17.10.2019
12 Komentarze

Współzałożyciel Devolver Digital broni Steama i przypomina jego zasługi

Współzałożyciel Devolver Digital broni Steama i przypomina jego zasługi
Jednocześnie popiera konkurencję i z nadzieją patrzy na Epic Games Store.

Zgodzimy się, że 2019 na pecetowym rynku stoi przede wszystkim kontrowersjami wokół Epic Games Store. Nowy sklep wkroczył na salony z rewolucyjnymi hasłami na ustach (podział zysków 88/12), jednocześnie niosąc pod pazuchą hojną kiełbasę wyborczą w postaci ekskluzywnych tytułów oraz darmowych gier. Jedni gracze znienawidzili z jego powodu twórców Fortnite’a, inni z radością porzucili Steama na rzecz nowej platformy (a większość pewnie korzysta z jednego i drugiego).

Wśród developerów również zarysowały się podziały. Niektórzy mali twórcy bardzo się z EGS-em polubili, inni pozostaję wierni stemowej publice. Wydawcy zaś raczej popierają Epic w jego staraniach. Okazuje się jednak, że nie wszyscy. Graeme Struthers, współzałożyciel Devolver Digital, w rozmowie z GameSpotem bronił platformy Gabe’a Newella i słusznie zauważył, iż bez niej branża wyglądałoby diametralnie inaczej.

Czuję, że cała ta dyskusja powinna zostać zresetowana, ponieważ nigdy nie odbywała się we właściwy sposób. [Przed pojawieniem się Steama] co miesiąc otrzymywaliśmy konkretną zapłatę. Wszyscy znamy straszne historię o robieniu audytów w naszych wydawnictwach i znajdywaniu ogromnych rozbieżności między faktycznym stanem, a sprzedażą jaka byłą zgłąszana. Teraz mamy Steama – dostajemy dane co miesiąc, dokładne, proste i przejrzyste.

Dalej rozwijał swoją myśl:

W tym z modelu jako wydawca gry może zarabialiśmy 25% – i to jeśli odnieśliśmy sukces. Wejście w relację 70/30 było przełomowe pod każdym względem, a także doprowadziło do całkowitej zmiany naszych stosunków z developerami. Jeśli masz więcej pieniędzy i dostajesz je częściej, możesz ustalić z twórcami lepsze warunki.

Jednocześnie Struthers z pewną nadzieją spogląda na Epic:

Zawsze w pewnym momencie pojawia się konkurencja. Epic doszedł do wniosku, że lepszą drogą do zdobycia zawartości dla platformy jest hojniejsze dzielenie się przychodami i oczywiście stawianie na exclusive’y – i to jest świetne. To dawanie developerom i wydawcom wyboru. Nie możesz jednak traktować tych dwóch rzeczy jako równorzędnych. Steam zainwestował nawet nie wiem, ile setek milionów dolarów w swoją platformę; Epic dopiero musi to zrobić. Nie mówię, że tego nie zrobią i mam nadzieję, że do tego dojdzie. W kwestii funkcji i narzędzi dla developerów jest sporo do zrobienia. Ale konkurencja jest dobra. […] Sądzę, że powinniśmy szanować Steama za to, co osiągnął. Bez niego nie rozmawialibyśmy o żadnej z tych rzeczy.

Nie da się ukryć, że wiele osób niekoniecznie jest świadomych tego, jak wyglądała nasza branża „od kuchni” w latach przed pojawieniem się sklepu Valve. Z drugiej strony, niejeden graczy miło wspomina czasy, kiedy gry się faktycznie posiadało, a nie jedynie „wypożyczało”. Czy go lubimy, czy nie, to właśnie Steam jest jednym z architektów naszej rzeczywistości – i warto o tym pamiętać.

12 odpowiedzi do “Współzałożyciel Devolver Digital broni Steama i przypomina jego zasługi”

  1. Jak coś pod ich 'szyldem’ wyszły gry typu Hotline Miami, Katana Zero, Gris, The Red Strings Club czy Shadow Warrior 2

  2. „inni z radością porzucili Steama na rzecz nowej platformy” – Co!? Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić by ludzie porzucili swoje kilkdziesiąt/kilkaset/lub nawet tysiące kupionych gier tylko po to by być na epicu xDDD. Ten fragment wydaje się być dopisany na siłę by zachować neutralność tekstu.

