18.02.2022, 17:00Lektura na 3 minuty

Graliśmy w Rainbow Six Extraction: Spillover. Jeszcze więcej Siege’a

Najnowsze wcielenie serii Rainbow Six już hula w sieci, a gracze walczą z kosmicznym pasożytem. Twórcy zaś dokładają do pieca: Spillover jest nowym wariantem rozgrywki, który przypomina popularny tryb hordy.

Określenie „horda” pasuje jednak do Spillovera jedynie z grubsza. Na ogół bowiem nazwa ta kojarzy się z bitewnym chaosem, zaś w wydaniu Extraction mamy do czynienia z zabawą, która mocno stawia na taktykę – zarówno w planowaniu poszczególnych starć, jak i w ujęciu całościowym, kiedy chcemy wyczyścić całą mapę.

Rainbow Six Extraction: Spillover
W miejscu, gdzie zaczynamy misję, znajdziemy sporo wyposażenia, po które możemy w każdej chwili wrócić.

Ekipa czyścicieli

Pasożyt znalazł nowy sposób na rozwój: zmutowany kokon, przykrywający nieraz całe budynki, stał się odporny na dotychczasowe środki zaradcze. REACT wymyśliło zatem nowinkę – kanistry z substancją, która go rozpuszcza. By ją zaaplikować, potrzeba jednak czasu. Wcielamy się więc ponownie w członka oddziału specjalnego, tym razem jednak mamy trochę inne zadanie. Wchodzimy na zainfekowane tereny, by umieścić zbiornik w wyznaczonym miejscu, a następnie bronić go przed próbującymi go zniszczyć paskudami, póki nie minie czas aplikacji zabójczego środka. Zawsze musimy wytrzymać 90 sekund.


Jest jeszcze bardziej taktycznie, Siege’a czuć na każdym kroku.


W praktyce wygląda to tak, że każda lokacja ma dziewięć obszarów wyznaczonych do oczyszczenia. Kolejność jest dowolna – tyle że z kolejnymi turami stopień trudności wzrasta, a my musimy stawiać czoła coraz mocniejszym przeciwnikom. Pierwsze dwie strefy pójdą łatwo, kolejne trzy mogą sprawić problemy, ostatnie cztery zaś to już jazda bez trzymanki, ale jeśli damy radę, to dostaniemy najlepsze nagrody. To jednak nie koniec: każda ze wspomnianych stref jest oznaczona ikonką, która sygnalizuje dodatkowe trudności, z jakimi będziemy musieli się mierzyć. Raz fala wrogów przyniesie ze sobą oślepiające przy kontakcie narośla, kiedy indziej przeciwnicy będą niemalże niewidzialni, trafią się też gniazda pilnowane przez elitarne jednostki pasożyta.


Im szybciej, tym lepiej

Cała operacja jest ograniczona czasowo. Żeby więc mieć w ogóle szansę ukończyć ją w całości (podobnie jak w „podstawce”, możemy ewakuować się w każdej chwili), trzeba się naprawdę streszczać. Może w tym pomóc czyszczenie dwóch, trzech gniazd jednocześnie. Jest to jak najbardziej możliwe (i wskazane na początku, gdy jest łatwiej). Pojemniki z trucizną pobieramy z kontenera w strefie zrzutu. Tam też znajdziemy skrzynki z apteczkami, amunicją czy wyposażeniem dodatkowym. Wszystkie te znajdźki pojawiają się w ograniczonej liczbie, więc zabawa jest od początku taktyczna.

Rainbow Six Extraction: Spillover
Często bronimy ciasnych, niewielkich miejsc, akcja jest więc wartka, częstokroć – szczególnie, gdy nam nie idzie – przeradzając się w chaotyczne strzelanie.

Dodatkowo zaś, przygotowując się do kolejnych fal wrogów przed rozłożeniem pojemnika, robimy użytek z Siege’owych zabawek do blokowania przejść. Rozkładane zapory, miny, działka (pojawiło się jedno nowe) –  co tylko się nawinie pod rękę – by opóźnić próbujące dobrać się do pojemnika paskudy. Wiele tu oczywiście zależy od terenu – są bowiem przestrzenie zamknięte i otwarte. Najlepiej sprawdzają się w Spilloverze operatorzy defensywni, wśród których pojawia się Zofia – siostra Eli i druga już w grze Polka. Co tu dużo mówić: bawiłem się bardzo dobrze, a rozszerzenie jest na pewno świetnym urozmaiceniem Extraction.

Cieszy

  • jeszcze więcej Siege’a w Extraction
  • klimatyczna, defensywna zabawa
  • spory nacisk na taktykę
  • duża dowolność w planowaniu kolejnych posunięć
  • nowa operatorka z Polski

Niepokoi

  • zasady związane z rannymi i zaginionymi operatorami takie jak w „podstawce” (nie można więc grać w Spillovera na okrągło)
  • ofensywni operatorzy siłą rzeczy wypadają gorzej


Czytaj dalej

Redaktor
Grzegorz „Krigor” Karaś

Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.

Profil
Wpisów638

Obserwujących23

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze