Rocket League: Gracze sporo płacą za brak loot boksów

Krucjata przeciwko skrzynkom z losowym łupem ruszyła w naszej branży na całego. Model biznesowy, którego zdecydowana większość graczy szczerze nienawidzi (przynajmniej deklaratywnie), już jakiś czas temu rozgościł się wygodnie w produkcjach z nawet najwyższym budżetem. Jednak od momentu przelania czary goryczy kroplą w postaci Battlefronta II coraz częściej mówi się o potrzebie zmiany całego systemu.
Tak mówią autorytety, porównując loot boksy do hazardu, przyznają to też najwięksi wydawcy. Takie Epic Games już jakiś czas temu rozpoczęło rugowanie rzeczonych skrzynek ze swoich gier – niedawno pozbyto się ich z Rocket League. Zamiast nich otrzymaliśmy Blueprinty, które zawierają co prawda losowe przedmioty, jednak znane nam z góry – możemy więc zdecydować, czy wydajemy na daną rzecz pieniądze, czy nie; do tego istnieje również tradycyjny sklep z itemami. Rozwiązanie proste i eleganckie, ale diabeł, jak się domyślacie, tkwi w szczegółach.
Gracze donoszą bowiem, że ceny za przeróżne upiększacze mogą szokować. Koronnym przykładem są animacje eksplozji po strzeleniu gola – sięgają one (w przeliczeniu z kredytów, waluty gry) nawet 25 dolarów. Wszystkie inne przedmioty także wydają się zadziwiająco drogie, np. 15 dolarów za koła. Fani skarżą się, że poprzedni system oparty na loot boksach był po prostu bardziej opłacalny – upatrzone skórki dało się czasem dorwać w sklepie, a za równowartość jednej rzeczy z obecnej wersji można było nabyć kilkanaście kluczy do skrzynek zawierających losowe, bo losowe, ale jednak przedmioty.
Psyonix jeszcze nie odniosło się do sprawy, chociaż społeczność oczekuje chociażby drobnej obniżki cen.
Czytaj dalej
13 odpowiedzi do “Rocket League: Gracze sporo płacą za brak loot boksów”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Niedawne zmiany zdenerwowały fanów.
Bzdura totalna. Nigdy nie pojmę po co ludzie kupują tą kosmetykę? Czy to w losowej formie, czy upatrzonej. Zresztą, niech kupują. Jeśli 2% graczy płacących za te bzdety finansuje połowę budżetu gry, a ja nie jestem wśród nich, to mi to gra. W innym wypadku ten koszt byłby pewnie rozłożony na wszystkich graczy w postaci wyższej ceny zakupu gry, bo wątpię, by twórcy i wydawcy byli skłonni zrezygnować z części zysków. Gorzej jak zmiany są typu Pay2Win, wtedy rezygnuje z zakupu danej gry, nawet jeśli ją lubię.
Gra Path of Exile – byle pierdółka od zawsze kosztuje tam w sklepie po kilkadziesiąt złotych i mówię tu o rzeczach typu świecący hełm czy inne skrzydła przyczepione do pleców bohatera. Z drugiej strony zerowy przymus zakupu i darmowa (genialna) gra. Ja jako gracz który spędził w niej kilkaset godzin dobrowolnie i z pełną świadomością, chcąc wesprzeć twórców dwukrotnie nabyłem w sklepie jakieś rzeczy za łączną kwotę 120 zł czyli tyle ile kosztuje gra PC (mniej więcej). To jest uczciwy deal, podobnie jak w RL
@Equisetum – Tyle że Path of Exile jak sam napisałeś jest darmowe natomiast Rocket League musisz kupić (aktualnie 71,99 na Steam za podstawkę i kolejne 94,76 za DLC) więc sztuczne podwyższanie cen w sklepie jest tu zupełnie na innym poziomie zła niż w grze f2p.
@Witold:|”co raz” – „coraz”.
gra nie jest droga, ale nie mogłaby być, bo nie oferuje aż tyle co znaczna część rynku. Dla mnie płacenie za takie dodatki jest ok, choć sam nie korzystam (ok, wydałem w docie 20zł na różne skórki po promocjach) i jakaś drobna kosmetyka po kilka zł ujdzie (przypominam gra jest płatna). Jednak jeśli żąda się kilkunastu dolców za jakiś duperelek to jednak zbyt wiele…
ps mój wydatek w docie poszedł na około 2 full skiny, kilka pojedyńczych rzeczy, 2 kurierów i wygląd wardów, zatem za 20zł tyle „dobra”. Fakt są tam też rzeczy kosztujące dziesiątki złoty za pojedyncze fragmenty postaci, ale na takie nawet nie patrzę i nikt normalny też nie powinien dając w ten sposób twórcom do zrozumienia, iż takowe ceny są nieadekwatne.
Equisetum w PoE jest drogo ale z tego co wiem to ludzie tam z reguły najwiecej kupują na promocjach.
@GolemPL Te DLC to ścieżka dźwiękowa do pobrania. DLC z samochodami zostały usunięte ze sklepu bo miały zbyt dobre ceny. Mają się w przyszłości pojawiać w rotacji item shopu w znacznie wyższych cenach niż w sklepie steama. Najlepsze, że DLC dostawały 50% zniżki na wszystkich wyprzedażach Steam poza ostatnią. Na tamtej przecenili tylko grę, żeby czasem ludzie nie dokupili brakujących DLC przed ich wycofaniem ze sklepu. Polityka Epica względem graczy jest widoczna nie tylko w ich sklepie.
Po prostu kredyty za dużo kosztują. Powinny być tańsze 20-krotnie… Ale i tak bym nie skorzystał bo ja się szanuję i nie kupuję mikro-dodatków.
Już ceny kluczy do lootboxów były lichwiarsko drogie. Ciężko uwierzyć, że może być jeszcze gorzej.
Przynajmniej nadal za Rocket Passa wystarczy zapłacić raz. Pierwszego kupiłem za klucze ze sprzedaży painted Octane (Crimson), który padł za przemianę darmowych przedmiotów na przedmiot wyższego poziomu. Pozostałe Rocket Passy już brałem za klucze które dostawało się wbijając levele Rocket Passa. Mam tyle itemów z wszystkich Rocket Passów, że i tak na brak itemów do customizacji nie narzekam. Póki formuła RP się nie zmieni, to tragedii nie ma, a ten ich sklepik mnie nie interesuje.
Jaki dureń za to płaci.