Paranoid: Gra twórców Agony obrywa od graczy na Steamie
Zapowiedziane jeszcze w 2018 roku Paranoid wreszcie doczekało się swojej premiery, ale wygląda na to, że długi czas oczekiwania wcale nie przełożył się na wysoką jakość gry. Gracze zasypali najnowszą produkcję studia Madmind negatywnymi recenzjami, zwracając przede wszystkim uwagę na słabą optymalizację i ewidentne niedoszlifowanie technologiczne tytułu. Część osób ma problem ze spadkami klatek i przycięciami, a także bugami w animacjach. Oprócz tego dźwięki wydają się nie być odpowiednio zsynchronizowane z otoczeniem, a dialogi mają tendencje do nachodzenia na siebie.
Ta gra potrzebuje więcej czasu w kuchni. Moja 3080 ma trudności z uciągnięciem jej na wysokich ustawieniach z ciągłymi spadkami klatek i przycinkami.
Na tym problemy Paranoid niestety wcale się nie kończą. Niektórzy narzekają także na zbyt proste i niezbyt pomysłowe zagadki, które sprawiają wrażenie, jakby były zwykłymi zapychaczami. Wrażenie to jest spotęgowane faktem, że gra według wielu jest po prostu za krótka i wydaje się być wręcz urwana.
Nieukończone, pełne błędów, drewniane, brzydkie, nieprzyjemne w rozgrywce, banalnie proste i pozbawione sensu – zarówno pod względem fabuły, postaci, jak i nawet schematu tytułowej przypadłości traktowanej po macoszemu.
Najpoważniejszym jednak problemem dzieła Madmind Studio jest fakt, że część osób nie może w ogóle ukończyć tytułu. Pojawiają się błędy z save’ami, które zamiast wczytać postęp, wrzucają graczy na sam początek gry, a niektórzy nie mogą nawet wyjść z pierwszej lokacji. Twórcy wypuścili już pierwszy patch do gry, ale droga do naprawienia tytułu będzie raczej długa i wyboista.
Czytaj dalej
-
2Język orków, nowe zadania i dynamiczne wydarzenia. Twórcy Gothic Remake...
-
2Witchfire otrzymało ogromną aktualizację z broniami do walki wręcz. Twórcy tymczasem...
-
3Star Wars: Fate of the Old Republic nie wyjdzie przed 2030?...
-
1Jak wiele czasu spędzimy grając Leonem w Resident Evil Requiem?...

I kolejny wczesnodostępowy badziew. Ile jeszcze? Trzeba wprowadzić zmiany w prawie, inaczej nic się nie poprawi. Pierwszy patch po 4 miesiącach i kolejne w takich samych okienkach czteromiesięcznych. Wtedy gra na premierę od razu byłaby w lepszym stanie, gdyby się okazało, że patcha można wypuścić za 4 miesiące, a nie 30 w ciągu miesiąca od premiery. Gry wychodziłyby wtedy gdy będą faktycznie gotowe. Nikt nie kupiłby niedorobionej gry, gdyby miał i tak zagrać za 4 miesiące. A i wydawcy nie opłacałoby się wypuszczać czegoś czego przez 4 miesiące nie sprzeda.