Drugi sezon „Wiedźmina” cię nie zawiedzie, chyba że liczysz na dobrą adaptację

Drugi sezon „Wiedźmina” cię nie zawiedzie, chyba że liczysz na dobrą adaptację
Kuba "SztywnyPatyk" Stolarz
Jak prosił Jaskier, tak Netflix zrobił: grosza dano „Wiedźminowi”, sakiewką potrząśnięto. Szkoda tylko, że nie makówką, wbrew pochwałom Sapkowskiego. Oto nasza recenzja drugiego sezonu serialu.

Spodziewaliśmy się po pierwszym sezonie „Wiedźmina” zwykłego serialu fantasy, a dostaliśmy luźną frajdę w stylu „Xeny”: bohaterowie robią sobie swoje, idą zapolować na smoka czy inną kikimorę i przypadkiem pakują się w sprawy większe niż życie. Porównanie tego z pierwowzorem jest trudne, z sapkowszczyzny ostało się bowiem niewiele. Czy to przez zmiany w narracji, czy przez niedostatki budżetowe, produkcja Netfliksa oddawała ducha książek rzadziej niż serial z Michałem Żebrowskim – co zarzutem jest poważnym. Niemniej Cavill z Rivii przyciągnął masy przed ekrany, zatem gigant streamingu dał „Wiedźminowi” nie tylko kredyt zaufania, czyniąc z niego jedną z czołowych marek platformy, ale i dużo grosza.

Wiedźmin, 2. sezon

Każdy nowy odcinek „Wiedźmina” chce więc udowodnić, że wszystko jest „bardziej”. Kamery pokazujące panoramy, by po chwili zniżyć się do poziomu ziemi i lawirować wokół postaci; scenografia szczodrze obsypana śniegiem; slow motion; Nivellen tyleż ucharakteryzowany, co komputerowy. Owszem, nie ma żenady w stylu organizowania bitwy Północy z Nilfgaardem z udziałem garstki cosplayerów w workach na śmieci – spece od lokacji, kostiumów czy efektów wykonali pierwszorzędną robotę. Chce się przebywać w tym świecie dzięki jego brudnemu klimatowi czy kreatywności projektantów, których dzieła wahają się od fauny prawie-że-słowiańskiej do azjatyckiego „The Grudge – Klątwa“. 

Wiedźmin, 2. sezon

Gorzej, że z tą formą mało kiedy wiąże się treść. Czarodzieje toczą ze sobą wojenki, zapełniając lukę w metrażu, a Wiesiek chroni Cirillę na mocy Prawa Niespodzianki bardziej z woli scenarzystów aniżeli samego Geralta – zarysy, obiecanki, cacanki, ciągnięcie większości odcinków przez zapowiadanie tego, co dopiero nadejdzie. Koliduje to z pierwowzorem, gdzie specjalnością Sapkowskiego nie były skomplikowane intrygi, tylko historie obudowane wokół postaci. Bohaterowie rozwijali świat przedstawiony, a morał wynikał z opowieści, nie z ustalonego z góry wzniosłego przekazu typu „Potwory rodzą się w środku” na koniec odcinka.

https://www.youtube.com/watch?v=HMceD9lR9A8

I choć nie ma już przeskoków czasowych, krytykowanych przy sezonie pierwszym „Wiedźmina”, to narracja stała się przez tę większą spójność… mniej ciekawa. Może to dlatego, że lubię, gdy tytuł zmusza mnie do ułożenia sobie osi czasu we łbie, a ta zaburzona chronologia miło urozmaicała mi „jedynkę”. Nie wiedziałom, które wydarzenie (czy może: adaptację którego opowiadania) za chwilę zobaczę.

Wiedźmin, 2. sezon

Tu lecenie po sznurku oraz napotykanie przez Geralta i Ciri losowych (z punktu widzenia książkowej chronologii) postaci jest bardziej przypadkowe niż rozpoczęcie poprzedniego sezonu od historii o Renfri i walnięcie gdzieś po drodze odczarowywania strzygi. Tam był szczątkowy posmak antologii, tu – szczątkowe zrozumienie, dlaczego ludzkość w ogóle polubiła tę markę. Tylko Cavillowy Geralt i Chalotrowa Yennefer wtłaczają życie w tę opowieść, podczas gdy reszta bohaterów jest ledwo zarysowana. Nawet cudny Kim Bodnia z „Obsesji Eve” zdaje się totalnie nie wiedzieć, w czym gra.

Wiedźmin, 2. sezon

Oceniając pierwszy sezon po premierze, uznałom, że tyle w nim werwy do opowiadania historii, że będę kibicowało twórcom, bo nie ma niczego, czego nie dałoby się naprawić w ewentualnej kontynuacji. Minęły dwa lata, jestem po dostarczonych do recenzji sześciu odcinkach sezonu drugiego, a jedyną znaczącą poprawą jest powiększenie budżetu. Metoda prób i błędów to świetny sposób na naukę, ale po takim czasie i takiej platformie spodziewam się czegoś więcej niż ładnego oglądadła.

[Block conversion error: rating]

116 odpowiedzi do “Drugi sezon „Wiedźmina” cię nie zawiedzie, chyba że liczysz na dobrą adaptację”

  1. Profesor Miodek by się konkretnie skręcał czytając te wiedziałom i uznałom….
    Chociaż tyle, że recenzja odważna a nie standardowe 7 czy 8 na zachęte.

    • Też jestem zwolennikiem trzymania się klasycznej polszczyzny, a nie gwary śląskiej.

    • Myślałem, że to błędy w tekście. To tak specjalnie, o co chodzi? Z mojej strony wspomnę tylko, że denerwują mnie u aktorów te rybie soczewki.

    • Pamięć mnie już zawodzi więc mogę się mylić, ale czy przypadkiem Diaboł w jednym z opowiadań tak się nie wyrażał? Więc to takie nawiązanie.

    • Rodzaj nijaki pierwszej osoby liczby pojedynczej mnie się kojarzy raczej z Siewcą Wiatru Mai Lidii Kossakowskiej, bo tam go używały istoty nie będące ani męskie ani żeńskie.

    • Forma językowa to jedno a jest jeszcze aspekt faktów identyfikacji płci która też jest ważna.
      To czasopismo/stronę często czytają dzieci i wpychanie im do głowy bzdury takie jak osoby niebinarne itd. wg. mnie nie jest dobrym pomysłem.
      A najgorsze jest to, że nawet ja który generalnie jestem asertywny i nie boję się wyrażać swoich opinii pod presją już się zastanawiałem czy komentować tak jak teraz komentuję w obawie przed linczem o „nietolerancję”….choć oczywiście z nietolerancją nie ma to żadnego związku bo mało mnie obchodzi jak ktoś się obchodzi ze sobą i swoim życiem ale jednak nie chciałbym żeby ktoś moich synów wprowadzał w błąd i mącił im w głowach.

    • Jeśli „dzieciom” nie szkodzi oglądanie „Wiedźmina” (zaklasyfikowanego jako 16+), z odrąbywaniem łbów, wypruwaniem flaków, seksem, golizną itd., w jaki niby sposób miałaby im zaszkodzić wzmianka, że jakiś człowiek być może nie jest pewien czy czuje się mężczyzną czy kobietą? Czyż rozróżnienie między prawdziwym złem, a powierzchownymi „dziwnościami” będącymi powodem prześladowań, dyskryminacji itp. nie było też ważnym motywem wspomnianego „Wiedźmina”?

    • Ja gdy miałem(om?) 8 lat to gdy usłyszałem, że ktoś nie wie czy jest kobietą czy mężczyzną to po prostu pomyślałem, że jest głupi skoro nie może spojrzeć czy ma „siusiaka” czy nie i zbytnio mi to głowy potem nie zaprzątało.

      Może masz więc rację i to dzieciom nie zaszkodzi, bo mogą być mądrzejsze niż wielu dorosłych 🙂

  2. Nie liczę, więc powinno być dobrze.

  3. Na chwilę obecną kończę 4 odcinek, jeżeli coś się zmieni, dam znać, ale imho to już nawet nie jest adaptacja, a jakiś spin-off.

  4. Podoba mi sie to review, byles bardzo szczodry. Dla mnie to takie 210 ledwo udalo mi sie dotrwac do konca. Nie potrafie zrozumiec dlaczego majac tak piekna historie juz rozpisana, na tacy oni zdecydowali sie nie wiem przeczytanie tylko strzesczen do ksiazek i wypelnienie luk swoimi chorymi pomyslami? Nie rozumiem. 210

  5. W tym tempie za 2 sezony to, to nic nie będzie miało wspólnego z książką. liczyłem że w tym sezonie sobacze szkolenie Ciri na wiedźminkę, później szkolenie przez Yen i przyjazd do Aretuzy. A zobaczyłem same fanficki. Strasznie mnie irytuje takie podejście twórców do adaptowania czegoś, jeśli chcą robić oryginalny pomysł to niech go robią a nie przerabiają gotowe dzieła, po to tylko by mieć tytuł na którzy rzucą się fani.

  6. Wiecie, z tymi sufiksami „-om” to nie chodzi o śląską godkę, tylko o rodzaj nijaki dla osob niebinarnych. Tak tylko mówię informacyjnie.
    Strasznie irytujące w słuchu i piśmie dla polszczyzny, ale cóż – chyba kwestia przyzwyczajenia.

    • Właśnie sobie to uświadomiłem i… chyba jeszcze bardziej mnie to „boly” XD Ale ja już stary jestem.

      Swoją drogą – jak SztywnyPatyk może być niebinarny? 😉

    • normalnie.

    • @Bamse Widocznie tak się czuje jako osoba nie przynależąca do psychologicznych kryteriów męskich i żeńskich.

    • Dziwie się skoro Dukaj wymyślił lepsze końcówki.

    • @AlekDraven ¯\_ツ_/¯ no to już musisz rozmawiać ze społecznością osób niebinarnych.
      Chyba jednak lepiej forma nijaka niż wstawianie „x” pomiędzy spółgłoski to dopiero w***wia podczas czytania.

    • Mi chodzi że koncówki dla form nijakich jakie Dukaj zastosował w „Lini oporu” i „Perfekcyjnej Niedoskonałości” pasują lepiej. Dały mi nawet do myślenia, ze konstrukcja gramatyki języka polskiego poradzi sobie o dziwo dość dobrze z tym zagadnieniem. Ale te zastosowane tutaj po prostu za bardzo przypominają mi gwarę śląską lub innych mniejszości narodowo etnicznych. Inna sprawa ze dziwie sie co tutaj tak dużo ludzi ma problemów z gwarą śląską.

    • @AlekDraven nie neguję tego, że według ciebie pasują lepiej. Po prostu, w rzeczywistości, tak już sobie wybrali – inaczej od Dukaja, który jest swoją bardzo dobrym autorem.
      Co do reszty – codzienność polska.

    • @Rickerto
      A co to za magiczne psychologiczne kryteria męskie i żeńskie? Pierwsze ktoś sobie jakieś arbitralnie usadzi w głowie albo wsadzą mu je rodzice, później wymyśli, że do tego nie pasuje bo nie potrafi sam się zdecydować co chce i wymusza na reszcie świata by akceptowało jego arbitralny podział.

      Pamiętam jak w gimnazjum co drugi był wyjątkowy w jakiś sposób, i koniecznie alternatywny i nie pasujący do „większości”. Bo nikt nie pasuje idealnie do jakiegoś szablonu.

      Co do wybierania sobie końcówek to jest to wręcz śmieszne. Zaraz kolejny alternatywny wymyśli, że będzie pisał wszystko przez „u” – stuł, zawud itd bo on czuje, że tak jest mu lepiej, a ktoś kto go koryguje to faszysta nie potrafiący zaakceptować jego inności. Może w ogóle wyrzucimy gramatykę i ortografię, bo niektórzy czują się bez niej lepiej, jest to o wiele większa grupa niż używająca „wiedziałom”

    • To nie wyrzucanie ortografii i gramatyki tylko poszerzanie je o nowe kategorie opisu świata, bo to język opisuje świat, a nie świat opisuje język. Język jest „reakcjonistyczny”.
      Gdybyś też uważał w tym gimnazjum, wiedziałbyś, że język ma funkcje użytkową, a wszelkie jego zasady również spełniają użytkową funkcję, a do tego jest dynamiczny. Jeszcze twoi dziadkowie obruszaliby się na mowę, którą dziś używasz. I dlatego dziś mówisz CD, a nie 'magiczne krążki’, mówisz telefon, a nie „płaskourządzenie przesyłu mowy” – bo język adaptuje, przyswaja i nazywa nowe zjawiska. Także takie ze spektrum płci psychologicznej, które dopiero kształtują się w języku i świadomości społecznej jako coś odrębnego od mody i choroby psychicznej, a której poznania i przeczytania o tym unikasz jak alergii.
      Cały czas w poprzednich wypowiedziach tylko informuję i specjalnie zachowuję neutralne formy wypowiedzi, nie narzucam ci myślenia, bo wiedzieć to nie to samo, co pochwalać. Zafiksowałeś się na narracji „narzucania poprawności politycznej” i z tej sakwy, z góry uznałeś mnie za przeciwnika ideologicznego, który będzie nazywał cię faszystą i obrzucał inwektywami. Zaprojektowałeś sobie wyimaginowanego mnie, z którym się już mierzysz w głowie. Nie tędy droga w społeczeństwie dialogu.

    • @Rickerto HAHA. I ty mi zarzucasz zafiksowanie? Powiedz mi więc jedną rzecz z tego spektrum płci psychologicznej która jest zdecydowanie męska, żeńska lub tej 3 czy 7mld płci? Daj mi tą cechę która występuje tylko u mężczyzn, albo tylko u kobiet. Albo inną która pozwala się umiejscowić się w tym spectrum.

      Naturalne zmiany w języku, a takie które są wymuszane przez mniejszość „lepiej wiedzących” to nie to samo. Z resztą to, że język jest płynny nie oznacza, że musi wchłaniać wszystko co się pojawi na jego powierzchni. Tak jak jedna strona na podstawie „wydaje mi się” może coś propagować, tak druga na tej samej podstawie może być temu przeciwna.

    • No właśnie. Język opisuje świat, a w realnym świecie istnieją dwie płcie (nazywanie czyichś odczuć na własny temat „płcią psychologiczną:” to piramidalny absurd – to tak, jakby twierdzić, że istnieje „wzrost psychologiczny”, który może być odmienny od „wzrostu biologicznego” – i jeszcze, że ten pierwszy jest ważniejszy). To wprowadzanie form neutralnych płciowo jest próbą zmieniania świata poprzez język.

    • Mało wiesz o realnym swiecie, ale nie martw się – zawsze możesz otworzyć książkę i się czegoś nauczyć. To nie boli.

    • Oczywiście, że czytanie ideologicznych bzdur boli, jak najbardziej. Wiem, to, bo je czytuję. Możesz nie przyjmować tego do wiadomości, ale ktoś może nie zgadzać się z lewackimi tezami nie z powodu ich nieznajomości, a wręcz przeciwnie. Istnieją dwie płcie (płcią jest to, co lewacy określają „płcią biologiczną”, odczucia czy identyfikacja nie mają nic wspólnego z płcią). Owszem, czasem rodzą się hermafrodyci, ale w dalszym ciągu są to osoby posiadające cechy DWÓCH płci. Są też osoby, które posiadają kombinację chromosomów inną niż XX lub XY, ale w dalszym ciągu należą one do jednej z dwóch płci (osoby z XXY lub XYY to mężczyźni, podczas gdy osoby z X i XXX to kobiety). Gdzie wyczytałeś coś innego na temat płci („płci biologicznej”)? A to, że ludzie mogą mieć różne identyfikacje, to fakt – ale takiej identyfikacji nie powinno się określać „płcią”. Jestem jak najbardziej za tym, żeby ludzie mogli jak najdalej kształtować swój los i przezwyciężać swoją naturę – i gdy nauka umożliwi mężczyznie chcącemu być kobietą stanie się nią, lub odwrotnie (czy też stanie się hermafrodytą) pierwszy temu przyklasnę – ale będę twardo twierdził, że kobietą staje się dopiero w momencie, gdy operacja medyczna realnie, materialnie, biologicznie uczyni go tą kobieta, a nie w momencie, w którym on sobie stwierdzi „Czuję się kobietą, więc nią jestem, a ewentualna operacja ma drugorzędne znaczenie”. Uczucia nie mają mocy kształtowania rzeczywistości. Żadne, niczyje (no dobra, trochę mają, wiadomo, że np. stres może wpływać na funkcjonowania naszego organizmu, ale na płeć akurat nie). Mogą co najwyżej stanowić motywację do jej kształtowania.

    • co za debil xd.

    • @Ravensblade Tak, bo jeśli ktoś z premedytacją popełnia błędy, a Tobie się to nie podoba, to jest to z Twojej strony ohydna debilofobia! @Gedeon – pełna zgodna, chociaż nie zgodzę się co do operacji medycznej, bo genetyki nie zmienisz.

  7. No to cos nowego dzisiaj odkrylem. Nie spodziewlem sie ze nawet CDA bedzie pchac sie w te dziwne wymawianie slow. Mam szczera nadzieje ze to tylko taki jednorazowy wyskok. Szukanie nowego miejsca do newsow nie brzmi zbyt zachecajaco

    • język polski trudnym być co? ;v

    • Nie komplikujmy go bardziej

    • Najlepsze jest to, że tacy troskliwi o jakieś wymysły językowe, ale w takim profilu użytkownika (kliknięcie w ikonkę w awatarze) jak wół stoi „ukończyłem” dla wszystkich.

      My wewnętrznie czują się królem, więc będziemy używać liczby mnogiej, a tytułować nas należy „Najjaśniejsze Magnificencje”.

  8. Sagę czytałem 13 lat temu i o ile jeszcze opowiadania pamiętam to już reszty tomów absolutnie nie. Być może dlatego drugi sezon podobał mi się. Dobrze się bawiłem. Może pomaga właśnie to, że nie pamiętam już książek, a może to, że nie grałem za dużo w gry (i nie miałem okazji przywiązać się za bardzo do CD-Projektowego wyobrażenia postaci z Sagi). A może to, że twórcy nie mają obowiązku robić tego serialu tak by spodobał się Polakom, tak jakby Wiedźmin był naszą własnością. Nie wiem, ale ja czekam z niecierpliwością na kolejne sezony, a jak będę chciał orginalnego Wiedźmina, to np. sięgnę po książki.

    A co to recenzji, to fajnie, że pojawia się opinia, z którą się nie muszę zgadzać, ale za to jest dobrze uargumentowana.

  9. Korekta w magazynie stoi na takim samym poziomie jak na stronie? Ktoś nie poprawił końcówek -om -ło itp.
    Ostatni numer kupowałem 2 mce temu i wtedy było jeszcze wszystko ok, a teraz?

    • To nie ma żadnego związku z korektą. Te końcówki są celowe.

    • No trudno, rozumiem. Wiem że koło wuja wam to lata, ale straciliście czytelnika z 20letnim stażem, który kupował czasopismo i wchodził na stronę żeby poczytać ciekawą publicystykę napisaną w normalnym polskim języku. Mimo wszystko miło będę wspominał.

    • Jeśli żegnasz się, bo pojawił się autor, który stosuje takie końcówki, z jakimi czuje się dobrze, to jest to przykre, ale cóż, twoje prawo i twoja decyzja. Ale że robisz to kulturalnie, to dziękuję za wspólne 20 lat i mam nadzieję, że jednak do nas wrócisz.

    • Spójrz na to z tej strony: to autor stosuje zabieg, z którym duża część odbiorców nie „czuje się dobrze”. Nie obchodzi ich tożsamość płciowa autora, ani jego poglądy – przyszli przeczytać recenzję, a dostali w pysk ideologiczną nowomową.

    • Dla mnie hasło „ideologiczna nowomowa” jest bardziej… hmm… właśnie ideologiczną nowomową niż te końcówki, które tak niektórych bolą.

    • Nie czepiamy się słówek. Końcówki, o których mowa nie istnieją w języku polskim, dlatego nazwałem je nowomową. Ideologiczną, bo dla zadowolenia nielicznych w sposób zorganizowany dąży się do zmiany języka, który jest dobrem wspólnym.

    • Język polski jest językiem żywym, zmienia się pod wpływem nowych potrzeb jego użytkowników. Dzisiaj jakieś słowo, fraza, zabieg gramatyczny mogą wydawać się niezręczne albo brzmieć dla niektórych dziwnie, ale za jakiś czas nikt już nie będzie zwracał na nie uwagi. Jak często zastanawiasz się, kiedy i w jakich okolicznościach do języka polskiego trafiło np. słowo „komputer”? Pewnie nigdy, po prostu go używasz.

    • Wciąż jednak uważam, że zmiany, o których wspomniałeś zachodzą spontanicznie, tu zaś mamy do czynienia z celowym działaniem pewnej grupy osób – stąd mój sprzeciw.

    • Cormacu, dzięki za wyjaśnienia. Ja w takim razie również podziękuję za bycie waszym czytelnikiem. Lubię czytać, cenię sobie słowo pisane, i oczekuję że polszczyzną będzie się operować w sposób poprawny, a nie stosować jakiś slang subkulturowy. Jeśli tak ma to wyglądać to wolę sobie odpuścić czytanie CDA zamiast tracić nerwy na to że ktoś w redakcji celowo kaleczy język polski. Wiem że jeden czytelnik mniej was pewnie nic nie obchodzi, ale dla mnie strata duża bo byliście jedynym czasopismem o grach naprawdę godnym uwagi.

    • breakingartixz 18 grudnia 2021 o 21:41

      Czizas, kolejny strażnik poprawnej pisowni. Ty serio czujesz się urażony tymi koncowkami? Ja nie chce nawet wiedzieć jakie inne pierdoły wyburzają cie z twojej fantazji idealnego dla ciebie swiata

    • Wow. okej to ja chyba tez odpadam.

    • Różnica jest taka, że prawak używanie lewackich końcówek uważa za dziwactwo, a lewak odmowę ich używania – za faszyzm i zbrodnię.

    • co za dzban xd.

    • Nie bądźcie obłudni, nie chodzi wam o żadną poprawność językową (która nota bene nie została tu przekroczona – nie uczyliście się w podstawówce o gramatycznym rodzaju nijakim?), ale o publiczne wyrażenie swojej wrogości wobec kogoś, kto się od was różni, w sposób zupełnie was nie krzywdzący ani wam nie zagrażający. Jeśli faktycznie jakieś dwie literki powodują u was aż taką histerię, to pachnie to albo fobią, albo skrajnym przeideologizowaniem.

    • Widać czas usunąć CDA z zakładek.

    • @Cormac Ty naprawdę nie widzisz różnicy między rzeczownikiem-zapożyczeniem, a zasad koniugacji w danym języku? Wywracanie do góry nogami języka ze względów ideologicznych, bo komuś się tak podoba? Nie, to nie jest w porządku i nie, protesty przeciwko temu nie są niczym złym – są wręcz wskazane. Jeżeli ze zmianami na stronie ma iść taka ofensywa ideologiczna, jak teraz, to już lepiej wróćmy do starego. Przynajmniej było przejrzyściej, bo w tej nowej wersji strona ma niską wygodę użytkowania. I w nosie mam, czy autor jest kobietą, mężczyzną, ogrem czy Marsjaninem.

    • Kolejny ekspert od koniugacji po kiepskiej podstawówce…
      Rodzaj nijaki w odmianie czasowników w pierwszej osobie dziwny może się wydawać tylko ludziom kiepsko wyedukowanym i mało oczytanym. Jest całkowicie poprawny, tylko rzadko używany, bo mało jest w języku okazji, żeby w pierwszej osobie wypowiadała się postać rodzaju nijakiego (nie męskiego ani żeńskiego). Pierwszy kontakt z taką formą może być zaskakujący, jak wszystko co nowe (ja po raz pierwszy zetknąłem się z nią w opowiadaniu Lema „Maska” z 1974 r.), ale zaskoczenie objawia w tym wypadku brak wiedzy, nie jakąś nieprawidłowość językową.

