Za nami konferencja Zrozumieć Gamedev. CD-Action wśród prowadzących wydarzenie

Zrozumieć Gamedev to nowa inicjatywa w polskiej branży gamingowej. Zorganizowane przez Movie Games wydarzenie ma na celu przede wszystkim przybliżenie specyfiki i złożoności tworzenia oraz wydawania gier wideo osobom spoza tej branży, ale także aktualnym i przyszłym inwestorom.
Konferencja składa się z trzech paneli dyskusyjnych oraz jednego wykładu. Prowadzącymi są redaktorzy serwisów branżowych: Piotr Cieślak ze Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, Paweł Biedrzycki ze Strefy Inwestorów oraz Barnaba Siegel, szef cdaction.pl. Prelegentem na wykładzie jest Robert Purzycki z QED Games. Wydarzenie startuje o 10:00 i kolejne części konferencji możecie oglądać poniżej. Zapraszamy!
Więcej informacji na https://zrozumiecgamedev.pl/. Pytania do gości można wysyłać na adres zrozumiec.gamedev@moviegames.pl. Odpowiedzi zostaną opublikowane w bliskiej przyszłości w formie tekstowej.
Panel #1 – Wydawca, developer i proces tworzenia oraz monetyzacji gier, czyli o gamedevie od kuchni
Jakie są obowiązki wydawcy,a jakie developera? Kiedy dochodzi do styku obu podmiotów i jak współpracują one przy tworzeniu gry? Poruszymy także tematy estymacji czasu i budżetu, a także wyjaśnimy, skąd biorą się opóźnienia czy problemy techniczne.
Prowadzący: Piotr Cieślak (SII)
Uczestnicy: Maciej Krzemień (Fumi Games), Tomasz Tomaszewski (Crunching Koalas), Maciej Miąsik (Movie Games), Maksym Sapetto (Movie Games)
Wykład – Bizdev w gamedevie
W jakich obszarach developerzy i wydawcy prowadzą business development? Kto staje się ich partnerem? Jakie wyzwania niesie praca z licencjonowanym IP lub narzędziami – i czy jest warta trudu? O mało znanym obliczu gamedevu opowie ekspert w dziedzinie business developmentu.
Prowadzący: Robert Purzycki (QED Games)
Panel #2 – Stan branży po Gamescom i innych eventach 2024 r.
Jak zmienia się branża? Omawiamy trendy obecne, kształtujące się, jak i te, które przemijają – zwłaszcza w kontekście zapowiedzi, które widzieliśmy na głównych tegorocznych eventach. Poruszymy także rolę wielkich wydarzeń oraz ich siłę oddziaływania na graczy, dziennikarzy i samych developerów.
Prowadzący:Barnaba Siegel (CD-Action)
Uczestnicy: Jakub Ananicz (Games Operators), Mateusz Szukajt (Galaktus), Mardoniusz Maćkowiak (CC Group), dr Piotr Kubiński (Goat Gamez)
Panel #3 – Estymacje a rzeczywistośćw marketingu gier
Podczas tego panelu porozmawiamy o planowaniu i realizacji marketingu gier. Poruszymy takie tematy jak wishlisty i budowanie zainteresowania grą, dema i prologi, a także zmiany na Steam i w sytuacji rynkowej. Porozmawiamy o premierach i kwestii ocen, a także o realizacji sequeli.
Prowadzący: Paweł Biedrzycki (Strefa Inwestorów)
Uczestnicy: Kuba Wójcik (better. / Indie Games Polska), Karol Sasorski (DRAGO entertainment), Mateusz Wcześniak (Movie Games), Michał Puczyński (Road Studio / Movie Games)
Czytaj dalej
3 odpowiedzi do “Za nami konferencja Zrozumieć Gamedev. CD-Action wśród prowadzących wydarzenie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Zamiast sie bawić w poklepywanie sie po ramionach niech lepiej zrobia konferencje pt.: „jaki jest współczesny gracz konsument, co lubi i czego oczekuje”.
Zauwazam od dobrych lat, ze wchodza do branzy korpo ładne coachowe słówka, a duch gier umiera.
Nerdów robiacych najlepsze gry, ktorzy zbudowali tą branże nagle zastepuja cwaniaczki w koszulach, ktorzy gadaja zamiast robic.
Gamedev spuchł od pustych nie produkcyjnych stanowisk i generalnei spuchł w ilosc ludzi kilka x za bardzo.
