Tokyo Game Show za nami! I… nikogo to nie interesowało

Żarty na bok: Tokyo Game Show powróciło po latach snu covidowego. Jako że wcześniej nie uczestniczyłem w tej imprezie, nie potrafię porównać tegorocznej edycji z poprzednimi. Sami organizatorzy jednak podzielili się następującą informacją: przez dwa pierwsze dni (przeznaczone dla prasy i biznesu, bez wstępu dla zwiedzających) przez hale TGS przewinęło się 22 tysiące osób. W 2019 ta liczba wynosiła 69 tysięcy. Można więc założyć, że targi są trzykrotnie mniejsze niż ostatnio. Czy jest co oglądać?
Tokyo Game Show 2022 mieści się na trzech stosunkowo dużych halach (na oko podobnych do tych z Gamescomu, gdzie jednak było ich o wiele więcej). Nie są one wypełnione stoiskami po brzegi, ale to dobrze, bo dzięki temu tłumy ludzi mogą się sprawnie przemieszczać. Przeszedłem calutkie targi w otwarty dla publiczności dzień i ani razu (!) nikt mnie nie szturchnął, choć to bardziej zasługa grzeczności i japońskiej samokontroli niż wolnych przestrzeni, bo bywa bardzo tłoczno.

Mario – bohater legenda. Choć to Włoch, wszyscy wiemy, że kojarzy się przede wszystkim z Japonią i tutejszymi geniuszami gamedevu. Zrobić imprezę w Tokio i go nie zaprosić, to rzecz nie do pomyślenia. No i oczywiście: jak zwykle Nintendo (a wraz z nim i Mario) jest na TGS nieobecne. Zdjęcie niepowiązane.

Nie znalazłem na TGS żadnych innowacyjnych kontrolerów czy sprzętu do grania, który mógłby wytyczyć kierunki rozwoju branży na lata. Wszystko jest bardzo zachowawcze i korzysta z rozwiązań znanych od lat.
{„alt” => „”, „caption” => „”, „imageUrls” => [„/wp-content/uploads/2022/09/19/ec196889-8065-4531-b33d-01eceef85290.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/f1dff312-5dae-4d2c-850f-72963c3f33e1.jpeg”], „isStretched” => false}
Trendy odseksualizowujące branżę gier (mówiąc prościej: na Gamescomie nie ma już „szczucia cycem”) do Japonii docierają powoli. Nie ma mowy o strojach odsłaniających za dużo, ale zgrabnych hostess pozujących do zdjęć nie brakuje. Jest ich prawie tyle samo, co mężczyzn z bardzo długimi obiektywami otaczających modelki szczelnym szpalerem.

VR trzyma się dość mocno. To znaczy jest obecny, bo pokazywane pomysły na jego wykorzystanie to to samo, co widujemy już od wielu lat.

Polaków na targach jest zaskakująco wielu. Część (tak jak zresztą ja) trafiła tu w celach biznesowych, ale znaleźli się i producenci gier pokazujący swoje tytuły. Tutaj stoisko Games from Poland…

…a tutaj jedno z dwóch (!) stoisk Dolnego Śląska. Jak na targi o wiele, wiele mniejsze od Gamescomu, nasza reprezentacja jest supersilna.

Facebook pokazuje po raz kolejny, że tak długo będzie robił na targach bogate stoiska zachęcające do wejścia w jego metawersowy świat, aż ludzie go pokochają. Powodzenia, Zuck, dobrze, że zostawiasz pieniądze w tej branży!

Japonia przez lata nie kojarzyła się zbytnio z graniem na pecetach, ale to się zmieniło, o czym świadczy też potężna przestrzeń wynajęta przez Steama.

Najbogatsze, najbardziej zróżnicowane i trochę „kapiące złotem” stoisko ma jednak… THQ Nordic. Dla każdej swojej gry wydawca zrobił osobną spektakularnie wyglądającą sekcję.

Destroy All Humans! 2 ma nie tylko swoją wieżę Eiffla, ale też profesjonalnych cosplayerów kosmitów…
{„alt” => „”, „caption” => „”, „imageUrls” => [„/wp-content/uploads/2022/09/19/833fe8bf-f776-40cb-a080-7e48afbaaa63.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/18c9484d-8235-4889-a85b-15c73fb72334.jpeg”], „isStretched” => false}
…a Alone in the Dark klimatyczną kamienicę osnutą mgłą. Jak widać, nowy właściciel firmy, Embracer Group, nie ma problemu z inwestowaniem potężnej gotówki. Ku lekkiej zazdrości znajomych z innych dużych firm, z którymi miałem okazję porozmawiać na targach.

Nie wiem, jak to się mogło stać, ale w relacji z targów znalazło się zdjęcie cudownego, świeżego sushi kupionego na targu rybnym w Tsukiji! 1000 jenów (jakieś 33 zł), polecam.