  3. @DETHKARZ|myślę że chodziło raczej o to, że mogą używać np. epica jeżeli jest np w stanie zaoferować tą samą grę w lepszej cenie, nie porzucając jednak swojej biblioteki gier na steamie/innych platformach

  4. @down epic ma lepsze ceny niż steam?

  5. Ja generalnie uważam, że Steam jest w pewnym stopniu przekleństwem i zbawieniem dla PCtów. Z jednej strony przypisywanie do konta, wiadomo, nie każdy się z tym godzi. Jednakże, dzięki temu większość osób porzuciło na PC pudełka, a tak samo i wielu twórców, więc taka SEGA może bez obaw wydać Yakuzę, zapłacić tylko za port i zarabiać, gdyby musieli wydać pudełko, to pewnie by tego nie zrobili. Gra i tak poza Japonią zbyt popularna nie jest. Podobnie z innymi wydawcami. Mogą po prostu bez obaw wydać grę na PC.

  6. No i jakby nie patrzeć gry cyfrowe (poniekąd) są dzięki temu tańsze. Premiera, tak ceny spore, ale rok później? Gry potrafią kosztować grosze, a wielu twórców nie boi się zmniejszyć ceny o 50% czy więcej, bo tu nie muszą liczyć się z kosztem pudełka/wysyłki. Steam to takie zło konieczne, które uratowało PCty. Osobiście mi nie przeszkadza kupowanie gier po roku lub więcej po 20-30zł, jakbym mógł sprzedać, to i tak bym tego nie zrobił. | No i chyba nikt mi nie powie, że automatyczne aktualizacje są złe?

  7. @down to wielki plus dla małych wydawców że nie muszą wydawać gier w pudełku. Poza tym, deweloperzy którzy sprzedają klucze na steam bezpośrednio dostają 100% przychodów

  8. @zpox W takim razie gdzie są te 'lepsze ceny’ na epicu? A zdanie w tekście jasno sugeruje, że ludzie porzucają steama… xD

  9. @DETHKARZ Trochę to przykre, ale nie sądzę żebyśmy na Epicu kiedykolwiek zobaczyli lepsze ceny (oczywiście nie wliczam wyprzedaży) niż na Steamie, Epic chciał walczyć z monopolem Steama odbierając głośne tytuły jako exclusive’y i według mnie przez to sam stał się tym z czym chciał walczyć tylko ta walka bardziej stawia na developerów, a nie na klientów, ale bez klienta nie ma rynku. Osobiście denerwuje mnie brak możliwości wyboru sklepu.

  10. +DETHKARZ gracze dawno zapomnieli, że Steam uratował grania na Pc Microsoft miał plan głównie promować Xbox i kontrolować rynek gier a odnośnie Epic są nastawienie na zysk a mówią na odwrót i nikomu nie jest potrzebny nowa platforma growa Steam, GoG lub Origin w zupełności wystarczy nie wspominając o Rockstar czy Bethesda co za dużo to nie zdrowo 😛

  11. STEAM uratował granie na piecykach? Z tym bym się spierał. Na pewno ułatwił małym wydawcom możliwość zarobku poprzez publikacje elektroniczną zamiast pudełkowej, a dużym ułatwił kontrolę nad ilością faktycznie sprzedanych kopii. |Nowa platforma nikomu niepotrzebna?! Konkurencja zawsze jest potrzebna, inaczej powstaje monopol. Zauważmy, że platformy typu Origin czy Uplay to sklepy natywne, nie dostaniesz tam nic poza wytworami konkretnej firmy. |Nasz GOG do niedawna miał zupełnie inną specjalizację

  12. cd- reaktywacja starych gier na nowych platformach. |EGS nastawiony wyłącznie na zysk- i bardzo dobrze, firma która nie nastawia się na zysk, zazwyczaj szybko plajtuje. |Trzeba przy tym zauważyć, że i tak poza tym obiegiem funkcjonują jeszcze np. Spiderweb Software czy indyki, zazwyczaj publikujące najpierw na Itch/io, funkcjonujące zazwyczaj w stylu z początku lat 90-tych 20 wieku- shareware.

Dodaj komentarz