  10. Nie no, gratuluje, jeszcze kasujecie komentarze. Żałosne to się robi…

    • Dawid „spikain” Bojarski 18 grudnia 2021 o 13:52

      Ukryty został toksyczny komentarz, w którym sugerujesz, że może lepiej byłoby, jakby CD-Action pozostało martwe. Wchodzisz tu, wypisujesz takie rzeczy i dziwisz się, że nie chcemy ich czytać? 🙂

    • A już myślałem, że popieracie wszelką wolność słowa. No cóż, widać jesteście typowymi hipokrytami.

    • Popieramy wolność słowa, ale nie musimy znosić nieprzyjemnych komentarzy ludzi, którzy nie rozumieją, że ich wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność i godność innych.

    • Uderzyłem w godność i wolność innych? Wyrażając MOJĄ opinię? Owszem, wolałbym żeby CD-Action nie wróciło, niż jeśli mam czytać jakieś słowotwórstwo. Zapożyczenia mnie zawsze drażniły i raczej ich nie polubię. Nie wiem dokładnie co chcecie osiągnąć kasując komentarze, ale wolnością słowa tego się nie da nazwać. Bo jeśli jest to na zasadzie możesz sobie mówić ale tylko to co nam odpowiada to przeczy to założeniu. Argument o zmianie języka jest również dziwny. To po co lekcje polskiego? Przecież można robić co się chce, więc mogę pisać „rzók”. Dziś wydaje się dziwne, jutro, kto wie, może będzie poprawne. Wybaczcie, ale jeśli za swoje zdanie macie reagować w ten sposób, to ja wysiadam. Zakłamujcie sobie rzeczywistość do woli.

    • breakingartixz 18 grudnia 2021 o 21:35

      W mojej opinii nie powinieneś dodawać żadnych postów:) jak chcesz wylac gdzieś swój bezpodstawny hejt, to zapraszam na matchmaking Fortnite. Wchodzi na portal którego nie lubi i rozsiewa swoje opinie… nie podoba się to idź tam, gdzie ci się podoba.

    • Twoje prawo mieć swoją opinię na moją opinię. Tylko błagam, nie wkładaj w moje usta rzeczy których nie powiedziałem lub które zakładasz.

  11. netflix to netflix

  12. David Cage powinien robić wiedźmina

  13. breakingartixz 18 grudnia 2021 o 16:19

    Czy wy ludzie nie macie sie czego czepiac? Tyle zachodu o te 2 końcówki, które kompletnie nic nie zmieniają…. Co do tekstu to zgadzam sie z autorem i podpisuje sie pod oceną.

  14. Cóż, pierwszy raz spotykam się z tym „wiedziałom” i „uznałom”. Przyznam, że nie brzmi to dobrze – tak po polskawemu. Może lepiej byłoby tak „wiedział ja”, „uznał ja” albo „wiedziałżem” i „uznałżem”. Czytając „widziałom” mam wrażenie, że wypowiada się ktoś z domu gdzie nie ukończono szkoły podstawowej… no po prostu źle się kojarzy. Nie żebym miał jakieś wielkie obiekcje, piszcie jak chcecie sobie – ale coś jest na rzeczy bo sporo osób na to zwróciło uwagę.

    • extraterrestial2 20 grudnia 2021 o 14:27

      A czemu nie „wiedziała ja”, „uznała ja”, „wiedziałażem”, „uznałażem”, genderofobie? 🙂

    • Ty nie rozumiesz w czym rzecz. Autor nie identyfikuje się jako facet ani jako kobieta więc czemu ma pisać „wiedziała ja”, które identyfikuje tę osobę jako kobietę? „Wiedział ja” to ani „widziała ja” ani też „wiedziałem ja” a lepiej się czyta niż „wiedziałom”.

    • To jest odmiana w rodzaju nijakim, trzeba było uważać na lekcjach polskiego w podstawówce.

  15. Fakt, te końcówki niestety kłują w oczy i wyglądają trochę słabo. Jasne, autor może sobie pisać jak chce a ja nie muszę tego czytać. Tylko czy o to naprawdę chodzi w portalu dla graczy, żeby omijać teksty?
    Pamiętam, że dawno temu co jakiś czas robiliście ankiety by poznać co nam się podoba a co nie w piśmie. Ich hasłem przewodnim była możliwość wpływu na wygląd i zawartość pisma. Ciekawe jaki byłby podział głosów gdybyście zrobili ją teraz i jedno z pytań byłoby o te nieszczęsne dziwne końcówki, zwroty itp. Ale domyślam się że w obecnych czasach na taką ankietę raczej nie ma szans.

    • Będziesz „omijać teksty” z powodu dwóch literek? Z ciekawości – czym jeszcze można cię przerazić? Albo, jaki jeszcze drobny pretekst wystarczy ci do publicznego wyrażania wrogości wobec kogoś, kto w żaden sposób ci nie szkodzi ani nie zagraża?
      Czyż nie o tym było też w „Wiedźminie”, że ludzie gotowi są prześladować innych z powodu nic nie znaczących różnic, a nie widzą prawdziwego zła, także w sobie?

    • Wskaż proszę konkretne fragmenty mojej wypowiedzi zawierające wrogość tudzież przerażenie. Bo ja niczego takiego nie dostrzegam. To że napisałem że mi to przeszkadza i że MOGĘ ale nie MUSZĘ z tego powodu omijać teksty autora nie oznacza z automatu że jestem mu „wrogi” bądź „przeraża” mnie to co pisze. Zarzucasz innym zacietrzewienie nie widząc tego samego u siebie. Smutne to.

