„Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” – Pierwsze opinie zapowiadają hit

Amazon dał nam już sporo okazji na przyjrzenie się serialowym „Pierścieniom Władzy”. Opinie fanów na temat tego, co widzieli w kolejnych zwiastunach, były podzielone, ale żaden z nich nie miał jeszcze szans na zapoznanie się z pełnymi odcinkami serialu. Co innego krytycy, którzy mieli możliwość obejrzenia pierwszych dwóch odcinków „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy”. Część z nich pochwaliła się swoimi odczuciami na Twitterze.
Carly Lane-Perry z Collidera uważa pierwsze dwa odcinki za obiecujący powrót do Śródziemia. Chwali świetną warstwę wizualną, przykuwające uwagę postaci oraz rolę Galadrieli, która nie poddaje się powszechnemu przeświadczeniu, że Sauron został pokonany.
Andrew J. Salazar z Discussing Film zwraca uwagę, że wspomniane epizody są tak bardzo filmowe, jak tylko może być telewizyjna produkcja fantasy. Zdają się być stworzone dla fanów Tolkiena i tak epickie, jak powinny być. Nie szczędzi także pochwał w kierunku zdjęć.
Lauren Sarner z New York Post przyznaje, że była nastawiona sceptycznie do „Pierścieni Władzy”, ale miło się zaskoczyła. W jej opinii serial jest bardzo dobry. Jego ton i oprawa wizualna są odpowiednie, a całość stanowi świetny dodatek do tolkienowskiego uniwersum.
Daniel Baptista z The Movie Podcast uważa „Pierścienie Władzy” za OSIĄGNIĘCIE (wielkimi literami) w kategorii filmowych historii, które na nowo definiuje to, co można osiągnąć w świecie telewizji. Serial jest według niego hipnotyzujący i sprawia, że połączone światy Tolkiena sprawiają wrażenie ogromnych.
Brzmi podejrzanie pozytywnie? Cóż, o tym, jakie „Pierścienie Władzy” są naprawdę, przekonamy się na własne oczy już 2 września. Tymczasem jeśli przegapiliście ostatni zwiastun produkcji Amazonu, nadrabiajcie poniżej:
Czytaj dalej
-
„Exit 8” udowadnia, że czasem po prostu liczy się rozrywka. To rzetelna...
-
2. sezon „1670” to wielki sukces Netfliksa. Adamczycha bawi po raz...
-
Spin-off „Wiedźmina” z nieoczekiwaną datą premiery. Insiderzy ujawniają, kiedy zobaczymy...
-
Trzeci sezon „Daredevila: Odrodzenie” powstanie. Dostał zielone światło od Disneya
41 odpowiedzi do “„Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” – Pierwsze opinie zapowiadają hit”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
No beka.
Krytycy pewnie opłaceni 😛
Krytycy, dziennikarze, ludzie na Tolkienowskich subredditach, kilku „znawców Tolkiena”(na jednego im chyba brakło pieniędzy w trakcie), wnuk Tolkiena… Ilu to ludzi Bezos musi opłacić.
Ruscy powinni się od niego uczyć.
O nie, opłaceni są tylko ci krytykujący ten wspaniały serial. Ci, którzy go chwalą robią to bo naprawdę tak myślą. Taką narrację tolerujemy.
Nie musi opłacać. To bardziej kwestia zmian w środowisku. Podobnie jest i w środowisku gier. Nie jest to nic nowego, bo w literaturze jest od dawna. Bardzo długi krytycy seriali czy gier czuli się gorsi od bardziej elitarnych krytyków literatury czy filmów artystycznych.
Współcześnie recenzent czy też krytyk patrzy więc na film, serial, grę nie okiem „laika” dla którego ważna jest tylko przyjemność z oglądania, udźwiękowienie czy oprawa graficzna, ale okiem uduchowionego artysty.
Więc oceniany jest więc przede wszystkim przesłanie i reprezentatywność. Bo to jest „ważne” z punktu widzenia krytyka, choć zupełnie nie istotne z punktu widzenia widza. Dlatego w ogóle mnie nie interesują opinie „krytyków”.
Wracając do serialu, to oczywiście duża szansa, że zostanie przyjęty dobrze jako dodatek do popcornu. Krytycy też przyjmą go pozytywnie, bo współcześnie uzyskanie 60%+ oceny wynika po prostu z odhaczenia odpowiednich punktów za przesłanie i reprezentatywność. A przy takim budżecie uzyskanie 20% punktów za oprawę i efekty specjalne nie jest trudne.
