Need for Speed: Most Wanted ? już graliśmy! [+ ANKIETA o tuningu]

Need for Speed: Most Wanted ? już graliśmy! [+ ANKIETA o tuningu]
Pełen obaw wybierałem się do podlondyńskiego Guildford, by w siedzibie Criterion Games sprawdzić obecną wersję gry Need for Speed: Most Wanted. Czy będzie lepsza od The Run? Czy będzie inna niż Burnout Paradise?

Czy opłacało się wstać o 4.20, by zdążyć na samolot frunący do Londynu w przeddzień olimpiady? Oczywiście – na pokładzie leciał ze mną sam Piotr Kraśko. Czy warto było podróżować samolotem. autobusem, pociągiem, a wreszcie na piechotę, by trafić do siedziby Criterion Games? Jasne – kawa na miejscu smakowała przepysznie. Czy odetchnąłem z ulgą zagrawszy uprzednio w singlowy i sieciowy moduł Need for Speed: Most Wanted? A jakże!

Prezentacja Most Wanted rozpoczęła się od krótkiej pogadanki z twórcami, którzy wyjawili dwie największe tajemnice towarzyszące nowemu NfS-owi. Jedna ma embargo do gamescomu, nie mogę więc jej teraz wyjawić (czy mogę zdradzić, że to kolejny, dość zaskakujący krok w ewolucji pomysłu stojącego za Autologiem? Hmmm, nie wiem….), drugą znajdziecie w kolejnym zdaniu. Most Wanted to jedna z pierwszych (jeśli nie pierwsza w ogóle) gier samochodowych, w której wszystkie auta będą dostępne od początku, właściwie już od momentu rozpoczęcia zabawy (choć pierwsze 5 minut to fabularyzowany samouczek, w którym swoboda graczy jest ograniczona).

Dotąd developerzy ścigałek unikali takiego rozwiązania, bowiem budzi ono wiele trudności – przede wszystkim związanych ze zbalansowaniem poziomu trudności. W Most Wanted problemy te rozwiązano w sposób dość zaskakujący: do każdego auta przypisano oddzielny zestaw wyzwań i wyścigów, w których rywale czy czas na przebycie danego odcinka trasy dobrane są w zależności od osiągów auta. A jak będziemy zdobywać nowe wozy? Stoją one zaparkowane w różnych częściach miasta Fairhaven (gdzie toczy się akcja Most Wanted) – część po prostu przy ulicy, część gdzieś w zakamarkach bocznych uliczek – wystarczy tylko podjechać w to miejsce, wcisnąć odpowiedni przycisk i… voila! Zamiast w BMW M3 (i tak zacnej furce), siedzimy w Aventadorze, pędząc nie 180 a 290 kilometrów na godzinę. O ile tylko uda się nam zapanować nad takim monstrum…

Model jazdy jest bowiem w Most Wanted zręcznościowy, ale nie byle jaki – wymaga precyzji i koncentracji, bowiem szybsze auta naprawdę prują z prędkością, do jakiej ekipa Criterion Games zdążyła już nas przyzwyczaić np. w serii Burnout. O ile jednak w grach z tamtego cyklu auta były nierealistycznie zwrotne, potrafiły wykonać zakręt o 180 stopni praktycznie w miejscu, przy delikatnym naciśnięciu na przycisk hamulca ręcznego, tak w Most Wanted model fizyki dużo bardziej przypomina to, co znamy z prawdziwego świata. W nowym NfS-ie jeździ się też inaczej, niż w Hot Pursuit, ostatniej ścigałce Criterion Games – o ile bowiem tam chodziło głównie o to, by pędzić z maksymalną prędkością, dość łagodnie wchodząc w szerokie i długie zakręty amerykańskich dróg szybkiego ruchu, tak nowa gra osadzona jest w mieście i tu jeździ się często całymi sekwencjami skrętów o 90 stopni raz w jedną, raz w drugą stronę. Próbowałem odgrzebać z zakamarków pamięci inną zręcznościową samochodówkę o podobnym modelu jazdy i po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że jedyna, jaka pasuje to… oryginalny Most Wanted. Fani tamtej gry (wciąż uznawanej za jednego z najlepszych NfS-ów) będą więc zadowoleni – tym bardziej, że również kolorystyka nowej gry bardzo mocno przypomina tę starą.

