Might & Magic: Heroes VI – wrażenia z bety

Might & Magic: Heroes VI – wrażenia z bety
Might & Magic: Heroes VI to jedna z najbardziej oczekiwanych PC-towych gier tego roku, a jej premiera zbliża się wielkimi krokami. Do jej testów beta zaprosiliśmy dużą grupę naszych czytelników, a wraz z nimi grać zaczęliśmy sami. Jednym z redakcyjnych "hirołsów" był Berlin, który tak opisuje wrażenia z gry.

Z reguły nie gram w bety, bo dzieło należy oglądać skończone, a nie rozgrzebane z każdej strony i opinii nie należy wyrabiać sobie na czymś, co pewnie jeszcze tysiąc razy ktoś poprawi. Niedobrze jednak było by nie spróbować Might & Magic: Heroes VI, tym bardziej że kluczy do zamkniętych testów rozdaliśmy kilka tysięcy, a i przecież niewiele bardziej kultowych serii na świecie istnieje.

Spędziłem przy Might & Magic: Heroes VI kilka ładnych godzin i wydaje mi się, że jestem całkiem zadowolony. Co prawda: gra nabrała rumieńców dopiero kiedy wyrzuciłem z głowy „fabułę” i kampanię, a przeszedłem do jedynego dostępnego scenariusza i rozegrałem małą potyczkę z komputerem – i właśnie w tym scenariuszu widać wszystkie zmiany w stosunku do poprzednich części serii, w nim też można zaobserwować czym najnowsza część „Hirołsów” tak naprawdę jest.

A jest niemal tym samym, co poprzedniczki, ale przystosowanym trochę bardziej do naszych czasów – zmieniono jednak kilka rzeczy, z którymi niektórym może być ciężko się rozstać.

Zrezygnowano chociażby z charakterystycznego sposobu „korzystania z miasta”. Pejzaż na królestwo, który zmieniał się w zależności od postawionych w nim budynków zastąpiono małym okienkiem z zakładkami. Jedna z nich, to koślawa animacja całości, drugie to drzewko budowania, trzecie to rekrutacja jednostek, czwarte to karczma… I ma to pewien plus – jest zdecydowanie szybsze (a raczej byłoby, gdyby dało się ustawić zakładkę otwieraną domyślnie – teraz z powodu ogólnej kiepskiej funkcjonalności bety te małe animacje ładują się ZBYT długo), jednak nie ma nawet grama tego rozmachu, który cechował do tej pory serię Heroes of Might & Magic. Rozumiem, że wchodzenie do miasta, klikanie, czekanie na animację, by kliknąć znowu mogło kogoś nudzić, albo męczyć, nie rozumiem jednak kogo to obchodzi, skoro gra w produkcję opartą na turach, w której czas jest akurat najmniej ważnym elementem.

Ciekawym dodatkiem jest z kolei „pole zasięgu”, które mają miasta. Wokół znajdziecie zawsze jakieś budowle, które są od nich zależne – a to coś, co produkuje jednostki, a to jakąś kopalnię. Teoretycznie jest to bardzo ciekawy pomysł, bo nikt wam nie sprzątnie sprzed nosa kopalni bez uprzedniego zdobycia zamku, ale jakoś nie jestem przekonany, że ma to inny sens, niż ułatwianie rozgrywki. Stary system działał, zawsze można było kogoś wykończyć odbierając mu kluczowe surowce – teraz jest inaczej, chyba nawet trochę gorzej.

Zmieniono też liczbę surowców, więc i może z tego wynika decyzja o wpływach miast. Teraz zbiera się drewno, kamyki i KRWAWE kryształy, a co turę dostaje trochę złota. Mam wrażenie, że to kolejny nietrafiony pomysł, bo jedyne, co udało się dzięki temu osiągnąć, to podkręcone tempo rozgrywki. To nie jest FPS, to jest gra turowa, nie wiem dlaczego mam mieć możliwość rozbudowania się do ostatnich poziomów w ciągu kilkunastu tur. Wydaje mi się, że ta decyzja niszczy całkowicie doskonały balans rozgrywki z „trójki”, ale chciałbym usłyszeć opinię psychofanów na ten temat, bo i nigdy hardkorowcem nie byłem.

Najbardziej znaczącą zmianą, której dokonano jest system produkcji jednostek. Teraz wszystko rodzi się w jednej puli i jest rozdzielane pomiędzy wszystkie zamki (a i zdobyty zamek można przerobić na własny, czyli zdobywając Inferno można mieć z niego Sanktuarium za niewielką opłatą). Znaczy to tyle, że jeżeli w jednym i drugim miejscu możesz produkować zombie, to możesz rekrutować je z jednego, odgórnego źródła. Będzie ich dlatego więcej do zabrania, ale ty nie będziesz w sytuacji podbramkowej modlić się, żeby posiłki dojechały na ostatnią turę. Teraz masz spokój, ciszę i łatwiznę… Co może dla niektórych być ogromnym plusem, dla niektórych minusem nie do przeskoczenia.

I nawet najbardziej rzucająca się w oczy zmiana – brak losowości w „budowaniu” swojego bohatera – nie wygląda na dobrą. Możemy ustawić sobie portrecik, modelik, przynależność do szkoły magii lub miecza i początkową reputację – ścieżkę łez, lub krwi, która wpływa na bonusy i dodatki, które zyskujemy później. Możemy rozwijać hirosa zgodnie z naszym widzimisię, ale niestety nie wierzę, że ludzie od Might & Magic: Heroes VI to Blizzard i wiem dobrze, że w ciągu miesiąca istnieć będą dwa ostateczne buildy, do których nikt i nic nie będzie miało podskoku. Więcej czasu też spędziłem przeskakując po tych wszystkich opcjach, niż rzeczywiście grając w grę, a i nie wpłynęły na moją rozgrywkę przesadnie bardzo – chcę to jednak zobaczyć w pełnej wersji, żeby wyrobić sobie opinię.

Co do mniej znaczących aspektów gry: pamiętam, że w jej poprzednich częściach – i kiedykolwiek użyję tego zwrotu będę mówić o pierwszych trzech z małym odniesieniem do czwórki udając, że piątka nie istnieje – pierwszym, co rzucało się w oczy była „epicka” fabuła. Nieważne jak sztampowa i kiczowata by nie była, starała się przynajmniej oddać ten trącący magicznym śledziem klimat smoków, królestw, czarów I wspaniałych bohaterów Niekoniecznie, prawdę mówiąc, tęskniłem za tymi opowiadaniami, które dostawałem w „czwórce” do czytania, aż zobaczyłem jak bardzo wykastrowano ten akurat element w najnowszej części. I chyba jednak wolę mieć do przeczytania dużo na poziomie średniozaawansowanego blogera-powieściopisarza, niż ten bełkot z Might & Magic: Heroes VI. O aktorstwie, które poziomem nawet do polskich seriali nie dobija nie wspominam, bo bez przekleństw nawet nie ma co tego komentować. Jeżeli takie coś trafi do wersji pudełkowej, to chyba ktoś sobie z kogoś jaja robi. Szósta część jednej z najbardziej kultowych serii w historii brzmi żałośnie i nie wiem dlaczego ktoś do takiej roboty zatrudnia ludzi z ulicy.

Najgorsze jest jednak to, że Might & Magic: Heroes VI po prostu nie chce działać. Tnie się, jak psychosamobójca, spada w płynności do ujemnej liczby fps-ów na sekundę i stroi fochy, jak niewiele innych produkcji. Kilka razy komputer mi się bez słowa wyłączył, parę razy wrócił sobie do pulpitu, kilka razy klient Ubisoftu z którego serwerami połączone są moje „sejwy” odmówił posłuszeństwa… I tak dalej. Mam nadzieję, że wszystko to zostanie poprawione, mam nadzieję, że jak najszybciej.

Pomimo wszystkich uwag – jest w porządku, jest okej. Niestety od takich serii wymaga się znacznie więcej, niż bycia poprawnymi, a tak na razie wygląda Might & Magic: Heroes VI. Jest to gra, która nie zawodzi bardzo, bazuje na sprawdzonych schematach I wygląda tak, jak prawdopodobnie spodziewaliśmy się, że będzie wyglądać. Prawdopodobnie cała przyjemność grania polega na tym, że wszystko to przypomina eksperyment po drodze, coś pomiędzy trójką, a czwórką – i to eksperyment, który i tak udał się lepiej, niż można by przypuszczać.

Chciałbym jednak więcej, podobnie jak i na pewno wielu innych fanów starych „hirołsów”, chociaż domyślam się, że chyba wolałbym dostać po prostu remake trójki.

Niemniej jednak: jedynymi prawdziwymi minusami, które jestem w stanie Might & Magic: Heroes VI wytknąć są braki fabularne, koszmar aktorski i niedopracowana grafika. Reszta to mankamenty bety, albo też nowe mechanizmy, które swojej wartości dowiodą dopiero, kiedy gra trafi do sklepów. Albo i nie dowiodą, ale miejmy nadzieję, że tak źle nie będzie.

209 odpowiedzi do “Might & Magic: Heroes VI – wrażenia z bety”

  1. @Szw3d0 – Co do Twojej wypowiedzi to widać, że nie poznałeś dokładnie mechanizmu rozgrywki obu części i jesteś młodym przedstawicielem graczy. Grafika w tego typu grach jest sprawą najmniej istotną, bo to nie ona zapewnia satysfakcję płynącą z rozgrywki. Jeśli skupisz się na dokładnej ocenie miodności gry, zbalansowania jednostek, dynamiki rozgrywki to być może zmienisz zdanie. W części V wszystko wygląda pięknie ale gra się tak ślamazarnie, że po kilku godzinach gra po prostu nuży.

  2. @Veno: taaaa… za to trójka czy czwórka była mega szybka i nagle w piątce taka zmiana. Jesus… Teraz to się załamałem

  3. LUUUUUUUUDZIEEEEEEE!!!! STOP! żadna, je.. umh. jedwabista seria, nie kończy się wtedy kiedy nastęna część będzie gorsza od poprzedniej, chociażby dla tego, że poprzednia część była genialna. Seria skończy się kiedy wydawca tak powie. A „dla ciebie hirołsi skończyli się na IIIce?” Tzn., że jeżeli 7część będzie najlepszą grą ever, średnia 101%na mc.com i 10 +znaczek jakości CDA, i ogólnie będzie GENIALNA, to ty I TAK JEJ NIE KUPISZ BO WYSZŁA PO 3? zastanów się. Ech….

  4. @c00rtka: chyba odnalazłem zaginionego brata… Albo ktoś sklonował moje przemyślenia… 😀 Śmieję oczywiście, ale w pełni popieram i sam mam takie przemyślenia. Tyle, że z założeniem, że jeśli gameplay jest to też się nie kończy a po prostu zmienia założenia (co nie musi mi się podobać, vide R6, ale nie zmienia faktu, że dalej jest)

  5. @Souless|Nie mam nic przeciwko zmianom (bez przesady ofc), ale 4,5 i 6 to zwykła ewolucja wstecz. 4ka nie spodobała się większości fanów a nowsze części wypadają na tle 3ki po prostu blado – takie są fakty.|@Szw3d0|Po twojej wypowiedzi widać jaki z Ciebie „weteran”. Nie grałeś albo w III albo w V, bo grafa w 3ce bije 5kową na łeb :/ . Co z tego, że nie w 3D, skoro ładniejsza. A to, że wolisz (w swoim mniemaniu) lepszą grafikę od grywalności to widać jaki obeznany z grami jesteś.

  6. @c00rtka|Nie chodzi mi o jedną część, która wyszła po 3ce. Wszystkie, które po niej wychodziły (no może nie 4ka, ona była dziwna ;p) były niewątpliwie uboższe. Nic nie wskazuje na to, aby miała wyjść jakaś geniala, nowa część. Czemu? Bo widać tendencję do spadku jakości zarówno w 5ce jak i 6ce.Radzę przemyśleć co napisałeś i nie starać się interpretować mojego (lub podobnych) tekstu na siłę, aby tylko znaleźć jakiś punkt zaczepienia.

  7. @bartop: „4ka nie spodobała się większości fanów” No popatrz. A te dobre oceny to się z kosmosu wzięły. Gra się podobała ludziom, tyle, że z dopiskiem „ale i tak słabsza niż trójka”. Ale słabsza niż trójka nie znaczy słaba ogólnie.|”grafa w 3ce bije 5kową na łeb”. Dzięki ci Boże, że już wypiłem kawę bo miałbym całe biurko zalane. Może i HoMMIII nie odpycha od monitora, ale piękny nie jest za bardzo. A animacjom w trójce wyraźnie brakuje klatek (co nie było tak widoczne na początku XXI wieku)

  8. A do wszystkich narzekaczy na to jak to seria zdziadziała. Sprawdźcie sobie ten link http:gameplay.pl/news.asp?ID=60894 (sorry, że link poniekąd z konkurencji) i zobaczcie sobie, że można grać od pierwszej części i cieszyć się także szóstką. Jeszcze zwrócę uwagę na „w „piątkę” i jej dodatki grałem kilkaset godzin”. Da się? Da, tylko trzeba mniej narzekać i nie bać zmian. Nowe lub inne nie znaczy gorsze

  9. @skoczny|o wyższości 3ki nad 6ką już dyskutowaliśmy i dalej utrzymuje moje stanowisko. Gameplay w 3ce jest o wiele bogatszy, jakość oprawy graficznej lepsza (no tu się można kłócić, ale mnie się bardziej podoba, a 5ke bije na łeb). Kolejna sprawa to sprawa dźwięku. 3ka była po prostu bosko udźwiękowiona, a 5ka? A 6ka? To co zostało z zajefajnej i klimatycznej muzyki z 3ki jest żałosne.|Poza tym, jak już mówiłem z części na części gra cofa się w rozwoju i to zauważy każdy, kto nie stara się nowym częściom…

  10. …serii wybaczać wad na siłę.|Btw jak dla mnie nie jest dziwnym, że nie cieszę się z niszczenia świetnej marki. Tak – niszczenia – bo to właśnie jest uskuteczniane z taką zaciekłością.|Wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? To, że ludzie dają się na takie naciąganie nabierać.

