rek
23.04.2024
4 Komentarze

Nowa władza, stare pomysły. Służby chcą inwigilować obywateli

Nowa władza, stare pomysły. Służby chcą inwigilować obywateli
Jakub "Jaqp" Dmuchowski
Jak to mówią, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a w naszym rządzie w ostatnich miesiącach przesiadło się sporo osób.

Pomysł na upoważnienie służb do pozyskiwania informacji na temat wykonywanych przez obywateli połączeń i wysyłanych przez nich wiadomości jeszcze niedawno był krytykowany przez polityków ówczesnej opozycji. Wybory jednak już za nami, a wraz z przetasowaniami w rządzie ponownie przyszła pora na forsowanie kontrowersyjnych przepisów.

Bez tajemnic

Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, niedawna opozycja, która już od paru miesięcy nią nie jest, diametralnie zmieniła swoje stanowisko co do upoważnienia służb do zaglądania w treść wiadomości wysyłanych przez Polaków i prowadzonych przez nich rozmów.

Minister i koordynator służb specjalnych, jak również wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, Tomasz Siemoniak chce, aby podlegające mu formacje otrzymały możliwość pozyskiwania na życzenie od operatorów informacji na temat tego, z kim SMS-owały i rozmawiały wybrane osoby. To jednak nie wszystko, jako że wspomniane żądania zakładają, że częściowo podporządkować im będą musieli się również wszelkiej maści dostawcy poczty elektronicznej oraz komunikatory internetowe, wliczając w to te szyfrowane. Politycy chcą, aby firmy dostarczały danych na temat tego, kto korzysta z ich usług.

Uprawnienia do wyciągania tych informacji od mniej lub bardziej skłonnych do współpracy usługodawców miałyby zostać m.in. policji, ABW, CBA, Straży Granicznej, a nawet Krajowej Administracji Skarbowej. Przyznane one miałyby zostać przy okazji wdrożenia w życie ustawy o prawie komunikacji elektronicznej, nad którą pracuje Ministerstwo Cyfryzacji.

Pomysł ten został już w przeszłości skrytykowany przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nie podoba się on także części rodzimych polityków, do których grona można zaliczyć wiceministra cyfryzacji Michała Gramatykę oraz ministra ds. UE Adama Szłapkę. Obaj panowie są przeciwni upoważnieniu służb do inwigilacji obywateli, a drugi z nich postanowił nawet pójść o krok dalej i zasugerował, że z zapisu ustawy powinien zniknąć fragment zobowiązujący operatorów do przechowywania danych nt. użytkowników.

Nie wiadomo przy tym, jak policja lub inne formacje chciałyby egzekwować wspomniane przepisy w przypadku zagranicznych korporacji pokroju Mety, będącej właścicielem popularnego w naszym kraju komunikatora WhatsApp.

4 odpowiedzi do “Nowa władza, stare pomysły. Służby chcą inwigilować obywateli”

  1. A co? Ktokolwiek myślał, że teraz-już-nie-opozycja komisję śledczą ds. Pegazusa chciała robić ze względu na moralne oburzenie myślą o bezprawnej inwigilacji? Ta moralność Kalego „jak my szpiegujemy to jest dobrze, a źle jest wtedy, kiedy szpiegują nas” się nie zmieniła od dziesięcioleci i raczej nigdy się nie zmieni.

  2. „To jednak nie wszystko, jako że wspomniane żądania zakładają, że częściowo podporządkować im będą musieli się również wszelkiej maści dostawcy poczty elektronicznej oraz komunikatory internetowe,” – już widzę jak zmuszają Google czy Facebooka do udostępnienia informacji „bo oni chcą”.

    • FB daje służbom dane bez szemrania. A jak pamiętam statystyki, to Polska przoduje wśród krajów o te dane do FB występujących.

      Google i FB nie są twoimi przyjaciółmi chroniącymi informacje o tobie.

Dodaj komentarz