Już graliśmy – Portal 2

Już graliśmy – Portal 2
Ci, którzy docenili pierwszą część tego logicznego FPS-a (wiem, wiem, z takim strzelaniem bez strzelania - ale jednak), na pewno ucieszą się z Portala 2. Tym razem jednak portali do dyspozycji mamy nie dwa, a cztery, do walki z nieprzekupną logiką stajemy zaś… z partnerem u boku.

Pograłem, pomęczyłem szare komórki i jestem pewien – chcę więcej!

To jest ten sam, stary dobry, klimatyczny Portal – tylko, że lepszy. Ci, którzy jednak nie łapią tych pokręconych klimatów ucieszą się z przypomnienia: Portal to FPS (wiem, wiem, z takim strzelaniem bez strzelania – ale jednak), który spokojnie można zaliczyć do produkcji z grupy tych nietypowych i rajcujących tym nietypowym pomysłem. Oto mamy bowiem głównego bohatera i broń, która wyrywa dziury w przestrzeni. Innymi słowy: stawia dwa połączone ze sobą portale, przez które my oczywiście przechodzimy. Portal: wiem, słowo to pada nader często, ale uwierzcie – to klucz to pokochania i ukończenia tej gry. Zarówno tam, jak i tutaj umiejętne korzystanie z tych swoistych tuneli pozwala pokonywać coraz trudniejsze etapy i zagadki logiczne. W przypadku dwójki twórcy jednak wspinają się piętro wyżej, gdyż do zabawy możemy zaprosić towarzysza.

Otwiera to oczywiście zupełnie nowe możliwości, od zagadek zaś może rozboleć głowa. Niestety – pokazany nam fragment gry był dość krótki… i to było jego największą wadą! Grając w co-opa jesteś jednym z dwóch robotów testowych, których zadaniem jest ukończenie kolejnych etapów. Te skonstruowane są w ten sposób, że bez współpracy ani rusz. A to trzeba podnieść i przekazać skrzynkę przez szczelinę w ścianie, a to znów użyczyć dziury w ścianie lub nawet wspólnie przypiec laserem roboty. Zarówno możliwości i zagadki są o wiele lepsze niż poprzednio.

Właśnie: możliwości. Tutaj mamy kilka nowych zabawek. Pudło ze zwierciadłami pozwala odbijać promień lasera w określonym kierunku lub zasilać energią np. drzwi po skierowaniu wiązki na specjalne gniazdko. Dla utrudnienia z są też bramki, po przejściu przez które znikają wszystkie rozmieszczone portale. Widzieliśmy też (moim partnerem w co-opie był Qn’ik, jego wrażenia z gry – w najbliższym numerze CD-Action) nowe sposoby komunikacji: do gracza, z którym się bawimy możemy pomachać, przybić z nim piątkę lub przy pomocy specjalnego wskaźnika zwrócić jego uwagę na miejsce warte uwagi.

O trybie dla pojedynczego gracza twórcy milczeli, te kilka poziomów co-opa udało się ukończyć w kilkanaście minut (czekając na swoją kolej nie sposób było uniknąć spoilerów…). Cóż, zdecydowanie za mało. Premiera jednak już w kwietniu! A dokładniej 22 kwietnia. Portal 2 na PC, PS3 i X360.

10 odpowiedzi do “Już graliśmy – Portal 2”

  1. Ci, którzy docenili pierwszą część tego logicznego FPS-a (wiem, wiem, z takim strzelaniem bez strzelania – ale jednak), na pewno ucieszą się z Portala 2. Tym razem jednak portali do dyspozycji mamy nie dwa, a cztery, do walki z nieprzekupną logiką stajemy zaś… z partnerem u boku.

  2. Jak widać nie utraciła humoru z pierwowzoru:)

  3. I WANT IT SO BADLY !!

  4. I want it all !

  5. Valve jeszcze mnie nigdy nie zawiodło, więc zaryzykuję: „To będzie genialna gra” 🙂 |Orientuje się ktoś, kto jest bohaterem w singlu? Znowu tamta dziewczyna, któryś z robotów, czy jeszcze ktoś inny?

  6. Redakcjo – FPS =/= FPP 😛

  7. Ale strzela się. Portalami, ale jednak strzela. I do nas strzelają. Więc szuter pełną gębą 🙂

  8. A teraz czekać na oficjalne wydanie steama na linuxa i portal 2 w prezencie 😀

  9. Chyba przejdę jeszcze raz pierwszego portala. ;p Na dwójkę nie mogę się doczekać.

Dodaj komentarz