Need for Speed: Most Wanted ? już graliśmy! [+ ANKIETA o tuningu]

Need for Speed: Most Wanted ? już graliśmy! [+ ANKIETA o tuningu]
Pełen obaw wybierałem się do podlondyńskiego Guildford, by w siedzibie Criterion Games sprawdzić obecną wersję gry Need for Speed: Most Wanted. Czy będzie lepsza od The Run? Czy będzie inna niż Burnout Paradise?

Czy opłacało się wstać o 4.20, by zdążyć na samolot frunący do Londynu w przeddzień olimpiady? Oczywiście – na pokładzie leciał ze mną sam Piotr Kraśko. Czy warto było podróżować samolotem. autobusem, pociągiem, a wreszcie na piechotę, by trafić do siedziby Criterion Games? Jasne – kawa na miejscu smakowała przepysznie. Czy odetchnąłem z ulgą zagrawszy uprzednio w singlowy i sieciowy moduł Need for Speed: Most Wanted? A jakże!

Prezentacja Most Wanted rozpoczęła się od krótkiej pogadanki z twórcami, którzy wyjawili dwie największe tajemnice towarzyszące nowemu NfS-owi. Jedna ma embargo do gamescomu, nie mogę więc jej teraz wyjawić (czy mogę zdradzić, że to kolejny, dość zaskakujący krok w ewolucji pomysłu stojącego za Autologiem? Hmmm, nie wiem….), drugą znajdziecie w kolejnym zdaniu. Most Wanted to jedna z pierwszych (jeśli nie pierwsza w ogóle) gier samochodowych, w której wszystkie auta będą dostępne od początku, właściwie już od momentu rozpoczęcia zabawy (choć pierwsze 5 minut to fabularyzowany samouczek, w którym swoboda graczy jest ograniczona).

Dotąd developerzy ścigałek unikali takiego rozwiązania, bowiem budzi ono wiele trudności – przede wszystkim związanych ze zbalansowaniem poziomu trudności. W Most Wanted problemy te rozwiązano w sposób dość zaskakujący: do każdego auta przypisano oddzielny zestaw wyzwań i wyścigów, w których rywale czy czas na przebycie danego odcinka trasy dobrane są w zależności od osiągów auta. A jak będziemy zdobywać nowe wozy? Stoją one zaparkowane w różnych częściach miasta Fairhaven (gdzie toczy się akcja Most Wanted) – część po prostu przy ulicy, część gdzieś w zakamarkach bocznych uliczek – wystarczy tylko podjechać w to miejsce, wcisnąć odpowiedni przycisk i… voila! Zamiast w BMW M3 (i tak zacnej furce), siedzimy w Aventadorze, pędząc nie 180 a 290 kilometrów na godzinę. O ile tylko uda się nam zapanować nad takim monstrum…

Model jazdy jest bowiem w Most Wanted zręcznościowy, ale nie byle jaki – wymaga precyzji i koncentracji, bowiem szybsze auta naprawdę prują z prędkością, do jakiej ekipa Criterion Games zdążyła już nas przyzwyczaić np. w serii Burnout. O ile jednak w grach z tamtego cyklu auta były nierealistycznie zwrotne, potrafiły wykonać zakręt o 180 stopni praktycznie w miejscu, przy delikatnym naciśnięciu na przycisk hamulca ręcznego, tak w Most Wanted model fizyki dużo bardziej przypomina to, co znamy z prawdziwego świata. W nowym NfS-ie jeździ się też inaczej, niż w Hot Pursuit, ostatniej ścigałce Criterion Games – o ile bowiem tam chodziło głównie o to, by pędzić z maksymalną prędkością, dość łagodnie wchodząc w szerokie i długie zakręty amerykańskich dróg szybkiego ruchu, tak nowa gra osadzona jest w mieście i tu jeździ się często całymi sekwencjami skrętów o 90 stopni raz w jedną, raz w drugą stronę. Próbowałem odgrzebać z zakamarków pamięci inną zręcznościową samochodówkę o podobnym modelu jazdy i po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że jedyna, jaka pasuje to… oryginalny Most Wanted. Fani tamtej gry (wciąż uznawanej za jednego z najlepszych NfS-ów) będą więc zadowoleni – tym bardziej, że również kolorystyka nowej gry bardzo mocno przypomina tę starą.

