Dishonored – już graliśmy

Ekran ładowania powiedział mi tylko, że mam pozbyć się Lady Boyle w dworku nieopodal, ale dodał że Lady Boyle występuje w sztukach trzech i najpierw muszę dowiedzieć się, która to ta właściwa. Wysiadając z łodzi przepłynąłem więc kawałek, wskoczyłem na schody i pozbyłem się strażnika na ich szczycie bełtem usypiającym. Ściągnąłem go po schodach na dół i zapomniałem wrzucić do wody, bo coś odwróciło moją uwagę. Coś, czyli ogromny robot patrolujący ulice po drugiej stronie brzegu.
Poradzić można było sobie z tym na różne sposoby. Zaatakować w stylu „możecie odebrać nasze życia, ale nie odbierzecie naszej wolności”, albo spróbować przekraść się bokiem. Można zatrzymać czas i błyskawicznie przemknąć w odpowiednią stronę, albo wskoczyć do umysłu strażnika nieopodal i przejść się kawałek w jego ciele. Można też skręcić w prawo i… Kurde, nie wiem co tak naprawdę można, bo nad samym początkiem zabawy siedział bym prawdopodobnie pół godziny próbując wybrać najciekawszą opcję, a czasu na to niestety nie było.
Resztę misji przeszedłem więc stylem mieszanym – zatrzymując czas, kiedy rozpoczynało się piekło, bo ktoś zauważył mnie tam, gdzie nie powinienem był być, albo teleportując się tam, gdzie nie powinienem móc wejść. Pozbywałem się strażników dworku Lady Boyle z kuszy bełtami zwykłymi, usypiającymi i wybuchającymi, a bardzo irytującym blokującym umiejętności magiczne facetom w maskach przyklejałem granaty do głów i patrzyłem jak zdychają. Spanikowany raz uciekłem do piwnic pod dworem i uciekłem ściekami, raz wyszedłem frontowymi drzwiami i wybiłem kogo tylko się dało. Dishonored naprawdę pozwala na sporą dowolność w rozgrywce i w ciągu tej godziny nie udało mi się zrobić prawdopodobnie nawet połowy tego, co mogłem – rzucony od razu na głęboką wodę nie wiedziałem nawet, prawdę mówiąc, jak to wszystko działa.
Dlatego też kilka razy umierałem, kilka razy robiłem głupoty i marnowałem amunicję, której wcale dużo nie ma. Nieuważnie strzeliłem rewolwerem alarmując strażników do zbiegnięcia się, czy po prostu wszedłem do dworu i zamordowałem wszystkie trzy kobiety z nazwiskiem Boyle pozbywając się problemu raz na zawsze.
Ale spędziłem tę godzinę bawiąc się wyśmienicie i nie mogę doczekać się już pełnej wersji, bo wszystkie superlatywy, które o niej pisaliśmy do tej pory okazały się najprawdziwszą prawdą. Może te różowe okulary aż się rumienią z ilości śliny, jaką wylewam, ale…
Czytaj dalej
27 odpowiedzi do “Dishonored – już graliśmy”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ja też pograłem na gamescomie. Trzeba było postać z 40min w kolejce ale warto było, ta gra to będzie hit. Ale szkoda, że pograć można było tylko na xboxie. Tyle opcji, tyle ścieżek i weź to padem ogarnij. W ogóle jak można grać first person na padzie… dla mnie to była masakra. Myślę, że dopiero na PCtach gra pokaże swój potencjał.|Tak czy inaczej, za pokazowy poziom daję 10/10.
@WeirdO |Można grać tak samo jak na mysze i klawiaturze, to wyłącznie kwestia przyzwyczajenia. Nie sądzę aby wersje konsolowe od PCtowych się jakoś specjalnie różniły, poza wygodą w sterowaniu (dla niektórych)
Ciekawą opcją byłby eksperyment już po premierze gry, w którym redaktorzy CDA przechodzili by ten sam poziom.
Mam tylko nadzieję, że przez te transformacje w ryby i teleportacje na szaloną odległość nie będzie za łatwo, jeśli będzie OK… MAST HEJV! 😀
Kolejna gra, którą będę przechodził „na cicho” ignorując 99% rzeczy możliwych do wykonania. Dlatego nie lubię sandboksów- wszystkie te super sztuczki są możliwe i sensowne tylko wtedy, kiedy już cię odkryli.
Nienawidzę gier które dają ogromne możliwości prowadzenia rozgrywki, ale nie wymagają ich wykorzystywania bo są zbyt proste nawet na najwyższym poziomie trudności (który aktualnie jest poziomem normal z przed paru lat). Obawiam się, że to będzie jedna z tych gier ;/
Świetna gra w którą nie zagram bo mój PC nie da rady :/
Ja miałem przyjemność zagrać w inną misję, miałem porwać jakiegoś matematyka o ile pamiętam. Dzięki jednemu z handlowców Bethesdy (byłem w Kolonii służbowo z firmą szukając nowych kontaktów) miałem VIP passy, co zaoszczędziło mi blisko pięciogodzinnej kolejki do ich konsol w hali ogólnej (podziwiam wytrwałych, którzy tam czekali). Zgadzam się z Berlinem, gra jest wyjątkowa i pozwala każdą misję rozwiązać na kilka sposobów, a sama rozgrywka naprawdę cieszy. Polecam i czekam niecierpliwie!