  16. Same końcówki nie sprawiają mi problemu, ale skoro pojawia się tyle negatywnych głosów, to może warto pomyśleć nad zwyczajnym nieużywaniem słów wyrażających płeć. Np. przedostatnie zdanie zapisać w taki sposób: „Oceniając pierwszy sezon po premierze, można stwierdzić, że tyle w nim werwy do opowiadania historii, że warto kibicować twórcom, bo nie ma niczego, czego nie dałoby się naprawić w ewentualnej kontynuacji.”

    • Radykalny centrysta nam się objawił. Niech się nie obnoszą, c’nie?

    • Wygląda to tak, że masz do wyboru drogę A lub drogę B, ale niektórzy zamiast się zdecydować to oczekują i żądają od innych by ci wybrukowali drogę C, bo ani droga A ani droga B w 100% mu nie pasuje (Ciekawostka – Wybory które pasują nam w 100% są bardzo, bardzo rzadkie). A jak wybrukują to drogę C to kolejny stwierdzi, że C mu też w 100% nie pasuje i mu się należy droga D. Bo płatki śniegu sobie wymyśliły, że świat musi do nich pasować w 100%, a jak nie to świat się musi zmienić. (Kolejna ciekawostka – świat nikomu nie pasuje w 100%)

      Niech rzucą sobie monetą jak nie mogą wybrać. Skoro już mają płeć biologiczną, płeć kulturową, płeć psychologiczną – jak to u hipstera każda inna, to mogą sobie dodać płeć gramatyczną.

    • Nie bardzo rozumiesz, o czym piszesz, ale spoko, nie spodziewałem się inteligentnych odpowiedzi ;-).

    • To jest po prostu rezygnowanie z dróg. Wychodzenie z sztywnych ram w jakie lubimy się wpasowywać. Zwykła obojętność jak np. agnostycyzm. Taka filozofia cynizmu.

    • Błagam, nie używajcie pojęć, których nie rozumiecie xD.

    • Znalazł się geniusz. Jak masz problem z sobą, to może warto rozważyć terapię. Kurcze, a ja się identyfikuje jako Bill Gates – dajta mi dostęp do jego kont!

  17. Ehh. Kiedyś dzieciaki jak chciały się poczuć wyjątkowe robiły się na emo, zamiast usilnie zmieniać polski język. No nic, ciężko się to czyta, a za kolejne 5 lat będzie modne co innego i tak, w zależności od tego jaki „problem” przypłynie z Zachodu na fali twitterów i fejsbuków.

  18. Pomysły scenarzystów drugiego sezonu równie absurdalne, jak koncepcja wprowadzania do polszczyzny neutralnych płciowo końcówek. I mam wrażenie, że w obu przypadkach dyktowane podobną ideologią. Tak u Sapkowskiego mamy dużo rozważań na temat inności, nietolerancji itd. ale najwyraźniej dla Netflixa były zbyt mało wyeksponowane i za bardzo w tle, zamiast wysuwać się na pierwszy plan. Stąd mamy absurdalny, plujący na kanon wątek Jaskra i Yennnefer współpracujących z Nilfgaardem w ratowaniu bidnych elfów.

  19. Liczba Graczy® w tym wątku przekroczyła masę krytyczną. Ale widać, że stanowią coraz bardziej zdesperowaną grupę bigotów, więc w sumie czytam ich komentarze z rozbawieniem. Dzięki Patyk i redakcja za nieuginanie się głupkom 🙂.

    • Zważywszy na to, że założyłeś specjalnie konto, w celu zwyzywania pod tą recenzją (jakichś całkowicie ci losowych) ludzi od idiotów, dla postronnego obserwatora wyglądasz jak ta postać z mema, która udaje wyluzowaną i uśmiechniętą minę, jednak to maska, a pod ową maską widać prawdziwą twarz pełną siarczystych łez.

      EDIT: O dokładnie ten mem
      https://i.kym-cdn.com/photos/images/newsfeed/001/096/564/2f7.jpg

    • Co również rodzi podejrzenia, kim jest autor tych wpisów 😉

  20. Ocena 4 jest oceną zbyt wysoką.

  21. Ciekawie napisana recenzja, miałem okazję słuchać Patryka, a teraz widzę jak pisze – i ma naprawdę lekkie pióro, przyjemny styl. To, co natomiast rzuca się w oczy to końcówki „-om”. Po przeczytaniu komentarzy wiem już skąd i dlaczego, ale na samym początku obstawiałem literówkę. Mógłbym napisać, że nie podoba mi się ta deklaracja ideologiczna (bo to jest deklaracja – tak samo jak noszenie krzyżyka na szyi, wywieszanie tęczowej flagi czy wydziaranie sobie „Legia Pany” na czole), po czym przeszlibyśmy do rozmów o ideologii, biologii, psychologii czy jeszcze jakiejś innej -logii, ale zamiast tego powiem, że to po prostu psuje, dla mnie, odbiór tekstu. U Sandersona jedna z postaci, która ze swojej istoty nie miała płci, bo nie mogła się rozmnażać, korzystała z końcówek „-om” dla opisania siebie, co było zabiegiem i tłumaczeniem bardzo trafionym. Postać była do tego sympatyczna, ale i tak miałem problem żeby przez jej wypowiedzi przebrnąć – tak jak kiedy autor postanawia sprawić, że postaci mówią w nieudanie stworzonej gwarze. O ideologię natomiast pokłócę się innym razem – jesteśmy w internecie, nie mogę odejść bez robienia jakiegoś hurr durr, którego nikt słuchać nie chce.

  22. jaq topiero co zacząłem oglądać 2 sezon ale myśle,że jest w porządku. 🙂

  23. Ja serio liczyłam, że znajdę tu jakieś komentarze na temat serialu… O, słodka naiwności. Ludzie, weźcie się posmarujcie wiadomo gdzie wiadomą maścią, a jak nie pomoże, to idźcie ten ból odespać. Będzie większy pożytek.

    • No ale właśnie po to są komentarze, żeby się wypowiedzieć również odnośnie samego tekstu. Wielu ludziom źle się czyta z tymi końcówkami więc napominają tu o tym. Jeszcze trochę i zacznie obowiązywać 40 lub 80 płci i każda będzie miała inną końcówkę a my się pogubimy czytając ich teksty.

