Games Done Quick zbiera fundusze na pomoc po huraganie Helene

Gry wideo zwykle kojarzone są z zabawą i rzeczami raczej przyjemnymi, ale w zasadzie kto powiedział, że nie może się to łączyć ze szlachetnym celem? Jak pokazują działania takich projektów, jak choćby Gramy Szybko Pomagamy Skutecznie, specjalne transmisje gier wideo mogą być bardzo efektywnym sposobem zbierania środków charytatywnych. Szczególne miejsce zajmują tu speedruny, stąd właśnie nazwa całej akcji.
Za Wielką Wodą też mają oczywiście swoje akcje, jak Games Done Quick, które już od 2010 roku zbiera środki na cele charytatywne poprzez speedrunowe maratony. W obliczu nawiedzającego Stany Zjednoczone huraganu Helene postanowiono zorganizować specjalną edycję wydarzenia.
Jak ogłosili organizatorzy wydarzenia Disaster Relief Done Quick, całość odbędzie się od 11 do 13 października, a zebrane środki zostaną przekazane fundacji Direct Relief, która niesie pomoc poszkodowanym w różnych katastrofach. Jak możemy wyczytać na jej stronie internetowej, organizacji udało się wspomóc ponad 50 ośrodków pomocy medycznej na trasie huraganu. Podczas transmisji zobaczymy speedruny gier z serii Sonic, Mario czy Castlevania, a pełną listę zgłoszeń, znajdziecie TUTAJ.
Jeżeli chcecie wesprzeć poszkodowanych w huraganie Helene, możecie to zrobić za pośrednictwem oficjalnej strony Direct Relief.
Czytaj dalej
2 odpowiedzi do “Games Done Quick zbiera fundusze na pomoc po huraganie Helene”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Globalizacja w pigułce. Cały świat robi zbiórkę na pomoc obywatelom najbogatszego państwa świata. Aż przypomniała mi się akcja Blizzarda „Kup skórkę do Mercy, pomóż walczyć z rakiem piersi!”, gdzie drobnym druczkiem dopisane było, że wszystko idzie na jakąś fundację pomagającą tylko w USA.
*shrugs* Event nie jest robiony specjalnie po to żebyś akurat Ty wpłacał, ale możesz oglądać i rzucić dolarem jak Ci się chce. Nie ich wina, że są obecnie największym speedrunningowym eventem (który początkowo zaczął się od hostowania w piwnicy jednego z nich). Czy to dziwne że Amerykańscy runnerzy zbierają pieniądze na Amerykańskich poszkodowanych na Amerykańskim evencie?
Polski GSPS zbiera na polską fundację.
Poza tym porównanie chętnych speedrunnerów do chciwej firmy, która sama mogłaby sypnąć groszem, jest trochę nie fair