4
21.08.2024, 12:58Lektura na 6 minut

Grałem w Gothic Remake! Sprawił, że cierpiałem... i tego oczekiwałem! [JUŻ GRALIŚMY]

Gamescom 2024 przedstawił Gothic Remake światu. Wyczekiwaną produkcję mogą sprawdzić w Kolonii gracze z różnych zakątków globu, a z okazji skorzystali też oczywiście członkowie naszej redakcji.


Karol Laska

Zacząć jako nikt szczególny, traktowany jak gówno, niepotrafiący ugotować zupy, a co dopiero zabić drugiego człowieka – Gothic oddawał ideę „od zera do bohatera” jak mało które RPG. Wielu współczesnych graczy może nie zdawać sobie sprawy, co uczyniła dla gatunku ta seria, a także co dołożyła od siebie w kontekście immersji, rozwoju postaci, swobodnej eksploracji i narracji emergentnej. Między innymi z tego powodu powstaje remake – aby uwspółcześnić archaiczne, choć niezwykle ambitne rozwiązania i uwydatnić największe walory dzieła Piranha Bytes.

Alkimia Interactive ma w swoich szeregach zarówno młode wilki, jak i starą gwardię. Ludzi, którzy Gothica tworzyli i czynili świętym (choćby Kai Rosenkranz), oraz zapaleńców na tym tytule wychowanych i ową kanonizację uznających (ten rodzaj energii bije wręcz z przedstawiającego mi rozgrywkę reżysera Reinharda Pollice’a). Zagrawszy w grę i usłyszawszy bezpośrednio od devów wiele na jej temat, mam już przeczucie graniczące z pewnością, że swoją misję wykonają pomyślnie. Przedstawią wszystko, co najlepsze w Gothicu, jednocześnie pozbywając się z niego elementarnych mankamentów.

Gothic Remake
Gothic Remake

Znowu ten Nyras

Godzina rozgrywki (w połowie testowanej własnoręcznie, w połowie prezentowanej przez twórców), prolog (z udziałem Nyrasa), którego nie zobaczymy w premierowej wersji, ograniczony obszar eksploracji – to niby niewiele, a przy okazji ów fragment odseparowany od głównego wątku można by uznać za niemiarodajny, ale… mówi wbrew pozorom naprawdę sporo. Bo doświadczyłem tego, co najważniejsze w Gothicu, kiedy tylko rozpoczyna się z nim przygodę – wejścia w skórę społecznego wyrzutka, bezużytecznego jako wojownik i błądzącego we mgle niczym dziecko.

Zacząłem w lokacji początkowej dla każdego więźnia świeżo zesłanego do Kolonii. Bez grosza przy duszy i miecza w pochwie. Przetrząśnięcie pierwszej lepszej chatki nieopodal jeziorka pozwoliło mi już jednak na zgarnięcie paru bułek oraz owoców. Nawet tak prozaiczna czynność sprawiła, że kilkanaście minut później cudem uniknąłem śmierci w paszczy ścierwojada, w porę lecząc się okruchami suchego pieczywa. Szybko znalazłem też prowizoryczny, zardzewiały oręż. I to w nieoczywistym miejscu, bo w rzeczonym jeziorku.

Nurkowanie to drobna aktywność, która w porównaniu z pierwowzorem nabrała nieco sensu, gdyż poza jałowym pływaniem w tę i we w tę można rzeczywiście zbadać głębiny i znaleźć w nich albo wyposażenie, albo skarby, albo martwych więźniów w dybach i z kulami u nóg (a to już mówi nam nieco więcej o metodach karania ludzi przez tutejsze frakcje).

Gothic Remake
Gothic Remake

Bez miecza nie widziałbym dla siebie świetlanej przyszłości w pobliskiej kopalni. Tej samej, która w pierwowzorze była zasypana głazami. Teraz możemy do niej wejść, najlepiej z pochodnią w dłoni (bo w podziemiach panują egipskie ciemności), poza kilofem znaleźć łuk i kilka strzał, a także zmierzyć się z paroma kretoszczurami. Sporo takich zamkniętych wcześniej lokacji Pollice obiecał otworzyć, dzięki czemu powiększą one teren dostępny do eksploracji.


Bardziej Mietczyński niż Makłowicz

Walka ze wspomnianymi gryzoniami nie należy do najłatwiejszych, przynajmniej na początku. Co prawda padają po dwóch ciosach, ale te wyprowadzane są powoli i koślawo, przez co protagonista naraża się na kontrę. Kieruję te słowa do ludzi, którzy nie mieli wcześniej styczności z Gothikiem, a oburzali się prezentacją starć w niedawnym zwiastunie: pierwsze pojedynki powinny wyglądać źle (choć można je oczywiście wyczuć, a wszystko działa responsywnie).