    • Ok, ale czy tożsamość płciowa autora cokolwiek zmienia jeśli chodzi o samą treść tekstu? No nie wydaje mi się. Gdyby X lat temu podobny tekst napisała kobieta, to w komentarzach czytalibyśmy „Wracaj do kuchni”. Teraz jest „Wracaj do szafy”. Ani to mądre, ani relewantne.

    • Nie sądzę aby ktokolwiek miał tu problem z tym, że to pisze osoba nie identyfikująca się jako mężczyzna lub kobieta. Dla mnie to może pisać nawet koń jeśli napisze ciekawy tekst, który dobrze się czyta – i tu jest sedno „o ile dobrze się czyta”. Jeśli ten koń zacznie wplatać w tekst coś w rodzaju „ihahaha”, „prfrfrfr” czy „źrrrr źrrrr” no to też za dobrze nie będzie się czytało.

  24. Serial i tak obejrze, narazie mi sie podoba, co do jezyka napisanego, czyta się to tak se, bo jest to sprzeczne z ogolnoprzyjętą normą jezykową. Bo spodziewasz sie jednak innej koncowki i dostajesz pewien dysonans, a kim sie ono uznaje to juz mnie to loto. Ktos tu ladnie napisal jedni byli metalami inni emowcami trzeci skejtami, a teraz mamy onowców. Niech rosną duzi jak im sie to podoba.

  25. Cytujac mem: A MI SMAKUJE!

    Disclaimer: jestem dopiero po dwoch odcinkach.

    Jak na razie drugi sezon podoba mi sie bardziej niz pierwszy. Fakt, zebrane opowiadania byly bardziej spojne, a fabula drugiego sezonu laczy przepychany watek w tle z serialowym monster of the week, ale to jest dokladnie to czego oczekuje od Wiedzmina. Nie patrzylem nigdy na Sapkowskiego jako wybitna literature tylko rozrywkowe fantasy z moralem od czasu do czasu i tym wlasnie jest nowy serial.

    Formalnie zarzuty mam jak na razie dokladnie do tego co autorowi pasuje – Henry jako Wiedzmin jest dosc nijaki i ratuja go postaci drugoplanowe, Yennefer nadal aktorsko mi nie pasuje do roli. Brakuje jej zdecydowanie charyzmy i pewnosci siebie, dopiero odrywajac ja od ksiazkowej i growej Yennefer moge ja zaakceptowac jako postac.

  26. Mi się podobało (serial). Może dlatego, że sagę czytałem dosyć dawno temu i wielu szczegółów nie pamiętam. Choć akurat niektóre z wątków to nawet mi się rzuciło, że w książce nie występowały. W każdym razie dla mnie 7-8/10
    W tym sezonie nawet wygląd Triss mi pasował. Nie wiem czy inaczej ucharakteryzowana czy co, ale nie kuła mnie tak w oczy jak w poprzednim sezonie.

    Co do końcówek zaś (niby nie chciałem o tym pisać, ale cóż). Gdyby nie komentarze (tu i na discordzie), to bym nawet nie skojarzył, że to coś innego niż literówki.
    Nie będę wchodził w jakieś ideologiczne dywagacje, zwrócę uwagę tylko na jedną rzecz. Takie „zabawy” z językiem mi szczególnie nie przeszkadzają, nawet czasem lubię, jak autor podchodzi do tekstu w oryginalny sposób. Ale ja znam język na jakimś poziomie.
    Martwi mnie co innego. Ta strona jak i magazyn nie są od 18 lat. Mogą czytać ja i dzieci. Sam zachęcam swoje, (szczególnie syna, który tylko by grał), aby czytali CDA. Dlatego, że pozwoli im to poprawnie pisać po polsku (oczytanie się pozwala łatwiej przyswoić zasady poprawnej polszczyzny). Szczególnie że teraz uczą się poprawnej polszczyzny. Póki co, w szkole, używanie takich końcówek to błąd. I teraz mam dodatkowy ból głowy, bo przed przeczytaniem czegoś przez dziecko, powinienem sprawdzić, czy jest to zgodne z tym co w szkole uczą i ewentualnie wyjaśnić, że to jest wizja autora, który już jest dorosły, zna język i może się nim bawić. A Wy (w sensie dzieci) tak będziecie robić, jak najpierw dobrze nauczycie się aktualnych zasad (zresztą zawsze im powtarzam, jak zaczynają jakoś przerabiać język po swojemu, dziecięcemu, aby najpierw nauczyli się go poprawnie używać, a potem mogą go naginać do własnych potrzeb).
    Osoba która język zna, wychwyci, że to błąd przypadkowy, bądź celowy. Osoba która się uczy, założy, że skoro to źródło jest uznawane za sprawdzone językowo (dajmy na to przez rodzica), może być zagubiona. Jak to w końcu ma być napisane.
    Wizja literacka autora (czy też identyfikacja) jak najbardziej. Ale dla tych co to dopiero poznają prawidła polskiej pisowni, może to być problematyczne. Choć bez sensu oznaczać recenzję: „Uwaga!!! Tutaj będzie niestandardowe użycie języka! Nie używajcie tego w szkole!”

    • Skoro „dzieci” są na tyle dorosłe, żeby oglądać „Wiedźmina” (16+), to są też na tyle dorosłe, żeby oryginalne (aczkolwiek poprawne gramatycznie) użycie języka nie okaleczyło ich edukacyjnie. Na co dzień obcują z językiem o wiele gorszym – twittery, tiktoki, whatsappy i co tam jeszcze, to kraina językowej sodomy i gomory.