Ps. Pamiętajmy, że koszt produkcji to 1mld dolarów. Marketing to co najmniej drugie tyle. Nawet w miarę dobry serial to byłaby porażka.
Mówiąc zupełnie poważnie nie warto czytać czy oglądać niczego o tym serialu przed premierą. Z jednej strony chyba nikt nie ma wątpliwości, że Amazom opłacił(nie koniecznie hajsem) przynajmniej część tych „osobistości”, które mówią o serialu pozytywnie, a z drugiej strony widzieliścię krytykę tego serialu? Najpopularniejsze są artykuły/filmiki, które są oczywistą nieprawdą, której zaprzeczy szybkie wyszukiwanie w google(jak Sauron grany przez Ansona Boona, a na zdjęciu osoba Eminemo-podobna grająca kapłana kultu), bo na takie wejdą z chęcią Ci którzy już wiedzą że serial jest zły żeby napisać „shit” i Ci którzy wiedzą że to nie jest Sauron żeby napisać, że to nie jest Sauron.
W przytoczonych opiniach krytyków nie ma ani słowa, o żadnym „przesłaniu” ani „reprezentatywności”. Różnica między tymi krytykami a tobą jest taka, że oni wyrażają opinię na podstawie obejrzenia dwóch z ośmiu odcinków serialu, a ty na podstawie swoich ideologicznych fantazji.
Uwielbiam tekst o tym, że recenzent nie patrzy na dzieło okiem laika, napisane jako zarzut <3. Boskie, wincy.
Nie tyle opłaceni, co raczej… niewymagający i (ale tego już nie wiem, trzeba by sprawdzić) i nieznający książek na tyle, by wyłapać niezgodności. Lub wymagający jedynie tyle, by była kobieta w roli głównej, oczywiście niezależna od mężczyzn i silna wiedźminka (aj, nie to uniwersum) plus różnorodność (nieważne, że dałoby się to zrobić sensowniej korzystając z tego, co autor stworzył) i zmieniające społeczeństwo przesłanie. To wystarczy, by do takich ludzi trafić i nie trzeba ich kupować.
@Szebron Nie, no błagam, nie imputujmy najlepszemu żyjącemu ekspertowi od Tolkiena, Tomowi Shippeyowi, że nie podoba mu się serial, bo nie dostał kasy. To jest koleś, który odszedł od prac nad Hobbitem (bo nie chciał się pod nim podpisać), ale i tak służył za friko konsultacjami dla Jacksona. Natomiast na planie „Pierścieni władzy” miał ponoć krzyczeć, że jego twórcy zaśmiecają świat Tolkiena… Także ten… No liczę na to, że to może być po prostu niezłe fantasy, choć nadzieję na to, że będzie to dobra ekranizacja Tolkiena to raczej straciłem.
Ech… myślałem, że widać z abstrakcyjności wypowiedzi jej żartobliwy charakter.
A skąd to „ponoć” się wzięło? Z dupy(youtubera o ksywie George the Giant Slayer), prawda? Dopóki Shippey albo twórcy się nie wypowiedzą to się nie dowiemy. Pierwsza spekulacja(w mediach) była, że kontrakt się poprostu skończył i po rozpisaniu scenariusza Shippey nie był już potrzebny. Potem nagle pojawiły się spekulację, że złamał NDA, praktycznie równocześnie z tą podaną przez Ciebie. Wszystkie mają dokładnie 0 dowodów na poparcie.
Wg mojej wiedzy Shippey nigdy nie pracował przy filmowaniu Hobbita(oprócz udzielania się w filmach dokumentalnych dołączonych do edycji rozszerzonej), ale przecież mogę się mylić. Jakieś źródło tej informacji? Coś mi się gdzieś tam kołacze, iż odmówił jak usłyszał, że to ma być trylogia, ale nie pamiętam gdzie to czytałem, pewnie też tylko spekulacja.
@Johan nie że zabrakło tylko go wywalili pod pretekstem naruszenia Jak to się nazywało RNA?? a tak naprawdę bo właśnie krytykował ich pomysły i cały scenariusz. Tak samo z Jaksonem Najpierw zaproponowali mu współpracę a jak ten chciał się przed podjęciem decyzji zapoznać ze scenariuszem to urwali z nim kontakt.
A cóż to za herezje? Pozytywne opinie o serialu, który opiniotwórczy forumowicze i jutuberzy już pół roku temu ocenili jako bezczelny skok na kasę tudzież gwałt na dorobku Tolkiena, który to pewnie do dziś wiruje we własnej mogile nie mogąc na to wszystko patrzeć? Panowie, klawiatury w dłoń, nie możemy pozwolić na szerzenie tak bezczelnych kłamstw! My WIEMY, że ten serial jest do niczego. Musi być, bo nikt nie napisałby poważnej historii o elfickiej Mary-Sue otoczonej wianuszkiem czarnych nieludzi. Bezos mógł obiecać krytykom wycieczki w kosmos i Alexę w każdym pomieszczeniu, ale nas przekupić nie zdoła!
Faktycznie, zachwyty dziennikarzy przesiąkniętych kulturą „woke” i „diversity” przekonały mnie że to wspaniały serial. Ci znawcy Tolkiena i niezłomni piewcy kultury wysokiej, pozbawieni wszelkich uprzedzeń są najlepszym dowodem że Amazon zrobił cos wielkiego. Go Galadriel!
Uderz w stół a dzban się odezwie. Na świecie istnieją ludzie o innych odcieniach skóry niż twój. Jeśli masz z tym jakiś problem, to jest to tylko twój osobisty problem. W jakim celu się z nim publicznie obnosisz?
Johan i Raven w formie, na ten bełkot warto było czekać <3.
Nie chce nic mówić ale Cyberpunk i drugi sezon Wiedźmina też miały przytłaczająco dobre oceny.
#{TU_WSTAW_NAZWĘ_KORPORACJI} dziękuje Ci za heroiczną ochronę #{TU_WSTAW_NAZWĘ_PRODUKTU} na forum internetowym. 0.5 PLN zostało przesłane na Twoje konto.
I widzisz, Johan, człowiek charakteryzujący się choćby odrobiną godności i rozumu przynajmniej zakładałby możliwość bycia w błędzie, tym bardziej, że wypowiada się na temat czegoś, czego nie miał szansy samodzielnie zweryfikować. Głupiec natomiast zachowa się tak, jak pozwala mu na to jego wąski niczym pole widzenia konia pociągowego horyzont – zaśmieci dyskusję słowami i terminami, których znaczenia co prawda do końca nie zna, ale jest święcie przekonany, że oddają jego godne lepszej sprawy oburzenie.
@ZIOMEKGIT nikt nie ma problemu z tym, że filmie grają czarnoskórzy aktorzy. Problem jest w tym, że jest to zrobione bez ładu i składu. Gra o Tron pokazała, że aktorów o różnym kolorze skóry można w serialu umieścić z sensem. W świecie Tolkiena również istnieli ludzie o ciemniejszym odcieniu skóry (jedna z takich postaci była nawet w Shadow of War). No ale Amazon wolał zrobić amerykański bigos, czyli wszyscy wymieszani ze wszystkimi. „Dlaczego ten krasnolud ma inny kolor skóry?” „Bo tak, a jak ci się nie podoba, to jesteś rasistą”.
Tak, jeśli w serialu fantasy obsesjonujesz na punkcie czyjegoś koloru skóry to z tobą jest problem.
Jaki kolor skóry mają krasnoludy wg Tolkiena?
Nie przeszkadzało mi, że z Sama zrobiono białasa, nie przeszkadza mi brązowy elf. Jakoś złe kolory włosów czy broda u kogoś kto jej nie ma też mnie nie ruszają(I nie wydają się ruszać większości)
Gra o Tron(jako uniwersum) to już niestety zły przykład, bo o czarnego Targryena, który nie jest Targaryenem też była wojna. Fakt, że autor książki udziela się przy produkcji też nikogo nie przekonał.
Ile jest ważnych dla fabuły nie-białych postaci w Grze o Tron? Naliczyłem dwie, w dodatku obie giną szybko. Trzy jeśli uznać za istotną Ellarię(która w sumie nawet żyje trochę dłużej, z tego co pamiętam).
@SZEBRON
Ok,skoro tak bardzo Ci to nie przeszkadza, to mam takie pytanie. Co Ty na to, żeby w nowym filmie o Czarnej Panterze zamienić kilka czarnoskórych postaci z Wakandy na białe? Byłoby to rasistowskie, czy nie? A co do tego:
„Ile jest ważnych dla fabuły nie-białych postaci w Grze o Tron? Naliczyłem dwie, w dodatku obie giną szybko. Trzy jeśli uznać za istotną Ellarię(która w sumie nawet żyje trochę dłużej, z tego co pamiętam).”.
1. Dlaczego to takie ważne, aby wśród głównych postaci byli nie-biali? Dlaczego nie stwierdzić np. że wśród postaci ważnych dla fabuły było za mało rudych? Dlaczego kolor skóry jest taki ważny?
2. Jest to rasistowskie stwierdzenie, nie ważne z której strony patrzeć. Umniejsza aktorom białym tylko dlatego, że mają „nie taki kolor skóry”, a patrząc w drugą stronę wystarczy dać wśród aktorów osobę czarnoskórą, a Azjatów już nie trzeba, bo już kilku „nie-białych” jest.
0. Nie przeszkadzało by mi. Wakanda nie istnieje naprawdę, a aktor to tylko aktor, jak już pisałame zmiana koloru skóry nie przeszkadza mi w żadną stronę.
1. Nie wiem, to ty podałeś GoT jako przykład reprezentacji rasowej, nie ja. Jeszcze w trakcie czytania Twojego posta byłem przekonany, że masz rację, ale nagle nie mogłem sobie przypomnieć żadnej ważnej nie-białej postaci. Nie czyni to serii w żaden gorszą.
2. Nie umniejszam nikomu, napiszę trzeci(czwarty?) raz, zamiana koloru skóry w żadną stronę mi nie przeszkadza.
Skoro Ci odpowiedziałem to może ty odpowiesz na te dwa pytania które wcześniej zadałem?
@ZiomekGit Świat Tolkiena =/= Nasz Świat
czarnych elfów nie powinno być
@SZEBRON
„Jaki kolor skóry mają krasnoludy wg Tolkiena?”
1. Nie wiem, i szczerze nie obchodzi mnie to. Nie mam problemu z ich kolorem skóry. Mam problem z tym, że niektóre mają kolor inny od reszty, „bo tak”. Nie jest to w żaden sposób wyjaśnione oprócz tego, że ktoś tak sobie postanowił. Tak jak pisałem wyżej w Shadow of War była postać o ciemniejszej skórze i nikt nie miał z tym problemu, bo było wytłumaczone, że pochodzi z południa. Tak samo, jak nikt nie miał problemu z GoT, dopóki jeden z członków rodu, który miał fioła na punkcie czystości krwi nie był czarnoskóry. Ludzie mieli z tym problem, bo stoi to w sprzeczności z fabułą.
„Ile jest ważnych dla fabuły nie-białych postaci w Grze o Tron?”
2. Nie wiem, co dla Ciebie oznacza „ważna dla fabuły”,poza tym sam sobie po części odpowiedziałeś. Nie zwracałem zbytniej uwagi na kolor skóry, ale z tego co pamiętam do takich postaci można zaliczyć Khala Drogo, Missandei, czy Szarego Robaka. Tylko, że dla mnie nie ma to znaczenia, bo ich wygląd jest uzasadniony ich pochodzeniem.
1. Jest na to wytłumaczenie w historii stworzenia krasnoludów. Zostali stworzeni z kamieni. Jakiego koloru są kamienie?
Generalnie jak chcesz się czepiać kolorów w Pierścieniach to tylko elf jest dobrym przykładem bo nie ma na niego żadnego potencjalnego wytłumaczenia w materiale źródłowym(ale w serialu pewnie będzie).
1.5 Jeśli autor nie zgłasza sprzeciwu przeciwko mieszaniu krwi Valyrii, to czy my powinniśmy? Koloru skóry Valeryona też ponoć nie ma w materiale źródłowym, a cały myk zainspirowany był postem Martina z 2013 roku, jak to dwadzieścia lat za późno wpadł na to że czarny kolor skóry dałby im jeszcze bardziej obcy wygląd.
2. Masz rację kwestia ważności dla fabuły jest raczej subiektywna, dla mnie to coś w stylu: usunięcie tej postaci zmieniło bieg fabuły a nie tylko kilku scen czy dialogów i nie jest to postać epizodyczna(choć i te mogą się przebić czymś super istotnym… Bilbo we władcy pierścieni jest chyba niezłym przykładem). Szary Robak jest zupełnie nieistotny(Dany mogła wydawać rozkazy bezpośrednio i też by było), Missandei została wykorzystana jako jeden z powodów „szaleństwa” Dany, to może serial by był lepszy bez niej 😀 (BTW: większa ilość czasu ekranowego tych postaci i ich romans to był czysty fanservice, zawdzięczany w dużej mierze charyźmie aktorów) Khaal Drogo to jedna z ważniejszych postaci w pierwszym tomie i pierwsze co mi przyszło do głowy.
No widzisz, ja też nie zwracałem większej uwagi i sam się zdziwiłem jak ich tam mało(oprócz statystów i postaci epizodycznych).
O proszę, uderz w stół a kolejne dzbany się odezwały. No więc panowie znawcy serio uważacie że woke i diversity oznacza mówienie światu że istnieją inne rasy niż biała? Uważacie że ktoś o tym nie wie? Taka jest wasza definicja tych słów? Te terminy mają zupełnie inne znaczenie i inną rolę do spełnienia ale wy to doskonale wiecie tylko sprawnie manipulujecie rozmówcami żeby osiągnąć określony efekt. Zostałem nazwany głupcem za taką definicję i za to że krytykuję serial, którego nie widziałem. Za to wy macie monopol na używanie i rozumienie tych modnych słów a serialu również nie widzieliście co nie przeszkadza wam go chwalić. Bardzo ciekawa retoryka ale wy oczywiście nie widzicie w tym nic dziwnego, prawda? Macie monopol na prawdę i każdy kto ma inne zdanie powinien być zlinczowany, oczywiście w imię tolerancji i walki o wolność słowa.
Kolega ma mocny syndrom wiecznej ofiary widzę. BTW, kto tu chwali ten serial, bo podnosisz ten zarzut, a przeczytałem wszystkie komcie i jedyne opinie wyrażają ci, którzy nie oglądali, ale już wiedzą, że jest zły (bo czarne elfy, ale to nie rasizm, oczywiście).
Pomijając już wszystkie kontrowersje wokół tego serialu, największym problemem jest dla mnie brak praw do Silmarillionu i tylko z tego powodu nie będę oglądał. Wydaje mi się, że głównym targetem są ludzie, którzy oglądali trylogię Petera Jacksona ale nie zagłębiali się w twórczość Tolkiena. Liczyłem na adaptację a z tego co widziałem na zwiastunach szykuje się tylko fanfic luźno nawiązujący do najważniejszych wydarzeń z drugiej ery.
Gdyby tak było, to nie podziękowaliby Jacksonowi, tylko go zaangażowali… Ale tak, to będzie fanfik, bo nie mają praw do sporej części wydarzeń tak naprawdę.
Ja jestem jednym z takich ludzi i nawet ja widzę Absurdy w tym serialu.
Amzon kupiony, w popcorn trzeba się zaopatrzyć i można czekać na tę wspaniałą katastrofę. Już nie mogę się doczekać jak wielkim kontrastem do dobrego Rodu Smoka może to się okazać 😀
To zapowiada się kiszka, bo krytykom filmowym za nic nie wierzę.
Gamergate zawsze żywe xD
Tak wierzę tym „krytykom” jak tym specjalnie dobranym Fanom influenzom którzy mają tyle wspólnego z Fanami tolkiena jak ja z Baletem lub Matematyką.
Pierwsze opinie zawsze zapowiadają 'HIT’ bo są kupione.
Porąbane, kupione i kompletna ruina. Amazon straci na tym kasę.
To może być naprawdę dobry serial pod względem wartości produkcyjnej, a krytycy nie muszą być opłaceni. Po prostu wierność wobec materiału źródłowego jest dla nich nieistotna. Sam nie jestem tym serialem zainteresowany, bo za bardzo lubię książki żeby czerpać rozrywkę z popcornyzacji materiału. Ale jaki serial będzie, zobaczymy we wrześniu.
A Jackson zrobił też Hobbita 2 i 3, a współpracy z nim zabroniło Tolkien Estate. Amazon nie jest największym villainem tutaj.
Problem w tym, że przy budżecie 1 mld nie wystarczy by serial był w miarę dobry. Z wczesnych recenzji wynika zachwyt jak przy Avatarze (tym Camerona) – cudowna grafika i efekty, bla bla bla.
Ten zachwyt krytyków też nijak się przełoży na to co zobaczy widz, bo krytycy zobaczyli pierwsze dwa odcinki w sali kinowej ze wszystkimi bajerami, nie na ekranach monitorów czy telewizorów.
Ale to nigdy nie było pytaniem przy takim budżecie. Dialogi musieli wymyślać sami i patrząc po trailerach (wiadomo – najlepsze fragmenty) i tym co piszą w recenzjach (nawet tych dających później 10/10) to nic specjalnego to to nie jest. Oczywiście niektórzy ubierali to bardziej pozytywnie – „Pierwsze 2 odcinki skupiły się na efektach wizualnych, ale z pewnością pozostałe, których nie widziałem, maja super dialogi” – taa, jasne.
Ja niestety juz nie wierze w powrot jakosci, jaka osiagnela trylogia LotR. Zbyt duzo chciwych firm kladzie swoje lapy na znanych markach, zeby je potem zrobic w nowoczesnej, przyjaznej wszystkim wersji, na dodatek czesto nie rozumiejac fenomenu popularnosci danego produktu.
Obejrzec obejrze ten serial, ale tak jak Wiedzmin Netflixa okazal sie katastrofą, tak czuje, ze tutaj nie bedzie lepiej.