Might & Magic: Heroes VI – wrażenia z bety

Might & Magic: Heroes VI – wrażenia z bety
Might & Magic: Heroes VI to jedna z najbardziej oczekiwanych PC-towych gier tego roku, a jej premiera zbliża się wielkimi krokami. Do jej testów beta zaprosiliśmy dużą grupę naszych czytelników, a wraz z nimi grać zaczęliśmy sami. Jednym z redakcyjnych "hirołsów" był Berlin, który tak opisuje wrażenia z gry.

Z reguły nie gram w bety, bo dzieło należy oglądać skończone, a nie rozgrzebane z każdej strony i opinii nie należy wyrabiać sobie na czymś, co pewnie jeszcze tysiąc razy ktoś poprawi. Niedobrze jednak było by nie spróbować Might & Magic: Heroes VI, tym bardziej że kluczy do zamkniętych testów rozdaliśmy kilka tysięcy, a i przecież niewiele bardziej kultowych serii na świecie istnieje.

Spędziłem przy Might & Magic: Heroes VI kilka ładnych godzin i wydaje mi się, że jestem całkiem zadowolony. Co prawda: gra nabrała rumieńców dopiero kiedy wyrzuciłem z głowy „fabułę” i kampanię, a przeszedłem do jedynego dostępnego scenariusza i rozegrałem małą potyczkę z komputerem – i właśnie w tym scenariuszu widać wszystkie zmiany w stosunku do poprzednich części serii, w nim też można zaobserwować czym najnowsza część „Hirołsów” tak naprawdę jest.

A jest niemal tym samym, co poprzedniczki, ale przystosowanym trochę bardziej do naszych czasów – zmieniono jednak kilka rzeczy, z którymi niektórym może być ciężko się rozstać.

Zrezygnowano chociażby z charakterystycznego sposobu „korzystania z miasta”. Pejzaż na królestwo, który zmieniał się w zależności od postawionych w nim budynków zastąpiono małym okienkiem z zakładkami. Jedna z nich, to koślawa animacja całości, drugie to drzewko budowania, trzecie to rekrutacja jednostek, czwarte to karczma… I ma to pewien plus – jest zdecydowanie szybsze (a raczej byłoby, gdyby dało się ustawić zakładkę otwieraną domyślnie – teraz z powodu ogólnej kiepskiej funkcjonalności bety te małe animacje ładują się ZBYT długo), jednak nie ma nawet grama tego rozmachu, który cechował do tej pory serię Heroes of Might & Magic. Rozumiem, że wchodzenie do miasta, klikanie, czekanie na animację, by kliknąć znowu mogło kogoś nudzić, albo męczyć, nie rozumiem jednak kogo to obchodzi, skoro gra w produkcję opartą na turach, w której czas jest akurat najmniej ważnym elementem.

Ciekawym dodatkiem jest z kolei „pole zasięgu”, które mają miasta. Wokół znajdziecie zawsze jakieś budowle, które są od nich zależne – a to coś, co produkuje jednostki, a to jakąś kopalnię. Teoretycznie jest to bardzo ciekawy pomysł, bo nikt wam nie sprzątnie sprzed nosa kopalni bez uprzedniego zdobycia zamku, ale jakoś nie jestem przekonany, że ma to inny sens, niż ułatwianie rozgrywki. Stary system działał, zawsze można było kogoś wykończyć odbierając mu kluczowe surowce – teraz jest inaczej, chyba nawet trochę gorzej.

Zmieniono też liczbę surowców, więc i może z tego wynika decyzja o wpływach miast. Teraz zbiera się drewno, kamyki i KRWAWE kryształy, a co turę dostaje trochę złota. Mam wrażenie, że to kolejny nietrafiony pomysł, bo jedyne, co udało się dzięki temu osiągnąć, to podkręcone tempo rozgrywki. To nie jest FPS, to jest gra turowa, nie wiem dlaczego mam mieć możliwość rozbudowania się do ostatnich poziomów w ciągu kilkunastu tur. Wydaje mi się, że ta decyzja niszczy całkowicie doskonały balans rozgrywki z „trójki”, ale chciałbym usłyszeć opinię psychofanów na ten temat, bo i nigdy hardkorowcem nie byłem.

