rek

Street Fighter V: Darmowy tydzień, zapowiedziano Champion Edition [WIDEO]

Street Fighter V: Darmowy tydzień, zapowiedziano Champion Edition [WIDEO]
Capcom przypomina, że mistrz jest tylko jeden.

Chociaż seria Street Fighter jest dla gatunku zasłużona jak mało która, już od jakiegoś czasu musi ciężko walczyć o miejsce w pierwszej lidze. Konkurencja jest bowiem naprawdę silna: Tekken 7, Mortal Kombat 11 czy Dragon Ball FighterZ (nie mówiąc już o SoulCaliburze, Samurai Shodown czy Dead or Alive) zagospodarowały sporą część rynku, a piąta odsłona cyklu Capcomu musi zadowolić się tytułem „jednej z wielu”.

Wydawca nie ustaje jednak w staraniach, aby nas do swojej gry zachęcić. Na Steamie przez najbliższe 7 dni możemy grać bowiem do woli w Street Fighter V całkowicie za darmo (a jeżeli przypadnie nam do gustu, kupić go za 33,60zł).

Nie jest to jednak wszystko – wydawca zapowiedział także Champion Edition. Wersja ta zawierać będzie całą zawartość „piątki” i DLC do niej: 40 bohaterów, 200 kostiumów i 34 areny. W produkcji pojawią się również nowe V-Skille dla wszystkich postaci i poprawki do balansu.

Zagramy też w końcu czarnym charakterem serii – Gillem.

Dodatkowo posiadacze ostatniej odsłony serii, którzy zamówią tę wersję przedpremierowo (za 25 dolarów; pozostali zapłacą 30), otrzymają jej zawartość już w tej chwili (tzn. mowa tylko o dotychczas wypuszczonych postaciach, planszach i strojach).

Street Fighter V: Champion Edition trafi na pecety i PS4 14 lutego 2020.

8 odpowiedzi do “Street Fighter V: Darmowy tydzień, zapowiedziano Champion Edition [WIDEO]”

  1. Capcom przypomina, że mistrz jest tylko jeden.

  2. Koleś mocno mi przypomina Karsa w wersji istoty ostatecznej z JoJo .|Zmienić kolor skóry na naturalny i włosy na czarny i byłby czysty Kars.

  3. JustARandomNickname 18 listopada 2019 o 11:50

    Capcom idzie w łeb w łeb jeśli chodzi o żerowanie na DLC z Paradoxem.

  4. Nieciekawe postacie i takie też lore, dziwne rozwiązania gameplayowe, głupi plan wydawniczy i wiele innych wad – seria Street Fighter jest doceniana głównie przez wkład w rozwój gatunku, ale tak naprawdę to jest taki najstarszy brat z zespołem Downa – kochasz go choć wcale nie jest kolorowo.

  5. +skyfly023 tak jest jak się zaczyna grać w serie Street Fighter IV ja zaczynałem od Super Street Fighter II później Street Fighter III 3rd Strike i właśnie w tej części Gill był głównym bossem zadawał wysokie obrażenia i na dodatek jak padł potrafił się wskrzesić, co ciekawe Capcom również wydał bijatyką JoJo’s Bizarre Adventure wystarczy się zapoznać z grami na automaty oraz emulacją 😉 a wracając do obecnego modelu wydawania bijatyk dlc zabijają sprzedaż, chęć grania i przyjemność płynącą z gry.

  6. Pamiętam jak zapowiadali SF5, że nie będzie żadnych edycji, arcade, super, champion i kij wie jakich jeszcze co mnie bardzo cieszyło. Która to już super-arcade-champion edycja? Smutek.

  7. Wydawanie sporej ilość DLC do bijatyk mnie nie dziwi. Teraz standardem są dwie, a czasem nawet trzy przepustki sezonowe, w dodatku są różne edycje gry do kupienia. Taki Tekken 7 ma edycję standardową, Rematch oraz Ultimate, Injustice 2 zwykła, Ultimate, Legendary, więc Capcom dostosowął się do standarćów w branży.

  8. Kostiumy to mocna część tej gry względem konkurencji. Zdecydowanie wyróżnia to produkcję, często zmieniając wygląd postaci. SF V jest też najłatwiejszą odsłoną z serii. Otwarta na nowych graczy skutkuje łatwym progiem wejścia. Nie jest to jednak tytuł że przy szybkim podejściu, umożliwi perfekcyjne opanowanie postaci oraz zrozumienie głębokiej mechaniki gry.

Dodaj komentarz