Regulamin wejścia na TGS jest tak surowy, że bardzo ogranicza możliwości cosplayerów (limitom poddano nawet maksymalną średnicę kapelusza, który można wnieść). Dlatego pewnie widzi się ich dużo mniej niż wynajętych profesjonalistów.
{„alt” => „”, „caption” => „”, „imageUrls” => [„/wp-content/uploads/2022/09/19/17dc289e-a34b-47ed-9dd8-343ec6e22f78.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/780bea44-176a-4f92-ab8c-6f888675ad28.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/5c35bfbe-2fb8-4b33-b585-891e1c76776a.jpeg”], „isStretched” => false}
Ale i tak się trafiają. Na tym zdjęciu sprytnie przemycone przeze mnie lokowanie produktu – polecam Gamefounda! 😉

Gdzie człowiek nie może, tam plastik / żelazo / inny materiał pośle. Gadżetów, które można fotografować, jest tu trochę. Dosłownie „trochę”, bo o ile Gamescom był nimi wręcz zasypany i bez żadnych problemów dało się je obfotografować z każdej strony, o tyle na TGS trzeba ustawiać się do zrobienia zdjęć czasem w długich kolejkach.
{„alt” => „”, „caption” => „”, „imageUrls” => [„/wp-content/uploads/2022/09/19/d267cd82-34c0-4339-89db-498aff9f0d14.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/c3a375a9-898f-4cfb-9f6b-99ef4cecdad0.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/40590cde-1ca6-4d16-8ae1-8a93ffc73e08.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/e7ddbfdc-3053-49e7-bdc5-e062581b7022.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/d94ab019-68e9-4ed2-928b-b211f4c9c452.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/749a4ee5-3a3d-46e0-895e-944b651c4ceb.jpeg”], „isStretched” => false}
Swoje miejsce mają też projekty związane z kryptowalutami i blockchainem. Z uwagi na fakt, że TGS to targi raczej dla hardkorowych graczy, pokazywanie się tu jest dość odważne.

Łowców merchu nie brakuje także tutaj. Jeśli chodzi o ten rozdawany za darmo, jak zwykle Japończycy wykazują się praktycznym podejściem. Te „packi na muchy” po lewej to wachlarze, które na bardzo dusznych i gorących halach dostarczają choć odrobinę złudnego chłodu. (W Japonii w czasie targów temperatura wynosiła ok. 30°C przy bardzo dużej wilgotności, więc można było się rozpłynąć).

Płatnego merchu jest za to zaskakująco mało. Spodziewałem się zakupowego raju, a tymczasem stoiska, gdzie można nabyć coś ciekawego, da się policzyć na palcach jednej ręki. Żeby zobrazować skalę: hale na Gamescomie z gadżetami zajmują tyle miejsca, co… całe Tokyo Game Show. I mają dużo więcej do zaoferowania fanom japońskiej popkultury.

A co z możliwością pogrania? Jak na niewielką skalę targów, nie wygląda to źle, kolejki są zauważalnie mniejsze niż na Gamescomie (raczej wszystko się mieści w godzinie czekania).

Słowo na koniec: jeśli w tym roku „wyjątkowo” nie mogliście przyjechać do Tokio, bez obaw, nie ominęło was zbyt dużo. To sympatyczne, niewielkie lokalne targi bez głośnych zapowiedzi i międzynarodowego znaczenia. Nie jest to w żadnym razie miejsce, do którego pielgrzymować powinien każdy gracz przed śmiercią.
{„alt” => „”, „caption” => „”, „imageUrls” => [„/wp-content/uploads/2022/09/19/6c574422-6fcc-4325-bb28-580b92bb505d.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/cf2653e0-6b79-4c2d-8ea9-611baf267039.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/163e10c2-a212-4c0f-8784-b37d8d5f472a.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/aaecd8af-3f52-4051-8e48-448d8cd4795d.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/cfe6f955-e3da-475a-bda4-2edf5124f089.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/ec972f4c-0af0-4ab2-89a4-b10b1cfc9e6b.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/4b4a6375-0c2f-4616-93ff-5e04485444f8.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/336792bc-15df-45fa-8507-6f59d4428800.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/19/6b7852af-19d6-472a-b053-e0d1a651f871.jpeg”], „isStretched” => false}
Czytaj dalej
10 odpowiedzi do “Tokyo Game Show za nami! I… nikogo to nie interesowało”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ok, co tu się odjaniepawliło?! Po kolei: nie dość że mamy klasyczną targową relację, których to w polskim necie ze świecą szukać (na modłę tych dawnych, „od stoiska do stoiska”, a takie lubię najbardziej), to jeszcze udało się Kunia namówić, żeby własnymi kopytami ją sporządził 🙂 Normalnie czuję się o te 10-15 lat młodszy 🙂 Takie niespodzianki na stronie to ja rozumiem.
Z jednej strony miło obejrzeć nową relację targów growych po latach korony i zamknięcia, ale z drugiej strony gry japońskie nie mają obecnie zbyt wiele do zaoferowania, najgorsze jest to że nie różnią się zbyt wiele od produkcji europejskich czy amerykańskich, wyciąganie starych marek świadczy o braku pomysłów na przyszłość.
„Gry japońskie nie mają obecnie zbyt wiele do zaoferowania, najgorsze jest to że nie różnią się zbyt wiele od produkcji europejskich czy amerykańskich”. No… nie, nie masz racji.
Argumenty na poziomie #Shartton
Among Us wbiegający po schodach do metaverse’a Zuckerberga… co tu się stało?
Dolny Śląsk, a na ekranie, Stacja Nekropolia. Wszystko się zgadza. Całun ciemności idzie wyczaić, tylko gdzie oni postawili Nekromatron.
Szanuję za „1/1 zdjęć” XD
KUC! Miło widzieć ten nick.
Qnik, z drzewa Qń na biegunach- welcome back, mister talking horse.
Kogo nie interesowało to nie interesowało, ja osobiście byłem bardzo zainteresowany zwłaszcza że zapowiedzieli Atelier Ryze 3, Front Mission 3 remake, i parę innych dobry japońskich gierek. No ale redaktorów Polskich serwisów o grach to nie interesuje, a nikt przecież nie będzie chodził po forach i się prosił o artykuły o tych grach.