W wersji testowej czułem się bezsilny, ledwo co pokonywałem pojedynczego ścierwojada, w walce z dwójką potrafiłem już szybko zginąć. A kiedy kazałem „zamknąć pysk” jednemu z rzezimieszków z Nowego Obozu… gość po prostu zmiótł mnie z powierzchni ziemi, zanim zdążyłem zaśmiać się ze swojej jakże błyskotliwej riposty. Bohater nienaturalnie wychyla się na boki przy ataku, ledwie podnosi broń, garbi się, trzymając ją, i póki nie nauczy się od enpeców, jak nią władać, będzie posługiwał się orężem nieudolnie. Nauka umiejętności wiąże się też z zestawem nowych animacji: płynniejszych, dostojniejszych i bardziej „wojowniczych” w swoim wyrazie. Tak zapewniają twórcy i nie ma powodu, by im nie wierzyć, bo identyczny system (ale skryty pod inną technologią) funkcjonował lata temu w grze Piranha Bytes.

Gothic Remake
Gothic Remake

Słyszę zresztą od głównego projektanta remake’u, Javiera Untorii, że podobnie ma się sprawa z przyswajaniem uników (odskoki w bok mogą stać się dynamicznymi przewrotami), strzelaniem z łuku (zwiększenie szansy odzyskania strzały po wypuszczeniu jej z cięciwy w stronę wroga) czy wspinaczką (bardziej zorientowany na zdobywanie półek skalnych Bezimiennych dotrze w wyższe, mniej dostępne miejsca). Z kolei bez znajomości odpowiednich przepisów naszemu smażeniu i gotowaniu daleko do makłowiczowskich fantazji.


Łuk z drewna, gra już nie do końca

Ten rodzaj rozwoju postaci sprzyja immersyjności, a w jej budowaniu pomaga również pomysł na prezentację HUD-u/interfejsu. Na ekranie nie widzimy żadnych minimap, pasków narzędzi i zestawów okienek. Lista przedmiotów i broni podręcznej wyświetli się dopiero, kiedy zechcemy ich użyć i wciśniemy odpowiedni klawisz. Z kolei ekwipunek czy pole craftingu zajmują po włączeniu jakieś 30% wyświetlacza, pojawiając się po jego lewej stronie. Ciągle da się więc śledzić bohatera i wykonywane przez niego czynności. Ba, możemy nawet wówczas toczyć starcia.

Wczuciu się w świat pomaga też grafika, która naprawdę nie odstaje od współczesnych tytułów – przynajmniej na poziomie żywości kolorów i zniuansowania elementów otoczenia czy modeli postaci. Spojrzałem raz przez koronę drzew w stronę lśniącej kopuły i ujrzałem magiczne wyładowania przenikające przez barierę w tęczowych barwach. Z kolei szumiący w pobliżu wodospad, oświetlony przez promienie słoneczne, odwiedziły przelatujące stadnie ptaki. Trawą potrząsał wiarygodnie wiatr, błoto pluskało pod moimi stopami, raz na jakiś czas przypałętał się jakiś owad. Czułem, że wszystko wokół mnie oddycha – żyje własnym życiem.

Gothic Remake
Gothic Remake

W projektowaniu szczegółów przydał się Unreal Engine 5. Kiedy w trakcie grillowania mięsa miałem okazję zobaczyć z bliska przykucniętego Nyrasa, przyjrzałem się choćby przerzuconemu przez jego bark łukowi. Majdan broni bardzo wyraźnie oddawał naturę surowca (wybrzuszeniami, sękami – no sami wiecie, na pewno widzieliście drewno). Dało się nawet wyczuć fakturę kołczanu – skórzanego, ale z metalowymi wykończeniami. Z kolei zmarszczki i zmiany skórne Diego potrafią wzbudzić respekt.

Czekam na jeszcze więcej konkretów, na szersze fragmenty rozgrywki, na mocniejsze przykłady harmonijnego i naturalnego rozwoju postaci w dalszym przebiegu przygody. Na razie nie zobaczyliśmy na żywo praktycznie nic z faktycznego remake’u Gothica, obcując jedynie ze specjalnie przygotowanym prologiem, i tylko to mnie obecnie martwi, szczerze mówiąc. Bo kiedy myślę o tym, czego doświadczyłem pod kątem mechaniki, koncepcji i technologii, aż mam chęć zakrzyknąć, że Gothic otrzyma drugie życie. I już nie mówię o nas – wieloletnich fanach. Mówię o okazji dla nowych graczy, by przeżyć przygodę z Bezimiennym pierwszy raz. Taki pierwszy raz capom mojego pokroju już nie będzie dany.

Gamescom 2024 w CD-Action napędza Fantasyexpo, wiodąca grupa agencji gamingowych. Sprawdź, co oferujemy - https://www.fantasyexpo.pl/.

Cieszy

  • wymagający początek, który obiecuje satysfakcjonujące poczucie progresu
  • nowe obszary i sekrety do odkrycia
  • szczegółowa grafika
  • żywy świat gry

Niepokoi

  • fakt, że przedstawiony został nam specjalnie zaprojektowany prolog, a nie fragment pełnej gry


Czytaj dalej

Redaktor
Karol Laska

Zacząłem od Disco Elysium, skończyłem w dziennikarstwie growym. Dziś zajmuję się publicystyką w CD-Action, wcześniej pracowałem w podobnym obszarze na łamach GRYOnline.pl. Sławię wszystko, co niezależne, ale bez „The Last of Us” i „Johna Wicka 4” życie straciłoby smak.

Profil
Wpisów25

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze