DMC Devil May Cry ? już graliśmy

Devil May Cry 4 powinien być dość dobrze znany naszym czytelnikom (pełniak z jednego z numerów), pierwsze trzy części serii można sobie teraz odświeżyć za sprawą Devil May Cry HD Collection (polecam, widać, że to stare gry, ale jeśli chodzi o rozgrywkę trzymają się bardzo dobrze), DMC Devil May Cry to jednak dla serii zupełnie nowy start. Dotyczy to zarówno bohatera/fabuły – poznamy wydarzenia, które ukształtowały Dantego, on sam zaś przeszedł poważną metamorfozę – jak i samego gameplayu. Zmienił się np. sposób przedstawiania akcji (kamera jest całkowicie ruchoma, jak w klasycznych grach akcji TPP, można więc ją dowolnie przestawiać), jej dynamika (moje odczucie jest takie, że rozgrywka jest nieco wolniejsza, ale bardziej taktyczna) oraz częściowo system walki.
Poziom udostępniony dziennikarzom to ten sam, który pojawił się już na ostatnich trailerach gry – kilka krzyżujących się ulic, które prowadzą do konfrontacji wewnątrz jednego ze stojących przy nich gmachów. Byłoby to dość niepokojące (w kółko pokazuje się nam to samo), ale na szczęście na Captivate zaprezentowano również inny fragment, przedstawiający walkę Dantego z demonem, który atakuje jego mieszkalną przyczepę. Nie zawracałem więc sobie głowy pytaniami na temat tego, czy prace nad DMC rzeczywiście posuwają się do przodu, tylko skupiłem się na analizowaniu nowego systemu walki.
Generalnie przypomina on kanon serii – jeden z przycisków służy do strzelania pistoletami (w tej roli ponownie kultowy duet Ebony & Ivory), kolejny pozwala Dantemu skakać (i wyprowadzać ciosy w powietrzu), dwa następne odpowiadają za ciosy szybkie i słabe lub wolniejsze ale mocniejsze. Dodatkowo jednak, po wciśnięciu jednego z triggerów, zmienia się broń bohatera, a wraz z nią zestaw ciosów – lewy spust aktywuje oręż anielski i jego uderzenia (szybkie, zorientowane na walkę w powietrzu, ale nie tak mocne), prawy zaś wkłada w ręce bohatera ostrze demoniczne, którym przeciwników okłada się nieco wolniej, ale skuteczniej. Zmiana broni odbywa się automatycznie, możliwe jest więc rozpoczęcie combosa Rebellionem („standardowym” mieczem Dantego), a następnie przełączenie się na „szybką” anielską kosę, by atak zakończyć demonicznym młotem. Nie są to style tak zróżnicowane, jak te z Devil May Cry 3, ale czuć, że szatańska, niebiańska i „normalna” odsłona Dantego walczą jednak nieco inaczej.
Trzeba pochwalić studio Ninja Theory za „odkrycie” systemu oceniania combosów – w prawym górnym rogu ekranu cały czas widać aktualną literkę-ocenę, która wypełnia się wraz z kolejnym zadanym ciosem, tuż pod nią zaś pojawia się nazwa wyprowadzonego uderzenia, wraz z jego punktową wartością. To sprawia, że lepiej „rozumie się” wydarzenia na ekranie i osiągnięcie oceny S, SS czy nawet SSS staje się po prostu prostsze.
Spusty modyfikują również działanie przycisku odpowiedzialnego za skok – gdy są wciśnięte powoduje on wystrzelenie „linki z hakiem”, która w zależności od spustu albo przyciąga dany obiekt/przeciwnika do gracza, albo przyciąga gracza do obiektu/przeciwnika. We fragmentach, w których wrogów nie ma służy to do eksploracji terenu (niestety wciąż bardzo ograniczonej, tak jak we wcześniejszych częściach serii – podciągnąć się można tylko na konkretną platformę, wskoczyć tylko na inną, itd.). Podczas walki szczerze mówiąc jednak nieco się w tym nadmiarze opcji gubiłem – kiedy chciałem wroga przyciągnąć, sam do niego doskakiwałem, zapominałem wcisnąć inny spust, więc wyprowadzałem uderzenie nie tą bronią, którą zamierzałem, itd. Oczywiście opanowanie złożonego systemu walki slashera takiego jak Devil May Cry w 20-30 minut (a tyle czasu mogłem spędzić przy kodzie gry) nie jest właściwie możliwe, ale niepokoję się, że może być z tym problem i mało kto będzie w stanie w pełni przejąć kontrolę nad bohaterem.