  11. edit: W pierwszym komencie miało być z części na część

  12. @bartop: jeśli dopracowana gra (jak V) jest dla ciebie niszczeniem marki to spoko. Bo jak widać także potrafi wciągnąć na długie godziny (ja mam grubo ponad 100, UV Impaler pisał o kilkuset). Więc w czym się nabieram? W tym, że gram w dobrą grę? Trójka jest lepsza od 5 i 6, ale tylko na multi. Na singlu nie ma nic do zaoferowania. I co złego jest w dźwięku V i VI?|PS. Coca Cola w Polsce też smakuje inaczej, ale jakoś nikt nie rozpacza nad niszczeniem marki napoju. To nowe Frugo też coś niezbyt dobre

  13. Zresztą to cofanie w rozwoju wynika z kwestii dopasowania do czasów? Taki Wiedźmin też są mniej rozbudowane niż przykładowo pierwsze Neverwinter (tak wiem, inne serie, ale cywilizacja przez te 6 lat powinna iść do przodu). I coś to zmienia? Czy gra była słaba? Warhammer: Mark Of Chaos. Też w zasadzie był oparty na gameplay’u Warhammerów z lat 90. I był trochę uproszczony. Ale czy to znaczy, że gra była słaba i dałem się nabrać? Nie. Grało się świetnie.

  14. @skoczny|Nie powiedziałem, że V i VI to złe gry. Powiedziałem, że są kijowe porównując je do 3ki (btw tłumaczę to już któryś raz). W 5 i 6 ta gra straciła tak dużo swojej „hirołsowatości” (klimatu, itp.), że ciężko to nazywać HoMM. Grajcie sobie w co chcecie, ale jeśli gracze bedą kupować takie produkcje, to twórcy totalnie spoczną na laurach i będą robić je coraz gorsze (a przy tym coraz droższe). Wolałbym, aby zamiast 5 i 6 zrobili tylko 5ke, parę latek później nawet, ale niech to będzie…

  15. … hit na miarę 3ki. 5ka była niezła, ale od tej marki wymaga się czegoś więcej.|”cofanie w rozwoju wynika z kwestii dopasowania do czasów”. Racja, tu się zgodzę. Rzecz w tym, że graczom nie przeszkadza ten spadek jakości, stają się coraz mniej wymagający i przyjmują słabe gry z bananem na twarzach :/ .|Btw. posłuchaj muzyki z 3ki, z 5ki i 6ki. Jeśli tego nie rozumiesz to już twój problem, ale muzyka z nowych części przy „trójkowej” prezentuje się żałośnie. A co do singla 3ki – był świetny. Singiel z 5ki…

  16. … do pięt mu nie dorasta. Sorki, ale taka prawda. Narracja w 3ce mimo braku… ekhem „scenek” występujących w 5ce czy 6ce była fajna, można nawet powiedzieć lepsza, ale to kwestia gustu.|3ka wygrywa z 5ka i 6ka na praktycznie wszystkich płaszczyznach, a tamte nawet nie starają się jej dorównać. No i co można o tym powiedzieć oprócz zwykłego: skok na kasę? Jeśli koniecznie chcą robić tego typu strategie to proszę, niech nie nazywają ich HoMM, ani M&M:H, bo to zupełnie do tych gier nie pasuje :/ .

  17. @bartop: muzyka w Heroesach zawsze była co najwyżej dodatkiem. Nawet jak grało się dawniej z kumplami to czasem wyciszaliśmy ją i odpalaliśmy muzykę z Winampa. Owszem, była dopasowana do gry, ale nie była wyjątkowa. Była tylko dodatkiem. Singiel z piątki nie zyskiwał cutscenakami, ale tym, że mapy były dobrze opracowane. Te z 3 zwykle były bo było, ale równie dobrze mogły służyć na multi. Co do skoku na kasę. Widzę pozytywne recenzje, wciąga mnie i tak dalej… to nie jest skok na kasę. Oni po prostu…

  18. …zarabiają na tym do czego mają prawa. I dopóki robią to dobrze to mogą mi nawet zrobić Heroesy wykonane w Callshadingu z muzyką Death Metalową w tle. Byleby tylko się grało w to dobrze. To jak z Mettalicą – St. Anger czy Death Magnetic były znacznie słabsze niż wcześniejsze krążki, ale czy słabe? Czy ludzie je kupujący to debile itp? Nie, bo to nadal dobre płyty i co najważniejsze z nowym materiałem. A przecież jak nagrywali je to logiczne, że myśleli też o zyskach.

  19. A co do tego, że graczom nie przeszkadza spadek jakości. Spłycenie nie oznacza braku jakości a to, że gra ma znaleźć jak największą liczbę graczy. Czy to źle? Nie. Gry to rozgrywka a nie bóg, któremu mamy oddawać cześć. Jak wielokrotnie pisałem, sam uwielbiam symulatory. Ale sięgając po symulatory – chce sięgać po symulatory, a jeśli chce się rozerwać i przyjemnie spędzić czas – sięgam po grę, która nie ma punktów wspólnych z symulacją. Czyli wolę katować ArmA 2, ale Modern Warfare 2 też nie jest zły.

  20. @skoczny|Jak tak czytam Twój wpis o tym, że muzyka np. w HoMM3 to tylko dodatek i że ją wyciszałeś podczas gry to zaczynam Ci współczuć. Nie jestem fanem tego typu muzyki, ale w tej grze była ona na najwyższym poziomie (nie widziałem jeszcze gry z lepszym udźwiękowieniem) czego nie można powiedzieć o muzyce z nowszych części serii. Sory, ale wypada ona tak słabo, że serio człowieka aż korci, żeby ją wyłączyć.|Pozytywne recenzje wynikają z (jak już pisałem) ogólnego spadku jakości nowych gier. Bo kiedy…

  21. .. ogólny poziom spada, to człowiek zaczyna wymagać coraz mniej i mniej…|Co do map w 3ce – te też są dobrze opracowane i nawet nie próbuj mi wmawiać, że jest inaczej, bo to będzie po prostu nieprawda. Jak dla mnie ich budowa jest jak najbardziej w porządku. A to, że użyte w multi dalej fajnie by się sprawdzały to tylko ich plus.|”Oni po prostu zarabiają na tym do czego mają prawa” – niech sobie zarabiają, ale mogliby przy tym zrobić grę godną swojegu tytułu :/

  22. A muzyka w hirołsach powinna być klimatyczna(i jest ISTOTNA), więc deathmetal raczej by się nie sprawdził.|Poza tym, nie mam nic przeciwko „nowemu materiałowi” jak to nazwałeś. Chodzi mi raczej o to, aby twórcy przy okazji dodawania nowego materiału nie niszczyli tego co już jest dobre i lepsze raczej nie będzie. Niestety, jak widać jest to niszczone w dużym stopniu.|Co do dylematu na temat płyt Metallici – proponuję kompromis – kup płytę Megadeth i sprawa załatwiona 😛 .

  23. A jeśli twórcy chcą znaleźć jak najwięcej graczy, to niech nie robią tego kosztem jakości. Lepiej by było gdyby jej poziom zwiększyli, wtedy wszyscy byliby zadowoleni. I zasadniczo to jest pointa.

  24. @bartop: czy naprawdę grając w Heroesy 3 słuchałeś muzyki? Bo ja grałem, zastanawiałem się czy moja armia da sobie radę lub ile zabije jednostek przeciwnika i ile on mi zada obrażeń kontratakiem. Muzyka, owszem, ciekawa, ale naprawdę nie zwracałem na nią uwagi.|Co do pozytywnych recenzji i spadku przez spadek jakości… Hmm… Nie żyje w przeszłości, żyję w teraźniejszości. Jeśli gra jest dobra na obecne standardy to… jest dobra. Nie wiem, mam rozpaczać nad faktem, że Dawn of War 2 jest zaledwie…

  25. …bardzo dobry, a jedynka była fenomalna. Ta… Jakoś przyjemnie mi się gra także w DoW2.|Mapy w trójce były świetne, ale na multi. Na singlu… Owszem, wtedy wydawały się dobre. Z perspektywy czasu są zwyczajnie mało single’owe. Za to te z Multi (w tym mapy rozgrywane w sojuszu) są jak najbardziej świetne.|Metallicę właśnie przywołałem jako coś co ponoć obecnie niszczy to na co grupa zapracowała u początków. Jakoś mnie to nie przekonuje, ale nie ja mam problem. Mają go ci co narzekają.

  26. Co do Megadeth – dobre, ale jak dla mnie znacznie słabsze od Metallici. Kwestia gustu.|Jak dla mnie poziom nie jest ani zwiększany ani zmniejszany. Po prostu dostaje coś nowego, lekko innego. Ale nie słabszego czy niszczącego wizerunek marki. Gra się świetnie, wiec jak coś takiego niszczy wizerunek to ja proszę o same takie niszczenia marek. Szczególnie miło widziałbym tak zniszczoną Armę.|A co do Deathmetalu w Heroesach. Pisałem to jako przykład, ale dało by radę. Zmienić trochę wystrój budynków…

  27. (np osadzając ją w nowym świecie, albo kilkaset lat później), dodać jakieś filtry na obraz, zęby wyglądało to mocniej i można wstawiać deathmetal. Ja nie widzę problemu. Za to wiem, że pewnie na forach pojawiłoby się parę milionów narzekaczy, tylko dlatego, że tak nie było w Herosach III. Dla mnie nie jest to argumentem, bo to samo można powiedzieć o 90% gier. Taka prawda

  28. Sory, że się nie rozpiszę ale zwyczajnie już mi się nie chce. Będę więc pisał po kolei, według Twoich postów.|1.Tak, grając w HoMM3 słuchałem muzyki (naturalnie, nie wsłuchiwałem się cały czas) i uważam, że jest istotna. Nawet bardzo istotna. Gra z nieciekawą (tak jak nowe hirołsy) muzyką szybko się nudzi (w tym przypadku – jeszcze szybciej).|2.Nie wiem co masz do map w 3ce i chyba nigdy nie zrozumiem, ale to Twoje prywatne uprzedzenie, nie będę robił Ci psychoanalizy i sprawdzał co-jest-nie-tak 😛

  29. 3.Ja też żyję w teraźniejszości, ale mimo to nie zapominam o doświadczeniach z przeszłości i uczę się na błędach – cóż.. twórcy gier widać nie.|4.”Megadeth – dobre, ale jak dla mnie znacznie słabsze od Metallici”. Toż to herezja chłopcze! Jak pierwszy raz to przeczytałem to mnie zemdliło, więc proszę nie wracajmy do tego 😛 |5. Hmm… co do niszczenia marek… Jak już wielokrotnie pisałem – cała gra jest jak najbardziej w porządku. Markę psuje kilka (czy może nawet wiele) niestrawnych i niekanonicznych…

  30. baboli.|6. Jeśli zaś chodzi o deathmetal w herosach.. hmm… W tych realiach, o których piszesz mogłoby to przejść, aczkolwiek jest to świat magii i miecza i w tle powinna przygrywać muzyka (cięźsza lub lżejsza) kojarząca się ze światem fantasy. Niestety, deathmetalowi daleko do takiej muzyki 🙂 . Jeśli już metal to tutaj raczej heavy.|7. Na koniec powtórzę. To, że cieszyłbym się z remaku 3ki, nie oznacza, że nie daje szans nowym częściom i rozwiązaniom. Krytykuję po prostu to, co mi się (bardzo) nie podoba.

  31. Poza tym jeśli nowe elementy w grach komponują się dobrze obok starych, dobrych, sprawdzonych rozwiązań, to nie ma mowy o tym, żebym był przeciwko. Kto wie, może do premiery coś się jednak zmieni, w co niestety wątpię, więc chyba pozostaje mi tylko dalej narzekać.

  32. @bartop:|01 „nie wsłuchiwałem się cały czas”. To spytam tak – wsłuchiwałeś się w ogóle? Bo mi się nie zdarzyło jeszcze nigdy. Owszem, jeśli gra ma licencjonowany soundtrack z epoki to stwierdzę, że przyjemnie sobie grało jak leciało w tle, ale na pewno nie, że jest istotna (chyba, że mowa o Guitar Hero 😀 )|02 Mapy są rozległe, mało urozmaicone i statyczne. Przydałyby się chociaż jakieś częstsze opisy do czytania (bo na filmy w tamtym okresie nie ma co liczyć). Naprawdę przebyć przez wszystkie kampanie…

  33. …podstawki i dodatków to zwyczajna męka. Są strasznie długie i mało wciągające.|03 Doświadczenia z przyszłości fajna sprawa. Ale nie mająca odzwierciedlenia w teraźniejszości. Tu w grę wchodzą sentymenty. Ja akurat mało sentymentalny jestem, więc nie rusza mnie coś”typu dawniej to było lepiej”. To jak skończone związki. Może i była wśród nich dziewczyna lepsza od późniejszych, ale nie próbować związać się bo wcześniejszy się rozpadł i nie znajdzie się lepszej partnerki? Nie rajcuje mnie to

  34. 04 Jak chcesz. Od siebie dodam, że Anthrax także mi się lepiej słucha niż Megadeth. 😛 Ale to serio mówię. Jakoś slayer i Megadeth mnie nie rajcują specjalnie.|05 No właśnie. Niekanonicznych. Ale gdzie był ten kanon ustalony? Nie było. To gracze sobie wmówili, że jest jakiś kanon. Kanonem co najwyżej mogło być pierwsze King’s Bouty. A to co gracze sobie dopisali później wynikło… Nie wiem z czego, ale do mnie nie trafia. Tak samo jak niekanoniczność serialu Star Wars: Clone Wars.

  35. 06 Świat magii i miecza nie jest jasno opisany. Zobacz Dark Messiah, który w przeciwieństwie do Heroesów nie jest bajkowy. Nie dość, że gra była spod Magii i Miecza, to na dodatek rozgrywała się w tym samym świecie co 5 i 6 (i Clash of coś, które niedługo trafi na PC). Wszystko może być, byleby było dobrze zrobione.|07 Gra może ci się nie podobać. Masz do tego prawo, ale mówienie, że seria skończyła się na trójce czy to, że nowe części niszczą markę uważam za błędne. Gra się świetnie a gry są dopracowane.

  36. Owszem – zawierają parę elementów zmienionych, parę nie ma wcale a parę doszło. Można żyć dalej myśląc sobie jaka ta trójka była wspaniała. Tylko jak dla mnie straci się przez to kilkaset (a już na pewno kilkadziesiąt) godzin zabawy za rozsądną cenę. Ja akurat po zagraniu w betę oraz przeczytaniu paru zapowiedzi jestem w stanie spokojnie założyć, że to mi wystarcza i jestem w stanie wydać pieniądze na ten tytuł i być zadowolony. A chyba po to sięga się po gry rozgrywkowe?

  37. 1.Tak, wsłuchiwałem się dosyć często i powiem Ci, że muzyka jest bardzo przyjemna dla ucha i nie wyobrażam sobie HoMM bez klimatycznej muzyki na takim lub podobnym poziomie. Nie twierdzę, że słucham jej cały czas, bo ogólnie taka muzyka hmm.. nie przypada mi do gustu, ale podczas gry, słucha się jej bardzo, bardzo dobrze i zwracam na nią uwagę.|2.Mnie tam mapy się podobają i nie wiem czemu masz do nich zastrzeżenia, ale to kwestia gustu. A jeśli zaś chodzi o kampanie, to mnie wciągnęły i uważam, że były…

  38. bardzo fajne, miło się w nie grało. Poziom trudności też był jak najbardziej w porządku, więc – szczerze – nie wiem na co tu narzekać.|3. Tu mogę w pewnym stopniu się zgodzić. Doświadczenia z przeszłości to rzeczywiście fajna sprawa, rzeczywiście nie mająca odzwierciedlenia w teraźniejszości. I bynajmniej nie mówię tu o sentymentach, a o faktach. Ta seria po prostu kiedyś była lepiej dopracowana, bardziej zróżnicowana, a kampania również zapewniała rozrywki na długie godziny. Jakby na to nie patrzeć 3ka…

  39. była tą częścią serii, która scaliła większość pozytywnych cech 1ki i 2ki, zachowując przy tym klimat, mechanikę i jeszcze dodając coś od siebie. Nic do 6ki nie mam, ale chyba jedyne co zostało poprawione względem 5ki to grafika. Gdyby twórcy dodali coś do gry (np. więcej zamków, czy nowe, nieypowe jednostki) byłbym skłonny wybaczyć przynajmniej kilka (z wielu) zmian jakie zostały wprowadzone. Niestety, razem z nimi doszły tylko ubytki i uproszczenia.(patrz. wyżej wymieniona ilość miast; ilość surowców)…

  40. …I jak tu być pozytywnie nastawionym…|4. Dobra, każdy ma swój gust i ten temat już zostawmy, bo nie o tym jest prowadzona dyskusja 😛 .|5. Wszyscy wiedzą, że jako takiego kanonu nie ma. Mianem kanonu określam te elementy gry, które zostały sprawdzone i najlepiej przyjęte przez graczy. Niestety, ktoś tu wziął się za eksperymenty, na niebezpiecznym terenie, który powinien zostać pozostawiony w spokoju. Gdyby zmienione zostały jakieś mniej istotne rzeczy, podejrzewam, że nikt by nie protestował.

  41. 6.”Wszystko może być, byleby było dobrze zrobione.” Hmm… masz trochę racji, ale dalej nie jestem przekonany do tego deathmetalu. To po prostu byłoby ciężkie do zrealizowania pod względem klimatycznym (nawet w zmienionym uniwersum).|7. Gdyby twórcy choć w małym stopniu uczyli się na błędach, przebudowali i poprawili 5kę, wszystko byłoby ok, ale oni musieli znów zaczynać wszystko praktycznie od podstaw. Takie podejście jest po prostu niepraktyczne i głupie. Rozumiem, że 5ka była swego rodzaju…

  42. …reaktywacją serii, ale 6ka już nie. Właśnie dlatego uważam, że hirołsi skończyli się na 3ce. Sądzę, że jest to wystarczająco dobry powód.|W nowe części rzeczywiście gra się nieźle, ale nie uważam, aby były szczególnie dobrze dopracowane.|Wiele rzeczy zostało także nieprzemyślane i mogło zostać wykonane dużo lepiej.|A czy grę kupię? Nie mówię, że tak, nie mówię, że nie. Zobaczymy jak będzie wyglądała jej finalna wersja. Jednak, nawet jeśli się zdecyduje, to nie będą to już „stare dobre hirołsy”.