Najbardziej znaczącą zmianą, której dokonano jest system produkcji jednostek. Teraz wszystko rodzi się w jednej puli i jest rozdzielane pomiędzy wszystkie zamki (a i zdobyty zamek można przerobić na własny, czyli zdobywając Inferno można mieć z niego Sanktuarium za niewielką opłatą). Znaczy to tyle, że jeżeli w jednym i drugim miejscu możesz produkować zombie, to możesz rekrutować je z jednego, odgórnego źródła. Będzie ich dlatego więcej do zabrania, ale ty nie będziesz w sytuacji podbramkowej modlić się, żeby posiłki dojechały na ostatnią turę. Teraz masz spokój, ciszę i łatwiznę… Co może dla niektórych być ogromnym plusem, dla niektórych minusem nie do przeskoczenia.

I nawet najbardziej rzucająca się w oczy zmiana – brak losowości w „budowaniu” swojego bohatera – nie wygląda na dobrą. Możemy ustawić sobie portrecik, modelik, przynależność do szkoły magii lub miecza i początkową reputację – ścieżkę łez, lub krwi, która wpływa na bonusy i dodatki, które zyskujemy później. Możemy rozwijać hirosa zgodnie z naszym widzimisię, ale niestety nie wierzę, że ludzie od Might & Magic: Heroes VI to Blizzard i wiem dobrze, że w ciągu miesiąca istnieć będą dwa ostateczne buildy, do których nikt i nic nie będzie miało podskoku. Więcej czasu też spędziłem przeskakując po tych wszystkich opcjach, niż rzeczywiście grając w grę, a i nie wpłynęły na moją rozgrywkę przesadnie bardzo – chcę to jednak zobaczyć w pełnej wersji, żeby wyrobić sobie opinię.

Co do mniej znaczących aspektów gry: pamiętam, że w jej poprzednich częściach – i kiedykolwiek użyję tego zwrotu będę mówić o pierwszych trzech z małym odniesieniem do czwórki udając, że piątka nie istnieje – pierwszym, co rzucało się w oczy była „epicka” fabuła. Nieważne jak sztampowa i kiczowata by nie była, starała się przynajmniej oddać ten trącący magicznym śledziem klimat smoków, królestw, czarów I wspaniałych bohaterów Niekoniecznie, prawdę mówiąc, tęskniłem za tymi opowiadaniami, które dostawałem w „czwórce” do czytania, aż zobaczyłem jak bardzo wykastrowano ten akurat element w najnowszej części. I chyba jednak wolę mieć do przeczytania dużo na poziomie średniozaawansowanego blogera-powieściopisarza, niż ten bełkot z Might & Magic: Heroes VI. O aktorstwie, które poziomem nawet do polskich seriali nie dobija nie wspominam, bo bez przekleństw nawet nie ma co tego komentować. Jeżeli takie coś trafi do wersji pudełkowej, to chyba ktoś sobie z kogoś jaja robi. Szósta część jednej z najbardziej kultowych serii w historii brzmi żałośnie i nie wiem dlaczego ktoś do takiej roboty zatrudnia ludzi z ulicy.

Najgorsze jest jednak to, że Might & Magic: Heroes VI po prostu nie chce działać. Tnie się, jak psychosamobójca, spada w płynności do ujemnej liczby fps-ów na sekundę i stroi fochy, jak niewiele innych produkcji. Kilka razy komputer mi się bez słowa wyłączył, parę razy wrócił sobie do pulpitu, kilka razy klient Ubisoftu z którego serwerami połączone są moje „sejwy” odmówił posłuszeństwa… I tak dalej. Mam nadzieję, że wszystko to zostanie poprawione, mam nadzieję, że jak najszybciej.

Pomimo wszystkich uwag – jest w porządku, jest okej. Niestety od takich serii wymaga się znacznie więcej, niż bycia poprawnymi, a tak na razie wygląda Might & Magic: Heroes VI. Jest to gra, która nie zawodzi bardzo, bazuje na sprawdzonych schematach I wygląda tak, jak prawdopodobnie spodziewaliśmy się, że będzie wyglądać. Prawdopodobnie cała przyjemność grania polega na tym, że wszystko to przypomina eksperyment po drodze, coś pomiędzy trójką, a czwórką – i to eksperyment, który i tak udał się lepiej, niż można by przypuszczać.

Chciałbym jednak więcej, podobnie jak i na pewno wielu innych fanów starych „hirołsów”, chociaż domyślam się, że chyba wolałbym dostać po prostu remake trójki.

Niemniej jednak: jedynymi prawdziwymi minusami, które jestem w stanie Might & Magic: Heroes VI wytknąć są braki fabularne, koszmar aktorski i niedopracowana grafika. Reszta to mankamenty bety, albo też nowe mechanizmy, które swojej wartości dowiodą dopiero, kiedy gra trafi do sklepów. Albo i nie dowiodą, ale miejmy nadzieję, że tak źle nie będzie.