Struktura rozgrywki przypomina Burnouta Paradise – mówiąc szczerze łatwo o wrażenie, że to tamta gra w wersji 2.0. W otwartym świecie (o podobnych rozmiarach), umieszczono szereg różnego rodzaju wyzwań/aktywności/atrakcji (ponoć dwa razy więcej niż w Paradise). Mogą to być wyścigi (rozgrywane według kilku różnych zestawów zasad – z policją i bez, na czas czy miejsce na mecie itd.), ale wcale nie muszą – bawić się można również w odnajdywanie skrótów, niszczenie billboardów, przejeżdżanie przez siatkowe bramki odgradzające dostęp do różnych zakamarków, czy wykręcanie jak największych prędkości przed kamerami ulicznych radarów. Wszystkie te aktywności nagradzane są tzw. SpeedPoints, których suma wyznacza nasze miejsce na liście najbardziej poszukiwanych kierowców w mieście… wśród naszych znajomych. Przy jej kalkulowaniu dużo pracy ma nowa wersja Autologa, który teraz nie tylko porównuje czasy przejazdów, ale zestawia ze sobą dosłownie wszystko – od odległości, jaką przefrunęliśmy, wyskakując z rampy; przez najdłuższe ucieczki przed policją, aż po sumę kilometrów przejechanych pod prąd.

Podczas pokazu w studiu Criterion największe wrażenie zrobił na mnie tryb multiplayer. Każda jego sesja – zaplanowana na 20-30 minut – składa się z pięciu aktywności. Mogą to być tradycyjne wyścigi, ale też wyzwania – np. zabawa w wykręcenie najdłuższego driftu w określonym miejscu na mapie (w moim przypadku był to okrągły podest wieńczący wchodzące w morze molo). Każda aktywność rozpoczyna się od tzw. „meet up”, czyli spotkania w określonym miejscu na mapie (ci, którzy przyjadą jako pierwsi mogą ubarwić sobie oczekiwanie na resztę, goniąc się po okolicy…), potem następuje krótkie odliczanie i zaczyna się dane wyzwanie. Domyślnie są one dobierane losowo, ale gospodarz sesji będzie mógł też ustalić własną listę aktywności. Kiedy przypomnę sobie, jak dobrze podobne rozwiązanie działało w Burnout Paradise, nie mam wątpliwości, że i w Need for Speed: Most Wanted przełoży się na dużą popularność multiplayera.

Obawy moje zostały więc rozwiane. Most Wanted jest podobny do Burnout Paradise, ale i na tyle inny – głównie za sprawą całkowicie odmiennego modelu jazdy, jakby nie patrzyć esencji gier wyścigowych – że nie wywołuje poczucia deja vu. Criterion Games to jednak mistrzowie kierownicy…

…choć nie tuningu. O ile mi osobiście niespecjalnie to przeszkadzało, pamiętam z komentarzy pod recenzją b sporo zawiedzionych głosów, mówiących o braku możliwości modyfikacji wyglądu pojazdów. Nie będzie jej również w Most Wanted (chyba, że to kolejna tajemnica twórców, ale nic nie wskazywało na to, by opcja taka rzeczywiście gdzieś tam się kryła), zamiast tuningu dostaniemy natomiast system „modów”, czyli modułów modyfikujących parametry kierowanych wozów. Wśród nich będą np. dwa rodzaje nitra (jedno uwalniające moc przez kilka sekund i drugie, które całe doładowanie wystrzeliwuje w jednym potężnym „kopniaku”), różne rodzaje ogumienia (przydadzą się na „bezdrożach”, które stanowić mają część siatki dróg w Fairhaven), itd. Co ciekawe mody będzie można zmieniać w trakcie jazdy (nawet w trakcie wyścigu), gdyż będą one dostępne pod krzyżakiem. Czego jeszcze brakuje? Fabuły – ta potraktowana ma być bardzo szczątkowo, tylko w pierwszych minutach gry (później, dzięki temu, że całość będzie otwarta od początku, każdy z graczy sam ukształtuje swoją własną historię). Nie należy też spodziewać się opcji, pozwalającej zasiąść za kółkiem pojazdów policyjnych. Jak żartobliwie tłumaczą twórcy, ich nowe dzieło to „Most Wanted” a nie „I most want you” (to dosłowny cytat) – i nie sposób się z nimi nie zgodzić.

>>>

W związku z dyskusją na temat tuningu – szybka ANKIETA.

179 odpowiedzi do “Need for Speed: Most Wanted ? już graliśmy! [+ ANKIETA o tuningu]”

  1. Pełen obaw wybierałem się do podlondyńskiego Guildford, by w siedzibie Criterion Games sprawdzić obecną wersję gry Need for Speed: Most Wanted. Czy będzie lepsza od The Run? Czy będzie inna niż Burnout Paradise?

  2. most wanted bez możliwości tuningu ? – jak dla mnie porażka …

  3. Skoro bez tuningu to podziękuje, o wiele więcej radochy sprawia mi jazda odpicowaną przeze mnie furą niż jada 😀

  4. W skrócie: Burnout z licencjonowanymi autami. Tak mam zamiar na grę patrzeć. Dobrze, że Criterion nie próbuje udawać, że ma pojęcie jak ma wyglądać Need for Speed. Ostatnia ich próba skończyła się klęską w postaci Hot Pursuit. Teraz robią po prostu to co wychodzi im najlepiej, czyli Burnouta.

  5. U mnie podobnie jak u panów poniżej… Obydwa Undergroundy i Most Wanted to to, co ludzie wspominają najcieplej, właśnie przez możliwość tuningu. A oni nadal idą w zaparte, a wraz z nimi CDA, jarając się tym czymś. Jeszcze pamiętam, jak któryś z redaktorów ślinił się na myśl o nowym Hot Pursuit i wróżył tej grze miano Gry Roku. Jakież to były ochy i achy. A od tamtej pory to już trzeci NFS, który próbuje wcisnąć ten sam szit i ciągle słyszę w zapowiedziach te same achy i ochy.

  6. Danteoutsider 2 sierpnia 2012 o 10:47

    Doczytałem do momentu że nie bedzie tuningu i nie czytałem dalej. To raczej Burnout pod nazwą Need for Speed: Most Wanted. Dzięki dla mnie lipa pogram w nfs world.

  7. Kolejny kiczowaty Burnout pod nazwą NFS (i to jeszcze tego legendarnego..). Sorry ludziska, Paradise miałem tylko jeden cały dzień a później to już grać się nie dało. Most Wanted miałem na dysku pare miechów i był ubaw kręcąc bączki z policją stanową. Niewiem co ci się podoba w tej grze p.Hut (może bardziej lubisz Burnouty) ale jak dla mnie ta gra to kawał g*wna pod inną popularną nazwą , a te „pierwsze wrażenia” tylko mnie utwardziły w przekonaniu że na tego potworka szkoda pieniędzy.

  8. A jaki producent obecnie pozwoli na tuning swoich samochodów? Jedynie bardziej „przyziemne” marki na to zezwolą. Albo supersamochody, albo tuning. Jeśli ktoś wydaję kilka milionów $ na projekt samochodu to jest zainteresowany przerabianiem go? Nie sądzę.

  9. Bedzie jak z Hot Pursuit, jak na Need for Speeda bardzo dobrze, jak na Burnouta conajwyzej srednio.

  10. Boże, w tej grze będzie nawet Caterham ? Mogli jeszcze dać jakieś auto F1, albo KTM X Bow :

  11. Oczywiście, że jesteśmy zawiedzeni drogi Hucie, bo właśnie tuning, pościgi policyjne i cały ten „undergrundowy” klimat sprawiały, że te części NFS są tak popularne i dlatego w nie graliśmy. Problem w tym, że twórcy chyba tego nie czają.

  12. … (jęk zawodu) Dlaczego twórcy najnowszych NFS zupełnie odeszli od opcji tuningu optycznego? Jak dobrze pamiętam ostatni raz możliwość wizualnego upiększania fury mieliśmy w Undercover… Myślę, że jak by zrobili lepszą fabułę (choćby coś na kształt pierwszego MW) i dodali tuning to gra na pewno by się o wiele lepiej rozeszła. Stare Most Wanted plus lepszy model jazdy i nowsza grafika to by było coś zarąbistego, a tak to chyba nawet nie ściągnę (nie mówiąc o kupieniu).

  13. Boże… czu tuning to aż tak ważna rzecz aby z genialnej, wymiatającej i wciągającej wyścigówki, wyszła kupa bez zabawy i grywalności. Jeżeli N4S ma takie grono fanów to nic dziwnego, że wszystkie są krytykowane.

  14. ” Most Wanted to jedna z pierwszych (jeśli nie pierwsza w ogóle) gier samochodowych, w której wszystkie auta będą dostępne od początku”, a TDU 1 i 2? Tam już jako drugi samochód można było kupić Veyrona grand sport, albo coś podobnego, tylko trzeba trochę czasu poświęcić, żeby dużo kasy nazbierać. ” do każdego auta przypisano oddzielny zestaw wyzwań i wyścigów, w których rywale czy czas na przebycie danego odcinka trasy dobrane są w zależności od osiągów auta.” Identycznie jak w TDU, też podział na klasy.

  15. Nie wiem jak mogliście zapomnieć o jednych z ważniejszych gier samochodowych na PC, jak nie najważniejszych. Podsumowując nic w nowym NFS-ie nie będzie, tak jak od kilku lat, tylko okrajanie z tuningu (nie uwzględniam RUN-a).

  16. Akurat dla niektórych tuning jest ważnym elementem (w tym dla mnie), więc nie dziw się, że część serii, która była bardzo kojarzona z tuningiem, a w niej opcji tuningu nie ma, wywołała niezadowolenie i rozczarowanie. Zresztą sęk w tym, że ten N4S raczej się niczym szczególnym nie wyróżni pod względem rozgrywki, toć to będzie Burnout i Hot Pursuit w skórze Most Wanted. Przecież zawsze można sobie odpalić wcześniej wymienione, bo po co inwestować ciągle w to samo?

  17. Właśnie tuning odróżniał NFS’a od wszystkich innych wyścigówek. Tam czuło się wieź z samochodem, patrzyło się jak jego statystyki rosną wraz z postępem gry. Po raz kolejny FAIL ze strony EA.

  18. zapomnianyprince 2 sierpnia 2012 o 11:30

    Cóż – tak teraz wyglądają NfSy, jak się nie podoba to nie grajcie. Ja jako że Burnout Paradise uważam za najlepszą zręcznościową ścigałkę na PC, to do MW jestem nastawiony przychylnie. A że nie ma tuningu – mi to nie przeszkadza, ważne że gameplayowo będzie świetnie.

  19. Kij tam juz z tym tuningiem, ale dlaczego nie ma nawet fabuly zadnej? Toz to jedna z najwazniejszych skladowych na sukces pierwowzoru.

  20. @santiago619 Odróżniał?! W NFS można było co najwyżej kupić jakiś kit dodający trochę mocy lub zmienić kolor wozu, później wypuścili ten badziewiasty Undergraund i się zaczęło. Dla mnie markę właśnie tym wsiowym tjuningiem popsuli. Później trzeba tworzyć jakieś dawnowozy żeby się do wyścigu dostać, z obleśnymi bodykitami czy debilnymi neonami.

  21. @santiago619 – Jak chcesz tuningu to spadaj grać w Juiced, gdzie liczy się wygląd a nie model jazdy, a nie narzekasz. W starych NFSach nie było tuningu i te części przez wielu uznawane są właśnie za najlepsze. Tuning pojawił się stosunkowo późno w serii, a to że wielu gimbusów dostało wtedy dopiero komputery do ręki to teraz narzekają jak to strasznie zepsuli im „klasyczną” serię z tuningiem.

  22. Przecież tuning i fabuła to były jedne z najważniejszych elementów MW. W takim razie dlaczego ta gra dziedziczy nazwę po Most Wanted skoro nie będzie jakichkolwiek podobieństw?

  23. @santiago619 No to stary dostaniesz baty…. Tuning pojawił się dopiero w 4 części, a i tak nie był on tak upierdliwy jak w Underground. Need For Speed to od początku były niesamowite egzotyczne fury – a ktokolwiek chce je tuningować, i to optycznie w stylu Underground powinien dostać za to serdeczny format kompa. (A jak już mam narzekać jak stary, to mój pierwszy NFS to była 2 SE… jasna cholera, tam były dopiero wozy i trasy – Ferrari F50 i McLaren F1 w jednej grze! I te trasy, np. przez WULKAN…) 😀

  24. Trochę szkoda, że nie ma tuningu, ale czekam z niecierpliwością. ;D

  25. Jako osoba, która serię zna w zasadzie od pierwszej części potwierdzam co pisze Lashlo… Tuning wprowadzony w Undergroudach (która wbrew temu co można wywnioskować w komentarzach nie była pierwszą częścią) delikatnie psuł rozgrywkę. Tzn jeszcze części mechaniczne mają jakiś sens, ale wymuszanie na graczy stosowania neonów i innych rzeczy jak dla mnie nie były dobrym pomysłem.

  26. jedno słowo : crap . A teraz wyjaśnienia czemu 😀 To już nie jest ten sam most wanted , i po tym co przeczytałem na pewno go nie kupię :/ . Szczerze mówiąc nie chcę by to criterion robił nfs-y . Niech wracają do tych swoich burnaot’ów.|Nie wiem jak fachowo ten rodzaj jazdy się nazywa , ale pojazdy poruszają się że tak powiem ,, na szynach ” (jak mówiłem nie umiem tego wytłumaczyć ) już od hot pursuit , co mi się stanowczo nie podoba . Chciałbym powrotu do korzeni tyle że z nową grafiką np : z frost bite 2

  27. Jak to dobrze, że sa jeszcze luzie którzy pamiętają stare NFSy sprzed 2000 roku, bo myślałem, że może już za stary jestem. 😛 W NFSie zawsze chodziło dynamikę jazdy, prędkość i zręczność w pokonywaniu oponentów na zakrętach bez hamowania, a nie jakiś tam wsiuński tuning, który miał branie pod wpływem trendów tworzonych przez filmy typu Fast and Furious. Trendy się zmieniły, to i zmienił się NFS. I dobrze, bo Hot Pursuit zwrócił czystą grywalność i potrzebę realnego skilla.

  28. @Skoczny @Laschlo i reszta. Tyle że ta Gra ma podtytuł MOST WANTED. I do tej części gry ten „remake” będzie porównywany a, w tej grze tuning i fabuła były jedna z podstawowych funkcji gry. A tak to po prostu wygląda to na podpinanie się pod znaną grę.

  29. Nic ciekawego… Rozgrywka jest z każdą częścią bardziej uproszczona… Jakim sposobem koleś wjechał samochodem pod górę po schodach?:P Właściwie to nfs to w nim jest wszystko możliwe. Wyścigi nielegalne z udziałem policji, a kierowca jedzie sobie w kasku ( screen ) 😀

  30. Co tu dużo mówić?Kupię jak wszystkie poprzednie. 😀

  31. Eee tam… Ja tam sobie gram w starego dobrego MW z bajerkiem na ustawienie rozdzielczości i modem podmieniającym tekstury (zainteresowani: wpiszcie sobie New Most Wanted HQ TexturesMod V2.0 w google)

  32. @Brikof: remake? Tytuł może na to wskazuje (zabieg marketingowy), ale dla mnie to bardziej co by było gdyby Most Wanted powstawał teraz. Zresztą sami twórcy mówili przy zapowiedziach, że część rzeczy im się nie podobało. Co do oryginalnego Most Wanted – fakt, był tam tuning, ale z tego co pamiętam ten liczył się już znacznie mniej niż w Underground 2

  33. BARDZO podoba mi sie brak tuningu. Modyfikacje silnika i innych parametrow sa ok, ale nigdy nie lubilem tego, jak w most wanted tuning wizualny niszczyl piekne samochodu. W NFS:U i NFS:U2 bylo to – moim zdaniem -do zaakceptowania, bo cale tytuly opieraly sie na tuningu i samochodach, ktore byly tanie i produkowane seryjnie. W NFS:MW brzydzil mnie widok kompletnie oszpeconego sportowego auta. Musze przyznac, ze model jazdy na filmiku byl duzo lepszy niz sie spodziewalem. Moze cos z tej gry bedzie.

  34. @tkaczorek69 – Ale właśnie mechanizm zarabiania to tzw. „gatekeeping” – uniemożliwia jeżdżenie dowolną super furą w 3 minucie gry. W Most Wanted – jeśli wiesz, gdzie jest Veyron, możesz jeździć nim od początku. A wyzwania przydzielone są autom, a nie klasom – więc też inaczej.

  35. Brak tuningu mnie nie boli, HP udowodnił mi że można fajnie grać bez tuningu. Czysta rozgrywka. Boli mnie za to brak fabuły. To właśnie dzięki niej utrzymałem się do końca MW, a na przykład w Burnout Paradise odpadłem pod koniec bo po prostu mnie nużyło. I jeszcze ta dostępność aut od samego początku… Gdzie radość ze zdobycia nowej super hiper fury? Poza tymi dwoma szczegółami gra pewnie będzie wymiatać. Ale na krótki czas, bo się znudzi.

  36. OK, przeczytałem i teraz tak o: Dla mnie do tej pory najlepszymi częściami był NfS 2 SE i Hot Pursuit 2010. W wielu mi właśnie przeszkadza tuning. Dla mnie jego obecność przeciwieństwo need for speeda. Ta część zapowiada się bardzo dobrze, ale jest jedna rzecz, która niestety powoduje, że mogę się srogo zawieźć – otwarty świat. Nie znoszę otwartego świata w grach, głównie dlatego, że nie mogę wtedy liczyć na różnorodność środowiska, a dla mnie to praktycznie najważniejszy element gry bo to on wpływa …….

  37. …. u mnie na grywalność. Lubię jak najpierw jeździmy w górach w zimie by potem jechać np w mieście w lecie, a innym razem w czasie deszczu gdzieś nad morzem czy w terenach tunelowych. Dlatego tak bardzo lubię te dwie części. Czuję, że Most Wanted mnie pod tym względem nieźle zawiedzie. ja jestem zwolennikiem arcadówek ale muszę mieć zróżnicowanie terenu.

  38. Ja ciesze sie tez, ze nie bedzie fabuly. Im mniej tego badziewia w NFS tym lepiej. Juz pokazali wczesniej, jak mozna ta serie niszczyc zbytnim koncentrowaniem sie na fabule zamiast na wyscigach.

  39. Zapomniałem, że mimo, że lubię świat zamknięty to bardzo lubię jak są skróty 9albo różne drogi dotarcia na metę, ale nie podoba mi się to, że jest jedna mapa. Nie mniej jednak czekam, tym bardziej, że stylem przypomina to burnouta, którego lubię, ale już paradise’a nie, bo całą grę zepsuł…….otwarty świat 😛

  40. Widzę, że nowy NfS nie spełni roli gry wyścigów z ciekawą fabułą i pościgami, dlatego polecam Driver: San Francisco (wprawdzie nie ma tuningu, ale przynajmniej jest bardzo dużo ciekawych pomysłów na to, co można robić z samochodami oraz dosyć interesująca z zabawnymi dialogami historia). Poza tym też ma pomysłowe multi – jest np. berek, pościgi policyjne, ganianie za śladami zostawianymi przez specjalny pojazd, co powoduje wiele stłuczek i zabawnych sytuacji. Mam nadzieję, ze powstanie jakaś dobra kontynuac

  41. @Hut Bardziej by się przydała ankieta pt Od którego NFSa zaczynałeś. Czy coś w tym stylu. Mnie to bardzo ciekawi.

  42. Nie rozumiem po co ankieta do tego. Myślę że jest to wiadome, że NfS kojarzy nam się z przestępczością: nielegalnymi wyścigami, rozwalaniem wozów, nie tylko policyjnych, a także tuningu. Bo to on sprawiał że mogliśmy dać sb rade z 15 wozami policji które były na naszym ogonie i do tego uciec z pola widzenia helikoptera, który krążył nad naszymi głowami. I jeszcze ta satysfakcja kiedy po godzinnym tuningu wizualnym wyjeżdżało się na miasto z pięknym samochodem – dokładnie takim jakim nam się marzył. Ah… 🙂

  43. @MrPrZ3m0 – Tobie tak, ale zanim w serii Need for Speed pojawił się tuning ukazało się osiem (!!!) części bez tuningu, a pełny tuning występował tylko w co najwyżej pięciu…

  44. Według mnie Criterion Games potrafi zamienić gry w coś co zawsze będzie przypominać burnout’a i wkurza mnie że zabrali się do nfs bo jak na mnie zniszczyli serie może mnie za to będziecie „hejtować” ale seria nfs powinna być robiona przez pierwotnych twórców albo skończyć się na ostatniej ich części

  45. Bo NFS to nie były wyścigi z „ciekawą fabułą”, tylko czysta prędkość i (z czasem) pościgi policyjne. Wciskanie fabuły na siłę do gry wyścigowej jest moim zdaniem zupełnie niepotrzebne. Podobnie jak wieśniacki tuning z obu Undergroundów i MW – takie neony i bodykity to se można w hondach z 90 roku montować a nie w Porsche albo Lamborghini.

  46. @MrPrZ3m0 Mi się kojarzy z pięknymi trasami, bardzo drogimi i szybkimi samochodami. Seria ma początki w latach 90, a tuning pojawił się w bodajże 2003 roku (underground) i na prawde nie wiem czemu niektórzy twierdzą że on musi być i że jest wizytówką serii. (Znaczy się domyślam ale …)

  47. ankieta ? świetny strzał milordzie. Pomijając nawet ten cały tuning to jest tu wiele innych przekichanych rzeczy który każą co najmniej splunąć na ten tytuł! Okej, krótki spis bo znowu nie wyrobię się w limicie znaków: 1.wszystkie samochody od razu (mapka z neta anyone?) 2.boostery 3.brak fabuły 4.system tras 5.głupie zadanie pokroju rozwalanie bilboardów i siatek 5.system „wyzwań” 6.brak czarnej listy jak w poprzenim MW (potwierdzi ktoś?)

  48. Chcecie tuningu? Grajcie w maluch racera.

  49. Domyślam się, że wszyscy, którzy zaczynali swoją przygodę z serią NFS przed „erą tuningu”, byli wówczas pełnoletnimi specami od gier z wyszukanym i obiektywnym gustem, którzy wszystko już w życiu widzieli. Bo na pewno nie byli „gimbusami” (wiem, wtedy gimnazjum nie było), którzy pierwszy raz zagrali w ścigałkę na swoim nowym kompie – co to to nie.|Właśnie zdałem sobie sprawę, że ta dyskusja jest debilna, bo jedyne co widzę, to różne pokolenia gimbusów dyskutujące, które pokolenie lepiej „zaczynało z NFS”.

  50. @down Nie, ale jak się grało w pierwsze NFSy to można krytycznie reagować na płacz nad brakiem tuningu. Naprawdę to nie jest wizytówka serii, a dla mnie nawet rzecz tak odległa od idei NFSów jak stąd na Marsa. Kibicuję Criterionowi, bo widzę że starają się skierować serię z powrotem na pierwotne trasy.

Dodaj komentarz