Realme C55 – test. Tanio i całkiem nieźle

Realme C55 – test. Tanio i całkiem nieźle
Grzegorz "Krigor" Karaś
Jak się ma pieniądze, to zakup dobrego smartfona nie stanowi problemu. Gorzej, gdy w portfelu brakuje złotówek – w takim przypadku Realme C55 może być już ciekawym wyborem.

To telefon raczej z niższej półki. W bardziej „dopakowanej” pamięcią wersji 8/256 GB kosztuje obecnie niecały tysiąc złotych. Model wyposażony w 6 GB RAM-u i 128 GB z kolei trafił do oferty operatora Play – i taki też telefon dostaliśmy do testów.

Forma i fotki

Zaskoczeniem na pewno jest wygląd urządzenia. Co tu dużo mówić: Realme C55 prezentuje się jak sprzęt dwukrotnie droższy. Plecki to tworzywo… ale do złudzenia przypominające szczotkowane aluminium. Wrażenia elegancji dopełnia sporej wielkości wyspa aparatów – duża, dodatkowo oddzielona od reszty mieszczącym lampę błyskową odcięciem przypominającym lakier fortepianowy. Telefon okalają płaskie, matowoszare ramki z tworzywa, przód zaś to ekran o przekątnej 6,72″. Po uruchomieniu sprzętu widać oczywiście krawędzie wyświetlacza – te jednak mają przeciętną grubość, nie jest to nic, co dziś krzyczałoby, że trzymamy w ręku starszą konstrukcję. W skrócie: stylowo i nowocześnie, zupełnie jak nie w telefonie za tysiaka.

Można co prawda kręcić nosem na wspomniane obiektywy na pleckach, gdyż te są po prostu bardzo duże – pierwszy kryje sensor 64 Mpix f/1.8 o matrycy 1/2″, drugi zaś to sensor głębi 2 Mpix. Szału więc nie ma, ale też trudno spodziewać się w tej cenie czegoś więcej. W praktyce telefon robi przyzwoite zdjęcia w dzień: detal wypada w porządku, kolorystyka również, sprzęt korzysta z technologii łączenia pikseli, co przekłada się na naprawdę niezłe efekty. Gorzej, gdy zapada noc – cóż, wtedy trzeba trochę cierpliwości i stabilnej ręki, żeby uzyskać akceptowalne wyniki. Przyzwyczajeni do możliwości droższych modeli odkryją, że zdjęcia są po prostu ciemne, często pojawia się też szum. W mojej ocenie to typowy poziom telefonów za tysiaka – Realme C55 nie wypada pod tym względem ani lepiej, ani gorzej.

{„alt” => „”, „caption” => „”, „imageUrls” => [„/wp-content/uploads/2023/04/12/1bba1191-865f-4311-91ce-eefd02032cfe.jpeg”, „/wp-content/uploads/2023/04/12/15b8d827-08da-45c6-b88e-e7a4382fea69.jpeg”, „/wp-content/uploads/2023/04/12/85cc2dfb-9954-481a-8eb3-0a5b5f5a6e27.jpeg”, „/wp-content/uploads/2023/04/12/c05b6d6c-4a69-4c1e-be2d-bff4b0211d22.jpeg”, „/wp-content/uploads/2023/04/12/7b2c6ac8-118e-4750-bfa1-dc216a1f3a2f.jpeg”, „/wp-content/uploads/2023/04/12/8ace9d2e-0d5a-48d8-a87f-6728e7df28e8.jpeg”, „/wp-content/uploads/2023/04/12/fae49497-26b6-4484-8249-5bfc3e98b5f9.jpeg”, „/wp-content/uploads/2023/04/12/b1aece7a-631f-45bc-b4c5-658b24631a16.jpeg”, „/wp-content/uploads/2023/04/12/a7207514-b3af-4e11-9193-968748f35b6e.jpeg”, „/wp-content/uploads/2023/04/12/7c7acf1e-2328-4482-95c9-19ef84b18c97.jpeg”], „isStretched” => false}

Zdjęcia w galerii przedstawiają przykłady zastosowania cyfrowego zoomu, w tym również w nocy, który to w przypadku Realme C55 po prostu masakruje zdjęcia i jego używanie jest kiepskim pomysłem. Wróćmy jednak do samego telefonu.

Ekran, podzespoły…

Wyświetlacz to IPS, co nie dziwi – cieszy jednak jego przyzwoita jakość i spora wielkość. Ekran o rozdzielczości 1080 × 2400 odświeża się z częstotliwością 90 Hz i oferuje 180 Hz próbkowania dotyku. Ten ostatni parametr jest niski i być może m.in. dlatego parę razy podczas użytkowania C55 – a konkretnie w trakcie szybkiego pisania wiadomości – odniosłem wrażenie, że klawiatura odznacza się ogólną „ociężałością”.

Realme C55

Za wydajność odpowiada tu procesor MediaTek Helio G88, a więc chip nie pierwszej świeżości, bo zapowiedziany jeszcze w wakacje 2021 roku i niedługo później napędzający wyposażony w niego pierwszy telefon – swoją drogą, Redmi 10. Niemniej w praktyce źle nie jest: smartfon sprawdza się całkiem przyzwoicie, przycięcia interfejsu pojawiają się, gdy nurkujemy głębiej w ustawieniach systemowych, a także niekiedy podczas przerzucania się między aplikacjami. C55 jednak trudno traktować jako wielozadaniowy – ma bowiem tendencję do szybkiego ubijania procesów w tle. Pograć można, ale bardziej wymagające gry akcji w 3D będą oczywiście wyzwaniem i bez okazjonalnych spadków wydajności się nie obędzie. Niemniej cała reszta działa bez większych problemów.

Redmi C55 wyposażono – jak już wspomniałem na początku – w 128 lub 256 GB pamięci. Nie szokuje ona jednak parametrami: sekwencyjne odczyt na poziomie 305 MB/s i zapis 180 MB/s świadczą o tym, że tu producent oszczędził, stosując eMMC 5.1 zamiast będących już standardem kości UFS. Szkoda, zapewne odbiło się to na kulturze pracy.

…i cała reszta

Telefon pracuje, korzystając z nakładki Realme UI 4.0, która przykrywa Androida 13. Całość jest zaś zaskakująco przyjemna: na początku sprawia wrażenie „czystej”, jeśli jednak zagłębimy się w opcje, znajdziemy tu sporo rzeczy do spersonalizowania, np. tryb dzielonego ekranu, elastyczne okna, boczny pasek stanowiący schowek na najczęściej używane aplikacje czy funkcję Mini Capsule dodającą w okolicy przedniej kamerki wydzieloną przestrzeń, gdzie wyświetlane są różne informacje, np. stan ładowania. Ogólnie lubię pomysły Realme i ten telefon tylko ugruntował moją opinię – jest jak najbardziej okej.

Jak na telefon za tysiaka, jest w porządku.

Z zadowoleniem przyjąłem również obecność niespotykanego już raczej w droższych urządzeniach gniazda mini-jack, a także szybkiego ładowania 33 W – do pełnego „zatankowania” potrzeba lekko ponad godzinę. Smartfon spokojnie wytrzymuje cały dzień średnio intensywnego użytkowania, co jest dobrym wynikiem, ale nic ponad to. Głośnik? Cóż, mono, do tego raczej kiepskawy – ale tu niczego innego, zważywszy na półkę cenową, nie oczekiwałem. Poza tym zabrakło oczywiście obsługi 5G – użyty w C55 procesor nie jest do niej niestety zdolny.

Realme C55

Telefon w droższej wersji 8/256 GB, a ta właśnie jest w powszechnej sprzedaży, da się już kupić za mniej niż tysiąc złotych. Cena C55 dość szybko spadła – i dobrze, bo choć telefon ma swoje za uszami, to już trzycyfrowa kwota zachęca do zastanowienia się nad jego zakupem. To taki podstawowy model „za tysiaka”, a więc po obniżce wpasowuje się w pułap cenowy i potrzebny typowego nabywcy – a za tę kasę jest już całkiem w porządku.

Cena: 995 zł

Dostarczył: Realme

REALME C55 – PARAMETRY

System: Android 13 + Realme UI 4.0 • Procesor: Mediatek Helio G88 • Grafika: Mali-G52 MC2 • Ekran: IPS, 6,72″, 1080 × 2400, 90 Hz • Pamięć: 6 GB RAM-u, 128 GB flash + czytnik microSD (do 1 TB) • SIM: 2 × nano, standby • Komunikacja: 4G, Wi-Fi 5, Bluetooth 5.2, NFC • Akumulator: 5000 mAh, ładowanie 33 W SuperVOOC • Aparat: tylny 64 Mpix, sensor 1/2″ + sensor głębi 2 Mpix; przedni 8 Mpix • Czujniki: akcelerometr, magnetyczny, światła, zbliżeniowy, żyroskop, GPS, AGPS, GLONASS, Galileo, BDS, czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania • Inne: gniazdo słuchawkowe, w zestawie ładowarka 33 W, etui i szkło • Wymiary: 165,6 × 75,9 × 7,9 mm • Waga: 189,5 g

[Block conversion error: rating]

Dodaj komentarz