28.03.2023, 09:10Lektura na 11 minut

Asus ROG Flow X16 GV601R – test. Jedyny taki, zobacz!

Niełatwo wyróżnić się wśród produktów, które z racji swojego przeznaczenia muszą spełniać pewne warunki, co wymusza sposób ich konstruowania. Jak jednak udowodnił Asus, można zrobić notebooka do gier, który w paru aspektach będzie inny niż jakikolwiek konkurencyjny model.


Marcin „Tokamakk” Kwiecień

Jeśli popatrzymy na leżący na stole – nieważne, czy zamknięty, czy otwarty – laptop Asus ROG Flow X16 GV601R, nie domyślimy się, że to sprzęt przeznaczony do grania. Stosunkowo niewielka grubość i skromny wygląd przywodzą na myśl modele biznesowe. Magnezowo-aluminiową obudowę pokrywają od góry skośne rowki, co powielono przed klawiaturą (włącznie z powierzchnią touchpada – ta jest jednak całkowicie gładka), ale już w znacznie złagodzonej formie wzbogaconej logiem ROG. I właściwie tylko owo dyskretne graficzne oznaczenie serii zdradza, że to nie jest ultrabook z dużym ekranem.


Niby mgławica, ale wszystko jest blisko

Zainstalowany wyświetlacz o nazwie ROG Nebula HDR Display – dla mnie chyba najważniejsza część każdego laptopa – ma przekątną 16 cali i rozdzielczość 2560 × 1600 pikseli (tak, to są proporcje 16:10, co może wydawać się zaskakujące, jeśli weźmiemy pod uwagę przeznaczenie tego modelu). Matryca bazuje na technologii IPS z podświetleniem Mini LED, obsługuje HDR i wyświetla 100% barw z zakresu DCI-P3. Ekran jest dotykowy, ponadto można go obrócić o pełne 360°, bo Asus ROG Flow X16 to model konwertowalny. Po co to komu? Wykorzystywanie sprzętu jako tabletu okazuje się niewygodne, bo po prostu urządzenie jest zbyt ciężkie. W zasadzie bez podparcia (np. kolanami podczas siedzenia z podkurczonymi nogami) używanie laptopa w tym układzie nie wchodzi w grę.

Asus ROG Flow X16 GV601R
Asus ROG Flow X16 GV601R

Moim zdaniem taka konfiguracja ma służyć jednak w dwóch sytuacjach. Po pierwsze do tego, żeby za pomocą dołączonego piórka pisać i rysować po ekranie, mając urządzenie położone na biurku (na rogach od strony klawiatury umieszczono mikronóżki, które zapewniają minimalny odstęp od powierzchni blatu). W tej formie wszystko gra: ciężar nie ma znaczenia, a rysik jest precyzyjny (rozpoznaje 4096 poziomów nacisku) i wygodnie się go trzyma (grubością nieco tylko przewyższa ołówek).


Kup sobie pada

Drugi cel obracania ekranu to lepsza wentylacja sprzętu podczas grania. Zamiast stosować podkładkę chłodzącą, można ustawić laptopa w formie namiotu, a do sterowania używać pada – przyznajcie, że to brzmi nieźle. A nawet jeśli batalii nie toczymy z wykorzystaniem konsolowego akcesorium, podłączenie zewnętrznej klawiatury (bo mysz to oczywistość) też przecież nie blokuje odwrócenia wyświetlacza.

Asus ROG Flow X16 GV601R
Asus ROG Flow X16 GV601R

Zawiasy działają gładko, ale nie są aż tak bardzo sztywne, tzn. ekran minimalnie się trzęsie po zmianie położenia. Nie stanowi to jednak problemu, bo podczas pracy nic się nie rusza, a matrycę można ustawić pod dowolnym kątem bez obawy, że zmieni swoją pozycję. Pozostaje tylko pytanie, czy stan ten nie pogorszy się wraz z dłuższą eksploatacją, jeśli często będziemy wykorzystywać pełen zakres obrotu.


Przygoda ze Stumilowego Lasu

Czas przyjrzeć się klawiaturze i gładzikowi. Ten drugi został umieszczony nieco poniżej powierzchni, na której opieramy dłonie. Płytka dotykowa jest bardzo duża, gładka, wygodna w użyciu. Ma jednak dość spory skok obszarów odpowiedzialnych za przyciski myszy, co rodzi obawę, czy nie będzie to miejscem, gdzie zbierają się zabrudzenia. Sama klawiatura natomiast to model wyspowy o wymiarach identycznych jak w przypadku jej zwykłej stacjonarnej kuzynki; na klawiszach typu chiclet z głębokością nacisku 1,7 mm pracuje się bardzo dobrze. Jak na tę klasę sprzętu, kapsle przycisków mogłyby być minimalnie szersze, bo teraz blisko im do zupełnej gładkości. Całość jest podświetlana pełnym RGB (trójstopniowa regulacja jasności plus zupełne wyłączenie), ale jedynie jednostrefowo.