209 odpowiedzi do “Might & Magic: Heroes VI – wrażenia z bety”

  1. A jeśli tych hirołsów trzeba już nazywać hirołsami to niech będą „nowe średnie hirołsy”.

  2. 1 Może parę osób zauważy tą świetność muzyki. Niestety cały ogół niezbyt. Ja też należę do tych osób – jeśli chciałbym posłuchać muzyki to nie odpalałbym gry a płytę audio z półki. W grę gram dla samego grania|2 Chodzi o to, że nie zawierały nic ciekawego co wyróżniałoby gracza single. Ot prosta konstrukcja, duże rozmiary i czasem koszmarnie długa rozgrywka na jednej mapie.|3 Uwierz mi, że nie. Jeśli byłoby 8 zamków na pewno by się znaleźli narzekacze. To jak wczorajszy news o Blizzardzie. Znalazły się…

  3. osoby, które twierdziły, że ten bazar przedmiotów zepsuje równowagę… W grze którą stworzył Blizzard… Ta… Po prostu większość z narzekających narzeka bo albo u konkurencji (albo w poprzedniczkach) coś była a nie ma, lub odwrotnie (jak w tym wypadku). Zaraz by się zaczęło, że nowe jednostki jak… atomowy żółw są słabsze lub mocniejsze od behemotha, a półnaga czarownica jest najbardziej opłacalna.|5 To był błąd? W 2005 to była najlepiej sprzedająca się gra w Polsce. Sprzedaż nie odzwierciedla gry…

  4. ale skoro grę kupiło w 2005 prawie 60 tysięcy w Polsce to znaczy, że można odejść od kanonu i nie musi to być złe. Szanowany jest przez garstkę, reszta po prostu lubi grać i ma gdzieś jakiś kanon, którego nie ma.|6 A czy wspomniany już Dark Messiah pasował do świata prezentowanego przez świat Magii i Miecza? Był mroczny i krwawy, nici z jego bajkowości. Same gry RPG z serii też nie były w tym klimacie. Więc dlaczego nie zrobić mocniejszej wersji z death metalem? Ja osobiście nie widzę problemu.

  5. 7 Ale to nie dotyczy tylko Heroesów, ale prawie każdej gry. Rainbow Six Vegas a chociażby Rainbow Six 3 to całkiem inne gry. Ale czy mówię, że Vegas był słaby? Nie. Grałem, przeszedłem, jako gra na rozluźnienie wyszedł nieźle. Też nie lubię jak robi się ze mnie idiotę, ale w grach uchodzących za symulację. W zwykłych grach jeśli wysoki poziom trudności nie zabija nudą jest mi to zwyczajnie obojętne. Sam pisałeś, że nowe gry nie są takie złe, ale słabsze w porównaniu z trójką. Więc raczej „nowe dobre…

  6. …hirołsy”. Gry ocenia się z perspektywy nowych czasów. Tak jak nie ocenia się pierwszego Quake’a jakby wyszedł, tak nie ocenia się Crysisa 2 względem 1991 roku. Jeśli gra jest dobra jak wychodzi to jest dobra. A jeśli przyjmie się wersję „10 lat temu było lepiej” to znaczy, że ocenia się względem sentymentów. Ale nie ma to nic wspólnego z wartością tej gry w obecnych czasach

  7. 1. Uwierz mi, wiele osób zwraca uwagę na muzykę. Mówię tu o Graczach a nie nolife’ach napierdzielających w WoW’a albo cs’a 24 na dobę.|2. Mapy na single nie muszą zawierać nic, co kwalifikowałoby je do rubryczki: tylko singleplayer. Jeśli taka mapa sprawdza się również na multi, to nic tylko się cieszyć. A co do długości rozgrywki – wszystko zależy jak rozplanujesz sobie podbój terytorium.|3. Powtarzam – ten argument wygląda jak wymyślony na siłę. Ja z 8miu zamków cieszyłbym się niezmiernie (podobnie jak…

  8. …gruba większość graczy). Poza tym – w 3ce jakoś nikt na balans nie narzekał.|5.O ile się nie mylę ta data nie pasuje do premiery któregokolwiek HoMM. A wyniki w sprzedaży nie odzwierciedlają jakości gry. Wielu konsumentów kupi grę z przyzwyczajenia do serii, chęci jej sprawdzenia, czy po prostu wybaczy jej błędy. A niepisany kanon szanowany jest przez wiele osób,!fanów! tej gry. Nic nie poradzę na to, że z roku na rok zwiększa się ilość graczy, którzy takie sprawy mają gdzieś :/ .

  9. 6. Gry RPG nie były w klimacie? Hmm… chyba mówimy o innych grach. A co do deathmetalu – nie mam nic przeciwko muzyce jako muzyce, ale nie sprawdziłby się jako podkład.|7. „Też nie lubię jak robi się ze mnie idiotę, ale w grach uchodzących za symulację.” – acha, czyli jeśli gra nie jest symulatorem, to twórcy mogą spokojnie okrajać ją ze wszystkiego z czego się da (ilość surowców, co za tym idzie ilość taktyk, itp.), a potem jeszcze próbować wmówić mi, że to dalej ta sama świetna gra? To ja podziękuję.

  10. I ty tego nie nazywasz robieniem z Ciebie debila? No, to sorki…|”Gry ocenia się z perspektywy nowych czasów. Tak jak nie ocenia się pierwszego Quake’a jakby wyszedł, tak nie ocenia się Crysisa 2 względem 1991″|Owszem, ocenia się. Np. DNF (nie twierdzę, że nie miał wad, bo miał) został od góry do dołu opluty przez większość recenzentów za to, że rozgrywka nie przypomina nowoczesnych FPS’ów bo wrogowie wyznają zasadę w kupie siła, a ich SI praktycznie nie istnieje.

  11. Uwierz mi, gdyby Gearbox chciał, żeby było inaczej, to by było. Tak działają „oldskulowe” strzelanki.|Poza tym, przypominam, że gdybym nie miał doświadczeń z przeszłości nie miałbym do czego porównać nowych gier. Niestety, gdy porównać stare i nowe produkcje (czas spędzony z grą, jakość zabawy, itp.), CoD-y i inne „superprodukcje” prezentują totalne dno. Dlatego właśnie porównuję H3 do H5 i 6. Jeśli więc dalej uważasz, że gry ocenia się z perspektywy nowych czasów, to, na prawdę nie mamy o czym rozmawiać :/

  12. 01 W WoWa nie grałem nigdy, w CSa tyle co w szkole średniej, a jakoś nie zwracam uwagi na muzykę. Owszem, są osoby, które zwracają (czego dowodem jest niedawno założony blog na stronei CDAction), ale większość zwyczajnie skupia się na graniu. Dopóki muzyka nie przeszkadza jest mi naprawdę obojętna.|02 I tu się nie zgodzę. Tak może było XX lat temu. Obecnie już za bardzo przeniknęły różnego rodzaju elementy, że ciężko jest się przestawić. Czego dowodem są mapy w zasadzie każdej strategii. Ja widzę różnicę.

  13. 03 Ta… Weź pod uwagę przykładowo Dawn of War: Soulstorm. Większa liczba miast/nacji – większe szanse na to, że nie do końca się to sprawdzi. Zresztą sam Relic przy mniejszej liczbie nacji cały czas wprowadzał poprawki dotyczące balansu, tak w DoW jak i w CoH. I co? Mam wierzyć, że gracze nie czepiliby balansu w 8 miastach. Taaa… Może i wymyślony, ale nie siłę a podparty rzeczywistością.|05 2006. Mała literówka. Nie świadczy to o jakości, ale same oceny gry są także dobre. Ne wybitne…

  14. …ale solidne dzieła, które są warte swojej ceny. Kanony. Gdyby trzymać się kanonów nie mielibyśmy Star Wars: Force Unleashed, czy serialu Clone Wars, które nie były wybitne, ale były dobre. Może i jest szanowany przez wielu fanów, ale wielu ma go gdzieś, bo chce zwyczajnie sobie pograć. Dlaczego Alone in the Dark 2 i 3, mimo, że słabsze od jedynki są także znane, skoro odeszły od kanonu względem klimatu? Bo się dobrze (przynajmniej w 2) grało.|06 Gry RPG miały klimat, ale całkiem inny od Horeosów.

  15. A czy jeśli w 200 ktoś by powiedział, że flaki i odcinanie kończyn nie pasuje do klimatu Magii i Miecza. Pewnie też większość by przytaknęła. Ale jak się okazuje to nie jest prawda. Wszystko może pasować, pod warunkiem, że będzie starannie wykonane. Tak samo S&M Metallici. Zapewne w 1995 większość pomyślałoby „nie no, nie da rady”. Ale to wyszło i co więcej świetnie się tego słucha.|07 Ale przez okrojenie surowców niekoniecznie musi iść mniejsza liczba taktyk. Po prostu zastosowanie znajdą inne taktyki.

