Europejska Agencja Kosmiczna zniszczy satelitę, aby sprawdzić, co się stanie

Opracowana przez Europejską Agencję Kosmiczną misja DRACO (Destructive Reentry Assessment Container Object), cytując stronę ESA (czyli wspomnianej agencji), „została stworzona do zniszczenia”. W jej ramach wysłany w przestrzeń kosmiczną satelita ponownie wejdzie w ziemską atmosferę, ulegając przy tym zniszczeniu. Znajdująca się na jego pokładzie kapsuła przetrwa (przynajmniej w teorii) i będzie odpowiedzialna za zebranie i przekazanie cennych danych telemetrycznych.
DRACO
Niefortunny satelita, który zostanie przygotowany specjalnie z myślą o rzeczonej misji, będzie miał rozmiar pralki i ważył około 200 kg. Pozbawiony zostanie wszelkich systemów nawigacji i komunikacji, a nawet napędu, aby jak najwierniej odwzorować niekontrolowane ponowne wejście satelity na orbitę, jakie ma miejsce w przeważającej liczbie przypadków.
Wystrzelony na pokładzie rakiety satelita Draco ustawi się jak najszybciej w linii do szybkiego powrotu. Nim jednak zacznie on powrót na swój rodzimy glob, ma on znaleźć się na wysokości nieprzekraczającej 1000 km. Stamtąd też zacznie opadać w kierunku niezamieszkanego obszaru oceanu, zaś cały proces, wliczając w to ognisty upadek i związane z nim niszczenie urządzenia, zarejestrowany zostanie przez 200 czujników i 4 kamery. Pozyskane przez nie dane zostaną zapisane i przechowane w kapsule, która, jak już zostało wspomniane, ma przetrwać przygodę.
Nieco do powiedzenia na temat misji Draco i jej założeń miał Stijn Lemmens – kierownik projektu w ESA Space Debris Office:
Nawet jeśli trudno jest uzyskać dane z satelity podczas jego niszczenia, obecnie niemożliwe jest odtworzenie dokładnych okoliczności na ziemi. Możemy wykorzystać eksperymenty do testowania różnych materiałów i elementów statku kosmicznego w tunelach aerodynamicznych w ograniczonej skali. Ale nie jest jeszcze możliwe wierne naśladowanie niesamowitej prędkości, siły rzeczywistej i ruchów niekontrolowanego ponownego wejścia w atmosferę. W przypadku bardziej kompleksowych imitacji, wirtualne modelowanie jest doskonałym narzędziem, które może obsługiwać dowolne skrajności, ale wymaga kalibracji i zestawów danych, na których można się oprzeć.
I z tego też powodu Europejska Agencja Kosmiczna postanowiła przygotować satelitę, którego jedynym zadaniem będzie zostać zniszczonym, a wszystko to w imię nauki i dostarczenia informacji na temat procesu rozpadu i tworzenia się kosmicznych śmieci. Czujniki Draco dadzą wgląd w temperaturę satelity, naprężenie w jego różnych częściach oraz ciśnienie otoczenia.
Pozostała 40-centymetrowa kapsuła może obracać się i spadać bardzo szybko, jednakże naukowcy liczą, że uda się jej otworzyć spadochron i rozpocząć łagodniejsze opadanie. W jego trakcie ma ona połączyć się z satelitą geostacjonarnym i przesłać pozyskane dane, nim trafi do oceanu, tym samym kończąc misję.
Misja Draco zaplanowana została na 2027 rok.
Źródło grafiki otwierającej: https://www.esa.int/ESA_Multimedia/Images/2022/11/ESA_Space_Debris_project_-_Draco