Gamingowe monitory Evnia – technologia OLED w najlepszym wydaniu
To świetna wiadomość: czasy, w których pecetowi gracze zazdrośnie zerkali na ekrany stojące przy konsolach, bezpowrotnie mijają. Technologia OLED coraz mocniej zaznacza swoją obecność w krainie pecetów, a monitory Philips Evnia są tego najlepszym przykładem.
Linia wyświetlaczy Evnia powstała z myślą o gamingu. Znajdziemy wśród nich ekrany OLED różnego formatu: uniwersalne i wielkie monitory będące świetnym punktem wyjścia do grania zarówno na pececie, jak i na konsoli, takie, które zadowolą ludzi szukających solidnej „ultrapanoramy”, a także prawdziwe potwory o proporcjach ekranu 32:9. Philips Evnia to również oryginalna kolorystyka i unikatowa technologia Ambiglow łącząca wszystkie modele tej marki. Przyjrzyjmy się zatem poszczególnym urządzeniom oraz ich cechom wspólnym.
Philips Evnia 42M2N8900
To bez wątpienia sprzęt, który powinien zadowolić najbardziej wybrednych graczy. Za sprawą swoich parametrów ma on nader uniwersalny charakter i wyśmienicie sprawdzi się zarówno przy pececie, jak i z konsolą. Do dyspozycji dostajemy aż 41,5 cala w formacie 16:9. Matrycę w przypadku tego i pozostałych przedstawianych tu ekranów Evnia stworzono z wykorzystaniem organicznych diod OLED, emitujących światło pod wpływem prądu elektrycznego, to zaś eliminuje konieczność stosowania podświetlenia, jak ma to miejsce w tradycyjnych panelach LCD. Przede wszystkim jednak fakt ten przekłada się na wyśmienitą jakość obrazu. Ekran zaskakuje soczystością barw i głębią czerni, która jest naprawdę czarna, a nie – jak w przypadku wcześniej stosowanych technologii – ledwie „przygaszona”.
42M2N8900 to sprzęt wszechstronny: ma wbudowane, zgodne z DTS głośniki o łącznej mocy 20 W, bez problemu podłączymy też dwa źródła sygnału, z których zresztą będziemy mogli zrobić równoczesny użytek dzięki opcjom PiP/PbB. O nastrój w pokoju i oczy zadba Ambiglow (więcej o tej technologii piszemy na końcu materiału), warto również wspomnieć, że w przypadku tego ekranu wygody dopełnia pilot zdalnego sterowania – grając na konsoli, nie trzeba więc podnosić z wygodnego fotela, żeby np. dostosować głośność.
Philips Evnia 42M2N8900 – skrócona konfiguracja
Ekran: 41,5 cala, OLED, 3440 × 1440, 16:9, 138 Hz, 10 bitów, 450 nitów, HDR10 • Czas reakcji: 0,1 ms • Kontrast: 1 500 000 : 1 (typowy), Mega Infinity DCR (smart) • Złącza: HDMI 2.1, DisplayPort 1.4, USB-C z PD 3.0, wyjście audio, koncentrator USB 3.2 • Inne: AMD FreeSync Premium, trójstronny Ambiglow RWBG, wbudowane głośniki DTS 2 × 10 W, PIP/PBP, w zestawie pilot • Wymiary: 932 × 689 × 359 mm • Waga: 17,3 kg
Philips Evnia 34M2C8600
To klasyczny ekran ultrapanoramiczny – tyle że w nowych, OLED-owych szatach, co przekłada się na znacznie lepsze wrażenia z użytkowania. Urządzenie korzysta z wyjątkowo szybkiej matrycy QD OLED o czasie reakcji wynoszącym ledwie 0,03 ms i odświeżaniu na poziomie 175 Hz. Wyświetlacz sprawdzi się zatem w wypełnionych akcją tytułach, w których zresztą „utoniemy” dzięki rozdzielczości 3440 × 1440 i proporcjach ekranu 21:9. Jak to z OLED-ami bywa, na tle poprzedników robiących użytek ze starej technologii wyświetlania obrazu Evnia 34M2C8600 wyróżnia się rewelacyjnym kolorem i niespotykaną wcześniej głębią czerni. To naprawdę trzeba zobaczyć – w porównaniu z LCD gry wręcz zachwycają soczystością obrazu. Matryca tu zastosowana jest zresztą zgodna z certyfikatem VESA Display HDR TrueBlack 400 i została dodatkowo „wygięta” – promień krzywizny to 1800R, a to oczywiście przekłada się na jeszcze lepsze wrażenia płynące z grania.