Struktura rozgrywki przypomina Burnouta Paradise – mówiąc szczerze łatwo o wrażenie, że to tamta gra w wersji 2.0. W otwartym świecie (o podobnych rozmiarach), umieszczono szereg różnego rodzaju wyzwań/aktywności/atrakcji (ponoć dwa razy więcej niż w Paradise). Mogą to być wyścigi (rozgrywane według kilku różnych zestawów zasad – z policją i bez, na czas czy miejsce na mecie itd.), ale wcale nie muszą – bawić się można również w odnajdywanie skrótów, niszczenie billboardów, przejeżdżanie przez siatkowe bramki odgradzające dostęp do różnych zakamarków, czy wykręcanie jak największych prędkości przed kamerami ulicznych radarów. Wszystkie te aktywności nagradzane są tzw. SpeedPoints, których suma wyznacza nasze miejsce na liście najbardziej poszukiwanych kierowców w mieście… wśród naszych znajomych. Przy jej kalkulowaniu dużo pracy ma nowa wersja Autologa, który teraz nie tylko porównuje czasy przejazdów, ale zestawia ze sobą dosłownie wszystko – od odległości, jaką przefrunęliśmy, wyskakując z rampy; przez najdłuższe ucieczki przed policją, aż po sumę kilometrów przejechanych pod prąd.

Podczas pokazu w studiu Criterion największe wrażenie zrobił na mnie tryb multiplayer. Każda jego sesja – zaplanowana na 20-30 minut – składa się z pięciu aktywności. Mogą to być tradycyjne wyścigi, ale też wyzwania – np. zabawa w wykręcenie najdłuższego driftu w określonym miejscu na mapie (w moim przypadku był to okrągły podest wieńczący wchodzące w morze molo). Każda aktywność rozpoczyna się od tzw. „meet up”, czyli spotkania w określonym miejscu na mapie (ci, którzy przyjadą jako pierwsi mogą ubarwić sobie oczekiwanie na resztę, goniąc się po okolicy…), potem następuje krótkie odliczanie i zaczyna się dane wyzwanie. Domyślnie są one dobierane losowo, ale gospodarz sesji będzie mógł też ustalić własną listę aktywności. Kiedy przypomnę sobie, jak dobrze podobne rozwiązanie działało w Burnout Paradise, nie mam wątpliwości, że i w Need for Speed: Most Wanted przełoży się na dużą popularność multiplayera.

Obawy moje zostały więc rozwiane. Most Wanted jest podobny do Burnout Paradise, ale i na tyle inny – głównie za sprawą całkowicie odmiennego modelu jazdy, jakby nie patrzyć esencji gier wyścigowych – że nie wywołuje poczucia deja vu. Criterion Games to jednak mistrzowie kierownicy…

…choć nie tuningu. O ile mi osobiście niespecjalnie to przeszkadzało, pamiętam z komentarzy pod recenzją b sporo zawiedzionych głosów, mówiących o braku możliwości modyfikacji wyglądu pojazdów. Nie będzie jej również w Most Wanted (chyba, że to kolejna tajemnica twórców, ale nic nie wskazywało na to, by opcja taka rzeczywiście gdzieś tam się kryła), zamiast tuningu dostaniemy natomiast system „modów”, czyli modułów modyfikujących parametry kierowanych wozów. Wśród nich będą np. dwa rodzaje nitra (jedno uwalniające moc przez kilka sekund i drugie, które całe doładowanie wystrzeliwuje w jednym potężnym „kopniaku”), różne rodzaje ogumienia (przydadzą się na „bezdrożach”, które stanowić mają część siatki dróg w Fairhaven), itd. Co ciekawe mody będzie można zmieniać w trakcie jazdy (nawet w trakcie wyścigu), gdyż będą one dostępne pod krzyżakiem. Czego jeszcze brakuje? Fabuły – ta potraktowana ma być bardzo szczątkowo, tylko w pierwszych minutach gry (później, dzięki temu, że całość będzie otwarta od początku, każdy z graczy sam ukształtuje swoją własną historię). Nie należy też spodziewać się opcji, pozwalającej zasiąść za kółkiem pojazdów policyjnych. Jak żartobliwie tłumaczą twórcy, ich nowe dzieło to „Most Wanted” a nie „I most want you” (to dosłowny cytat) – i nie sposób się z nimi nie zgodzić.

>>>

W związku z dyskusją na temat tuningu – szybka ANKIETA.

