rek

Twitter nie ma zamiaru podporządkować się decyzjom Unii Europejskiej

Twitter nie ma zamiaru podporządkować się decyzjom Unii Europejskiej
Jakub "Jaqp" Dmuchowski
Elon Musk stwierdził, że jego serwis nie podporządkuje się obowiązkom wynikającym z unijnego kodeksu postępowania dotyczącego dezinformacji w sieci.

Opracowany przez Unię Europejską kodeks postępowania dotyczącego dezinformacji ma za zadanie zobowiązać gigantów technologicznych stojących za największymi serwisami społecznościowymi do walki, jak można się domyślić, z szeroko rozumianą dezinformacją.

Elon zmiennym jest

Wspomniany już kodeks ma umożliwić walkę z rozprzestrzenianiem nieprawdziwych informacji w sieci poprzez pozbywanie się botów oraz fałszywych kont. Oprócz tego właściciele platform musieliby wdrożyć narzędzia, które umożliwiałyby oznaczenie treści jako nieprawdziwej oraz wysłanie adekwatnego powiadomienia.

Nie dziwi więc fakt, że nie przypadło to do gustu Elonowi Muskowi, który od długiego czasu zapowiadał, że Twitter pod jego rządami przekształcony zostanie w ostoję wolności słowa. Problem w tym, że serwis zdążył zgodzić się na warunki przedstawione w kodeksie w 2018 roku, a więc cztery lata przed przejęciem go przez miliardera. Elon postanowił więc nie honorować umowy z unijnymi urzędnikami, zamiast tego informując ich, że planuje wycofanie się z podpisanego kodeksu. 

Decyzja ta nie przeszła bez echa i odniósł się do niej Thierry Breton, komisarz ds. rynku wewnętrznego, który wystosował swoje stanowisko w tej sprawie na, o ironio, Twitterze. Utrzymana w pasywno-agresywnym stylu wypowiedź kierowana jest do przeciwników nadchodzących regulacji, a według niej „zobowiązania pozostają, możesz uciekać, ale nie możesz się ukryć”. Breton twierdzi także, że podjęcie kroków na drodze z walką z dezinformacją staje się obligatoryjne z dniem 25 sierpnia, a unijne zespoły są w gotowości, aby egzekwować ten przepis.

https://twitter.com/ThierryBreton/status/1662194595755704321

Czy obaj panowie rzucają słowa na wiatr, o tym przekonamy się w ciągu najbliższych dni. Jeśli Elon rzeczywiście postanowi wycofać swoją platformę z postanowień kodeksu postępowania dotyczącego dezinformacji, równie dobrze może to oznaczać koniec Twittera na terenie Unii Europejskiej. Minione wydarzenia sugerują jednak, że potencjalna batalia UE z Twitterem rozpocznie się od nakładania na serwis kar. A to, czy Musk będzie skłonny je opłacać, okaże się dopiero za jakiś czas. Na ten moment odniósł się on do zaistniałej sytuacji i wprowadzania przepisów mających chronić demokrację w charakterystyczny dla siebie sposób.

https://twitter.com/elonmusk/status/1662667558539886592

18 odpowiedzi do “Twitter nie ma zamiaru podporządkować się decyzjom Unii Europejskiej”

  1. No cóż, w radzeniu sobie z dziećmi – zwłaszcza takimi z problemami wychowawczymi – stanowczość i konsekwencja są nieodzowne, więc trzymam kciuki za UE.

    Ale nie powiem, wyłączenie twittera w UE miałoby raczej więcej dobrych skutków, niż złych.

  2. Mnie bardziej ciekawi, jak UE definiuje dezinformację ?Bo mam wrażenie że dla brukselskich biurokratów dezinformacją jest wszystko,co kwestionuje oficjalną linię Brukseli.I nie ważne czy dotyczy to szczepień na covid,wojny w Ukrainie czy szkodliwości palenia.Każdy kto ma inne zdanie niż von der Leyen et consortes, ma zamilknąć.Nigdy nie lubiłem Muska,nigdy nie podzielałem jago wizji świata,ale tym razem stanę po jego stronie.

    • To dobrze się sklada, że mieszkasz w UE i masz gwarantowane prawo mieć tak głupie wrażenie i pisać o nim publicznie 🙂

    • Ojej,głupi ja .Śmiem wątpić w szczerość szlachetnej UE.Ciekawe jak długo będę mógł te swoje głupotki wypisywać publicznie?

    • @PBAR
      „Każdy kto ma inne zdanie (…) ma zamilknąć” – coraz bardziej popularne podejście. Nie tylko u władz unijnych, ale też państwowych, w mediach, social mediach czy nawet komentarzach pod newsami o grach video.
      Co do definicji, to pewnie będzie bardzo szeroka i płynna, aż dojdzie do czegoś takiego jak „mikroagresja”. Wtedy wszystko będzie można uznać za dezinformację.

    • Przykre ale prawdziwe.I nie sądzę aby dało się tego uniknąć.

    • Dosłownie Orwell

    • Jeszcze nie,ale taki jest trend.

    • Oczywiście, panie Ferdku

    • Postawa ludzi myślących w taki sposób jak ty ,jest tym co najprędzej doprowadzi do ziszczenia się orwellowskiej dystopii.

    • No mówię ci stary.

    • Człowiek często jest tak zaślepiony, że czując, jak pada mu z sufitu tynk na głowę, z uśmiechem na twarzy strzepuje go na ziemię w przekonaniu, że to śnieg udekorował jego ramiona.
      Jakub Przytarski
      Do przemyślenia .

    • E tam, liczyłem na jakiś fejkowy cytat z Orwella.

    • Ehh Quetz, zamiast zaatakować przeciwnika jakimś celnym kontrargumentem zachowujesz się jak dziecko z piaskownicy. Zawiodłem się na Tobie. Liczę na poprawę Twojego zachowania.

    • Haha, spoko, specjalnie dla Ciebie inny możliwy powód wprowadzenia walki z dezinformacją w sieci – jak się zdejmie foliowy kapelusik i rzeczywiście zastanowi, to można dojść do ciekawych wniosków!

      https://www.facebook.com/tomasz.markiewka.7/posts/pfbid0LYDQ1gCiN4Vcuj8t7ZqxAuzbY1XHwZ1w9aN6vEmWp57HzK2j9YwEymTbdeujRJsRl

  3. „Yikes”

  4. Sprawa jest bardzo prosta: gdyby Musk musiał „cenzurować” bzdury (znaczek informacyjny to naprawdę nic takiego), musiałby zacząć od siebie. Jego ego by tego nie zniosło, więc na razie będzie strzelał focha.
    Na razie.

  5. Szkoda, że Elon nie jest taki konsekwentny w stawianiu się cenzurze, gdy od niego tego wymagają autorytarne rządy (Erdogan kazał mu cenzurować tweety o wyborach podczas ostatnich tureckich wyborów, na co Elonek potulnie się zgodził). Ale wiadomo, prawdziwa wolność słowa to przyzwolenie na poszerzanie naukowych bzdur czy obrażanie mniejszości, a nie sprzeciwanie się autorytarnym rządom xD

Dodaj komentarz