  27. DarthRevan158 20 grudnia 2021 o 17:24

    Przeczytałem artykuł kilka dni temu. Dziś wróciłem do niego świeżo po skończeniu drugiego sezonu i zjeżdżam do komentarzy żeby porównać swoje wrażenia z wrażeniami innych. I co? Dwie strony dyskusji o końcówkach. Autor użył innych końcówek i ludziom się nie podobają. Co ciekawe, niektórzy rozdzierają szaty i obwieszczają że nie będą już czytać cd action, bo gender atakuje, a dzieci patrzą. Tragedia. Termin „generacja urażonych płatków śniegu” pasuje tu idealnie. Jeśli chodzi o serial to drugi sezon podobał mi się bardziej niż poprzedni. Poprawione efekty specjalne to duży plus, ale opowieść jest jednak najważniejsza. Pierwszy sezon cierpiał na rozdwojenie jaźni i nie bardzo wiedział chyba czy chce opowiadać historię z książki czy robić po swojemu. Opowiadania z książek były zmienione, niektóre fragmenty wycięto przez co traciły przesłanie czy sens. W Rzeźniku z Blaviken wyglądało to tak jakby Geralt miał po prostu zachciankę zaszlachtować Renfri i jej bandę. Ani słowa o tridamskim ultimatum. Dlatego cieszę się, że drugi sezon poszedł bardziej w kierunku alternatywnej historii, zamiast nieudolnej ekranizacji książki. Jestem ciekawy co przyniesie następny.

  28. TL;DR: Autorowi nie spodobało się się, że serial nie jest dokładną adaptacją książek.

  29. Zgadzam się z recenzją, chociaż sam oceniam nieco wyżej, jakiejś 5/10. Serial dawał rozrywkę i potrafił zainteresować, nawet miałem ochotę oglądać jeden odcinek po drugim. Jednak przeczytałem całą serię już trzy razy i poziom ignorancji odnośnie materiału źródłowego jest po prostu okropny. Jeśli ktoś chce tak bardzo odbiegać od źródeł, to niech zwyczajnie stworzy autorski serial, a nie dla kasy podpina się pod temat, który ma już wyrobiony fandom i realizuje własne – gorsze (subiektywnie) pomysły. Odnośnie scenariusza i to, co mnie boli najbardziej – nie wiem, jak Ciri ma w przyszłości zrobić to, co zrobiła w książkach, skoro trening, jaki odbyła w KM był właściwie skromną rozgrzewką. Czego ona miała się tam niby nauczyć?

  30. Ehhh, miałem się nie odzywać, ale po przeczytaniu tych wszystkich komentarzy, części z których nie powstydziliby się na Onecie…

    Tak, jest dziwnie z tą formą gramatyczną. Czy to źle? Nie, po prostu będziemy musieli się przywyczaić. Myślę, że skrót myślowy „dziwne/inne = złe” jest domeną ludzi tępych umysłowo, którzy nie mają na tyle mocy obliczeniowej, żeby zrozumieć że ktoś o innym kolorze skóry, religii, poglądach albo seksualności to też człowiek… Nasi przodkowie zeszli z drzew miliony lat temu, ale czasami mam wrażenie, że część ludzi okopało się na jakiejś palmie z klawiaturą/smartfonem i im tam aż za dobrze.

    Co do serialu? Zgadzam się z oceną i nie wiem tak naprawdę do kogo jest on adresowany. Jako czytelnikowi książek ciężko mi pogodzić się z tym, co zrobiono z fabułą — a ci, z którymi rozmawiałem, a którzy nie znają literackiego pierwowzoru, byli zagubieni w tych wszystkich wątkach, postaciach, wizjach, mitologii, proroctwach, rodowodach, sferach i tak dalej (wcale nie mniej niż w zaburzonej chronologii pierwszej części). Trzeci sezon pewnie obejrzę, chociażby dla bardzo dobrej moim zdaniem obsady — może pomoże zmiana nastawienia i mentalne przygotowanie się na to, że to nie adaptacja, tylko w najlepszym wypadku dobry 'fanfic’.

  31. Ja to bym chciał żeby 3. sezon zaczął się od nawalonego Mewą Eskela, który budzi się na kacu i jako recap, opowiada wiedźminom swój pos*any sen.
    Ale ta czwóreczka trafna, jeśli lubicie Super Gerwianta dodałbym oczko w górę.

  32. Jeżeli końcówki są celowe to autor jest nie konsekwentny i nie stosuje is wszędzie. Pamiętam że kiedyś na lekcjach polskiego uczyli o stylu dziennikarskim, poprawnych formach itp. Ale bawienie się w słowotwórstwo i wynaturzanie języka pod pozorem udowodnienia czegoś czytelnikom to przesada. Czytelnikom którzy chcą poczytać o grach, nowościach w świecie gier itp. wciska się na siłę formy kaleczące język. Takie zabiegi zaskoczyły pisarzy i wydawców w stanach, po tym jak się okazało że seria mangi sprzedała się w większej ilości, niż komisy z coimgoutem supermena i innymi bohaterami razem wzięte. Czytelnicy to zweryfikowali. Mam nadzieję że się w porę ogarniecie. Jak będę potrzebował poczytać o ideologii to sobie sięgnę po wyborczą lub gościa niedzielnego.

  33. Ocena mi odpowiada… choć jest troszkę zbyt wysoka.
    Subiektywnie – cały serial to tak 2/10; ale osobno pierwszy sezon to tak 3/10, a drugi 1/10.
    Ta recenzja jest „taka se” – na plus że jednak autor miał krytyczne spojrzenie a nie – „ŁOOO WIEDŹMINEŁ – MASZ 10/10” 😉

    Napisałbym coś o mojej tolerancji, ale musiałbym wtem skontrować końcówki użyte w tekście – a w takiej sytuacji byłbym zlinczowany, gdyż „albo jesteś całkowicie za, albo jesteś przeciw”. Bo wszystko jest białe, albo czarne…. no tylko że w świecie rzeczywistym są jeszcze pomiędzy odcienie szarości… o czym wielu „postępowców” zapomina.
    No ale jest wolność wypowiedzi i te sprawy, uznajmy że jest OK.
    Zresztą dla mnie – i tak głównie ostatnimi czasy sprawdzałem cotygodniowe „Na luzie”.
    Co więcej – nowa wersja serwisu do mnie nie trafia.
    Dlatego dziś zakładka CDA wyleciała z paska przeglądarki.

Dodaj komentarz