Naprawde w to trzbea zagrac ! Napewno kupie pre-ordera.
W tej chwili boję się tylko, czy mnogość opcji i potężnych mocy do dyspozycji nie będzie oznaczał, że gra jest zbyt prosta… Ale skoro Berlin twierdzi, że zginął kilka razy, moje obawy zapewne są bezpodstawne. Zobaczymy.
Już od jakiegoś czasu przeczuwam w tej grze niezłego hiciora.
no nareszcie porządny gameplay
Mam mieszane przeczucia co do tej gry. Na początku mnie nie interesowała później miałem wrażenie, że to będzie w top 5 w tym roku, szczególnie po jednym z gameplay`ów, jednak po drugim zacząłem w to wątpić.
Śmieszna sprawa, krytyka, którą czytałem w necie, od ludzi, którzy grali – „nie wiadomo o co chodzi” 😀 Mi się to właśnie podoba, że jesteśmy po prostu postawieni w punkcie startowym z celem do wykonania, a całą resztę musimy zrobić/znaleźć/wyśledzić sami. Ta misja, o której pisze Berlin, jest jedną z fajniejszych, bo tam nie musimy się ukrywać – bo jest bal maskowy i ludzie mają nas za cywila. Możemy np. gadać z imprezowiczami, by dowiedzieć się szczegółów na temat naszego celu itp. Dla mnie must have!
te magiczne bzdury srednio mi sie podobaja, ale grunt zeby to bylo madrze zbalansowane. graficznie jest slabo,ale gameplayowo doskonale-ach wracaja stare dobre czasy gier 😀 tak powinien wygladac nowy thief pomijajac magiczne zdolnosci. |”Zaatakować w stylu „możecie odebrać nasze życia, ale nie odbierzecie naszej wolności” hehe po tym tekscie przypomnialo mi sie Freedom Fighters-jedna z najlepszych gier w jakie gralem,pamieta to kto jeszcze?:)
@zhpzhp – Właśnie patrze na nią, która leży na półce 😉 Rewelacyjny soundtrack miała.
@Blaadee dobrze wiedziec, ze ktos jescze zna taka zapomniana klasyke, pamietam ile szumu zrobila na E3 w 02 czy 03. Jesper Kyd robil muzyke to jaki mial byc 🙂 mogliby odswiezyc to jakos w hd,szkoda,ze IO porzucilo ta marke (powody finansowe?) na rzecz beznadziejnego moim zdaniem Kane&Lynch|@scorpion34-patrzac na poziom graficzny i zakladajac optymalizacje na zdrowym poziomie,to pojdzie im bez problemu, tyle tylko,ze bedzie sie tak grzal,ze beda bezplodni od grania na kolanach:P
Zapowiada się świetnie! Nie wiem, co musieliby zepsuć twórcy, żeby ta gra była mniej niż bardzo dobra. Dawno nie czekałem na żadną produkcję tak, jak na Dishonored.
Super właśnie sobie zmieniłem karte na gf 8600 gt i będe mógł w końcu grać na wysokich ustawieniach graficznych , tak samo jak w battlefieldzie
Jestem bardzo zainteresowany tą grą, ale ktoś kiedyś napisał, że ta gra nie będzie działać na laptopach. Czy to prawda? Mój laptop spełnia wymagania i głupio, by było gdyby to okazało się prawdą. Z góry dziękuję za odpowiedź.
@riders- ta karta niezbyt powala
@riders Nawet ja mam GeForce 9600 GT i każdy ci powie, że moja karta jest już przestarzała. Twoja? Nie chcę cię martwić, ale najprawdopodobniej ktoś cię zrobił w chuja z tą kartą, bo nie wiem, gdzie usłyszałeś, że jakakolwiek współczesna gra pójdzie ci płynnie na takim starym gracie.| | No cóż. Może tylko oznaczenia ci się pomyliły? Może chodziło ci właśnie o 9600 GT? To już byłoby ciut lepiej…
Ciekawe jak z wymaganiami ♥
Wymagania tej gry – Quad Core i5 2.4 GHz, 4 GB RAM, karta grafiki 768 MB (GeForce 8800 GTX lub lepsza), 9 GB HDD, Vista/7.
Znając życie to pewnie pójdzie na moim Athlonie 6000+ i podkręconym 5570 xD
@ Ancient 9600 to 4-letnia karta graficzna, jeszcze dająca sobie radę. Co ciekawe karty sprzed 8 lat z tego segmentu nie dawały już sobie rady z grami sprzed 4 lat (radeon 9550). Więc można zaryzykować tezę że rozwój technologiczny trochę przyhamował.
Żeby te rozważania były bardziej miarodajne weź pod uwagę podkręcenie radeona 9550 (wtedy wydajność cenowo&092;segmentowa będzie podobna)