Star Citizen: Twórcy żądają 500 tysięcy dolarów od Cryteka

Star Citizen: Twórcy żądają 500 tysięcy dolarów od Cryteka
Role nagle się odwróciły.

Atmosfera wokół najnowszej produkcji Chrisa Robertsa skłania wielu graczy do postrzegania Star Citizena jako nie tyle gry, co narzędzia do zarabiania przez developerów łatwych pieniędzy. Premiera podstawowej wersji tytułu jest jeszcze wciąż odległa, nawet pomimo tego, że w ciągu ponad 7 lat produkcji zebrała setki milionów dolarów, a twórcy ciągle wymyślają kolejne sposoby, aby skłonić fanów do wpłacenie kolejnych sum za chociażby nowe statki. Wizerunku Cloud Imperium Games nie poprawiły też doniesienia o złym zarządzaniu projektem, a informacje o złożonym przez Crytek pozwie dotyczącym złamania umowy licencyjnej na CryEngine tylko utwierdził niektórych w przekonaniu, że cały ten projekt jest co najmniej szemrany.

Niedawno jednak niemiecki producent technologii wstrzymał pozew przeciwko CIG i ubiegał się o zmianę terminu rozprawy na październik; w tym samym czasie zwrócił się do sądu z prośbą o oddalenie pozwu z zamiarem ponowienia zarzutów, gdy przedmiot sporu – singlowy Squadron 42 – pojawi się już na rynku. To, co wydawało się nam rozsądnym kompromisem, okazuje się być jednak – przynajmniej według pozwanego studia – próbą ucieczki od odpowiedzialności.

Cloud Imperium Games skierowało bowiem do kalifornijskiego sądu pismo, w którym oskarża Crytek o świadome oddalenia finału sprawy (w dość malowniczy sposób).

Crytek uruchomił i podtrzymywał od samego początku tę nieodpowiedzialną akcję mającą na celu zwrócenie na niego uwagi. W trzecim roku trwania sprawy jej akta są zaśmiecone drobnicą lekkomyślnych zarzutów firmy, które odrzucane są powodów prawnych lub upadają w toku postępowania. Wszystko to spowodowało ogromne niepotrzebne wydatki. Crytek szuka spadochronu, który uchroni go przed upadkiem spowodowanym przez marcowe podsumowanie oraz zaplanowany na czerwiec proces. […] Nie może być zgody na to, aby Crytek celował samochodem w szybę wystawową CIG, przyciskał pedał gazu, wpadał do środka, kręcił tam bączki przez lata, a później odjeżdżał i krążył wokół, grożąc, że być może kiedyś jeszcze to powtórzy. Crytek z pewnością zasługuje na zabranie kluczyków na zawsze, aby CIG mogło prowadzić odpowiedzialny biznes nie niepokojone przez Crytek i jego prawników.

Dalej możemy przeczytać o stratach, jakie Cloud Imperium Games odnotowało przez lata i szczegółach sprawy, włącznie z tym, jak oddalone kolejne zarzuty. Ostatecznie CIG domaga się od sądu oddalenia całego pozwu Cryteka. Dodatkowo firma żąda także zwrotu pół miliona dolarów, jako części sumy, którą przeznaczyła na proces.

22 odpowiedzi do “Star Citizen: Twórcy żądają 500 tysięcy dolarów od Cryteka”

  1. Role nagle się odwróciły.

  2. Aha, niech jeszcze zaczną zwalać winę na Crytek, że ci śmieli stworzyć swój silnik i udostępniać go innym (za opłatą).|A to, że wystąpiły u CIG jakieś straty to wcale nie wina żałosnego modelu biznesowego i regularnego przesuwania premiery Star Citizena, tylko właśnie Cryteku?|Hah, oni naprawdę są żałośni 😀

  3. Sprawa Star Citizena bardzo szkodzi crowdfundingowi. Tworcy powinni gwarantowac wydanie produktu do konkretnej ustalonej przed zbiorka daty pod rygorem koniecznosci zwrotu pieniedzy. Dosc radykalny, ale uczciwy wobec obu stron pomysl, ktory urkrocilby podejrzenia uzywania crowdfundingu jako magiczne zrodelko pieniedzy.

  4. To oni mają jakieś straty przy nieskończonym zasilaniu konta od jeszcze jakimś cudem napalonych na to coś darczyńców?

  5. SolInvictus technicznie to ludzie sami decydują na co wpłacają. Aktualnie wszyscy wiedzą jak wygląda sytuacja a mimo to pieniądze się nadal znajdują. Ja w tym nie widzę, żadnego problemu szczerze mówiąc. |Swoją drogą CIG jest żałosny. Sami specjalnie przełożyli oficjalne wydanie gry (z powodu rozprawy zapewne), przez co Crytek był zmuszony przesunąć termin rozprawy, a oni dopisują do tego jakąś chora ideologię.

  6. Błąd w artykule, 500k to kwota jaką musieli wpłacić jako zabezpieczeni roszczeń. CIG rząda odrzucenia pozwu ze wskazaniem winy (co zmusi Cryteka do zwrotu przynajmniej części kosztów procesowych CIG) oraz do uwolnienia przez sąd kwoty 500k będącej zabezpieczeniem. Za to Crytek złożył wniosek o wstrzymanie pozwu bez wskazywania winnego.

  7. @Airoder Mam wrazenie, ze CIG pierwsi wpadli na pomysl jak w nieskonczonosc doic ludzi z pieniedzy wykorzystujac do tego crowdfunding. I nie ma znaczenia, czy taki jest ich zamysl czy tylko tak to wyglada. Koniecznosc wywiazania sie z dostarczenia ufundowanego produktu i okreslenie daty realizacji bylby fair wobec wspierajacych. Byc moze nie kazdy ze wspierajacych byl gotow czekac 7 lat, byc moze czesci z nich odpowiadal pierwotny zamysl gry, a dodawane z czasem elementy traktuja jak strate czasu.

  8. Dla mnie to tak jakby kupic mieszkanie na etapie ,,dziury w ziemii”, a pozniej w nieskonczonosc czekac na oddanie do uzytku, bo developer robi na dzialce wszystko inne zamiast budowac bloku.

  9. SolInvictus rozumiem i w pewnym sensie mogę się zgodzić jednak pomijasz fakt, ze to jest pewna forma inwestycji, która może wypalić ale nie musi. Jeśli się z tym nie liczysz, to nie powinno się wsadzać w cele crowdfoundingowe żadnych pieniędzy. Nikt i tak pieniedzy by nie oddał jeśli zostały przeżarte na potrzebny projektu. A przykład z domem trochę nietrafiony. Ten przykład byłby adekwatny jakbyś wykupił CIG i za dwa lata chciał gotowa grę z której będziesz czerpać zyski.

  10. Swoją drogą może źle użyłem słowa „inwestycja” i powinienem raczej napisać „pomoc finansowo dla obiecującego projetku, który chciałbyś zobaczyćna rynku” no ale to przez te limity i chęć zmieszczenia się w nich. Takie sprostowanie byśmy dobrze się zrozumieli.

  11. @Airoder|Masz racje że to swego rodzaju inwestycja, ale CIG zbierali fundusze na konkretny cel, który nadal nie został osiągnięty i cały czas jest odsuwany w czasie, analogia SolInvictusa z mieszkaniem jest nawet trafiona. Pamiętaj, że to pewien rodzaj umowy, (my dajemy kase, wy tworzycie grę), więc jest nawet podstawa by zbadać czy nie zostało złamane prawo, skoro do dziś projekt nie jest w połowie gotowy. Gdyby zastosować analogicznie przykład SolInvictusa, developer miałby spore kłopoty.

  12. Małe sprostowanie. Cel podstawowy zbiórki został już dawno osiągnięty. Mój błąd.

  13. Mysle, ze rozchodzi sie tutaj o roznice w podejsciu do crowdfundingu. Wg mnie ktos kto zbierze ustalona przez niego kwote na realizacje projektu, MUSI ten projekt zrealizowac. Powinien tez wiedziec, ile czasu mu to zajmie. Jesli nie wie, mozna podejrzewac, ze go to przerasta lub nawet nie ma planu. I skad w takim wypadku ma wiedziec, jaka sume musi zebrac? Jesli @Airoder traktujesz crowdfunding jak inwestycje, ktora moze nie wypalic, to Ci sie dziwie, bo traktujesz go jak patronat.

  14. SolInvictus bo każda inwesytycja może niewyaplić, szczególnie ta związana ze zbiórką pieniędzy. Aby być inwestorem to byś musiał wykupować akcję firmy. Tak jesteś co najwyżej klientem, jednak wraz z regulaminem zgadasz się, że ta gra którą sponsorujesz może równie dobrze być totalnym crapem a Ty nie masz prawa potem się o to sądzić, bo devsi mają prawo polegnąć gdzieś po drodze. Btw nie traktuje tego jako inwestycji i napisałem już dlaczego poniżej jak i w sumie trochę powyżej.

  15. @Airoder – najpierw trzeba rozgraniczyć co jest inwestycją. Ty rozumujesz, że inwestycja jest jak np. akcje na gieldzie lub w ryzykowny projekt. Zgadzam się, ale problem w tym, iż CIG zdobyło potrzebne fundusze i w ten sposob (nie zagłębiając się w meandry prawa min. handlowego i cywilnego) powinno wywiązać się bądź co bądź umowy, która notabene zawarli z donatorami. I wbrew temu co piszesz są swego rodzaju inwestorami i mogą na drodze sądowei rościć sobie prawo do zwrotu tych pieniędzy! (CDN)

  16. (CD)|Co w historii gamedevu już miało miejsce. I nie, nie muszą mieć praw do akcji firmy. Zresztą serwisy crowfundigowe zabezpieczają się jak mogą by akcje z oszukiwaniem donatorów ukrócić, bo to uderza też w nich. A wracając do Star Citizen dziwi mnie, iż jeszcze nie powstała nawet wersja grywalna zapowiadanego trybu single skoro budżet jest. Coś czuję że będzie wielkie tąpnięcie, kiedy ludzie się wreszcie obudzą i zażądają wyników prac CIG.

  17. (CD2) I obym był złym prorokiem, ale to może być wtedy koniec crowfundingu jaki dziś znamy.

  18. michałedek ogólnie zgadzam się z tym wszystkim co piszesz tylko nie chciało mi się tak rozpisywać może dlatego te nieporozumienie. Jednak jak sam zaznaczyłeś cel podstawowy został zrezlizowany, jak też sam podkreśliłeś regulaminy chronią twórców, dodatkowo ludzie wpłacający na te cele pieniądze powinni być poniekąd świadomi, że kupuja kota w worku. Jeśli tej świadomości nei posiadają to są sami sobie winni i tak na prawę sami siebie oszukują.

  19. W tym konkretny przypadku CIG wbrew pozorom wie co robi, może jest to mało etyczne z pewnego punktu widzenia, ale zgodne z prawem. Technicznie każdy wie na czym aktualnie gra stoi a mimo to pieniadze ciagle napływają.

  20. michałedek dodam też, że jak najbardziej uważam mimo wszystko, że w tym konkretnym przypadku ludzie mogą czuć się oszukani bo chyba (aż tak nie śledze tego segmentu) nikt jeszcze tak nie przeciagał zbiórki i nie zmieniał tak mocno swojego projektu. Mimo wszystko też uważam, że sponsorujesz w ten sposób pewną wizję, która na koniec może się okazać nie tym czego oczekiwałeś i z tego tylko powodu nie możesz kogoś pozwać jako zwykły klient – a raczej „donator”.

  21. Co innego oczywiście jakby na przykład łamali regulamin i niewywiązywali się ze swoich opisanych celów. Jednak z tego co orientuje się, to skrupulatnie tych rzeczy pilnują. Widziałem też opinie graczy, którzy wpłacili pieniądze i im nie przeszkadza, że gra tak długo jest rozwijana bo już jest niby grywalna treści nowych ciągle dochodzi.

  22. btw bum na crowdfunding juz chyba trochę przygasło, bo juzdawno nie widzialem, żadnego fajnego projektu reklamowanego gdzieś w serwisach związanymi z grami.

Dodaj komentarz