179 odpowiedzi do “Need for Speed: Most Wanted ? już graliśmy! [+ ANKIETA o tuningu]”

  1. Czyli moje obawy o Need For Burnout : Paradise okazały się prawdziwe, dziękuje, postoję… spodziewałem się nowego Most Wanted a otrzymuję nowego Burnouta pod innymi literami? Gra nie wygląda sama w sobie źle ale nie widzę sensu kupowania NFS by porozwalać rzeczywiste auta. Czekam na Underground 3…

  2. Ankieta świetnie pokazuje, jak bardzo średnia wieku osób grających w NFS spadła, ponad 80% jest za tuningiem?? Wy tak serio?? Ta część może być niezła bo jest od twórców Burnout’a, ale to jest jedyna rzecz która ją ratuje. Gdzie te piękne widoki z NFS 2,3 czy nawet 6.

  3. Już nawet nie chodzi o brak tuningu (chociaż jestem z tego powodu zawiedziony), bo mimo wszystko gra zapowiada się świetnie. Ale chodzi ogólnie o samochody! Ja nie chcę sobie znajdywać samochody na ulicy, czy jak w Hot Pursuit po prostu wybierać z listy przed wyścigiem. Ja chcę mieć własny samochód! Taki na który ciężko zapracowałem wygranymi wyścigami! Taki z którego uzyskania jestem dumny! A nie sobie znaleźć…

  4. hmmmm…. ja z oceną się wstrzymam, zobaczymy co przyniesie premierowa wersja, obecnie jestem pełen nadziei ze nie skopią tego i znowu będę mógł się zanurzyć w radości płynące z ulicznych wyścigów… jak za dawnych lat 😀

  5. @2real4game|Co do samochodów masz rację też wole tradycyjne fury|@Yngoth|Racja

  6. @kk – No widać też masz bardzo rozwinięty w Ankiecie jest czarno na białym „Czy uważasz, że tuning wizualny to nieodłączny element” tak w NFS tuning był bardzo ważny.. Widać chyba nigdy w żadnego NFS’a nie grałeś..

  7. jeżeli mają być samochody typu hummer h1 Koenigsegg Agera R czy Aventador to poco komu tuning |żeby tylko jakaś paleta kolorów była i wystarczy przecież takich aut sie nie tuninguje wizualnie

  8. Znowu te luksusowe „tfu” fury dla bogaczy. Ja chce jakąś starą mazdę za 20k i sam ją sobie przerobić wizualnie i osiągowo, albo Plymouth’a aar cude. **gam tymi luksusowymi astonami, porschakami i innymi „super brykami”. Koncerny samochodowa bulą kasę i twórca chcąc zarobić musi pokazywać same najnowsze, topowe modele. Na modelach których już nie produkują – NIE ZAROBIĄ. Proste. eh..

  9. Ech, miałem nadzieję na ulepszone Most Wanted a dostaniemy coś kompletnie nie związanego z poprzednikiem (oprócz policji… bo reszta, włącznie z Blacklist, to już coś zupełnie innego). Czyli EA tradycyjnie już robi skok na kasę posługując się znanym tytułem licząc na duża sprzedaż. Brak tuningu, brak fabuły, dziwaczne podejście do Blacklist… to ja podziękuj i wydam swoje pieniądze na jakiś inny tytuł.

  10. Need for Speed dla mnie skończył się na piątej części: Porsche Unleashed(Porsche 2000).

  11. A najlepiej jakby zrobili nowego Burnouta, a nie wskrzeszali legendę serii Need for Speed, ale oczywiście EA ma najwięcej do powiedzenia i nie będzie na pewno, w niedalekiej przyszłości kolejnego Burnouta. F**k you EA!!!

  12. Conic spokojnie przecie widać po tym gameplayu że to jest Burnout tylko pod inną nazwą. A ja głupi miałem nadzieję na powrót do starych dobrych Need for Speedów

  13. No tak wszystko byłoby miodzio, model jazdy, wyzwania, grafa, i itp, ale tuning i brak możliwości kierowania policja troszkę mnie zdołowało, a mogło być tak pięknie.

  14. Ostatnim NFS jakiego kupiłem był drugi Shift i kolejnego niemal na pewno nie będzie. |EA rozstało się z Slightly Mad (w sumie dobrze dla SLS, że tak się stało), ja rozstałem z marką, nfs bowiem nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Czekam na Project C.A.R.S. Szkoda tylko, że tam takich marek jak Porsche, Lamborghini, Alfa Romeo, Ferrari, Subaru, Nissana i wielu wielu innych nie zobaczymy. Ujrzymy je natomiast w miernych produktach spod szyldu EA (z wyjątkiem Ferrari), bo jest kasa na licencje. Smutne.

  15. Jeszcze się marudy nie mogące odżałować tuningu, przekonają że Most Wanted A.D. 2012, będzie najlepszym Need For Speed’em wszech czasów 🙂 Tuning był dobry, ale w takim spin-offie jak Underground’y (które, żeby nie było, wręcz ubóstwiam) ale uważam, że nigdy nie powinien pojawić się w grach z serii, które traktują o samochodach egzotycznych (łącznie z pierwszym MW – Shift’y to inna sprawa, bo tam nie chodziło o tuning 'uliczny’, tylko profesjonalny – tj. stopniowe przerabianie wozu seryjnego na wyścigowy).

  16. Most Wanted bez tuningu to nie Most Wanted, taka prawda. Fabuły też troche szkoda.

  17. Co do tuningu wizualnego w serii NFS (A NIE TYLKO W MOST WANTED >:( – czytać ) uważam że b. dobrze że go nie ma. Zobaczcie na wcześniejsze gry z serii przed Underground’em. Tam nie było albo był w trybie kariery (tj. w NFS4:RC) i było cacy i b. fajnie się grało. Supersamochody? Też powrót do korzeni (za co duży plus dla Hot Pursuit 2010) i też b. fajnie. Ogólnie jestem na razie zachwycony zobaczymy jak będzie po premierze.|(Albo ja jestem za stary i tylko ja pamiętam czasy 2,3 i 4)

  18. @zigor1 „Supersamochody” pojawiły się już w pierwszym Most Wanted… Później były jak nie patrzeć w każdej części (nawet w Waszym „superrealistycznym” i „superfajnym” Shi(f)t ;P ) aż do teraz…

  19. NEED FOR SPEED BEZ TUNINGU ?! ocb ! Mam jednak cichą nadzieję, że dodadzą ten tuning ! Nawet i bez tego………może się skuszę ???

  20. Najgłupsza ankieta świata. Tu nie chodzi o całą markę NFS lecz o Most Wanted. Zgodzę się że wcześniejsze gry spod marki NFS(przed Undergroundem) nie miały tego ficzera. Ale Most Wanted takowy miał i to on był jednym z wielu jego plusów. A co następne Underground? I proszę mi tutaj nie mówić o powrocie to korzeni. Przecież to zwykły Burnout.

  21. Nie wiem co tak narzekacie na to że nie ma tuningu, ja pamiętam czasy pierwszych need for speedów za do Hot Pursuit 2 i jakoś wtedy nikt nie narzekał że nie ma tuningu, dla mnie to obojętne bo i tak będę bawił się świetnie bo takie Lamborghini Reventon lub Aventador z bodykitem byłby straszny tak samo terenówka po tuningu? Bez przesady 😉

  22. Kiedy w końcu w miastacj nfs będą piesi???

  23. bez „za” 😛

  24. TheDesertEagle 3 sierpnia 2012 o 09:28

    No to mamy kolejnego crapa żerującego bezczelnie na legendzie której do pięt nie dorasta. Ja (i jeszcze wielu graczy) nie tknę niczego spod szyldu NFS puki nie będzie porządnego tuningu optycznego i mechanicznego. Bez tuningu seria NFS może jak dla mnie się skończyć, bo właśnie dzięki niemu UG, UG2 i MW są legendami w które do dzisiaj ludzie grają. Mam nadzieję że ten Need for Burnout sprzeda się jak najgorzej.

  25. Czy uważam, że tuning wizualny to nieodłączny element serii Need for Speed? Nie. |Czy uważam, że tuning wizualny to nieodłączny element (teraz już)podserii „Most Wanted”. (raczej)Tak.

  26. Miejsza o sens tuningu takiego Koenigsegga czy Porsche GT, ale skor ta gra nazywa się DOKŁADNIE tak samo jak część z tuningiem, to powinien się on w niej znaleźć.

  27. Antimasterplan 3 sierpnia 2012 o 12:43

    Przeczytałem…przeczytałem po raz drugi…ręce mi opadły, o mało nie rozlałem kawy, i nie mogę uwierzyć, ale tylko (i aż) dlatego, że gra dumnie prezentuję szyld „Most Wanted”. Rozumiem postęp i popieram wprowadzanie zmian (Underground >> U2), ale nie bierze się podtytułu (całego tytułu), i nie robi się z niego praktycznie całkowicie nowej/innej gry (dodatkowo podobnej do gry z innej parafii/serii), odzierając go z duszy…I jakkolwiek powyższa gra robi dobre wrażenie, to nazwa (podtytuł) zobowiązuje…

  28. Czytając komentarze odnoszę wrażenie, że gra będzie cierpiała na syndrom „dobra gra, zły wybór tytułu”. Zgadzam się z Antimasterplanem, że tytuł zobowiązuje. Skoro to ma być Most Wanted to powinien zawierać w sobie elementy poprzednika. W starszych NFS-ach nie było tuning i było ok. Jednakże w cyklu rozpoczętym przez Undergrounda a kończącym się na Carbonie tuning był symbolem tej serii. Niestety nowy Most Wanted nie ma właściwie nic wspólnego z poprzednikiem. To takie Hot Pursuit z paroma dodatkami.

  29. loooool

  30. Ale syf i kiszka, po co grać w taką grę, która nie ma nic wspólnego z samochodami. Jak to jeździ, ani to wyzwanie, ani miłe dla oka. Jeśli już grać w gry samochodowe to tylko symulatory! Realistka i fizyka przede wszystkim, po co oni robią takie kiszki… pewnie dla dzieci, które grają później na strzałkach od klawiatury, albo konsole które symulatorów „nie obsługują” ;/ . Komentował gorący fan LFS’a

  31. @Seba22 Wydaje ci się że taki z ciebie hardkor bo w live for speeda grasz? Masz racje, wydaje ci się.|Od kiedy to niby gry muszą całkowicie symulować RL bo inaczej to kaszana? Jak chce symulatora to wsiadam do samochodu. Zresztą, nawet najdokładniejsze „symulatory” nie oddają tego co się dzieje za prawdziwym kółkiem.|Zanim znowu jakieś idiotyzmy powypisujesz, nie, nie czekam na nowe MW. Ostatnim NFSem w które grałem było porsche 2000.

  32. @VoidORO ja jestem zawiedziony po prostu dzisiejszymi grami, przecież takie gry już mamy, symulatorów jest duużo mniej! Obecnie już duże firmy nie robią gier-symulatorów, ponieważ gorzej się sprzedają, bo więcej dzieci woli na strzałkach grać. Więc to jest smutne 🙁 .

  33. Kolejna PORAŻKA… Ja się pytam co producenci gier chcą osiągnąć? Nie jestem zbyt wybrednym graczem, lecz ostatnie czasy sprawiają, że ja nie mam w co grać i zamiast grać w nowe gry wole po raz kolejny przejść jakąś starszą grę. Masakra po prostu. Wszyscy ładują kasę w grafikę, ale fabuła dno. NFS U2, MW i Pro Street to jak na razie jedyne mile wspominane przez mnie serie NFS. Hot Pursuit, the Run… Dno. Jeszcze trochę to nowi gracze nie poznają co to jest prawdziwa gra. Tak więc zgadzam się w 100% z Sebą.

  34. PlayerMayCry24 3 sierpnia 2012 o 22:57

    +1 dla VoidORO… Sam jestem fanem symulatorów, od kwietnia ciągle z Project CARS. Jednak ciągłe granie w takie coś może zmęczyć, więc niedawno na wyprzedaży Steam kupiłem NFS Hot Pursuit… Tak dla odmiany – zamiast czystego pokonywania zakrętów trochę rozwałki… Czasem warto pograć w coś bardziej przystępnego – czy to ze względu na nastrój, czy czas… Jak masz pół godzinki na kompa to odpalisz symulator czy raczej coś na „raz dwa”??? NIE SZUFLADKUJMY!!!!!! (Panocki Seba22 i mistyficus)

  35. Jak czytam wasze komentarze(Seba, mycoośtam)to mi się trochę smutno robi 🙁

  36. Nie mówię, że symulatory są the best. Takie gry też lubię, ale ostatnimi czasy nie zdarzyło mi się trafić na grę która mi się spodoba. Wszystko idzie w grafikę, wszystko aby jak najwięcej kasiory zarobić. A fabuła, grywalność ostatnio masakra. Np NFS. Underground 2, Most Wanted itd. To są gry w które mógł bym grać (jak nie tylko ja) wiele razy. A te nowe tytuły niby nowsze, lepsze, ale po paru godzinach gry rezygnuje. Albo Wiedźmin. Pierwsza część super, przeszedłem 4 razy i podejrzewam

  37. że jeszcze nie raz w to zagram. Taka super produkcja, dali czadu. Wielkie oczekiwanie na 2. Wyszła druga część, przeszedłem raz i mi się odechciało. Poszli w grafikę, zajęli się pierdołami typu rzeźnik który pracuje cały dzień, odpoczywa a w nocy idzie spać. Zawiodłem się… Druga gra- Crysis. Pierwsza część super. 2 razy przeszedłem, podejrzewam że zagram jeszcze nie raz. Jak nie chciało się przechodzić jej, to było można się pobawić rozwalając drzewa itd. 2 część- masakra. Tak samo jak wiedźmin.

  38. Po przejściu jej usunąłem i nie ciągnie mnie do niej. Przestałem kupować CD-action bo dawniej się z niecierpliwością czekało na kolejną grę, a teraz beznadziejne są dodawane (ostatnio tylko stalker był jako jeden z lepszych tytułów w dodatku). Dziwiłem się, dlaczego takie coś się dzieje z taką gazetą. Teraz już wiem- po prostu nie ma jakich gier dodawać, bo wszystkie ostatnie to jakieś porażki, które nie przyciągają gracza. Takie jest moje zdanie, może się nie zgadzacie, ale ja wole sięgać po starsze tytuły

  39. No to może będzie to druga ścigałka, którą będę miał zamiar kupić, zaraz po, och losie <3, Wypalić Raj.

  40. Zastanawiałem sie nad Nfs Mw a Forza Horizon … ale bez tuningu sprawa jest oczywista . Grałem w pierwsze części Nfs ,ale tuning nie był wadą , wręcz przeciwnie to on mnie trzymał aż do Shi(f)ta . Nie pasuje Ci tuning ? To go nie używaj …

  41. Dziękuję za artykuł, teraz już wiem że na pewno tego nie tknę i dalej będę czekał na Most Wanted 2, bo to nie przypomina niczego z MW.

  42. Gra nie wygląda źle, gameplay też widać dynamiczny więc ok. Ale nazywanie tego NFS:MW to porażka jak dla mnie. Ale w grę pewnie się zaopatrzę, ale na Xboxa. Od taka gra żeby miedzy filmem a kolacją zagrać 1 wyścig.

  43. Tylko seria Forza Motorsport, panowie. A przede wszystkim… nadchodząca Forza Horizon, która pozamiata wszystkie „Need For Speedy” razem wzięte ^^ .

  44. Tam se tera pomyślałem że im sie nazwy pomyliły…|To jest Need for Speed: Burnout! |Criterion sprowadza na siebie wielką burzę z piorunami nazywając to coś Most Wanted!

  45. Powtarzanie nazwy gry nawet bez dodania żadnych cyferek to debilizm. W nowych brakuje mi tego co było w starych, dobrych NFS jak Underground i Most Wanted- tuningu. A tak mamy wyścigi nastawione na multi i podobne do wielu innych gier tego typu. Czyli nuda.

  46. No właśnie to już nie jest NFS Most Wanted ;( a tak na to czekałem

  47. Czytam od dawna, ale ten „news” zaważył abym założył konto i napisał. Człowieku skończ w końcu pier***** że „to jest podobne do burnouta, ale jednak inne bo ma inny autolog i płacą mi za zachwalanie tego syfu”, tylko napisz rzetelnie( bo ja i nie tylko ja) widzimy że to [beeep]*** „NFS:burnout” a criterion nie potrafi zrobić nic innego oprócz burnouta pod różnymi nazwami… No nie wiem jak was czytelnicy, ale mnie szlag trafił czytając ten „news”…

  48. Cholera, a zawsze lubiłem recenzje Huta, ale to co tutaj napisał bardzo mnie rozczarowało. Nie mam nic do tej gry. A niech sobie robią taki syf skoro to się sprzedaje, tylko niech nie nazywają tego Most Wanted! To tak jak bym kupił paczę czipsów, otwieram, a tam makaron!

  49. Ten NFS zapowiada się naprawdę dobrze, pewnie się skuszę na tą grę.

  50. Cztery litery… GRID!|I wszystkie niid for spiidy, jakiej by prędkości nie potrzebowały…go nie dogoniat.|Swego czasu męczyłem NFS U, U2, Carbon, MW… Po skosztowaniu dema GRID z płytki CDA… cel był jeden-zdobyć pełniaka. Się udało. Nie ma na świecie siły, która ponownie przekonałaby mnie do jakiegokolwiek NFS-a…

Dodaj komentarz