Valorant: Nowa gra Riotu nie będzie miała lootboksów, ale chętni i tak będą mogli wydać trochę grosza

Valorant: Nowa gra Riotu nie będzie miała lootboksów, ale chętni i tak będą mogli wydać trochę grosza
Na szczęście tylko na przedmioty kosmetyczne.

Od czasu, kiedy Riot zaprezentował fragmenty rozgrywki ze swego sieciowego shootera, praktycznie nie ma dnia, byśmy nie dowiedzieli się o nim czegoś nowego. Zgodnie z tym, co obiecywano od początku, produkcja ruszy praktycznie na każdym komputerze i będzie funkcjonowała na zasadach free-to-play.

Skoro nie będzie trzeba płacić za samą grę, w jaki sposób twórcy zamierzają na niej zarabiać? Serwis Polygon zdołał ustalić, że zgodnie z najnowszymi trendami w grze zabraknie płatnych lootboksów (ostatnio zrezygnowało z nich choćby Bungie), ale chętni i tak będą mogli wydać małą fortunę na przedmioty kosmetyczne. W tej chwili mowa jedynie o skórkach na broń i zaczerpniętych z Overwatcha sprayach, ale niewykluczone, że w przyszłości w nowe ciuszki będzie też można przebrać samych bohaterów. To ostatnie będzie wymagało jeszcze jednak pewnych przemyśleń, bo twórcy chcą mieć pewność, że ubrania nie wpłyną w żaden sposób na rozgrywkę – przeciwnika ubranego w jaskrawe barwy dużo łatwiej przecież dostrzec i ustrzelić.

„Kosmetyki” będzie można nie tylko kupić (klient będzie po prostu płacił za konkretny fant), ale też odblokować poprzez zwykłą zabawę, przy czym nie jest powiedziane, że nie pojawią się elementy, które będzie można zdobyć wyłącznie wydając prawdziwe pieniądze. Riot poważnie rozważa jeszcze jedną ciekawą kwestię, a mianowicie skórki, które będą rozwijały się wraz z postępami w grze. Zapytana o to Anna Donlon z Riotu nie chciała wchodzić w szczegóły, ale zapewniła, że w momencie premiery Valorant będzie zawierać „kilka różnych systemów progresji.”

Z innej beczki: zważywszy na to, że premiera Valorant ma się odbyć jeszcze tego lata, nie jest to może nazbyt wstrząsająca wiadomość, ale według portalu dotesports, powołującego się na rozmowę, jaką Rod “Slasher” Breslau odbył z Cheddar Esports, beta testy Valorant mają ruszyć w ciągu „kilku tygodni”. Nie wiadomo jeszcze, czy miałby one charakter otwarty, czy też byłby przeznaczone wyłącznie dla wybranej grupy osób, ale jeśli jesteście zainteresowani grą, warto mieć sprawę na oku.

7 odpowiedzi do “Valorant: Nowa gra Riotu nie będzie miała lootboksów, ale chętni i tak będą mogli wydać trochę grosza”

  1. Na szczęście tylko na przedmioty kosmetyczne.

  2. Czy tylko ja nie hypuje się tą gierką? To owoc zakazanego związku CSa z Overwatchem. Dla mnie nuda, jak zresztą większość fpsów. Ostatnio na rynku gier tak wieje nudą, że czasem ma się ochotę wrócić do czytania książek bo co się naziewam przy monitorze to moje.

  3. Byle by system anty-cheat działał lepiej od tego w CS:GO, a już mogę powiedzieć, że to udana gierka 😀

  4. @Bluearga – Nikt sie nie hajpuje, a gameplay już chyba zabił zainteresowanie wszystkich. Opłacane CS’owe grajce niz nie zmienią.

  5. Wszystko bylo by nawet super gdyby nie to kretynskie widzenie przez sciany. Nie wazne czy to swoi czy nie to głupie i psuje zabawe.

  6. To jest w uniwersum lola czy nie?

  7. @Bluearga ja tam myślałem że mało kogo ta gra obchodzi 😉

Dodaj komentarz