  16. Tym bardziej, że zastosowano ciekawy patent z kopalniami.|Co do Duke’a – podałeś argument, ale stojący po mojej stronie. Duke wyszedł w 2011, więc został oceniony jako gra z 2011, przez co dostałsłąbe oceny. I ja się zgadzam, że minusy, czy archaimy musiały zostały wymienione jako minus. Ale mi grało się świetnie, bo nie oczekiwałem hiper mega gry. Jeśli Duke wyszedłby w 2001 zapewne zbierały 9/10 (tym bardziej, że część poziomów pamięta tamte czasy). Wyszedł w 2011, więc dostał to co dostał.

  17. To co było to było. Zmieniła się branża, zmieniły się gry. Zobacz artykuł E3 2.0 z poprzedniego numeru CDA. Sam narzekałem na targi, bo nie znalazłem nic nowego co naprawdę by mi zaimponowało. Ale przeczytałem i rzeczywiście. Rynki mobilne i gier XBLA kwitną. A doświadczenia z przeszłości? Fajna sprawa, ale to nie wróci. Można zostać albo w sferze sentymentów, albo odnaleźć dobrze rzeczy wśród nowych. Jakoś nie jaram się wieczną ekscytacją pierwszego seksu, bo nic z tego nie mam, poza wspomnieniami.

  18. No jest super 🙂 mam okazje właśnie w betę grać i podoba mi się grafika 🙂 ale nie podoba mi się miasto w heroes 5 widok miast był EXTRA, mogli to zostawić 🙂

  19. Postaram się streszczać, bo to jest nudne i do niczego nie prowadzi.|1. Zamknijmy to, bo mamy inne poglądy i upodobania.|2. Jak już pisałem mapy nie muszą być robione specjalnie na single, żeby się na nim sprawdzić, ale to również kwestia gustu.|3. I po raz trzeci – wypisujesz totalne bzdury. Na pewno znalazłoby się paru hejterów, ale ogólnie rzecz biorąc zadowoleni byliby i starzy wyjadacze i gracze niedzielni.|5. Nie wiem, czy wiesz ale recenzenci to również gracze i też wybaczają. Poza tym „dostosowują..

  20. …recenzję i ocenę do współczesności”. Heh.. jakie to jest żałosne, naprawdę. A kanon jest i jest ważna częścią serii, dzięki której jest właśnie tak wyjątkowa.|6. Może i nie taki sam ale fantasy/baśniowy. Metallicą się nie interesuję, więc porównania nie łapię.. |7. Może i wykształci się kilka nowych strategii, ale z zasady będzie ich mniej i będą mniej ciekawe/rozbudowane.|Eh… a z tym dukiem to była ironia. Chciałem właśnie pokazać co wychodzi, gdy oceniać stare gry według nowych standardów.

  21. Tak, wiem, że Duke nie jest stary, ale ten mechanizm stosowany był właśnie w starych shooterach i był (według mnie ofc) dużo lepszy od „mega inteligentnego AI, korzystającego z trybu osłon”, który btw powinien być stosowany tylko i wyłącznie w symulatorach, bo nie o to w normalnych FPS-ach chodzi.|”minusy, czy archaimy musiały zostały wymienione jako minus” Minusy jako minus – ująłeś to zaiste poetycko.

  22. Wybacz, że powtórzę to, co powiedziałem, ale ty robisz to nagminnie. Zmień nastawienie do świata. Nowe nie znaczy dobre. Niestety, najczęściej (jak i w tym przypadku) oznacza gorsze. A twoje podejście, pt. „Ciesz się z tego co masz” jest po prostu śmieszne. Zobaczymy, co powiesz kiedy dojdzie do tego, że gry będą dostarczać rozrywki na 1-2h a jedyne co będą mogły zaoferować to grafika. Swoją drogą, jeśli będę chciał tak zbliżonych do rzeczywistości wrażeń to po prostu wyjdę na ulicę, czy do parku.

  23. A co do porównania gier do seksu. Hmm.. to ja przedstawię inne, ale zbliżone. Skoro już przy tym seksie jesteśmy, to wolałbyś go uprawiać z dziewczyną ładną, inteligentną i zdrową, czy kulawą, pryszczatą i głupią jak but hmm…? No właśnie. Ja też wolę zagrać w grę fajniejszą, lepiej zrobioną i ciekawszą i nie psuć sobie potem wrażeń. To chyba wyczerpuje temat.|PS: Jeśli w dalszym ciągu będziesz twierdził, że „gry są tworzone i recenzowane w współczesny sposób to powtarzam” – nie mamy o czym dyskutować.

