6
19.04.2023, 16:42Lektura na 5 minut

Jagged Alliance 3 – legenda wraca [JUŻ GRALIŚMY]

Patrząc w metryczkę „dwójki”, trochę nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Od momentu, kiedy jeszcze jako dzieciak zagrywałem się w poprzednią część serii Jagged Alliance, miną w tym roku 24 lata. Tyle też czasu przyszło nam czekać na pełnoprawną kontynuację.

Pełnoprawną, bo – umówmy się – Back in Action z 2012 roku po prostu nie było. Jeśli zaś i tak nie wiecie, o czym mówię, to pozwólcie, że szybko wprowadzę was w temat. Jagged Alliance to seria taktycznych gier turowych z istotnymi dla zabawy elementami strategii. Prowadzimy tu przez kolejne lokacje zespół najemników, wszystko zaś odbywa się w turach, w ramach których walczymy i wykonujemy powierzone nam zadania. Żeby jednak misje kończyły się sukcesem, musimy również dbać o całą strategię – w naszej gestii jest więc także warstwa organizacyjna, czyli głównie zarządzanie finansami i zatrudnianie najemników oraz planowanie kolejnych posunięć z poziomu ogólnego widoku na pole walki i podzielonej na sektory mapy. Wszystko to zapewniło duży sukces „dwójce” – i wygląda na to, że to samo dostaniemy w przypadku kontynuacji.

Jagged Alliance 3
Jagged Alliance 3

Stare, dobre czasy

W sumie to jestem zaskoczony. Przede wszystkim trzeba oddać Jagged Alliance 3 to, że skutecznie zachowuje klimat poprzedniej części. Jeśli mile wspominacie „dwójkę”, to tu od razu się odnajdziecie. Już podczas grania w wersję przedpremierową widać, że JA3 bardzo sprawnie realizuje klasyczne założenia: dostajemy polowego laptopa, zadanie i… zaczynamy się wgryzać w niuanse prowadzenia zespołu najemników. Nim ruszą w pole, trzeba ich oczywiście wynająć, co wcale nie jest proste. Musimy określić długość kontraktu, niekiedy ponegocjować stawki czy uwzględnić osobiste sympatie i antypatie naszych podkomendnych. Najemnicy to specyficzny rodzaj ludzi i niektórych nawet cała góra siana nie przekona do nadstawiania karku, jeśli w drużynie znajdzie się ktoś, kogo nie lubią.

Jagged Alliance 3
Jagged Alliance 3

Możemy tu stworzyć własnego wojaka, przede wszystkim jednak przekopujemy się przez akta osobowe ludzi do wynajęcia. Dobry zespół musi składać się z różnych specjalistów, mamy więc opisanych szeregiem statystyk m.in. mięśniaków, snajperów czy choćby medyków polowych. Gdy już zmontujemy oddział, wybieramy sektor początkowy zabawy i ruszamy w pole. W tym momencie Jagged Alliance 3 zamienia się w grę taktyczną, coś na podobieństwo Gears Tactics czy serii XCOM.

Jagged Alliance 3
Jagged Alliance 3

W naprzemiennych turach własnej drużyny i przeciwników prowadzimy więc swoją ekipę przez pole walki, operując w ramach dostępnych punktów akcji – te zaś przeznaczamy na różne czynności. Korzystamy z systemu osłon, pozycji naszych najemników, możemy nawet określić stopień dokładności strzału. Niebagatelną rolę odgrywa także morale – czynników, które określają szanse na trafienie, jest tu naprawdę dużo, system jednak nie informuje o tym, czy nam się powiedzie, trzeba więc grać na wyczucie, kierując się doświadczeniem. Jak dla mnie świetna sprawa.


Poza walką – jest co robić

Nie samymi starciami jednak człowiek żyje. Prócz wrogów na mapie znajdziemy też osoby postronne, przedstawicieli zleceniodawców czy choćby przeciwników niezbyt skorych do walki. Wówczas mamy do dyspozycji drzewka dialogowe. W tym przypadku gra uwzględnia statystyki naszych najemników, więc jeśli dowodzimy zespołem gamoni, niektóre z opcji okażą się w trakcie rozmów po prostu niedostępne. Wygląda również na to, że część decyzji, jakie podejmiemy podczas dialogów, będzie miała bardziej dalekosiężne skutki, dlatego należy zachowywać ostrożność. Niekiedy lepiej np. odpuścić sobie zysk w krótkim terminie, mając na względzie współpracę z kimś w przyszłości.

Jagged Alliance 3
Jagged Alliance 3

Pomiędzy kolejnymi sektorami mapy wracamy zaś do służbowego laptopa. Możemy szkolić i leczyć najemników, dobierać uzupełnienia, rozdzielać drużyny czy podpisywać nowe kontrakty. Odpowiadamy także za określanie kierunków natarcia i eksplorację, posiłkując się naprawdę sporą mapą gry. Cały czas daje się odczuć aspekt finansowy przedsięwzięcia: nie tylko więc dozbrajamy się po drodze, ale też szukamy źródeł przychodu, które pomogą nam przeprowadzić skuteczną kampanię. Słowem: to „najemnictwo” pełną gębą, do tego przyjemne, bo obydwie warstwy gry dobrze ze sobą współgrają.


Uroki wojsk zaciężnych

Przy wszystkich tych zaletach gameplayowych istotne wydaje się również to, że… gra jest po prostu ładna. Może czasem tylko da się odczuć „klockowatą sztywność” postaci, animacje zaś niekiedy ślamazarnie się przeciągają – ale to już czepianie się na siłę. Pole walki okazuje się czytelne, fajnie oddano często pojawiające się różnice wysokości, które zresztą też wpływają na walkę, cieszy możliwość dość swobodnego obracania kamery, co z kolei pomaga w eksploracji i zorientowaniu się w terenie. Lokacje raczej nie są duże, w grze to jednak nie przeszkadza, bo przekłada się na dynamikę zabawy i skutecznie odpędza nudę.

Jagged Alliance 3
Jagged Alliance 3

Zespół Haemimont Games, znany choćby z ostatnich odsłon Tropico czy Surviving Mars, nie określił jeszcze daty premiery Jagged Alliance 3. Sądząc jednak po dobrym stanie gry (problemów technicznych nie miałem żadnych), tytułu możemy spodziewać się najpewniej jeszcze w tym roku. I wiecie co? Te parę godzin zabawy w wersji prasowej ugruntowało mnie w przekonaniu, że szykuje się naprawdę solidna i utrzymująca klimat klasycznych poprzedników odsłona – coś, co po niezbyt udanym Back in Action z 2012 roku będzie po prostu miłą niespodzianką. W sumie to się nie mogę doczekać.

Jagged Alliance 3
Jagged Alliance 3

Cieszy

  • świetny klimat
  • ładna grafika nawiązująca w wielu miejscach do klasycznych odsłon
  • naprawdę dużo taktyki
  • warstwa strategiczna jest równie istotna, co strzelanie
  • już teraz – bardzo dobry stan techniczny gry

Niepokoi

  • trochę drewna w oprawie – ale tu nie kręciłbym zbytnio nosem
  • zobaczymy, czy przekona do siebie ludzi, którzy nie pamiętają odsłon z lat 90.


Czytaj dalej

Redaktor
Grzegorz „Krigor” Karaś

Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.

Profil
Wpisów586

Obserwujących23

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze