USA: Do 2030 r. każdy ma mieć dostęp do internetu
Cel jest jasny: każdy Amerykanin do 2030 r. powinien mieć możliwość skorzystać z szybkiego internetu szerokopasmowego. Jak podaje Reuters, plan Bidena zakłada rozdanie poszczególnym pięćdziesięciu stanom oraz terytoriom zależnym łącznie 42 miliardów dolarów, które posłużą do rozwoju infrastruktury niezbędnej do zagwarantowania obywatelom dostępu do internetu.
Największa taka inwestycja
Plan jest częścią inwestycji Bidena w amerykańską infrastrukturę, które są jego sztandarowym pomysłem gospodarczym i możliwą kartą przetargową w wyborach w 2024 r. Najwięcej pieniędzy dostaną Teksas i Kalifornia – kolejno 3,1 miliarda dolarów i 1,9 miliarda dolarów. USA zapłaci za dostęp do internetu również amerykańskim terytoriom zależnym, m.in. Wyspom Dziewiczym Stanów Zjednoczonych (choć w tym przypadku kwota nie jest imponująca, wynosi bowiem „zaledwie” 27 milionów).
Co ciekawe, zaskakująco dużo pieniędzy skierowane zostanie do stosunkowo nisko zaludnionych stanów, m.in. do Wirginii czy Alabamy. Wynika to ze słabego dostępu do internetu w tych miejscach – największe miasto Wirginii liczy pół miliona mieszkańców, a większość stanu to gęste lasy. Ciężko porównywać to do czteromilionowego Los Angeles czy ponadmilionowego San Diego (a to miasta w samej tylko Kalifornii).
Joe Biden w Białym Domu wyjaśniał:
To największa w historii inwestycja w szybki internet. Jeśli dzisiejsza gospodarka ma działać dla wszystkich, dostęp do internetu jest tak ważny jak prąd, woda czy inne podstawowe usługi.
Plan prezydenta
Ranking Speedtestu pokazuje, że Stany Zjednoczone dobrze radzą sobie w przypadku szybkości szerokopasmowego internetu (choć wciąż, na szóstym miejscu, są np. za Singapurem czy Chile i, przede wszystkim, za Chinami). Problemem jest jednak nie tyle prędkość łącza, co jego dostępność, szczególnie na terenach wiejskich. Najwięksi amerykańscy dostawcy internetowi, m.in. Verizon, często wstrzymywali się z inwestycjami w mniej zamożne stany, gdyż te nie przynosiły zysków.
Rozszerzenie dostępu do internetu wpisuje się w generalną ekonomiczną strategię Bidena, która opiera się przede wszystkim na walce z bezrobociem i pomocy uboższym poprzez gigantyczne inwestycje w infrastrukturę. Z drugiej strony USA mierzą się obecnie z wysoką inflacją, a Reuters podaje, że 54% Amerykanów jest niezadowolonych z gospodarczego planu Bidena.