  24. Zacznę od końca, ale dlatego, że to najlepsze. Wolałbym uprawiać seks ze swoją dziewczyną, która mimo, że będzie mi się podobała, na pewno nie będzie w 100% tym co mógłbym sobie zażyczyć. |03 To dlatego, że tak by było. Pokazała to już historia. Dużo nacji =/= dobra zabawa. Może tak być, ale równie dobrze może to być największy błąd. Zresztą zobacz Dawn of Wara 2 – podstawka miała znacznie mniej ras niż jedynka z dodatkami, a grało się świetnie. I stopniowo wprowadzały.

  25. 05 A ja jestem kim jak nie graczem? Sam się dostosowuję do danych czasów. Żałosnym by było recenzować teraz GTA Vice City, ponieważ nijak nie przystaje do standardów i ocena pewnie była z 7+, głównie podciągnięta za klimat.|O boże… A już sam pisał, że kanonu nie ma. Jak jest ten kanon to mi go pokaż, gdzie jest opisany? |06 Fantasy? Tak. Baśniowy? Chyba cię pogięło 😀 |01 i 07 O tym za chwilę

  26. Co do starych mechanizmów, które mają być lepsze od nowych. O ile samo przyklejanie do ścian uważam za minus w nowych grach, tak samo chowanie się za nimi uważam za jak najbardziej na miejscu. Ale samo AI na zasadzie biegnij jak zobaczysz gracza już takie dobre nie jest.|A jak miałem coś ująć. Coś co kiedyś było dobre nie musi być w czasach obecnych. Stąd wymienienie rzecze, które są wzięte z poprzedniej epoki w nowych grach to jest minus. Przeczytaj całość, wyjaśniłem o jakie minusy mi chodziło.

  27. I teraz moje faworyty|01, 02 i 07 wejdź sobie na stronę gry-online. Są tam wrażenia z całej kampanii Świątyni. Jakoś nie widzę opisu, że BHE zrobił z nas idiotów zmniejszając liczbę surowców. Widzę opis, że ta liczba jest wystarczająca bo i tak ciężko się rozbudować. Nie widzę opisu szkoda, że te mapy mają taką konstrukcję, że coś się dzieje dopiero gdy coś się zrobi. Widzę, że nie przeszkadza takie wykonanie, a nawet się sprawdza. I nie widzę nigdzie narzekania na muzykę. Albo zachwalania jaka ona dobra…

  28. Ba. W komentarzach pod trzecią częścią nie widzę jakoś luda zachwycającego się genialną muzyką. Owszem. Ci też się trafią, ale jest ich mało. Więcej jest normalnych graczy dla których muzyka po prostu jest.|Nie mówię, że nowe zawsze jest dobre. Ale jeśli nowe zostanie dopracowane to takie będzie. Twoja negacja „nowe = złe” bo coś dawniej było inaczej też jest świetna. Dzięki temu widzę jak branża się rozwija. A się właśnie coś słabo rozwija, ciekawe dlaczego

  29. Co do ocen jeszcze. Weźmy pod uwagę gry RPG. Czy od czasu Baldur’s Gate’a 2 czy Planescape: Torment pojawił się lepszy RPG? Nie, najbliżej był KOTOR, ale widać było, że też nie ta liga. Czy od czasów Die By The Sword pojawiła się lepsza i bardziej złożona siekanka? Nie. Więc jeśli nowe gry miałoby się oceniać biorąc pod uwagę głównie doświadczenia z przeszłości to nie byłoby w co grać. Gry się ocenia względem okresu w którym wychodzą. Inaczej patrzyło się na gry w 1990, inaczej w 2000, inaczej teraz.

  30. czemu nie zrobia heroes na xbox ?jako torowka by przebila wszystko na konsole

  31. Jeśli podobają Ci się dziewczyny poniżej opisane w tym”gorszym” wariancie to nie ma sprawy.|Poza tym nie potrafisz – jak widzę – stawić nawet czoła moim argumentom tylko po chamsku je omijasz, co jest dość widoczne i irytujące.|Żeby daleko nie saukać fanów muzyki – http:www.youtube.com/watch?v=RBVwle27OxQ – co drugi komentarz chwali muzykę|3. No, to ja współczuję tym narzekaczom, serio. I zazdroszczę różnorodności w nacjach, której nie umieli docenić. Nie zmienia to faktu, że są to inne gry…

  32. Nie dziewczyny opisane w gorszym wariancie, a dziewczyny, którym brakuje do tego pierwszego. Nie ma ideałów i nie ma rzeczy czarno białych.|Gdzie ominąłem jakiś argument. Wszystko jest rozpisane. Spokojnie. Doczytaj do końca.|Fani muzyki się znajdą, nie mówię, że nie. Ale są to nieliczne jednostki. Na gry-online nie stanowią nawet 1/10.|03 Gry są inne, ale czy to znaczy, że zrównoważenie gry turowej jest łatwiejsze niż tych z czasem rzeczywistym.