Asus ROG Flow X16 GV601R
Asus ROG Flow X16 GV601R

I do tego momentu wszystko wydaje się w porządku. Zmniejszone klawisze kursorów to niestety przykra norma, więc ich obecność nie dziwi. Gdzie jednak podział się przycisk z napisem Ins? Albo Prt Scn? O ile zrzut ekranu można wykonać kombinacją klawiszy Fn + F6 (choć to jednak nadal proteza), o tyle usunięcie Inserta jest kompletnie niezrozumiałe, bo w wielu przypadkach okazuje się on po prostu niezbędny. I mimo możliwości zaprogramowania czterech dodatkowych klawiszy umieszczonych nad głównym blokiem (domyślnie służą do regulacji głośności, wyciszania mikrofonu i uruchomienia oprogramowania Armoury Crate) lista dostępnych definicji nie obejmuje polecenia wstawiania.


Gdyby brakło mocy, jest eGPU

Przejdźmy do siły napędowej tego notebooka, którą stanowi ośmiordzeniowy i 16-wątkowy procesor AMD Ryzen 9 6900HS ze zintegrowaną kartą graficzną Radeon 680M. Pracuje on w tandemie z układem Nvidii, a konkretnie chodzi o model GeForce RTX 3070 Ti Laptop GPU z limitem mocy 100 W podbijanym chwilowo do 125 W. ROG Flow X16 wyposażono w dwa gniazda pamięci DDR5 typu SO-DIMM (co nie jest takie oczywiste w innych gamingowych notebookach Asusa), więc RAM można modyfikować w przyszłości, bo tu mamy do czynienia z bazowymi modułami 4800 MHz (CL 40) o sumarycznej wielkości 32 GB.

Asus ROG Flow X16 GV601R
Asus ROG Flow X16 GV601R

Laptop został wyposażony w złącze XG Mobile, które umożliwia podpięcie zewnętrznej karty graficznej. De facto jest to port USB typu C, a obok wyprowadzono magistralę PCI Express. Łatwo to – przede wszystkim gniazdo USB – przegapić, bo elementy te schowano za gumową zaślepką. Do ładowania można używać też drugiego portu USB-C, do tego przez oba da się pozyskać sygnał wideo. Złącze samodzielne (bliżej tyłu laptopa) wyprowadza obraz z Radeona zintegrowanego z procesorem, to ukryte pod zaślepką zaś – z karty Nvidii z obsługą G-Synca (sygnał z niej dociera także do portu HDMI). Paletę gniazd uzupełniają czytnik kart microSD (dlaczego nie SD, skoro już jest?), złącze audio typu combo, dwa porty USB typu A oraz miejsce podłączania zasilania.


Asus stawia na dwójkę

Kilka słów o pozostałych elementach. Terabajtowy dysk M.2 to model pracujący w trybie PCIe 4.0 x4 (oprócz tego mamy wolny slot M.2 na następny SSD) – jest bardzo szybki w odczycie i zapewnia dobrą prędkość zapisu. Jako siłę komunikacyjną musimy wykorzystywać Wi-Fi 6E, gdyż Asus nie raczył wbudować kablowego portu Ethernet ani nie dołączył adaptera na USB. Kamera internetowa oferuje jakość tylko 720p (oraz sensor podczerwieni) – to najsłabsza rzecz w tym laptopie. Obraz jest przeciętny, za to dźwięk z mikrofonów wypada całkiem nieźle. Multimedia zostały uzupełnione przez dwa głośniki umieszczone na spodzie notebooka (blisko przednich narożników) oraz dwa znajdujące się na górze po bokach klawiatury – świetnie to widać na zdjęciach. Trzeba przyznać, że jakość dźwięku jest bardzo dobra, choć niskich tonów raczej nie ma co szukać (niby można je podbić w oprogramowaniu, ale – mówiąc szczerze – żadna spektakularna zmiana nie następuje).

Asus ROG Flow X16 GV601R
Asus ROG Flow X16 GV601R

Kolejny już nietypowy element w tym Asusie to dwa zasilacze. Oczywiście z racji gamingowego charakteru sprzętu musi tu być opcja dostarczenia mocy większej niż 100 W możliwe do uzyskania przez USB-C. Dostajemy więc ciężki klocek generujący 240 W (podpinany do wspomnianego wcześniej gniazda zasilania) oraz lekki model zakończony wtyczką USB typu C. Doceniam!