Druga część pokazu – prezentacja, niestety prowadzona już przez twórców, jednego z poziomów gry, nie przyniosła większych niespodzianek, a raczej potwierdziła to, co wiedzieliśmy. Akcja nowej gry toczy się w świecie nam współczesnym, ale w „nałożonym nań wymiarze o nazwie Limbo (gdzie okazuje się np. że kamery przemysłowe to rzeczywiście małe demoniczne „oka”), Dante to chłopak o anielsko-demonicznym pochodzeniu, który w grze dopiero odkryje wielką moc, jaka w nim drzemie – m.in. za sprawą tajemniczej dziewczyny, która objawia mu się na początku i prowadzi przez większą część scenariusza. Jedyną prawdziwie nową informacją było to, że w grze nie zabraknie humoru (w klimacie utrzymanym do pierwszych trzech części). W pewnym momencie pokazywanego poziomu demon rzuca przyczepą Dantego z nim, na dodatek nagim, w środku. Możemy obserwować, jak bohater, lecąc w powietrzu, nakłada przelatujące obok kolejne części garderoby, podczas gdy inne fruwające wokół przedmioty zasłaniają nieprzyzwoite części jego ciała. Zabawne? Dla fanów serii powinno – w intrze do „jedynki” w podobny sposób miecz Dantego (jeszcze białowłosego…) zasłaniał piersi dziewczyny z plakatu w biurze w pierwszym Devil May Cry.
Trailer z Captivate – TUTAJ.
Czytaj dalej
38 odpowiedzi do “DMC Devil May Cry ? już graliśmy”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
No i jaki naprawdę jest ten nowy Dante? Emo-chłoptaś zapatrzony w sagę „Zmierzch” czy prawdziwy „badass”, który każdego demona wciąga nosem bez zagrychy? Już wiemy – Captivate 2012 dało okazję do samodzielnego sprawdzenia jednego z poziomów gry.
Czyli spoko – będzie dobry slasher z fajnymi combosami, z systemem walki przypominającym choć trochę ten z „jedynej słusznej” serii DMC. Hejters gona hejt, IMO zapowiada się całkiem przyjemnie.
niemoge tej gry sie doczekać,
„w barze Devil May Cry” – jakim, kuźwa, BARZE?
@Dantei – Powiedzmy, że to literówka 🙂
@Hut Nie ma za co ;]
Jedyne czego szkoda to tego ,że to już nie ten sam dante tylko zupełnie inny stworzony od podstaw ,z inną historią bohater o tym samym imieniu. A ogólnie zapowiada się przyzwoity slasher
Dla niewiedzących – muzyka to Combichrist – Never Surrender. Co do samej gry – jeżeli pod koniec Dante będzie normalny – ok. Przymknę oko na to. Ale jeżeli to restart to oooo nie, tak fajnie nie ma. Z Dante [beeep]istego zrobili Dante ciotę. Rozgrywka wolniejsza, gra może i taktyczna ale nie o to chodzi. I nie dziwię się dlaczego wydają tylko na konsolę – droższe, to i mniej ludzi kupi. Wtedy pomyślą ,,to był zły pomysł” i wrócą do zwykłedo DMC. Po 4 zostało wiele pytań.
yee emo kid ( czy jak wygląda odmłodzona wersja złego diabełka) w akcjii
Jak pisałem w poprzednim newsie chcę dodatkowy kostium, w którym Dante będzie wyglądał jak dawny Dante. Jako DLC albo do odblokowania, bo taki Dante w ogóle mi się nie podoba.
Gorzej niż DMC 2 nie będzie. Jeśli będzie w miarę szybkie i płynne to w porządku. Polecam wyjąć głowy w tyłków.
Się czepiacie. Mi się podoba pójście w stronę realizmu tej serii. Nie dziwiło nigdy nikogo to, że w DMC3 po środku miasta wyrasta wielka wieża i wszyscy to mają gdzieś i nawet wojsko się nie zainteresuje atakiem demonów? Jak na moje to najpierw powinni wysłać tam kilkaset czołgów i helikopterów, a na koniec ewentualnie zrzucić jaką bombkę. Czy ten świat w ogóle miał jakiś rząd, który mógłby się zainteresować gościem będącym w połowie demonem? Nie wiem o co wam chodzi z wyglądem nowego Dantego, punk i już.
DmC to zupełnie nowy świat, ten Dante to nie ten sam Dante co z oryginalnej serii.
Jak dadza np. mozliwosc zmiany wyboru na stara wersje to must have.
No ja czekam niecierpliwie choć na PC wyjdzie pewnie później ;/
W sumie w DMC3 też była scena jak Dante się przebierał podczas najazdu demonów (i jeszcze jadł pizzę)
@lukasmars Przecież Dante sam mówił, że wszyscy dziwnie znikneli z ulic miasta. Poza tym wojsko raczej nie zjawiło by się z powietrza po chwili gdy wieża wzbiła się w niebo. A tak poza tym, niepotrzebnie się czepiasz.
@Looze cicho, bo zaraz zjawi się mati87 i zacznie krzyczeć, że PCtowcom się nie należy… 🙂
@mrowczak – nie chce mi się
@lukasmars jak się uważało to można było się dowiedzieć, że ludzi wcięło najprawdopodobniej przez demony, które rozpanoszyły się w kilka sekund po mieście.
Dante w krótkich włosach? Blech i fuj, to już nie jest to samo … 🙁
znaczy sie nie zeby mial jakies specialnie dlugie przedtem (czy „potem”?) ale wyglada troche dziwnie. chociaz wlasciwie gameplay wyglada niezle – czekam na wersje PC 🙂
Ze slasherami na PC troche biednie więc licze na to że Capcom podtrzyma swoją tradycję i po premierze konsolowej wersji weźmie się za konwersje na blaszaki.
@Dantei w calym kraju wlacznie z rzadem, wojskiem i cala reszta. Tak naprawde to nie ma w tej grze mowy o zadnych innych ludziach poza bohaterami. To ze szlag mieszkancow trafil przez demony to oczywiste. Czepiac sie nie bede ze po drodze nie ma zadnych zwlok bo to typowa japonska gra gdzie miasta ogolnie sa slabo zamieszkane.
W kazdym razie ten Dante jest lepszy niz lodziarz z anime.
To ja czegoś tu nie kminę, jeżeli to ten sam Dante co wcześniej, to skąd u niego nowa twarz?
@lukasmars no chyba, kurczę, NIE…
Poza tym było wyjaśnione, że ludzi wcięło, wystarczy czytać wszystkie dodatkowe opisy które można uaktywnić klikając po lokacjach w różne miejsca~
Ten NOWY Dante odstrasza i to bardzo :/
Dante:czerwony płaszcz,białe włosy,jeden wielki miecz i dwa pistolety. Czemu zmienili to co było doskonałe?! Wole tego starego Dantego.
Nikogo nie bawi. Zresztą ta laska nie była taka naga, miała bikini – co dowodzi, że Pan Hut nie wie, o czym pisze.
Capcomowi za nazwę należy się medal- DMC to skrót od Devil May Cry, więc po rozwinięciu skrótu otrzymamy Devil May Cry Devil May Cry.
@ Nyrath tu nei chodzi o nazwę. Jakby napisali samo DMC w portalach to by ludzie nei wiedzieli o co chodzi, a Devil May Cry to by mylili części. To jest podobnie jak w przypadku Sonic The Hedgehog 2006 na X360. Tak samo można by się pluć o to, że Final Fantasy Vii ma pod tytułem dopisany ten sam tutuł tylko, że po japońsku.
@lukasmars |Co nie zmienia faktu, że wygląda to devilnie:p
@Ganjalf Nie zmienia to faktu, że restart tej serii się przyda, a ludzie krytykują tylko przez sam fakt nostalgii.
Ja tak jak kilku moich poprzedników – zrezygnuję z serii wyłącznie dlatego, że „odnowiony” Dante odpycha od siebie. Może i jestem tradycjonalistą, który nie lubi zmian, ale widzę że nie jestem w tym sam… w kupie raźniej 🙂 Tak czy siak, image Dantego nie powinien zostać zmieniony. Przekombinowali
Mam sentyment do „starego” Dantego, nie wiem, czy spróbuję odnowionego DMC. Niby nie powinno się oceniać gry po designie bohatera, ale…
Zabawne w pierwszej chwili myślałem że awatar użytkownika komedyja to boxxy. A co do artykułu to ciekawa koncepcja.