  43. 1 Można i tak. Jakoś dla mnie istniała zawsze tylko muzyka dopasowana do produktu lub nie. Jeśli nie była to gra na tym traciła, ale jeśli była dopasowana nie zwracałem na nią kompletnie uwagi. HoMM3 się tutaj nie wyróżniały – pasowała, luz, i tyle mogę o niej powiedzieć.|2 Ja też nie miałem wiele do nich. Do czasu piątej części. W piątce mapy były znacznie bardziej zróżnicowane, emocjonujące i przymyślane pod kątem jednego gracza. Za to w HoMM3 były lepsze od tych z czwórki (główny minus czwórki)

  44. 3 Jeśli dodaliby tylko więcej zamków też byłoby narzekanie. A to, że przez dużą liczbę zamków zaburzona została równowaga, a to, że chcą po prostu zarobić przez zwiększenie liczby zamków. Dlaczego? Bo jakoś odbiegałoby to od tego co było w trójce. Pięć zamków. Nie jest to oszałamiająca liczba, ale nie jest też mała. Brak tego jednego zamku w porównaniu z podstawową 3, 4 czy 5 jest raczej niezauważalny. Owszem. Jeśli uznałbym poprzednie części za Bogów i wzorzec wszystkiego pewnie bym narzekał. CDN

  45. Ja je uważam jedynie za produkt rozrywkowy. Ilość surowców osobiście nie zaliczam do minusów. Można to wyjaśnić fabularnie i na dodatek nie przeszkadza. Tak więc mnie to nie rusza. Ani zmiana na plus, ani na minus.|4 Pomijam 😉 |5 „Wszyscy wiedzą, że kanonu nie ma”, ale jednak część graczy sobie taki zrobiła. Ale to jest ich problem. Skoro kanonu nie ma i nie będzie to dlaczego producenci czy inni gracze mają go uznawać? Ja nie widzę związku. A eksperymenty dobra rzecz. Jeśli zmieniłoby się tylko jakieś CDN

  46. …rzeczy poboczne to sama gra nie zmieniłaby się znacząco. To byłaby ta sama gra. Ot kontynuacja w którą grałoby się dokładnie tak samo. Można i tak czego dowodzi seria Call of Duty, w którą lubię sobie pograć i nie narzekam na nowe odsłony. Jednak CoD to FPS w którym nie spędza się tyle czasu. W wypadku gdy w grę wchodzi kilkadziesiąt/kilkaset godzin takie coś mogłoby się nie przyjąć. Więc tu przychodzi potrzeba zmian i to nie jakiś pobocznych rzeczy, bo ich zmienianie nic nie wniesie.

  47. 6 Nie zmienione uniwersum. To samo uniwersum. Nie może zostać zmienione coś co nie jest określone. Patrz punkt 5 – nie ma kanonu. To część graczy ustanowiła sobie swój własny kanon. A skoro jego nie ma to „hulaj dusza, Inferno nie ma”|7 Nowa ekipa, nowi ludzie, nowe pomysły. Ja nie widzę problemu. Pewnie można było zrobić lepiej, ale co z tego skoro i tak zrobiono je dobrze. Mi to wystarcza. A ty masz rację – to nie będą „stare dobre hirołsy”, to będą „nowe dobre hiroesy”. I o to chyba chodziło

  48. 1. Dla sporej grupy ludzi muzyka w grze to bardzo istotna sprawa. Tak się składa, że ja do tej grupy należę, więc będę na to narzekał|2.Ja, jak już mówiłem, nie odczułem tego dostosowania map w H3 do multi. Powiem więcej – nawet przyjemniej mi się grało w 3kowe niż w 5kowe.|3.Co do narzekania na zwiększoną liczbę zamków to – bez obrazy – chyba sam sobie to wmawiasz, bo zwyczajnie w to nie wierzę. Gruba większość fanów (i nowych graczy) byłaby zadowolona|4.Również pomijam 😉

  49. 5. Jak już pisałem, to, że oficjalnego kanonu nie ma, nie oznacza, że twórcy mądrze postąpili zmieniając ten „nieoficjalny”, tak lubiany i szanowany przez graczy. Był to jak widać spory błąd. Poza tym można było zacząć te zmiany wprowadzać stopniowo, sprawdzając jak użytkownicy to przyjmą. Wrzucanie wszystkiego naraz było zwyczajną głupotą.|6. Dalej nie uważam deathmetalu za mądry pomysł, bo muzyka w tej grze – jaka by nie była – musi pozostać klimatyczna. Nie sądzisz, że trudno stworzyć jakikolwiek…

  50. … klimatyczny death, a co dopiero pasujący do świata magii i miecza. A z tym inferno to nie strasz. W 5ce skład jednostek lochu był żałosny, a w 6ce całkiem go wywalili. Gdyby to samo spotkało inferno to nie wiem co bym zrobił :/ .|7. Jak dla mnie upraszczanie gry to traktowanie graczy jak debili i osoby o inteligencji mopa :/ , a to właśnie uskuteczniają twórcy (praktycznie wszystkich) gier, w tym hirołsów. Ja, osobiście, nie lubię, kiedy traktuje się mnie jak debila.

Dodaj komentarz