Symfonia na wentylator

Układ chłodzenia ROG Flox X16 składa się z trzech radiatorów, pięciu ciepłowodów, ciekłego metalu w roli pasty termicznej oraz trzech wentylatorów: dwóch większych umieszczonych po bokach u góry i jednego mniejszego zainstalowanego praktycznie idealnie w środku całego urządzenia. Wszystkie wloty powietrza zabezpieczone są filtrami z siatki, a w oprogramowaniu można dowolnie i osobno dla każdego ustawić krzywe pracy wentylatorów. Jak widać na zdjęciach, ciepłe powietrze wypychane jest przede wszystkim do tyłu – wyloty znajdują się na całej szerokości urządzenia między umieszczonymi skrajnie zawiasami – a także na prawo (zajmują mniej więcej jedną trzecią szerokości).

Niestety przy dużym obciążeniu środek klawiatury wyraźnie się rozgrzewa. Kultura pracy ROG Flow X16 zależy jednak od tego, jak mocno będziemy chcieli go eksploatować. W oprogramowaniu sterującym Armoury Crate bowiem nie tylko zmieniamy podświetlenie klawiatury, ale przede wszystkim wybieramy tryb pracy laptopa (z możliwością przetaktowywania): cichy, wydajny, turbo (nie da się go używać podczas pracy bez zewnętrznego zasilania) lub manualny.


A skądże to, jakże to, czemu tak gna?

Wszystko to razem działa jak ta lala. Założyłem, że da się grać po ustawieniu rozdzielczości natywnej dla matrycy (przypomnę, że to 2560 × 1600 pikseli). Suwaki na maksa w prawo, oczywiście z wyłączonym RT i bez DLSS-a i… sprzęt nie klęka, o czym świadczą wyniki zamieszczone w tabeli. Rzecz jasna w trybie „cała naprzód” po pierwsze procesor główny obniża taktowanie, żeby się nie przegrzać (temperatura graniczna to 95°C), a po drugie mamy jednak dość spory hałas (na szczęście bez składowych o wysokiej częstotliwości). Można tak wytrzymać 10-15 minut, ale na dłuższą metę w takim przypadku bez użycia słuchawek się nie obejdzie.

Jest jednak na to sposób, który po prostu trzeba wypróbować w konkretnym scenariuszu. Otóż należy wybrać tryb cichy (przy małym obciążeniu laptopa powoduje, że mamy bezgłośne urządzenie) i sprawdzić, jaka jest różnica w wydajności. Druga kolumna w każdej tabeli z wynikami to rezultaty osiągnięte właśnie po aktywowaniu tej opcji. Niekiedy straty są duże, niekiedy minimalne, ale ani „maszyna” nie stała się nagle żółwiem, ani też fps-y nie spadły poniżej 30 kl./s. Moim zdaniem wydajnościowo laptop wypadł celująco.

Na pochwałę zasługuje też czas pracy po odłączeniu kabla zasilającego – pod warunkiem, że nie przesadzimy z obciążeniem. Akumulator o czterech ogniwach o łącznej pojemności 90 Wh zapewnił prawie 9,5 godziny oglądania filmu. Test pod obciążeniem w trybie wysokiej wydajności dał już tylko niespełna półtorej godziny, co jest wynikiem przeciętnym. Znów manipulując ustawieniami w zależności od potrzeb, możemy wyłączyć kartę Nvidii i bazować na Radeonie w procesorze – to na pewno pozwoli wydłużyć czas pracy bateryjnej.


Kochane pieniążki przyślijcie rodzice

Parę lat przed tym, jak świat został opanowany przez kryptoszał i zdemolowany w czasie pandemii, co droższe ultrabooki przekraczały wyraźnie cenę 9000 zł, a pewnie były i takie, które miały metkę z pięcioma cyframi. Jeśli więc w kwestii wyceny Asusa ROG Flow X16 z tym konkretnym wyposażeniem (powstały też wersje m.in. ze słabszymi procesorami) ktoś liczył, że nie przebijemy dychy, to niestety muszę go rozczarować. Różne teraz mamy formy drożyzny (np. pewne żarówki do aut kosztują dziś trzy razy więcej niż przed rokiem), a w tym konkretnym przypadku zakup oznacza zmniejszenie salda konta o 13 000 zł (większość ofert jest o tysiaka droższa). Nie podejmuję się stwierdzenia, czy to właściwa cena za ten nietypowy sprzęt, czy raczej mamy do czynienia z dużą dopłatą wyłącznie dlatego, że ów model nie ma żadnej konkurencji. Niemniej miło było się z tą konstrukcją zapoznać, choć jak kamień w bucie uwierała ta – w moim odczuciu – wybrakowana klawiatura.

Asus ROG Flow X16 GV601R
Asus ROG Flow X16 GV601R

Cena: ok. 13 000 zł 

Dostarczył: Asus

PARAMETRYProcesor: AMD Ryzen 9 6900HS, 8 rdzeni, 16 wątków, 3,3-4,9 GHz, cache L3 16 MB, TDP 35 W • Grafika: dyskretna Nvidia GeForce RTX 3070 Ti Laptop GPU 8 GB GDDR6 (limit mocy 125 W) oraz zintegrowana z procesorem AMD Radeon 680M • Ekran: IPS Mini LED AU Optronics B160QAN02.S, 16 cali, 2560 × 1600, 165 Hz, 189 ppi, maksymalna jasność co najmniej 600 nitów, kontrast 1000:1, czas reakcji 3 ms, błyszczący, dotykowy, pokrycie barw 100% DCI-P3, HDR 1000, walidacja PANTONE, obsługa Nvidia G-SYNC oraz AMD FreeSync Premium Pro • Pamięć: 32 GB RAM-u DDR5 4800 MHz SO-DIMM (obsadzone w dwóch gniazdach z możliwością wymiany), SSD Micron MTFDKBA1T0TFH 1 TB (M.2 PCIe 4.0 x4 NVMe) • Łączność: 2 × USB 3.2 Gen 2 typu A, 2 × USB 3.2 typu C (Power Delivery, DisplayPort), HDMI 2.1, Wi-Fi 6E Mediatek MT7922 (802.11a/​b/​g/​n/​ac/​ax) 2x2, Bluetooth 5.2, gniazdo 3,5 mm słuchawki/mikrofon • Napęd optyczny / czytnik kart: brak/microSD • Akumulator i zasilanie: litowo-jonowy, niewymienny, czterokomorowy, 90 Wh, zasilacz 240 W do specjalnego złącza zasilania oraz zasilacz 100 W z kablem USB-C • Inne: kamera 0,9 Mpix (1280 × 720) z obsługą podczerwieni, głośniki stereo (4 szt.), trzy mikrofony, klawiatura membranowa, wyspowa z jednostrefowym podświetleniem RGB, rysik (stylus), złącze ROG XG, Windows 11 Home • Wymiary: 355 × 243 × 19,4 mm • Waga: 2,10 kg, zasilacz 240 W – 0,57 kg, zasilacz 100 W – 0,3 kg

Ocena

Nietypowy model, w którym sprzęt do grania spotyka się z konwertowalnym ultrabookiem. Wbrew pozorom ta hybryda ma sens, bo napędzające ją podzespoły czynią ją wydajną na tyle, że można grać po ustawieniu najwyższych detali w natywnej rozdzielczości matrycy (2560 x 1600) z odświeżaniem 165 Hz, a możliwość odwrócenia ekranu pozwala używać go do rysowania za pomocą dołączonego piórka. Bardzo dobre odwzorowanie kolorów, możliwość podłączenia zewnętrznej karty graficznej, długi czas pracy na akumulatorze czy bezgłośny tryb cichy – to część z atutów tego sprzętu.

8+
Ocena końcowa

Plusy

  • w pełni konwertowalny
  • obudowa magnezowo-aluminiowa
  • ekran IPS Mini LED 165 Hz
  • możliwość podłączenia zewnętrznej karty graficznej
  • wygodna klawiatura
  • bardzo duży i precyzyjny touchpad
  • dołączony rysik
  • rewelacyjna wydajność
  • całkiem duży potencjał do rozbudowy
  • solidne wykonanie
  • długi czas pracy na akumulatorze
  • tryb cichy jest bezgłośny
  • dwa zasilacze: jeden o mocy 100 W (taki na podróż) i drugi o mocy 240 W

Minusy

  • brak klawiszy Insert i Print Screen
  • przeciętna kamerka
  • brak czytnika linii papilarnych
  • brak przewodowej karty sieciowej lub adaptera podłączanego do portu USB
  • pod obciążeniem procesor osiąga swoje limity termiczne i zmniejsza taktowanie
  • nagrzewanie się środkowej części klawiatury pod obciążeniem
  • czytnik kart tylko microSD
  • brak portu Thunderbolt 4
  • cena


Czytaj dalej

Redaktor
Marcin „Tokamakk” Kwiecień
Wpisów21

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze