Call of Duty: Modern Warfare II. Najlepszy multiplayer od lat [RECENZJA]
![Call of Duty: Modern Warfare II. Najlepszy multiplayer od lat [RECENZJA]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2022/11/06/1853e21e-9023-4146-a614-138771b1df3e.jpeg)
Przeczytajcie także recenzję kampanii Call of Duty: Modern Warfare 2.
Zwykle pierwszą czynnością, którą wykonuję w multi każdego Call of Duty, jest wskoczenie w tryb hardcore i sprawdzenie, jak szybko kule mnie zabijają. Robię to od lat: wchodzę, ginę trzy razy od jakichś przypadkowych strzałów, a potem ze śmiechem wracam do zwykłego multiplayera. W tym roku jednak autorzy postanowili odebrać mi tę przyjemność i wspomnianego trybu po prostu do gry nie dodali, pierwszy raz od dawien dawna. Dziwne posunięcie, podyktowane zapewne pośpiechem, które – mam nadzieję – zostanie z czasem „załatane”.
Jak utrudnić życie
Dużo gorsze jest jednak niedociągnięcie numer dwa, tym razem dotykające każdego grającego w trybie sieciowym Modern Warfare II. Od wielu części w serii funkcjonowało pojęcie schematów, czyli z angielskiego blueprintów: odblokowywaliśmy kolejne elementy danej giwery, używając jej, a potem zakładaliśmy je w jakiejś preferowanej konfiguracji. Jedni woleli cięższą lufę, drudzy lżejszą kolbę, a wariaci zdejmowali lunety ze snajperek, żeby szybciej przykładać broń do oka. Tak przygotowaną spluwę zawsze dawało się zapisać do późniejszego wykorzystania w innych zestawach sprzętu – ja np. lubiłem M4 w wersji maksymalnie lekkiej i wyciszonej, aby wyskakiwać ludziom znikąd, i w drugiej – jak najbardziej grzmiącej i raniącej. Zapisywałem więc oba komplety osobno i wyciągałem je, gdy były mi potrzebne.
W nowym Modern Warfare II blueprinty usunięto, co stanowi dość sporą niedogodność. Można sobie wprawdzie te obie „emczwórki” dodać do dwóch osobnych zestawów wyposażenia, ale jeśli chcemy włożyć jedną z nich do jakiegoś innego kompletu, musimy ją w pocie czoła skręcać od nowa. Strasznie to niepotrzebne; mam nadzieję, że dawna funkcja wróci do gry prędzej niż później, zwłaszcza że zdefiniowane przez twórców blueprinty (np. karabin za ukończenie kampanii singlowej) działają w taki sposób, jak powinny.

Sieciowe mistrzostwo
Ponarzekawszy na powyższe elementy, przyznaję jednak z niemałym zdziwieniem, że waga ich zupełnie blednie wobec atomowych pokładów miodu, które nowe CoD-owe multi ze sobą niesie – a wszystko to za sprawą nieprawdopodobnie dobrego gunplayu (czyli z grubsza poczucia, jak strzela się z broni i jak się z nią obchodzi) oraz znaczącego obniżenia prędkości rozgrywki. CoD to ciągle twitch shooter, gra, gdzie często strzela się, robiąc błyskawiczny ruch nadgarstkiem i naciskając spust, ale w porównaniu do poprzednich części jest dużo, dużo wolniej. W pierwszej chwili, zwłaszcza w ogromnym pod względem wielkości map i możliwości trybie Ground War, czułem się zupełnie jak w jakimś Battlefieldzie (jakimś, ale nie tym najnowszym – o nim nie rozmawiamy).
Taka zmiana oznacza, że szansę mają wreszcie ludzie, którzy nie nauczyli się map na pamięć, ale za to potrafią trochę grać w FPS-y, słuchają, co się dzieje, i po prostu myślą. Zachodzenie wrogów z flanki w Modern Warfare II to dużo mniej frustrujące zadanie niż kiedykolwiek wcześniej, bo szansa na wpadnięcie na jakiegoś zbudowanego na maksymalną prędkość królika na sterydach, sadzącego susy z boku na bok, jest bardzo nikła. Aczkolwiek nigdy zerowa. Przy nieco niższym parametrze TTK (time to kill) niż poprzednio potrafi to zaboleć.

Na razie gra nie zachwyca pod względem liczby map: jest ich zaledwie dziesięć plus dwie dodatkowe do Ground War, do tego jedna – Border Crossing – zdaniem wielu graczy nadaje się wyłącznie do wyrzucenia, ale ja mam jakąś masochistyczną przyjemność z grania w korku samochodowym na granicy USA i Meksyku. Myślę sobie wtedy, że w filmie „Sicario” podobna akcja wyglądała mało prawdopodobnie, a tymczasem minutę temu ja, oficer US Army, zbombardowałem całą okolicę pociskami zapalającymi, żeby dorwać jednego snajpera.
Przyjemność grania wszystkim
Bardzo podoba mi się to, co wydarzyło się w sposobie uzyskiwania dostępu do nowych broni: tym razem stworzono wielką pajęczynę zależności, wychodząc z założenia, że niektóre giwery używają tej samej platformy. Levelujemy więc karabinek szturmowy, co odblokowuje pistolet maszynowy na tej samej platformie, potem ciężki karabin maszynowy, aż wreszcie dostajemy w łapki nasz wymarzony M16. Dodatki do broni ustawione są (na szczęście częściowo) w nieco bardziej złośliwe ciągi nielogiczne, gdzie zdobycie konkretnego celownika do szturmówki wymaga grania jakąś badziewną strzelbą. Na pewno wnosi to duże urozmaicenie, ale jeśli nie lubimy „próbować” wszystkiego po trochu, to czeka nas męka z odblokowywaniem kompletu zabawek do ulubionej giwery.

Miałem pograć w multi Modern Warfare II do wbicia 50. rangi i go sobie odpuścić, ale wygląda na to, że zostanę tutaj na znacznie dłużej. Idealny TTK, fantastycznie dostrojona prędkość rozgrywki i świetny gunplay to główne aspekty definiujące wspaniały multiplayer, który broni się mimo małych braków. Teraz leveluję dalej, czekając na pierwszy sezon (zaczyna się za dwa tygodnie), a wraz z nim na nową odsłonę Warzone’a. Masa roboty przede mną. Tylko oddajcie mi te blueprinty.
Obrazki w tekście pochodzą od wydawcy.
[Block conversion error: rating]
Czytaj dalej
6 odpowiedzi do “Call of Duty: Modern Warfare II. Najlepszy multiplayer od lat [RECENZJA]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Dzięki za recenzję, czekałem na nią. Gram w multiplayer Call of duty dopiero od 2019r modern warfare, wcześniej tykałem tylko single. Najwięcej godzin miałem przegranej właśnie w odsłonie z 2019r. , potem tendencja spadkowa black ops i vanguard. W vanguard denerwują mnie II-wojenne bronie z kolimatorami, naklejkami, w świecących barwach, a to co ostatnio z nimi wyprawiają to już normalne fanasy i science fiction. W współczesnymi broniami to już mi tak nie przeszkadza. Na pewno nabędę na PS5 przy pierwszej promocji, która zwykle jest w okolicach 2 sezonu.
O ile będzie, to przeczytam reckę w papierowym wydaniu 🙂
Chyba mnie skłoniliście mimo wszystko do zakupu MW2 🙂 Głównie interesuje mnie multi i fajnie, że na nim się skupiliście.
I zgadzam się, 10 map to za mało – ale na pewno to ulegnie zmianie w aktualizacjach. Oby to były tylko dopracowane mapy i najlepiej duża ilość.
Nie do pomyślenia, że nie ma hardkoru… Ale ma być podobno z sezonem pierwszym. Osobiście niemal tylko hardkor ogrywałem od zawsze.
Jakiś czas zastanawiałem się nad kupnem. Tanio zdecydowanie nie jest, ale tak bardzo miałem już dość tego „cheaterskiego” ŚCIE***WA w Battlefield 1/4/5, że kupiłem CoD MW II. W Battlefield znalezienie meczu bez choćby jednego cheatera graniczy z cudem, a DICE/EA absolutnie nic z tym nie robią by ten problem rozwiązać. Tak więc po dłuższej przerwie wróciłem do CoD i jest super. W multi liczą się twoje umiejętności, nie ma opcji na długie kampienie, bo wcześniej czy później zostaniesz zdjęty (zazwyczaj wcześniej ;D)
Zagrałem otwartą betę i mnie w ogóle się nie spodobało. Z tymże ja zawsze wolałem serię Battlefield, a z CoDów grałem więcej tylko w Modern Warfare 3 (2011) i Modern Warfare 2019. Przede wszystkim nie podoba mi się ruch postaci oraz zachowanie broni, a w zasadzie cały gunplay. Natomiast od prawie 4 miesięcy gram regularnie w BF2042 i jestem zadowolny. Nie mówię, że nowy BF jest lepszy od MW2, ale po prostu bardziej mi pasuje.
A co do Modern Warfare 2 to na podstawie tego co widziałem na streamach i jakie komentarze usłyszałem, to wydaje mi się, że ta gra została zrobiona tylko z dwóch powodów – bo musi byc nowy CoD co roku, oraz dla promowania Warzone 2 i tego nowego trybu DMZ. Mam wrażenie, że jest dużo ludzi, którzy kupili MW2 przede wszystkim by odblokować bronie przed premierą Warzone.
Dla mnie MW2019 był swego rodzaju przełomem dla CoDa. Postanowiono zrobić wiele nowych rzeczy, zachęcić do serii ludzi takich jak ja, czyli nielubiących cukierkowości i dziecinany, które zawitały do CoDa wiele lat temu. MW2 ma wg mnie za mała zawartość, jest poprawny, ostrożny i niczym specjalnym się nie wyróżnia. To być może jest dobre dla fanów serii, ale już dla mnie niekoniecznie.
Jaka jest generalnie zależność między MW2 i nowym darmowym warzonem?
Najgorsze, że warzone dwa i mw2 są zintegrowane i żeby wejść w swoje loadout’y z multiplayer mw2 musisz rozłączyć się z serwerem i zalogować się ponownie do multi mw2. Inaczej loadout’y i challange które domyślnie zobaczysz to te wwarzonowe. Zapomnij, że podczas ładowania meczu zmienisz sobie celownik, albo cos innego. To największa bzdura i największy bug w tej grze.