Skupiono sie na technikaliach zamiast na gameplayu, na grafice zamiast miodnosci i dojeniu kasy zamiast robieniu dobrego produktu.
Rezultaty wszyscy widziny, mrowie slabych, nudnych, odtworczyzn i niedopieszczonych gier w ktorych jakies elementy trybia (je pewnie robił nerd pasjonata) ale giną w calosci miernej (ale wiernej czyli zarzadzil korpo wujek).
Wszyscy zarzadzają, a nerdów robiacych gry brakuje.
Smieja sie z piwniczaków, ale to oni stworzyli to w czym ci smiejacy sie pracuja.
Jak dla mnie po prostu gamedev sie zupelni pogubił, pognal z nitro w jakąś dziwna strone nieracjonalna i nie logiczna i tam probuje wszystkim udowodnic, ze to on (gamedev) a nie gracze maja racje i buduje wielkie twierdze i ogromne zamki na piasku.
Pozniej zaprasza do nich graczy (koniecznie z workami pieniedzy, bo zakup sprzetu coraz drozszego i gry coraz drozszej to dopiero początek dojenia) i zdziwiony, ze przybylo tak malo.
Tymczasem retro wywalilo popularnoscia, ludzie graja w Gothici zamiast New Worldy, wola herosa 3 zamiast 6 czy 6 (nie wiem nawet ktora jest ostatnia) itd.
Drogi gamedevie, skonczy z poznawaniem samego siebie, bo mutujesz jak Tyrant w Resident Evil i raczej przypomnij sobie skad sie wziąłeś, dlaczego odbiosłeś sukces, dzieki czemu (jakim grom) i komu (graczom).
Zapytaj swojego chlebodawce jakim jest gracz, a nie pajac bioracy kase za nic typy CEO, kim jest, czego pragnie od gamedevu i ile jest sklonny zaplacic i na jakich warunkach.
Proste i balane prawda? Nie, dla nich to kosmicznie trudne, bo sie okopali w tych swoich zamkach na pustyni i nie widza juz nic poza piachem i samymi sobą.
Na szczescie nie wszyscy tworcy gier siedza tam z nimi i wciaz sa tworzone fajne gry z wysoką miodnoscia, ktore nie wołaja kasy w samej grze i ktore stawiaja na wysoką miodność za przyzwoitą cenę.
Tacy Tworcy nie musza nawet na takie wyklady przychodzic, bo nie utracili korzeni gier video, nie utracili wiezi ze swoimi fanami graczami i wciaż ciesza sie z produkowania gier zamiast wykonywac rozkazy jakiegos ignoranta, ktory produkowac gier nie umie, ale zrobil jakas podyplomówke z product managera i mysli, że wie lepiej.
Nie, nie wie, tylko wszystko rujnuje.
Co dalej? Wiecej zwolnień, wtop finansowych i upadków tych studiów, ktore zatraciły sie.
A że to biznes. Wszystko jest biznesem, nawet produkcja parówek czy bułek, ale tam myślą o kliencie, a nie samych sobie i nie wymyslaja, ze w d.pie mamy co Klientom smakuje, robimy im parówki z burakiem w środku, albo cebulą i ziemniakiem z proszku i niech jedzą bo taka wykreujemy potrzebę.
Nie. Najwiekszym klamstwem i obłudą jest „kreowanie potrzeb” to nie istnieje i jesli działa to tylko w najlepszych sytycy czasach, gdzie ludziom od dobrobytu sie nudzi.
Te czasy minęły.
Dobrze rzekłeś. Pasję tworzenia zastąpiły cyferki excela. Fajne gry utopiły się w oceanie chłamu stworzonego tylko do dojenia kasy z ludzi.
Bo branża nie jest już niszą dla nerdów, tylko gigantyczną maszyną generującą więcej hajsu niż przemysł filmowy. Grupa zapaleńców znających się z jednej szkoły nie stworzy już drugiego Quake’a. Nadal jednak powstają interesujące produkcje tworzone przez ludzi z pasją w mniejszych zespołach, trzeba tylko wejść głębiej, zamiast z dezaprobatą zerkać na okładki blockbusterów o budżetach na reklamę przekraczających koszt dewelopmentu i wzdychać, że kiedyś to było, teraz to nie ma. Gdzieś tam cały czas są ludzie, którzy skrobią gierki po 15 godzin dziennie i śpią pod biurkiem nie dlatego, że szef tak kazał, tylko dlatego, że oddają się pasji.