Jak przystało na urządzenia marki Evnia, również tutaj mamy niebanalną stylistykę oraz bogate wyposażenie dodatkowe, choćby w postaci podświetlenia plecków Ambiglow, opcji PIP/PBP, a także wygodnego koncentratora USB czy złącza USB-C z możliwością przesyłania obrazu i Power Delivery 3.0. Szerzej o tego typu „bonusach” wspólnych dla wszystkich ekranów marki Evnia piszemy na końcu.
Philips Evnia 34M2C8600 – skrócona konfiguracja
Ekran: 34 cale, QD OLED, 3440 × 1440, 21:9, 175 Hz, 10 bitów, 1000 nitów, DisplayHDR True Black 400, krzywizna ekranu 1800 R • Czas reakcji: 0,03 ms • Kontrast: 1 000 000 : 1 (typowy), Mega Infinity DCR (smart) • Złącza: 2 × HDMI 2.0, DisplayPort 1.4, USB-C z DP i PD 3.0, wyjście audio, koncentrator USB 3.2 • Inne: czterostronny Ambiglow RGB Q-Stripe, wbudowane głośniki DTS 2 × 5 W, PIP/PBP • Wymiary: 813 × 553 × 295 mm • Waga: 8,7 kg
Philips Evnia 49M2C8900
Jeśli ekran w formacie 21:9 to za mało, wypadałoby zwrócić uwagę na model 49M2C8900, który… może sprawić, że standardowe biurko okaże się zbyt małe. Ten gigant jest ekwiwalentem dwóch wyświetlaczy OLED o przekątnej 27 cali – tyle że „sklejonych”, co przekłada się na jednolity obszar roboczy w formacie 32:9 i monstrualną rozdzielczość 5120 × 1440. Również w tym wypadku promień krzywizny matrycy to 1800R, tyle że przy takiej długości wyświetlacza robi to jeszcze większe wrażenie: świat gier niemal dosłownie nas otacza!
Ekran jest zgodny z certyfikatem VESA Display HDR TrueBlack 400 i cechuje się odświeżaniem na poziomie 240 Hz. Obraz? Oczywiście bez zarzutu, jak to z technologią OLED bywa – pozostawia on w tyle wszystkie dotychczasowe osiągnięcia zarówno poziomem czerni, jak i wyrazistością barw. Nie zabrakło tu również Ambiglow, koncentratora USB oraz złącza USB-C z możliwością przesyłania obrazu i Power Delivery 3.0. Wrażenie robi też zestaw zgodnych z DTS czterech głośników, wśród których znalazły się dwa niskotonowe – warstwa audio cechuje się więc szeroką rozpiętością i bez wątpienia sprawdzi się w grach. No dobra, ale czy taki obraz ma w ich przypadku rzeczywiście sens? Jak najbardziej! Lista pozycji natywnie obsługujących proporcje ekranu 32:9 idzie już w setki – śmiało można założyć, że z formatem Super Ultrawide zgodna jest olbrzymia większość współczesnych tytułów.
Philips Evnia 49M2C8900 – skrócona konfiguracja
Ekran: 48,9 cala, QD OLED, 5120 × 1440, 32:9, 240 Hz, 10 bitów, 1000 nitów, DisplayHDR True Black 400, krzywizna ekranu 1800 R • Czas reakcji: 0,03 ms • Kontrast: 1 500 000 : 1 (typowy), Mega Infinity DCR (smart) • Złącza: HDMI 2.1, DisplayPort 1.4, USB-C z DP i PD 3.0, wyjście audio, koncentrator USB 3.2 • Inne: AMD FreeSync Premium Pro, trójstronny Ambiglow RGB Q-Stripe, wbudowane głośniki DTS 4 × 7,5 W (w tym dwa niskotonowe), PIP/PBP • Wymiary: 813 × 553 × 295 mm • Waga: 8,7 kg
Technologia OLED na biurku gracza – czy to ma sens?