  33. … więc argument troszkę tutaj nie pasuje.|5. Po 1sze czy ja powiedziałem, że nie jesteś graczem? Po 2gie – mówię szczerze – wole GTA 1 i 2 od tych nowszych. Do cholery jasnej, czy ty czytasz ze zrozumieniem? Napisałem, że istnieje kanon niepisany i nieoficjalny, który powinni jednak respektować twórcy. A GTA 3+ to gry zupełnie inne niż 1 czy 2 – nie mówię, że gorsze. Poza tym ofc, że znaleźliby się narzekacze, ale zwróć uwagę, że gra dalej oferowała to samo (a nawet więcej) co 1 i 2. Była po prostu w 3D.

  34. Daj mi, jak nakazuje kultura skończyć wypowiedź dobra? Dzięki

  35. Poza tym wiele rzeczy jest czarnobiałych i zawsze trzeba się określić, że tak powiem. A ja podałem Ci 2 możliwe odpowiedzi i prosiłem byś jedną z nich wybrał, a ty nawet nie odpowiedziałeś.

  36. ..(ciąg dalszy poprzedniego) A że nie ma już tego klasycznego widoku z góry i tego „czegoś”, że tak to nazwę… Hmm… jak dla mnie to minus, ale nie narzekam na różne rzeczy, bo mam takie hobby. Zawsze mam jakieś poważne uzasadnienie.|Co do chowania się za ścianami – a w DN3D tego nie było? Odpal grę na najwyższym, albo prawie najwyższym i nie ma innej opcji.|Co się zaś tyczy starych mechanizmów – wiele z nich bije na głowę sporo nowych rozwiązań, ale nie będę stawał na przeciw całemu światu.

  37. 05 „Do cholery jasnej, czy ty czytasz ze zrozumieniem? Napisałem, że istnieje kanon niepisany i nieoficjalny, który powinni jednak respektować twórcy.” A możesz mi powiedzieć gdzie jest ta złota zasada napisana. Skoro to nie Ubisoft/3DO/NWC go ustalał, a parę gości, którym się nudziło w domu to po kiego grzyba ktoś miałby go respektować? Bo ta mała grupka go chce. Czytałeś to co kiedyś umieszczałem ze strony gameplay.pl? Weź pod uwagę jak na Impalera wpłynęła druga część. A on nie mówi o jakiś kanonach…

  38. Co do recenzji na gry-online… nic nie mam do portalu, ale to, że coś tam napiszą nie oznacza od razu, że:|1. Jest prawdą|2. Każdy musi się z tym zgodzić|3.Może być traktowane, jako uniwersalny argument.|Poza tym zmniejszenie ilości surowców i temu podobne zmiany wyjdą grze w większości przypadków na złe|I – co już wcześniej wielokrotnie powtarzałem – nie mówię, że nowe ZAWSZE oznacza złe, ale niestety twórcy gier nie przykładają się do swojej pracy i potem 90% produkcji to chłam.

  39. …on widzi różnicę pomiędzy tymi grami, ale obie uważa za dobre. Piszę, że „trójki” raczej nic nie przebije, ale pisze też o kilkuset godzinach w piątce i tym, że 6 jest dobra.|W DN3D na najwyższym był raczej taniec śmierci. Owszem, czasem się cofało do korytarza wcześniej, ale raczej nie było możliwości przyczajki za ścianami.|Co do rzeczy czarnobiałych – czy kobiety są tylko ładne lub brzydkie?

  40. Aha… tak btw według Ciebie jestem nienormalny, bo jak napisałeś „Więcej jest normalnych graczy dla których muzyka po prostu jest”. Dzięki wielkie. Ja np. uważam (co do graczy zwracających uwagę na muzykę ofc), że jest na odwrót, ale nie ma o czym mówić.Po raz kolejny mam wrażenie, że nie czytasz tego co piszę. Nie mówię, że skoro np. wyszło DMC4, to Darksiders wyjść nie powinno bo DMC jest bardziej złożone, jest tam więcej broni itp. Ja nie segreguję gier według gatunków, a według marek, od których…

  41. Recenzje nie muszą odzwierciedlać prawdy i każdy musi się z nimi zgadzać.|”Poza tym zmniejszenie ilości surowców i temu podobne zmiany wyjdą grze w większości przypadków na złe”. Po czym tak sądzisz? Bo ja na razie po wersji beta, oraz całego tekstu nie widzę tego.|Czy chłam to nie wiem. Owszem, nie gra się w to tak jak w stare gry. Ale sam zauważyłeś, że to przez nieprzykładanie twórców, a nie nowe rozwiązania. W końcu zdecyduj się co jest nie tak w nowych produkcjach. Bo wychodzi, że wszystko

  42. czegoś konkrentego się wymaga (a nie zwykłej przeciętności – patrz H6).|Co do kobiet – znów nie przeczytałeś ze zrozumieniem – to było porównanie.|Aha, jeszcze jedna sprawa: przestań wyjeżdżać z nowymi forami, opiniami ludzi itp. bo po 1 mam własne zdanie i nic mnie nie obchodzi powtórzone przez kogoś po raz n-ty zdanie. W żaden sposób nie wpłynie to na moje spojrzenie na gry.|Co do DN3D – tu się zgodzę, ale potem napisałem coś w styli „lub prawie najwyższym”.

  43. Heh… takie rzeczy jak okrajanie gry z jej ważnych elementów również kwalifikuję do tabelki: zaniedbania twórców, bo są to zaniedbania i jeden wielki skok na kasę.

  44. Nie, że jesteś nienormalny ale, że żądasz czegoś czego ci nikt nie da. Nie odwołuję się do nowych ludzi, ale własnych doświadczeń i cały czas jednego człowieka. Zarówno opis na gry-online jak i wpis na gameplay wykonał U V Impaler. Kobiety. Logiczne, że podobają mi się te ładniejsze, ale tak jak nie ma kobiet idealnych i paskudnych tak teżnie ma takich gier. DMC4 akurat nie było zbyt złożone względem DMC3. A niższe poziomy trudności w DN3D oznaczały mniejszy taniec śmierci, ale nie chowanie się za osłonami

  45. A a propos upadania dobrych marek, ale przede wszystkim wybaczania błędów grom, za przykład dam 2 superprodukcje, a mianowicie nic innego jak Mass Effect 2 i Wiedźmin 2|”RPG roku”, „Najlepsze RPG wszech czasów”,”murowany kandydat do nagrody najlepszego RPG roku”|Taaak, te hasła bardzo zachęcają fanów RPG-ów do kupna gry, nie sądzisz? Tylko potem okazuje się, że takie z tego RPG, jak z Duke’a gentleman. Jedyne co zostaje z RPG to rozwój postaci, fajna fabuła i dialogi.

  46. A dopiero jakiś czas temu było, że to przez dopasowanie do dzisiejszych standardów. To nie jest zaniedbanie. A może nim być pozostawienie rażących bugów.

  47. Co do DN3D – jak wrogów było dużo to czasem trzeba było się schować, co by nie mówić.|Co do DMC4 – fakt – nie było wielką innowacją, ale trzymało poziom, okazało się świetne i dobrze przyjęte przez graczy – czego chcieć więcej (miłośnicy zmian dostali Nero na pół kampanii).|Co do kobiet ;p – weź z nich ekhem.. że tak powiem „zejdź” bo to tylko przykład był. Zaraz zaczniemy tu dyskutować o czymś całkiem innym.|Ządam czegoś czego nikt mi nie da, a jednak naście lat temu wszyscy mogli. I gdzie tu logika?

  48. Jeśli chodzi o te produkcje – zgadzam się w zupełności. Na Wiedźmina 2 nie czekałem wcale. Nie to, że jest zły, ale mało RPGowy. To samo Mass Effect. Ale są to co najmniej bardzo dobre gry.

  49. Wygląda na to, że (nie licząc postępu grafiki ofc) cała branża gier nie idzie do przodu, a …. co? Taak, zgadłeś – cofa się. I o to zasadniczo mi chodzi. Bo sztuką nie jest całkowicie przebudować produkcję (lub cały rynek), a zostawić to, co dobre i sprawdzone i dodać coś od siebie. Najlepiej zaskakującego, acz nie za bardzo kontrowersyjnego. I to chyba pointa podsumowująca całą naszą dyskusję.|Serio, zakończmy to, bo nikt nikogo nie przekona, a ja blokuje komp bratu 😛 .|Co do wieśka i bugów – +1 respect.

  50. Acha i powtarzam serio to zakończmy bo to bez sensu 😛 .

Dodaj komentarz