeczeństwie i próbie jego połączenia. Wyświechtane to do przegięcia i odkrywcze W ŻADEN sposób, a wszyscy zachowują się, jakby Jezus miał się urodzić.

  8. Ludzie się spinają, bo gra zapowiada się inaczej niż większość gier AAA, proste. Ciężko dalej stwierdzić czy gra będzie „tylko” ok, czy czymś wyjątkowym, ale jest przynajmniej na tyle oryginalna i dziwna, że już wiadomo że będzie ciekawsza niż kolejny Tom Clany’s Assassin of Duty, które nudzą się po godzinie grania. Czekam na premierę i recenzje ogarniętych ludzi.

  9. Nie zawsze medium gry akcji nadaje się do opowiedzenia określonej historii lub zmobilizowania gracza do ruszenia szarymi komórkami. Miałem takie przemyślenie właśnie po skończeniu Nier: Automata, gdzie doszedłem do wniosku, że o wiele lepiej by tę historię opowiedziała gra tekstowa (visual novel).

  10. Le_Fey,|Całkowicie błędnie odczytałeś moje intencje dopatrując się gwiazdorzenia. Ja tylko odnoszę się do przedmiotu dyskusji, co mnie upoważnia akurat do napisania w imieniu innych. A nie jest wiedzą tajemną, że większość negatywnych opinii skupia się na enigmatyzowaniu DS przez HK. Na dobrą sprawę, na 2 miesiące do premiery, dalej nie wiadomo co tak naprawdę w tej grze będziesz robić. Gdyby HK zagrał w otwarte karty i pokazał o co w tej grze chodzi, to tym samym mógłby rozwiać obawy przynajmniej części.

  11. A tak, zamawiając pre-order, czujesz się jakbyś kupował kota w worku. Mnie osobiście gra intryguje, ale boję się, że gameplay mi nie podejdzie, bo jestem z tych – niestety – dla których całkiem ważne jest JAK się gra w grę.

  12. @Xellar|Ja, zamiast wypowiadać się w imieniu bandy matołów, którzy nic nie wiedzą o grze a już po niej „jadą” po prostu poczekam na premierę. Polecam.

  13. Kupię grę w dniu premiery. Dlaczego? Jeden wniosek można wysnuć oglądając materiały z DS. Gra będzie tak inna niż to w co dotychczas graliśmy, że jej ocena będzie bardzo indywidualna. To jak z oceną smaku. Ktoś lubi smak słony lub nie… proste i łatwe do ocenienia. Podzielisz ludzi na dwie grupy. Ale ze smakiem np. marakuji już tak łatwo nie będzie. Oczywiście będą ludzie na „tak” i na „nie” ale będzie wielu na „coś mi to przypomina” , „ciekawe ale..”, ” najpierw nie ale po dłuższe chwili…” itp.

  14. Oczywiście jest ryzyko, że kasa pójdzie w błoto. Ale wolę sam popełnić błąd niż słuchać ludzi o „innym smaku” i nigdy nie skosztować „marakui” Kojimy.

  15. @Xellar mam podobnie. Zwyczajnie łażenie z punktu A do punktu B ( a na taką grę zapowiada się DS ) mnie nudzi i ziewam przy takich tytułach. Gameplay jest dla mnie bardzo ważny. Dla mnie nowa gra od Cojimbo wygląda po prostu na nudny symulator tragarza. W Japonii gra się sprzeda, bo tam lubią dziwactwa w stylu: rosnące drzewa i grzyby po sikaniu 🙂

  16. @le_Fey|Na wybory też chodzisz zapoznając się jedynie z programami partii, ignorując doniesienia medialne czy ogólną sytuację w kraju, bo lepiej iść i głosować po swojemu i się potem „sparzyć”? No chyba że jeszcze nie jesteś uprawniony do głosowania, wtedy taką głupią logikę mogę wybaczyć. Jadę po tej grze, bo to nie jest pierwsze „dzieło” Kojimy. Słysząc, jaka to będzie przełomowa gra, widząc jedynie znanych aktorów, bełkot, szczanie i chodzenie od A do B, śmiem w to wątpić.

  17. @piterbro|Ale ja Ciebie absolutnie rozumiem. Dlatego wspomniałem m.in. o Tobie pisząc o „bandzie matołów, którzy nic nie wiedzą o grze a już po niej „jadą””

  18. @ le_Fey|Gwiazdorzenie zostaw Kojimie, on przynajmniej jest w tym zaprawiony. To po pierwsze. Po drugie, w rzeczywistości o Death Stranding wiesz tyle, co wszyscy – czyli właściwie nic, choć z jakiegoś powodu odczytujesz tę enigmatyczność jako wielki atut produkcji ubliżając jednocześnie każdemu, kto, tak dla odmiany, oczekuje od twórcy transparentności. Prawda jest zaś taka, że Kojima cały czas zachowuje się niczym Patryk Vega przed premierą „Polityki”, a to siłą rzeczy POWINNO rodzić poważne obawy.

  19. @le_Fey|Ohoho ale mu pojechałeś, aleś ty mądry człowiek o wykwintnych gustach. Nazywając kogoś matołem, bo ma obiekcje do kolejnego symulatora chodzenia od twórcy grafomana tylko udowadniasz że nie masz nic mądrego do powiedzenia. Sam gralem w poprzednie gry Kojimy i domyślam się jak to się skończy: przekombinowana banalna historia z pseudomorałem.

  20. Nie pierwszy raz widzę ból tylnej części ciała psychofana Kojimy kiedy ludzie wykazują naturalne wątpliwości wobec jego „dzieł” wcale nie mając go za następcę Josepha Conrada. Fabuła serii MGS stoi na równi z chińskimi bajkami, mam na myśli tymi gorszymi z idiotycznymi zabiegami typu „xxx klon jakiegoś gościa” czy „zabili go i uciekł”. Grafomania.

  21. @ EastClintwood|W nic Kojimy nie grałem wiec żaden fan ze mnie. Materiały wstępne z gry mnie zaciekawiły. Za to wstrzymuję się z oceną gry do premiery. Ty wolisz lizać tyłek każdemu kto ocenia grę, której na oczy nie widział? Spoko, twój język, twoje lizanie.

  22. @le_Fey|Ty za to wolisz lizać tyłek twórcy którego gier nie znasz i który obiecuje złote góry, choć już nie raz zawiódł. Gra przedstawia się jako symulator chodzenia i nic poza tym nie pokazano. Skończ już gwiazdorzyć i udawać że masz rację bo twoje pseudointeligentne wpisy i dziecięce docinki są żałosne.

  23. @le_Fey odpowiedziałbym Ci… Ale, po pierwsze, wyraźnie już napisałem, gdzie tkwi problem w poprzednim komentarzu (czytanie ze zrozumieniem się kłania) i nie lubię się powtarzać, a po drugie, wyjaśnili to też inni użytkownicy poniżej. Jeśli lubisz koty w worku reklamujące się bełkotem – no to idź i baw się dobrze!

  24. @ piterbro|Użytkownicy „poniżej” niczego nie wyjaśnili tylko się spienili, ale dziękuję za szczere życzenia „dobrej zabawy”…doceniam.

Dodaj komentarz