Wyświetlacze OLED do tej pory dało się spotkać głównie w salonie, gdzie sprawdzały się podczas oglądania seriali i grania na konsolach. Czy w takiej sytuacji biurko gracza to też dla nich dobre miejsce? Obawy na pewno budzi kwestia tzw. wypalenia pikseli. Długotrwałe wyświetlanie statycznego obrazu, takiego jak interfejsy użytkownika czy logotypy, może prowadzić do trwałego uszkodzenia matrycy, co jest szczególnie problematyczne w zastosowaniach profesjonalnych, gdzie często wyświetla się stałe elementy. Jak widać, problem obejmuje również pecety i choćby interfejs systemu Windows.
W przypadku monitorów OLED marki Evnia wszystkie modele wyposażono w system monitorowania czasu pracy panelu. Po przekroczeniu określonego limitu na ekranie pojawi się komunikat o wymaganym odświeżeniu matrycy – jeśli zostanie on kilkukrotnie odrzucony, ekran samoistnie wymusi rzeczone odświeżenie. Zastosowanie takich rozwiązań znacząco wpływa na wydłużenie żywotności sprzętu i niemal całkowicie niweluje ryzyko „wypalenia się” pikseli.
Co wyróżnia ekrany Philips Evnia?
Cechą wspólną wszystkich monitorów jest obecność technologii Ambiglow. To rozlokowane na pleckach diody, które rzucają na ścianę za urządzeniem rozproszone światło. Po co? Chodzi tu zarówno o względy estetyczne, jak i zdrowie. Rzeczona iluminacja bardzo dobrze wygląda, budując nastrój, przede wszystkim jednak chroni nasz wzrok. Tego rodzaju podświetlenie usuwa kontrast, jaki powstaje wieczorem pomiędzy jasnym ekranem a ciemnym otoczeniem, znacząco redukując zmęczenie oczu. Co warte podkreślenia, Ambiglow jest konfigurowalny: możemy zdecydować się na jednorodną wybraną barwę światła, cykl następujących po sobie kolorów lub warianty dynamiczne. Tutaj najciekawiej i najlepiej pod kątem ulgi dla oczu wypada opcja dostosowywania się iluminacji do kolorystyki matrycy – światło niejako „wychodzi” poza monitor, w naturalny sposób dopasowując się do tego, co na nim widzimy.
Ekrany Evnia to też bogate wyposażenie dodatkowe. W tym miejscu warto wymienić chociażby dobrej klasy wbudowane głośniki czy koncentratory USB pozwalające w prosty sposób podpiąć akcesoria, a także porty USB-C z Power Delivery 3.0. W menu ekranowym wyświetlaczy znajdziemy z kolei liczne opcje związane z dostosowaniem obrazu do poszczególnych gatunków gier, jak również możliwość jednoczesnego korzystania z dwóch źródeł sygnału w ramach trybów Picture in Picture czy Picture by Picture.
Należałoby też zwrócić uwagę na niepowtarzalną estetykę. W krainie, gdzie dominuje czerń, odcienie bieli stanowią o oryginalności – ekrany Evnia bez wątpienia przyciągają wzrok i są nietuzinkowe. Jeśli więc chcesz korzystać ze sprzętu najwyższej klasy, który dodatkowo jest wygodny, funkcjonalny i wyróżnia się w tłumie, to urządzenia Philips Evnia okażą się optymalnym wyborem. A co z kwotami zakupu?
Kwestia opłacalności
Ekrany OLED wciąż nie należą do tanich urządzeń. Równocześnie jednak należałoby zwrócić uwagę na fakt, że – patrząc na ceny sklepowe – sprzęt konkurencji, oparty na dokładnie tych samych panelach, potrafi kosztować znacznie więcej od monitorów Philips. Ponadto modele takie jak Philips Evnia 49M2C8900 charakteryzują się dobrym stosunkiem funkcjonalności i jakości względem ceny. Przeznaczenie przeszło pięciu tysięcy złotych na monitor może wydawać się sporym wydatkiem. Jednak gdy spojrzymy na to przez pryzmat funkcjonalności, to wyświetlacz ten da się porównać do dwóch 27-calowych monitorów „sklejonych ze sobą” – cena wynosząca ok. dwa i pół tysiąca złotych za jedno tego typu urządzenie, o odświeżaniu 240 Hz, jest dość atrakcyjna.
Wszystkie wymienione fakty i cechy ekranów Evnia przemawiają za tym, że zakup tych urządzeń to wyśmienity pomysł. To co, który monitor wybierasz? Więcej informacji na temat poszczególnych modeli znajdziesz na stronie producenta.
Artykuł powstał we współpracy z partnerem.